Oglądasz wypowiedzi znalezione dla frazy: Michnik TW
Temat: Adam Michnik lustracje ma juz z glowy
Któż to jest ten dzielny Nurni? Tak bebłędnie rozszyfrował agenta
Michnika
(
TW "
Michnik"). Porażająca to wiedza.
Michnik trzęsie się ze strachu przed
takimi demaskatorami i Świętym Prawem Lustracji.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: U Monisi bohaterska obrona Bolka,
Monisia wiernie broni linii politycznej
Michnika.
TW musi być
wszak "człowiekiem honoru" no może II kategorii wszak słuzył
dla "człowieka honoru I kategorii niejakiego Kiszczaka. Ostatnio
TW
są górą np. Boni.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: I co teraz, Panie Prezydencie?
A teraz wyjaśni się komisję
Michnika,
TW Gieremka
i bedzie kilka Trybunałów Stanu, ot co teraz. A fachowcy do roboty,podatki w dół,
urzędasy na bezrobotne, nowa konstytucja, prosta, renegocjacje Unijnych układów,
Balcerek won, i tanie kredyty, ot co będzie.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Polska nie powinna się angażować w zmianę władz...
Józef Darski Mówi się w Polsce
SPOWIEDŹ 2005-08-17
Czuję, że nadszedł czas bym wreszcie ujawnił prawdę. Sumienie, o ile ktoś
taki jak ja w ogóle może je jeszcze posiadać, nie pozwala mi już dłużej milczeć
i ukrywać występnego czynu jakiego się dopuściłem w 1977 roku, tym bardziej, że
przez te wszystkie lata nie dość, że tkwiłem w moralnym upodleniu, to jeszcze
znajdowałem w tym przyjemność, co dowodzi, iż jestem zepsuty do szpiku kości.
Są jednak takie chwile w życiu człowieka, kiedy już musi powiedzieć prawdę.
Kiedy nie można dłużej milczeć. Tak, upadłem na samo dno moralnej otchłani i
brodziłem po nim przez całe lata. Zawiodłem rodzinę, przyjaciół, ba,
społeczeństwo. Czy będzie mi wybaczone? Czy wyciągną do mnie swoją pomocną dłoń
takie autorytety moralne jak
Michnik Adam i Stefan Bratkowski, choć przyznam,
iż sam uważam, że na tak wspaniałomyślny gest absolutnie nie zasługuję, nawet
ze strony ludzi tak przepojonych tolerancją jak wymienieni.
Przyznaję się, a zbrodnia moja jest wielka, stawia mnie w rzędzie
najgorszych wyrodków opozycji, ale nadszedł czas by ujawnić całą prawdę o moim
niegodnym zachowaniu.
Przyznaję się. NIE DONOSIŁEM! Nie dość na tym! Kiedy wszedłem na
przesłuchanie pierwsze moje zbrodnicze słowa brzmiały: Nie będę donosił! Czy
można sobie wyobrazić bardzie ohydne zachowanie wobec Towarzyszy z
bezpieczeństwa, którzy podeszli do mnie z sercem na ręku? Ba, wobec całego
społeczeństwa, które mnie wykarmiło i któremu tyle zawdzięczam, które liczyło
na mnie. Zamiast budować porozumienie wszystkich Polaków w walce o tolerancję,
demokrację i wolność, zamiast szczerze donosić na Ojca, Matkę, Brata i
przyjaciół jak to robił największy wzór cnót wszelakich i najwyższy autorytet
moralny Adama
Michnika,
TW „Mirek”, zwany Szczypiorskim, odrzuciłem ten słuszny
i moralny wybór. Dlatego społeczeństwo mnie i takich jak ja w odruchu
samoobrony zepchnęło na śmietnik historii. Przynajmniej raz dobro zwyciężyło.
Kiedy inni poświęcali się dla dobra ogółu, uzyskiwali zasłużenie autorytet
wśród społeczeństwa, za co słusznie mogli wyjeżdżać na stypendia i byli
wspomagani finansowo przez patriotów z bezpieczeństwa, wyrodki takie jak ja
rzucały kłody pod nogi porozumieniu Polaków z Polakami, ludzi tolerancji z
ludźmi honoru. Ale Opatrzność czuwała, frustratom i zazdrośnikom nie udało się
zniweczyć porozumienia narodowego. Dlatego kiedy wreszcie udało się położyć
podwaliny pod szczęśliwą, sprawiedliwą i wolną III RP, przyszedł czas na
rozliczenie się ze szkodnikami i pasożytami. Społeczeństwo było jednak zbyt
wyrozumiałe, pozwoliło żyć lustratorom w dobrobycie z zasiłków dla bezrobotnych
i rent inwalidzkich.
I pomyśleć, że mnie także społeczeństwo wspaniałomyślnie pozwala żyć z
renty, podczas gdy oficerom i agentom, którzy przez tyle lat poświęcali się dla
dobra opozycji, nawet na kawior dla psa nie starcza. Poza tym Morel w Izraelu
od dawna nie miał podwyżki, a przecież też położył zasługi w walce o
porozumienie narodowe, a koszty utrzymania stale rosną.
Nadszedł więc czas bym w ramach pokuty za uporczywe nie donoszenie zmienił
diametralnie swoją aspołeczną postawę. Tak, obiecuję, będę donosił, tylko na
kogo? Gdy idę ulicą chodnik po mojej stronie pustoszeje, ludzie słusznie bowiem
obawiają się zarażenia. Może przemianę zacznę więc od pisania donosów
do „Wybiórczej” na moje koty?
Uprzejmie donoszę, że Herszt nasiusiał na egzemplarz „Wybiórczej”, który
niestety tylko przypadkowo znalazł się w moim domu, dowodząc tym swojego
zepsucia i moralnego upadku. Muszę też z głębokim żalem poinformować, iż
Barbarossa użył do podobnie niecnych celów kartki z artykułem porucznik
Paradowskiej na temat najwspanialszego, bezpartyjnego prezydenta wszystkich
Polaków zwanego „Carexem”. Najgorzej jednak zachował się Lisek, który na
artykule znanego z zacności i niewzruszenie moralnej postawy wobec wichrzyciela
Wildsteina red. Gaudena z „Rzeczpospolitej” pozostawił ślady dla swojej
ulubionej kotki.
No cóż, nie daleko pada jabłko od jabłoni. Obiecuję więc, iż w ramach
reedukacji będę Hersztowi, Barbarossie i Liskowi czytał codziennie rano i
wieczorem „Wybiórczą”, zwłaszcza takich dziennikarzy znanych z nieustraszonego
obiektywizmu jak Pacewicz i Wroński, nie mówiąc już o Zagozdzie, którego
tekstów będę uczył ich na pamięć. A może
Michnik i historia mi wybaczą, bo ja
sobie wybaczyć moralnego upadku nie mogę!
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Aktualny Komentarz
SPOWIEDŹ 2005-08-17
Czuję, że nadszedł czas bym wreszcie ujawnił prawdę. Sumienie, o ile ktoś
taki jak ja w ogóle może je jeszcze posiadać, nie pozwala mi już dłużej milczeć
i ukrywać występnego czynu jakiego się dopuściłem w 1977 roku, tym bardziej, że
przez te wszystkie lata nie dość, że tkwiłem w moralnym upodleniu, to jeszcze
znajdowałem w tym przyjemność, co dowodzi, iż jestem zepsuty do szpiku kości.
Są jednak takie chwile w życiu człowieka, kiedy już musi powiedzieć prawdę.
Kiedy nie można dłużej milczeć. Tak, upadłem na samo dno moralnej otchłani i
brodziłem po nim przez całe lata. Zawiodłem rodzinę, przyjaciół, ba,
społeczeństwo. Czy będzie mi wybaczone? Czy wyciągną do mnie swoją pomocną dłoń
takie autorytety moralne jak
Michnik Adam i Stefan Bratkowski, choć przyznam,
iż sam uważam, że na tak wspaniałomyślny gest absolutnie nie zasługuję, nawet
ze strony ludzi tak przepojonych tolerancją jak wymienieni.
Przyznaję się, a zbrodnia moja jest wielka, stawia mnie w rzędzie
najgorszych wyrodków opozycji, ale nadszedł czas by ujawnić całą prawdę o moim
niegodnym zachowaniu.
Przyznaję się. NIE DONOSIŁEM! Nie dość na tym! Kiedy wszedłem na
przesłuchanie pierwsze moje zbrodnicze słowa brzmiały: Nie będę donosił! Czy
można sobie wyobrazić bardzie ohydne zachowanie wobec Towarzyszy z
bezpieczeństwa, którzy podeszli do mnie z sercem na ręku? Ba, wobec całego
społeczeństwa, które mnie wykarmiło i któremu tyle zawdzięczam, które liczyło
na mnie. Zamiast budować porozumienie wszystkich Polaków w walce o tolerancję,
demokrację i wolność, zamiast szczerze donosić na Ojca, Matkę, Brata i
przyjaciół jak to robił największy wzór cnót wszelakich i najwyższy autorytet
moralny Adama
Michnika,
TW „Mirek”, zwany Szczypiorskim, odrzuciłem ten słuszny
i moralny wybór. Dlatego społeczeństwo mnie i takich jak ja w odruchu
samoobrony zepchnęło na śmietnik historii. Przynajmniej raz dobro zwyciężyło.
Kiedy inni poświęcali się dla dobra ogółu, uzyskiwali zasłużenie autorytet
wśród społeczeństwa, za co słusznie mogli wyjeżdżać na stypendia i byli
wspomagani finansowo przez patriotów z bezpieczeństwa, wyrodki takie jak ja
rzucały kłody pod nogi porozumieniu Polaków z Polakami, ludzi tolerancji z
ludźmi honoru. Ale Opatrzność czuwała, frustratom i zazdrośnikom nie udało się
zniweczyć porozumienia narodowego. Dlatego kiedy wreszcie udało się położyć
podwaliny pod szczęśliwą, sprawiedliwą i wolną III RP, przyszedł czas na
rozliczenie się ze szkodnikami i pasożytami. Społeczeństwo było jednak zbyt
wyrozumiałe, pozwoliło żyć lustratorom w dobrobycie z zasiłków dla bezrobotnych
i rent inwalidzkich.
I pomyśleć, że mnie także społeczeństwo wspaniałomyślnie pozwala żyć z
renty, podczas gdy oficerom i agentom, którzy przez tyle lat poświęcali się dla
dobra opozycji, nawet na kawior dla psa nie starcza. Poza tym Morel w Izraelu
od dawna nie miał podwyżki, a przecież też położył zasługi w walce o
porozumienie narodowe, a koszty utrzymania stale rosną.
Nadszedł więc czas bym w ramach pokuty za uporczywe nie donoszenie zmienił
diametralnie swoją aspołeczną postawę. Tak, obiecuję, będę donosił, tylko na
kogo? Gdy idę ulicą chodnik po mojej stronie pustoszeje, ludzie słusznie bowiem
obawiają się zarażenia. Może przemianę zacznę więc od pisania donosów
do „Wybiórczej” na moje koty?
Uprzejmie donoszę, że Herszt nasiusiał na egzemplarz „Wybiórczej”, który
niestety tylko przypadkowo znalazł się w moim domu, dowodząc tym swojego
zepsucia i moralnego upadku. Muszę też z głębokim żalem poinformować, iż
Barbarossa użył do podobnie niecnych celów kartki z artykułem porucznik
Paradowskiej na temat najwspanialszego, bezpartyjnego prezydenta wszystkich
Polaków zwanego „Carexem”. Najgorzej jednak zachował się Lisek, który na
artykule znanego z zacności i niewzruszenie moralnej postawy wobec wichrzyciela
Wildsteina red. Gaudena z „Rzeczpospolitej” pozostawił ślady dla swojej
ulubionej kotki.
No cóż, nie daleko pada jabłko od jabłoni. Obiecuję więc, iż w ramach
reedukacji będę Hersztowi, Barbarossie i Liskowi czytał codziennie rano i
wieczorem „Wybiórczą”, zwłaszcza takich dziennikarzy znanych z nieustraszonego
obiektywizmu jak Pacewicz i Wroński, nie mówiąc już o Zagozdzie, którego
tekstów będę uczył ich na pamięć. A może
Michnik i historia mi wybaczą, bo ja
sobie wybaczyć moralnego upadku nie mogę!
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plerfly06132.opx.pl