w jakim programie otworzyć pliki z rozszerzeniem *.ds4 i *.dsf
Pozdr M@ciuch
micrografx designer
Uzytkownik "Marcin Cerkiewnik" <sput@BEZSPAMU.rulez.plnapisal w
wiadomosci:
Mam pytanie: Czym otworzyc plik z rozszerzeniem *.DS4 ?
Micrografx Designer Graphics (ver 4)
Krakus wrote:
Micrografx Designer Graphics (ver 4)
Dzieki, udalo mi sie sklonic Corel Draw 11 do lykniecia tego.
Mam takie pytanie : czym mozna przekonwertowac
taki pliczek na jakis inny format (dxf ,dwg )?.
Piotr
Spróbuj zaimportować do innego programu czytającego AutoCADa (np. Micrografx
Designera) i potem zapisać jako AutoCAD. Filtry importowe często ignorują
niektóre krytyczne informacje.
MGX
Co ciekawe, stareńkie fonty IBIS-a też działają bez żadnych zabiegów i
konieczności poprawek
Działają. Jednak wymiana zdań z Radio Erewań przekonała mnie do potraktowania
tychże fontów maleńką łatką ( patch55.zip do znalezienia na stronie
http://www.windows.home.pl/ogonki.htm )
Po zastosowania tejże łatki fontów I-bis można było używać m.in. we FreeHandzie
(przedtem nie były widoczne /o ile dobrze pamiętam, bo FH używam bardzo
sporadycznie/).
Co do działania fontów I-bis w InDesignie to na podstawia autopsji dodam, że
czasem jednak sprawiały one problemy. W szczególności były przyczyną
zawieszenia ID2. M.in. tym, że zmiana kroju pisma dla wątku sformatowanego
(wytłuszczenia, kursywy itp.) czcionką inną niż I-bis na font właśnie I-bis
powodowała zawieszenia (crash) programu. Przy tekscie pozbawionym tych dodatków
(wytłuszczenia, kursywa) zmiana kroju na którys z rodziny I-bis nie powodowała
zawieszenia programu.
Inną razą font Szwajcar z tegoż pakietu zaczął mi się wygłupiać, więc na
wszelki wypadek go skrzywiłem, a potem zacząłem go unikać ...
(ponoć są to piraty, ale skoro mam je jako
spadek po Micrografx Designer, to mam w nosie, czy są pirackie, czy
nie... - ja mam oficjalny oryginał, niech się dystrybutor tłumaczy :-).
Także nabyłem je razem z Designerem 4. Swego czasu tenże program razem z
fontami był dołaczony do płyty CD-rom czasopisma PC World Komputer. Gdy
ostatnio instalowałem ten program to zdziwiłem się, bo przy instalacji nie
zauważyłem umowy licencyjnej. Szukałem tejże umowy w katalogu instalacyjnym i
nie znalazłem.
pozdrawiam
Bartek M.
po pierwsze: nie do konca mnie zrozumiales, ja ograniczylem sie tylko do
kwestji "produkcyjnej" i dalej twierdze ze Corel sobie nie najlepiej radzi
(nie jest w tym momencie wazne ze jakis plik z FH .....)
Się wetnę, mogę?
Każdy program ma jakieś swoje ograniczenia i żaden nie jest na tyle
doskonały, żeby sam z siebie zrobił to, co wymyślił projektant. I imho
to jest zadaniem "składaczy" - obrobić projekt tak, żeby zgadzał się z
wyobrażeniem klienta i dał się wydrukować. Czyli składacz powinien
znać ograniczenia programu, którego używa, i znaleźć rozwiązanie
trudnych kwestii.
Ja od początku pracy w DTP używam Corela [jakieś 85% projektów
dostajemy w cdr], sporadycznie - chociaż ostatnio coraz częściej - AI.
Tylko że nie zajmuję się składem tekstów czy gazet, a opakowań. No i
kiedy trafiam na genialny pomysł projektanta, z którym Corel sobie nie
radzi, to nie siadam płacząc nad beznadziejnością programu, tylko
szukam furtki :) I jak dotąd zawsze jakiś sposób znajdowałam.
Myślę, że najlepiej jest mieć dwa przyzwoite pakiety - np. Adobe i
Corela, i używać jednego lub drugiego w zależności od posiadanych
materiałów. Tak robię i nie narzekam :)
A ostatnio firma kupiła ArtPro, który wedle zapewnień sprzedawcy jest
och i ach, i bije na głowę inne programy graficzne, i nie będziemy
potrzebowali żadnego tam Corela :Przypuszczam, że wątpię, bo na
razie samo nauczenie się tego programu nie jest specjalnie proste [ja
jeszcze nie próbowałam, nie mam Maca]. Czy ktoś z Was tego używa i
mógłby się wypowiedzieć? ;)
Pozdrawiam, Carrie
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku| Moim zdaniem w aplikacjach adobe zawsze (pt) to był punkt postscriptowy 1/72
| część cala. Róznica nazywania jednostkki w odróżnieniu od pik (p). Punkty w
| mierze Didota nie były dostępne. Tak więc nie wiem o co się spierać, skoro
| tej miary nigdy nie było? Może jednak czegoś nie pamiętam? Marku?
| Pozdrawiam
Wydaje mi się, choć pewności nie mam, że w aplikacjach Adobe cycera i punkty
Didota pokazały się dopiero w ID.
Są w PageMakerze od wersji 4.0. Czy były we wcześniejszych, nie wiem,
bo nie używałem (hint - 4 była pierwszą działającą wersją dostępną na
PC - wcześniejsze były tylko na Makach).
Gdzie indziej też nie były powszechne
ale np. Micrografx Designer miał ją zawsze - i ma ją teraz choć to już
Corel
Powszechne nie były nigdzie i nigdy. Powody są dwa - fatalnie
przeliczają się zarówno na metry (i pochodne), jak i na cale. W
Europie - dziwnym trafem - jednak opieramy się na systemie metrycznym
i z jakiegoś powodu formaty zarówno A, jaki B oparte są na miarach
metrycznych, z samej definicji. Z kolei PostScript - a więc w
dzisiejszych czasach _standard_, czy komuś się to podoba, czy nie,
opiera się na własnych punktach, nieznacznie mniejszych od Didota.
Punkty typograficzne stanowią w tej chwili zaszłość historyczną. Że są
w normie? cóż, chyba faktycznie norma wymaga uaktualnienia.
Jakkolwiek _nieprawdą jest_, że programy do składu nie pozwalają ich
używać. Pozwalają, i to od dawna. W szczególności - programy Adobe
pozwalają. A już zupełnie w szczególności - InDesign dysponuje taką
jednostką.
Pozdrawiam,
Marek W.
Jak w tytule...
I jak go ugryźć (jakim programem)?
Moze Micrografx Designer
pozdro DS
Jaki program czyta pliki *.dwg ???
AutoCAD albo (kiedyś) Micrografx Designer (nie wiem, czy nadal
rozwijany, Corel go kupił jakiś czas temu).
Zamierzam moją córkę (właśnie zdaje maturę) wysłać na uczelnię (lub do
policealnej) uczącej grafiki komputerowej. U nas w Poznaniu jest tragicznie.
Trudno mi oceniać z jakimi grafikami ma Pan do czynienia! Sam należę do tych
domorosłych grafików, którym nie brakło talentu i uporu, by podołać nauce
przez ostatnie 10 lat (utrzymując przy tym rodzinę, niepracującą żonę oraz
dwójkę dzieci w prywatnych szkołach).
Z przykrością muszę przyznać, że poziom kształcenia w dziedzinach związanych
z twórczym wykorzystaniem komputerów jest w naszym kraju TRAGICZNY!
Uczelnie państwowe są biedne jak myszy kościelne i w dodatku ciągle narażone
są na 'prezenty' w postaci starych i byle jakich pakietów software'u w rodzaju
Micrografx Designera (to akurat widziałem we Wrocławiu na ASP swego czasu -
uczą tam moi znajomi 'ze szkolnej ławy').
Szkoły prywatne (w jednej z nich miałem kiedyś okazję uczyć przez rok) wcale
nie wyglądają lepiej pod tym wzgędem!
Kursy oferowane w kraju kosztują niemało i obecują złote góry - prawda jest
bardzo bolesna - to tylko wyciąganie pieniędzy od 'zapaleńców', na których
robi wrażenie byle 'papier' z ładnym tytułem i pieczątką...
Jedyna znana mi skuteczna droga (jak dotąd) w naszym kraju to PRYWATNE LEKCJE
u fachowca, który jest zarówno praktykiem jak i dydaktykiem. Ja mam na koncie
kilkunastu świetnych uczniów, którzy zasilili po moich szkoleniach szeregi
w wielu agencjach reklamowych. Niektórzy nawet założyli własne, jak np.
Przemek Niekrasz -http://www.siedem.com.pl
Brzmi to jak autoreklama :-) jednak taka jest gorzka prawda,
którą chyba wypada przyjąć do wiadomości!
Polecam poszukanie takiego fachowca w Poznaniu (jeśli się znajdzie ktoś
chętny i godny uwagi). W 'szerokim świecie' najlepsi fachowcy uczą tak
młodych adeptów za ciężkie pieniądze. To najbardziej efektywna i sensowna
metoda, jaką do tej pory ludzkość wynalazła...
Pozdrawiam - Robert Jezierski
(dawno temu redaktor naczelny Wydawnictwa Croma i nauczyciel w Prywatnej
Szkole Reklamy 'Promocja')
P.S..... W zalaczniku adres do strony (Micrografx) producenta miedzy innymi
Designer'a
Pozdrawiam ! Chris....
\\\ //////
( = o )
------ooO----(_)----Ooo-----
| chri@polbox.com |
| chri@promail.pl |
---------------------------------
Klub fanow gry Tomb Raider
begin 666 Micrografx.url
M6TEN=&5R;F5T4VAO<G1C=71=#0I54DP]:'1T<#HO+W=W=RYM:6-R;V=R869X
G+G1O<"YP;"-"DUO9&EF:65D/3@P1#9%0C4U03 Y1$)%,#$Y,@T*
`
end
Maciej Jezierski <k@px.pl*MSG*
rp8pmsk47u40t2s5do40g5fqpvq31sr@4ax.com napisał:
On Wed, 12 Jul 2000 09:58:53 GMT, "Zbigniew Wojtysiak"
<z@polbox.comwrote:
| Chialbym wydrukowac napis o dlugosci 1m. i szerokosci 20cm. Mogl to
zrobic
| na iglowce OKI lub Laser OPtra E+. Jakie musze zastosowac oprogramowanie,
| czy mozna to zrobic w MO2000 lub Corelu?
Bardzo dobrze poradzi sobie z takim zadaniem Micrografx Designer (byl
za darmo w "Pc World Komputerze" nr pazdziernik 1999 wersja 4.1TE i nr
grudzien 1999 wersja 4.05PL).
W ukladzie strony skladasz sobie obszar roboczy z tylu kartek z ilu
chcesz i w takim rozmiarze jakim chcesz.
Tak na marginesie kupilem ten program w 1994 roku za ponad 13.000.000
zl (stare zlote) na dzisiejsze uwzgledniajac inflacje to bedzie okolo
1500 zl i krew mnie zalewa, ze teraz rozdaja go za 13 zl, ale polecam
do takich zadan nadaje sie swietnie.
W Corelu tez sie da ale w Designerze widzisz juz podczas pracy obszar
zlozony z kartek.
Pozdrawiam
Maciej Jezierski
_____________________________
Jesli mozna dokleic sie z pytaniem do dyskusji.....
Pracuje na Designerze juz pare lat i to w ver. 4,0 PL
Podstawowo tworze w nim rysunki techniczne i nie tylko ;o)
Widze ze kolega wspomnial tu o ver.4,05PL ?
Czy jest gdzies mozliwosc zdobyc ta ver. ?
Czy sa jakies zasadnicze roznice miedzy nimi ?
Mam nawet triala w ver.9.0 lecz po angielsku.
Przez te kilka lat przyzwyczailem sie do PL,
gdzie zdobyc nowsze ver. w naszym ojczystym jezyku ???
Bylbym wdzieczny za info w sprawie ;o)
P.S... Dodatkowo uzywam go do przygotowywania napisow pod PS i PSP.
Mozna osagnac takie bajery ze szkoda gadac !!! ;o)
Pozatym plusem jego jest to ze malo zajmuje a wymagania sprzetowe
sa na poziomie 486 DX ;o)
Chris......
fantomas
Pozdrawiam - Marek.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
mam mały problem czy ktos z was jst mi w stanie powiedziec rozszerzeniem
jakiego programu jest fromat DS4?
wg: http://www.filext.com/detaillist.php?extdetail=DS4
to Micrografx Designer Graphics (ver 4)
Póżniej napis wyeksportuj i wciągnij do Photoshopa
MGX
Czy mozna to otworzyc jakims programem graficznym i co to jest za
rozszerzenie?
Micrografx Designer o ile pamiętam.
J.
| Czy mozna to otworzyc jakims programem graficznym i co to jest za
| rozszerzenie?
Micrografx Designer o ile pamiętam.
no i żle pamiętałem... oczywiście AutoCad. :-)
J.
Mam goraca prosbe do osob pracujacych na Micrografx Designer, w
szczegolnosci na wersji 4.1a TE ( ta wersja byla dolaczona do ktoregos
z pism komputerowych, bodajze w PC Word Computer) Problem wyglada tak:
przy rysowaniu zwyklej linii na jej koncach pojawiaja sie uchwyty do
laczenia z nastepna linia - jezeli rysowanie rozpocznie sie od takiego
uchwytu, to nastepna linia zostanie automatycznie dolaczona do
poprzedniej w jedna calosc, wiecej, jezeli z czterech lini utworzy sie
dajmy na to kwadrat, to automatycznie pole zostanie zamkniete i dodane
wypelnienie. Problem w tym, ze tak polaczone linie sa ciezkie pozniej
do edycji - przy prostej grafice dwuwymiarowej wrecz przeszkadzaja -
tego problemu nie bylo w archaicznym Designerze 3.1 gdze te uchwyty po
prostu nie wystepowaly, a nie znalazlem nigdzie sposobu na wylaczenie
tego. Czy ktos ma pomysl co z tym zrobic i jak sie tego pozbyc?
Posrednim sposobem jest klikniecie po narysowaniu lini na obszar poza
linia - uchwyty znikaja a z nimi caly problem z laczacymi sie
automatycznie liniami - sek w tym, ze jest to troche uciazliwe przy
rysowaniu. Czy spotkaliscie sie z tym problemem w nastepnych wersjach?
pozdrowienia dla wszystkich Designerowcow, ktorzy za wszelka cene
bronia sie przed przesiadka na AutoCADa :-)
________________
Pracuje na Designerze 4.01 PL .
Zawsze tak bylo ze jak linia byla w edycji to punkty ktore tam sie pojawialy
byly po to co by polaczyc to w calosc. Jak chciales co by linie byly osobno
to klikales obok i dorysowywales kolejna (sam o tym pisales)
Nie rozumiem tylko w czym to utrudnienie? W tym kliknieciu obok?
Zawsze tak rysowalem, i nie widze tu zadnych utrudnien?
Mysle ze to oczym piszesz mozna pokombinowac w ustawieniach edycji linii.
Lub po skonczonym rysowaniu automatycznie dolaczyc dodatkowe punkty,
a potem kazac przeciac lub rozgrupowac. Przy rysowaniu rysunkow technicznych
i projektow, bardzo zadko jest to mi potrzebne...
Pozdrawiam! Chris....
Gdzie to kupic i ile kosztuje?
TIA
Lukasz
BR
jakim programem mogę edytować pliki .dsf, kiedyś można było graphics
suitem
firmy Micrografx, a teraz? zależy mi tylko na otwieraniu.
Micrografx Designer
| Micrografx Designer 4.02 PL
To ta firma jeszcze istnieje ?
---------------------
Niestety już nie.
Ale Corel chyba przejął udziały ;o)
Chris...
Maciej Czapkiewicz (czapk@uci.agh.edu.pl) wrote:
: : Chcialbym narysowac sobie plan mojego mieszkania, tak aby nastepnie
: : ,,pomanewrowac sobie'' troche umeblowaniem.
: [...]
: Ale to powinno byc takie typu VR, takie doomowate, a nie 2D rzut z gory.
: Ostatnio mialem przemeblowanie, zona powiedziala ze wszystko dokladnie
: rozplanowla, a jak juz przytargalem te ciezka garderobe to sie okazalo
: ze "zweza optycznie pokoj" no i zaczelo sie bieganie z segmentami
: po mieszkaniu i przymierzanie. [..]
3D Studio, AutoCad i zapewne kilka shareware-owych raytracerow.
Inna sprawa, ze w VR na poziomie "hm, troche za wasko", bez sprzetu typu
VR helm (wlasciwie projektor) czy chocby owe 3D okulary, to niezbyt wierze.
Jarek.
Czesc,
to ja ruszylem ten temat, wiec:
- tks, Grego za odzew i za namiar na home25 /Michale Z., tez tks /
- wlasnie zakonczylem ,,zabawe'' z tym home25 - to, niestety, nie jest to.
Faktycznie fajne, ale malo praktyczne.
W naszych realiach musi toto dawac skalarne wielkosci mebli /i , oprocz
biblioteki
typowych sprzetow, dawac takze mozliwosc wstawienia ,,swego'' mebla/.
To plan minimum.
- Natomiast plan max. to opisal wyzej Maciej; pseudo-VR byloby OK,
ale pochodzenie po pokojach /jak w doomie/ chyba jest poza naszym zasiegiem.
Okulary i helm VR, w roku obecnym, Jarku, jeszcze odpuszczamy ;-)
Wiec pytanie ,,zlotego srodka'' brzmi :
3D Studio czy moze Corel albo ACad ???
a moze DrafixCAD, cos z Adobe,a moze Micrografx Designer ???
A ktos jeszcze pisal o Plan Floor ???
Szukajmy dalej, czegos z perspektywa / wystarczy rzut oka pod roznym katem/,
no i zeby jednak gdzies byla biblioteczka gotowych elementow ?
No i zeby dalo sie zrobic /plan na wlasny uzytek/ w dwa/trzy wieczory.
hej,
Darek
PS.
Zakladam, ze o legalnosci oprogramowania tym razem nie bedziemy pisac.
Dariusz Torun - Berno - Szwajcaria
Lubie <|;-{)) .... mile zlego poczatki.
Tomek Rodakiewicz wrote:
| Rozwiązaniem jest kupować soft low-end, albo rozmaite OEM-y. Np.
| PicturePublisher 6.0 - 50 zł, PicturePublisher 7.0 dołączany jest do
| niektórych skanerów w cenie w okolicach 350 zł, a i przyzwoity OCR można
| dostać, Micrografx Designer 6.0 - 50 zł, CorelDraw 4.0 był swego czasu
| dodawany jako OEM do kolorowego kardridża do plujek HP. Ponadto to, co
| trafia na płytki rozmaitych czasopism też jest godne uwagi - ja w ten
| sposób stałem się posiadaczem SmartSuite 97 za około 50 zł (do tego jest
| jeszcze masa dodatków i dokumentacji do ściągnięcia z ftp Lotusa).
A co z takimi programami jak 3D Studio MAX ? Cena tego programu jest
przecież nieosiągalna dla ludzi, którzy chcą się nauczyć obsługi tego
programu.
A jaki procent użytkowników komputerów potrzebuje uczyć się tego rodzaju
oprogramowania? Jak procent potrzebuje np. najnowszego AutoCAD-a i
jeszcze kilku innych high-endowych programów? Mam wrażenie, że znikomy.
Jestem w stanie kogos takiego zrozumieć, podobnie jak studenta, któremu
wykładowca każe przynieśc prace w jakimś okreslonym formacie [1]. Tacy
ludzie nie stanowią problemu i nie przynoszą żadnych strat producentom
(w końcu i tak by programu nie kupili). Problemem jest większość która
kraść bynajmniej nie musi, ale kradnie ("bo tylko frajer kupowałby
legalny soft, nieeeee?").
[1] Do tej usprawiedliwionej grupy nie zaliczam np. ludzi, którzy lubią
sobie w ramach hobby modelować jakieś obiekty - mogą skorzystać z
narzędzi darmowych lub udostępnianych od czasu do czasu za darmo.
Pozdrawiam -
Chc/ac skorzysta/c w TeX-u z polskich
font/ow type1, dystrybuowanych na p/lytce
PCWK (program Designer), nale/zy:
Niedawno dostalem informacje, ze do polskiego wydania
PC World Komputer (numer grudniowy 1999) jest
dolaczony wlasnie Micrografx Designer 4.0 PL i jest
tam dolaczone jest 125 fontow sygnowanych przez
I-BiS.
Po blizszych ogledzinach okazalo sie, ze
ogromna wiekszosc tych krojów to kroje firmy Bitstream,
w których podmieniono nazwy (np. z Futura BT na
FuturumIbis-EE), zas oryginalne notki copyrightowe
zastapiono notkami firmy I-BiS: Copyright 1994 I-BiS.
All rights reserved.
Dokonalem dokladnego porównania oryginalnych fontow
Bitstream z fontami I-BiS. Testów porównawczych
dokonywalem programem FontLab 3.0 a takze
dekompilatorem kodu fontów Type 1 autorstwa
I. Lee Hetheringtona.
Mozna ponad wszelka watpliwosc stwierdzic i latwo
udowodnic, ze przeanalizowane przez mnie kroje sygnowane
przez firme I-BiS sa przerobionymi krojami firmy Bitstream.
Nie jest mozliwe, aby dwie firmy dokonaly identycznej (w sensie
matematycznym) digitalizacji alfabetów. Analiza materialu pozwala z cala
pewnoscia stwierdzic, ze programy Type 1 tworzace wybrane pisma wchodzace
w sklad zestawu fontów firmy I-BiS pochodza od firmy Bitstream. Mniemam, ze
programy te (tj. fonty) zostaly wykorzystane nielegalnie, gdyz fonty
sygnowane przez I-BiS posiadaja noty copyrightowe i nazwy inne niz
oryginalne fonty Bitstream, co wiecej, noty i nazwy tworza wrazenie, ze
fonty zostaly od zera stworzone (a nie tylko spolonizowanre) w firmie
I-BiS.
Podmiana notek copyright i zmiana nazw wskazuje zas
niezbicie na to, ze mamy tu do czynienia z przeróbka nielegalna
(chyba, ze firma Bitstream udzielila firmie I-BiS z Wroclawia
licencji na modyfikacje ich liter wlacznie z usunieciem notki
o oryginalnym copyright, w co nie wierze).
Gdyby fonty I-BiS powstaly na drodze licencyjnego wykorzystania programów
Type 1 firmy Bitstream (jak to ma np. miejsce w przypadku fontów
sprzedawanych przez firme ThETA), z pewnoscia slady oryginalnego
producenta nie zostalyby tak skrupulatnie zatarte.
W sytuacji obecnej musze niestety postawic podejrzenie, ze fonty firmy
I-BiS powstaly (i nadal sa sprzedawane) z naruszeniem praw
autorskich firmy Bitstream (a takze firm-licencjodawców, np.
Fundicion Tipografica Neufville S.A. czy International Typeface
Corporation, Inc.).
Poniewaz fonty przygotowano dawno, Bitstream mial umowe licencyjna
z Micrografxem na bundlowanie oryginalnych fontow BT z oryginalnymi
programami MGX, wiec mozna by na to machnac reka.
Jednakze kilka tygodni temu poinformowano mnie, ze
firma I-BiS fonty te dzisiaj sprzedaje "luzem", tj. w
"niebieskich pudeleczkach", po 100 zl za pakiet -- firma
potwierdzila to kilka dni temu telefonicznie. I wlasciwie to
jest naprawde bulwersujace!
Oczywiscie poinformowalem o tym osoby zainteresowane.
Ponizej zamieszczam fragment przygotowanej przez mnie
szczegolowej analizy porownawczej wspomnianych fontow.
1. Font "FuturumIbisEE-Medium" (Copyright 1994 I-BiS. All rights
reserved.)
jest pod wzgledem metryk znaków, prowadzenia obwiedni, rozlozenia punktów
korpometrycznych i skladni instrukcji hintujacych *identyczny* z fontem
"FuturaBT-Medium" (Copyright 1990-1992 as an unpublished work by Bitstream
Inc. All rights reserved. Confidential.). Oczywiscie róznia sie znaki
srodkowoeuropejskie. Te jednak zostaly stworzone z kompozytów (ogonek,
acute, dotaccent it.) równiez istniejacych w foncie firmy Bitstream.
2. Font "GaramondIbisEE-Book" (Copyright 1994 I-BiS. All rights reserved.)
jest pod wzgledem metryk znaków, prowadzenia obwiedni, rozlozenia punktów
korpometrycznych i skladni instrukcji hintujacych *identyczny* z fontem
"GaramondITCbyBT-Book" (Copyright 1990-1992 as an unpublished work by
Bitstream Inc. All rights reserved. Confidential.). Oczywiscie róznia
sie znaki srodkowoeuropejskie. Te jednak zostaly stworzone z kompozytów
(ogonek, acute, dotaccent it.) równiez istniejacych w foncie firmy
Bitstream.
3. Font "MemfisIbisEE-Medium" (Copyright 1994 I-BiS. All rights reserved.)
jest pod wzgledem metryk znaków, prowadzenia obwiedni, rozlozenia punktów
korpometrycznych i skladni instrukcji hintujacych *identyczny* z fontem
"GeometricSlab703BT-Medium" (Copyright 1990-1992 as an unpublished work by
Bitstream Inc. All rights reserved. Confidential.). Oczywiscie róznia
sie znaki srodkowoeuropejskie. Te jednak zostaly stworzone z kompozytów
(ogonek, acute, dotaccent it.) równiez istniejacych w foncie firmy
Bitstream.
Fonty te (z ogonkami i bez, ttf i type1) wchodzą również w skład pakietu
CorelDraw (na pewno wersji 8 i 9 PL i GB).
Sprawdź, czy macie ten program w swojej - dużej jak się okazuje ;) -
firmie.
Zgadza się -- fonty te są dołączane do różnych wersji różnych programów
graficznych -- bodajże Micrografx Designer, Corel DRAW, Corel Xara, Deneba
Canvas i Adobe PageMaker, i pewnie kilku innych -- w tym w wersjach
dostępnych na płytach dołączonych do różnych czasopism, a także pewnie do
jakichś przecenionych wersji select i tak dalej.
Nie rozumiem, dlaczego miałbym wchodzić z założenia, że firma o profilu
handlowym czy przemysłowym (nie będąca studiem graficznym) posiada taki a
nie inny program edytorski. Przecież namawianie do zakupu Corel DRAW ze
względu na tylko jeden font byłoby niepoważne.
Przeoczyłeś to Adam?
Nie. Nie uznałem za stosowne rozpisywać się na ten temat. Podałem trzy
linki, do których najłatwiej było mi dotrzeć.
Gdybym chciał przytoczyć kompletną listę programów, gdzie można znaleźć dany
font, musiałbym szukać po jakichś książkach i spisach (a nie leżą one na
wierzchu). Nie znam na pamięć list fontów dołączanych do pakietów Adobe,
Corela czy Micrografx, szczególnie, że listy te wahają się z wersji na
wersję.
Być może ze względu na fakt, że na grupy dyskusyjne staram się pisać w miarę
często i czasami obficie, powstało u kogoś wrażenie, że dysponuję jakimiś
niespożytymi zapasami wolnego czasu, z którym nie wiem co zrobić. Jeśli
faktycznie takie wrażenie powstało -- proszę o wybaczenie. Postaram się na
przyszłość pisać rzadziej i krócej.
Poza tym chyba to naturalne, że zależy mi na tym, by moi
przyjaciele-projektanci pism godnie zarabiali na swoje. Nigdy tego nie
ukrywałem i nie zamierzam ukrywać. Jednocześnie -- rzecz jasna -- nie
zamierzam wprowadzać potencjalnych klientów w błąd i podawać nieprawdziwych
informacji. Staram się być fair. Staram się podawać informacje sprawdzone,
bazujące na moich osobistych kontaktach z firmami i dostawcami, gdyż jestem
w stanie ocenić, jaką jakość oferują (dlatego wspomniałem MyFonts.com i
Kentype).
A może obok funkcji społecznych w świecie fontów masz jakiś etat ;)
Nie mam etatu. Jestem niezależnym konsultantem. Doradzałem i doradzam
przeróżnym firmom związanycm z typografią -- jeśli jesteś zainteresowany,
pod moją sygnaturą podaję skrócone cv. Czy mam przesłać świadectwa?
Mam nadzieję, że to nie przestępstwo, iż zarabiam na życie tym, na czym
podobno trochę się znam.
"Jaromir Swierczynski" <i@opty.com.pl
| Fonty te (z ogonkami i bez, ttf i type1) wchodzą również w skład pakietu
| CorelDraw (na pewno wersji 8 i 9 PL i GB).
| Sprawdź, czy macie ten program w swojej - dużej jak się okazuje ;) -
firmie.
Zgadza się -- fonty te są dołączane do różnych wersji różnych programów
graficznych -- bodajże Micrografx Designer, Corel DRAW, Corel Xara, Deneba
Canvas i Adobe PageMaker, i pewnie kilku innych -- w tym w wersjach
dostępnych na płytach dołączonych do różnych czasopism, a także pewnie do
jakichś przecenionych wersji select i tak dalej.
Nie rozumiem, dlaczego miałbym wchodzić z założenia, że firma o profilu
handlowym czy przemysłowym (nie będąca studiem graficznym) posiada taki a
nie inny program edytorski. Przecież namawianie do zakupu Corel DRAW ze
względu na tylko jeden font byłoby niepoważne.
Nie jest to sytuacja wyjątkowa. Zazwyczaj firmy dostają Corela razem z
zakupionym sprzętem (np. skanerem). Czasem mają nawet Photoshopa.
W kilku dużych fimach nie związanych w żaden sposób z grafiką komputerową
widziałem pakiety Corela specjalnie kupione do działu marketingu.
| Przeoczyłeś to Adam?
Nie. Nie uznałem za stosowne rozpisywać się na ten temat. Podałem trzy
linki, do których najłatwiej było mi dotrzeć.
(..)
Poza tym chyba to naturalne, że zależy mi na tym, by moi
przyjaciele-projektanci pism godnie zarabiali na swoje. Nigdy tego nie
ukrywałem i nie zamierzam ukrywać. Jednocześnie -- rzecz jasna -- nie
zamierzam wprowadzać potencjalnych klientów w błąd i podawać
nieprawdziwych
informacji. Staram się być fair. Staram się podawać informacje sprawdzone,
bazujące na moich osobistych kontaktach z firmami i dostawcami, gdyż
jestem
w stanie ocenić, jaką jakość oferują (dlatego wspomniałem MyFonts.com i
Kentype).
Mimo woli stajesz w takich przypadkach "po drugiej stronie lady".
Zupełnie zresztą niepotrzebnie, bo czy Twoi koledzy nie zarabiają np. na
fontach sprzedawanych razem z Corelem?
Mam nadzieję, że dostają swoje.
A to, że razem z popularnym w Polsce Corelem sprzedawane są wysokiej
jakości - opieram się tutaj m.in. na Twoich wypowiedziach - fonty URW jest
moim zdaniem bardzo dobrą wiadomością dla wielu małych firm. Zawsze
narzekało się na corelowe fonty z wersji 3. Teraz nie ma powodu - mając
Corela masz do dyspozycji ok. setki spolszczonych fontów URW.
| A może obok funkcji społecznych w świecie fontów masz jakiś etat ;)
Nie mam etatu. Jestem niezależnym konsultantem. Doradzałem i doradzam
przeróżnym firmom związanycm z typografią -- jeśli jesteś zainteresowany,
pod moją sygnaturą podaję skrócone cv. Czy mam przesłać świadectwa?
Mam nadzieję, że to nie przestępstwo, iż zarabiam na życie tym, na czym
podobno trochę się znam.
";)"
Pozdrawiam
Jaromir
Biorąc pod uwagę, że oryginalną płytę Bitstream 500 z fontami Win/Mac,
PS+TTF nabyłem 6 lat temu za coś ok. 140 zł (70$ po 2 zł) to chyba
cena Thety jest wygórowana, nie sądzisz?
To było sześć lat temu.
Czy wiesz dlaczego Bitstream już tych płyt nie sprzedaje w takiej cenie? Bo
okazało się, że tak tania sprzedaż była nieopłacalna -- przez te płyty BT
niemal nie poszedł z torbami (wiem to z pierwszej ręki, tj. od Charlesa
Yinga, prezesa zarządu Bitstream). Dzisiaj 200 fontów Bitstream kosztuje 200
USD:
http://www.bitstream.com/categories/products/fontcds/cambridge/index....
Tamte ceny były ZDECYDOWANIE ZBYT niskie, dumpingowe. Zabiły rynek, i nikt
na tym nie zarobił.
Secundo kodowanie polskich liter pod Windows i jego zmiany w kolejnych
wersjach Okienek (lufcików, włazów, kanałów!!!) powodują konieczność
zmian, patchów, updatów. Pierwsze zmiany u Tatarkiewicza nie były
darmowe (kompakt z nowymi fontami kosztował).
To kwestia jakości technicznej, która u p. Tatarkiewicza niestety nie była
wysoka. Technicznie dobre fonty Type 1, robione wg zaleceń Adobe, nie
wymagają żadnych zmian. Wystarczy spojrzeć na technicznie dobre, choć
pirackie, fonty wrocławskiej firmy Ibis, dołączane niegdyś bodajże do
Micrografx Designera 4.0 PL. Działały wtedy i działają nadal.
| URW EuroWorks ma ok. 150 rodzin, ok. 500 krojów i ok. 4000 fontów.
Cenowo:
| ok. 5 zł za krój i ok. 60 gr za font.
| ThETA Bitstream ma ok. 150 rodzin, ok. 500 krojów i ok. 1000 fontów.
Cenowo:
| ok. 1 zł za krój i ok. 50 gr za font.
nie 500 krojów i 1000 fontów, chyba, że wliczasz euro, hebrew i cyrliczne.
Nie? O ile pamiętam (nie mam jej przy sobie), na mojej płycie ThETA
Bitstream 500 każdy krój jest w formacie Win PS i Mac PS -- a więc przypada
2 fonty na krój, razem 1000.
Jeśli chodzi o CE to 500 + 350 chyba wychodzi więcej...
Nie rozumiem. Na jednej płycie (ThETA Bitstream 500) jest 500 krojów i 1000
fontów. Na drugiej płycie (ThETA Bitstream 350) jest 350 krojów i 700
fontów.
Podobnie na płycie URW EuroWorks 1 jest 500 krojów i 4000 fontów, i na
płycie URW EuroWorks 2 jest też 500 krojów i 4000 fontów.
Dlatego zainwestowawszy w Bitstreama 500 spolszczyłem je dla siebie,
kodując postscriptowe fonty jako ANSI (jednocześnie przeniosłem Ź
z kodu 143 na 138 czeski S haczek niestety niech mi Skoda wybaczy...)
Podkreślam - na własny użytek...
Wolna droga. A swoją drogą, umieszczenie w stronie kodowej 1250 litery Ź pod
kodem 143 było ze strony Microsoftu głupotą jakich mało.
A ja miałem przyjemność nabyć PageMakera 6.0 PL po to tylko, aby się
przekonać, że zabija system NT 4.0 (blue screen). Mogłem go używać tylko
w starych windows (3.1). Programac, który spierd... tą polonizację, jako
jedyne wyjście wskazał upgrade na 6.5 PL.
No tak, niestety wychodzi na to, że polscy podwykonawcy nie dorastają
oryginałowi do pięt. Gdybyż na rynku "polonizatorów" była konkurencja...
Swoją drogą nigdy nie uważałem softwaru z Programaka za specjalnie
kompetentny (plugin do InDesigna 1.x US był szczytem, a raczej dnem).
Na szczęście wygląda na to, że Adobe znalazło sobie we francusko-izraleskiej
firmie WinSoft porządnego partnera i oni nie będą wypuszczać już takich
knotów jak Programac...
Nie mogę się zgodzić z powyższym stwierdzeniem. Znam osobiście właściceli
tej firmy oraz historię tworzenia tych czcionek... nie wiem skąd Szanowny
Przedmówca wyciągnął taką historię... Moim zdaniem I-bis miał jedyny w
Polsce odpowiednie narzędzia do tworzenia i polonizacji czcionek.
Witam serdecznie,
Tak się składa, że posiadam pakiet Micrografx Designer 4.02 PL, w którym
znajdują się bodaj 124 fonty postscriptowe "firmy I-Bis". Posiadam też
pakiet Corel DRAW! 8.0, w którym zawartych jest ponad 800 fontów
postscriptowych firmy Bitstream.
Proste porówniania dowodzą, że na przykład:
1. Font "FuturumIbisEE-Medium" (Copyright 1994 I-BiS. All rights reserved.)
jest pod względem metryk znaków, prowadzenia obwiedni, rozłożenia punktów
korpometrycznych i składni instrukcji hintujących *identyczny* z fontem
"FuturaBT-Medium" (Copyright 1990-1992 as an unpublished work by Bitstream
Inc. All rights reserved. Confidential.). Oczywiście różnią się znaki
środkowoeuropejskie. Te jednak zostały stworzone z kompozytów (ogonek,
acute, dotaccent it.) również istniejących w foncie firmy Bitstream.
2. Font "GaramondIbisEE-Book" (Copyright 1994 I-BiS. All rights reserved.)
jest pod względem metryk znaków, prowadzenia obwiedni, rozłożenia punktów
korpometrycznych i składni instrukcji hintujących *identyczny* z fontem
"GaramondITCbyBT-Book" (Copyright 1990-1992 as an unpublished work by
Bitstream Inc. All rights reserved. Confidential.). Oczywiście różnią się
znaki środkowoeuropejskie. Te jednak zostały stworzone z kompozytów (ogonek,
acute, dotaccent it.) również istniejących w foncie firmy Bitstream.
3. Font "MemfisIbisEE-Medium" (Copyright 1994 I-BiS. All rights reserved.)
jest pod względem metryk znaków, prowadzenia obwiedni, rozłożenia punktów
korpometrycznych i składni instrukcji hintujących *identyczny* z fontem
"GeometricSlab703BT-Medium" (Copyright 1990-1992 as an unpublished work by
Bitstream Inc. All rights reserved. Confidential.). Oczywiście różnią się
znaki środkowoeuropejskie. Te jednak zostały stworzone z kompozytów (ogonek,
acute, dotaccent it.) również istniejących w foncie firmy Bitstream.
Mógłbym przytaczać dalej, gdyż takiech przykładów jest więcej. Testów
porównawczych dokonywałem programem FontLab 3.0 a także programami do
analizy kodu źródłowego fontów Type 1 firmy Adobe.
Nie jest możliwe, aby dwie firmy dokonały identycznej (w sensie
matematycznym) digitalizacji alfabetów. Analiza materiału pozwala z całą
pewnością stwierdzić, że programy Type 1 tworzące wybrane pisma wchodzące w
skład zestawu fontów firmy I-BiS pochodzą od firmy Bitstream. Mniemam, że
programy te (tj. fonty) zostały wykorzystane nielegalnie, gdyż fonty
sygnowane przez I-BiS posiadają noty copyrightowe i nazwy inne niż
oryginalne fonty Bitstream, co więcej, noty i nazwy tworzą wrażenie, że
fonty zostały od zera stworzone (a nie tylko spolonizowanre) w firmie I-BiS.
Gdyby fonty I-BiS powstały na drodze licencyjnego wykorzystania programów
Type 1 firmy Bitstream (jak to ma np. miejsce w przypadku fontów
sprzedawanych przez firmę ThETA), z pewnością ślady oryginalnego producenta
nie zostałyby tak skrupulatnie zatarte.
W sytuacji obecnej muszę niestety postawić podejrzenie, że fonty firmy I-BiS
powstały (i nadal są sprzedawane) z naruszeniem praw autorskich firmy
Bitstream (a także firm-licencjodawców, np. Fundicion Tipografica Neufville
S.A. czy International Typeface Corporation, Inc.).
Pozdrawiam,
Adam Twardoch <adam.tward@euv-frankfurt-o.de
FONT.ORG <http://www.font.org/
Attention, please!
To DTP supervisors, WinNT sysadimins, DTP Prepress operators, DTP
engeneers.
If you use Regional Setting=System Locale as Non Western (Non CP1252) in
WinNT4 USEnglish SP4 (for ex. Russian, Ukraine, Baltic (Lithuania, Latvia,
Estonia), CE (Hungary, Poland, Slovak etc.), Turkish, Greek ets.), the ATM NT
4.0 and ANY PostSript Driver generate wrong PS files/print job.
Please DO NOT install Service Pack 4 for Windows NT4 if you can to
work with PostScript and Type 1 fonts and use Regional Setting=System Locale
as Non Western (Non CP1252).
Description: Type 1 fonts download to PS file/PS printer as Type 3 with
generic font name, or NOT download to printe, or PS printer generate empty
job. --------- Summary: ATM NT 4.0 Deluxe and ATM NT 4.0 are not compatible
with WinNT 4 USEnglish Service Pack 4 and Non Western Regional Setting for
System Locale and Standard MS 4.00SP4 or Adobe PostScript Driver for NT
5.0.135, or new 5.01.
Accoding to vociferous complaints of customers of Pan European countries
(Hungary, Baltic, Greek, Russia, Ukraine) this problem has been
found to exist in the folowing DTP applications:
1. Adobe PageMaker 6.52
2. Adobe Frame+SGML 5.5.3; FrameMaker 5.5.3
3. MS Wordpad from NT4
4. Corel Ventura 8.433
5. Interleaf 6.3.005
6. Macromedia Freehand 8.01
7. CorelDraw! 8.369
8. Micrografx Designer 7.x
Only QuarkXPress 4.0x and Adobe Illustrator 7.01 makes good and clear
PS files for some environment.
Environment of reprodused testing:
a) The virgin version of Windows NT4 US English and
Service Pack 4 ver. 40 bit
b) ATM NT 4.0 Deluxe
c) Type 1 fonts from some vendors (Adobe, Bitstream, Monotype, Agfa, Paratype,
TypeMarket)
PS drivers:
a) Adobe PS v. 5.0.135 or new 5.01 from 28.10.98
b) or MS Standard WinNT4 PS driver v. 4.00 from SP4
PPD -
for Adobe PS Driver: Dolev PSM 2013.104, Dolev PSM L2,
Linotronic 630 v52.3;HP LaserJet 4V/4MV PostScript; AGFA SelectSet Avantra 44
for MS PS driver: Lexmark Optra Color 1200 PS; Lexmark plus PS.
How to reproduce this bug: Go to Start =Setting =Control Panel=Regional
setting. Change setting to NON CP 1252 (Western). For ex. set "Russian,
Turkish, Central European (Hungary, Poland, Slovak etc.) Baltic (Estonian,
Latvian,
Lithuanian), Greek, Ukrainian, Bielorussian, Serbian (Cyrillic) etc. etc."
Set "Use as system default locale". Reboot.
Enjoy of a new abilities of Nation's segregate PostScript.
Dmitri Yunov
yu@star.spb.ru
DTP Multilingual support/consulting
kolejnosc dzialan jest nastepujaca:
0. zapisz swoje dziela gdzies na nosniku i sformatuj dysk :)
1. zainstaluj NT 4.0 (butujesz z CD-ROM'u, proste jak but)
2. zainstaluj Service Pack 4 do NT
3. zainstaluj Adobe PostScript 5.0 (taki programik do instalowania
sterownikow drukarek) specjalny do NT.
zeby zainstalowac jakas drukarke nalezy ze strony Adobe sciagnac PPD
do konkretnej drukarki.
4. zainstaluj Adobe Type Menager 4.0 Deluxe for NT (do obslugi fontow)
5. powodzenia.
z AGP chyba nie powinno byc problemow, ale nie jestem pewien, bo nie
uzywam.
--
P a w e Âł J o Ăą c a
_____________________________________________________
P E J O T
mailto:jo@webmedia.pl
http://jonca.webmedia.pl
ICQ uin: 2763513
Tomek Winiarski wrote in message ...
| Oj NT korci mnie bardzo mocno... Ale mam kilka pytaĂą:
--
Sincerely your,
Dmitri Yunov
yu@star.spb.ru
DTP Multilingual support/consulting
DTP Group Man
-----------== Posted via Deja News, The Discussion Network ==----------
http://www.dejanews.com/ Search, Read, Discuss, or Start Your Own
interfejsem użytkownika. Może ktoś doradzi na początek czego nie robić by z
powodzeniem wykorzystać posiadane fonty (pod w2k)? Wiem FAQ, a może powtórka
na grupie by się przydała? Pozdrawiam serdecznie.
Na temat Photoshopa i AI z Design Collection się nie wypowiem, bo
używam starszych wersji.
Wszelkie fonty T1, _jeśli tylko_ tylko mają prawidłowe _nazwy_ glifów
(czyli uwaga na nieszczęsne 'zdot' zamiast 'zdotaccent' w fontach
Thety na przykład) - będą prawidłowo działać w InDesign.
Fonty Type 1 z "abstrakcyjnymi" nazwami glifów (różne starsze
samoróbki, w których zdarzało się, że wszystkie glify miały nazwy
_c209 i tak dalej, a unikody typu ffxx) - działać nie będą, o ile nie
zostaną przerobione. Ale takie wynalazki sprawiały problemy i w
starszych programach (pod W2K), więc jeśli takie masz, to już je
pewnie zidentyfikowałeś...
Wszystkie fonty OTF Pro dołączone do pakietu będą działać poprawnie
(w ID, a także w Wordzie, Corelu 11 i paru innych programach, np. AI
CS) bez żadnych dodatkowych zabiegów.
Co do systemowego Times New Roman - _w zasadzie_ działa poprawnie, ale
problem w tym, że Indy widzi TNR jako "Times New Roman PS MT" - co
oznacza, że import formatowanego tekstu (format Worda albo RTF) kończy
się komunikatem "Font not found" i substytucją - a w rezultacie utratą
owego formatowania. O czym nie raz tu już pisano. Ten sam problem
występuje również w AI.
Co ciekawe - Courier New, Lucida Console, Verdana czy inna Tahoma
takich jaj nie stwarzają. Podobnie inne fonty dołączane np. do MS
Office. Zaiste, działania Microsoftu (wspólne z Monotype) zadziwiające
są niekiedy...
Do poprawnego generowania PostScriptu potrzebujesz Helvetiki - ale to
już pewnie wiesz z FAQ, a jak nie wiesz, to się zaraz dowiesz :-/
Osobiście nie stwierdziłem żadnych problemów z fontami URW (tymi
dołączanymi do pakietów Corela, a także starym zestawem EuroWorks,
bodajże z 1994 roku) - ale tylko w wersjach Type 1. Tzn. nie twierdzę,
że TTF nie działają - po prostu w ogóle nie sprawdzałem, skoro T1
działają bez zarzutu.
Z Thetami problem jest powszechnie znany, ale naprawialny. Jeśli
chodzi o nowe Bitstreamy (czyli Telefonty) - nie mam, nie używam, więc
nie wiem, czy problem rozsypywania się kerningu został naprawiony, czy
też ne (patrz FAQ i archiwum).
Co ciekawe, stareńkie fonty IBIS-a też działają bez żadnych zabiegów i
konieczności poprawek (ponoć są to piraty, ale skoro mam je jako
spadek po Micrografx Designer, to mam w nosie, czy są pirackie, czy
nie... - ja mam oficjalny oryginał, niech się dystrybutor tłumaczy :-).
Problemy mogą wystąpić przy konwertowaniu plików PageMakera lub
Quarka, w których użyto fontów multilanguage - tzn. tych włączanych za
pomocą WGL Assistanta i podobnych mechanizmów - ID nie widzi odmian
"CE", tylko font wielojęzyczny, tak jak Word. Innymi słowy - po
konwersji dokumentu konieczny będzie co najmniej "find & replace"
fontu, a nie wykluczone, że i samych znaków też. Kłopoty mogą być
także przy otwieraniu plików PM (Q pewnie też), w których użyto np.
fontów Thety z błędną nazwą 'zdot' - te literki po prostu szlag trafi,
ID zastąpi je znakiem "niedostępnego glifu". Na szczęście daje się to
naprawić zmianą fontu i "find & replace"...
Tak czy inaczej - powodzenia życzę. Jestem pewien, że Indy Ci się
spodoba... :-)
Pozdrawiam,
Marek W.
W artykule <3100.0000058a.41fa5@newsgate.onet.pl
be@whatsup.pl napisał(a):
| Skoro jest to takie
| badziewie, jak sugerujesz, to jakim cudem używa go przeszło połowa
| grafików komputerowych na świecie? Tak, na świecie - liczba
| sprzedanych kopii CorelDRAW jest większa, niż AI, FreeHanda i
| Micrografx Designera[1] razem wziętych.
| po pierwsze: nie do konca mnie zrozumiales, ja ograniczylem sie tylko
| do kwestji "produkcyjnej" i dalej twierdze ze Corel sobie nie najlepiej
| radzi
Nie, to Ty nie rozumiesz. To nie Corel sobie "nienajlepiej radzi". To
jego _niektórzy_ użytkownicy sobie nie radzą. Czego dowodem są bardzo
skomplikowane pliki reklam przygotowanych w Corelu, które dostawłem,
dostaję i zapewne nadal będę dostawał (chyba że inne rzeczy zacznę
robić). Oczywiście, od takich użytkowników, którzy sobie radzą...
Odpowiedzią jest wspomniana popularność Karola. Statystyka wyjaśnia, że
w dużej grupie użytkowników znajdzie się zawsze spora grupa "miszczów".
A prac "miszczów" nie lubią studia, gazety, RIPy i drukarnie, bo
kłopotu z nimi co niemiara... Dotąd chyba jasne... No a resztę wyjaśnia
psychologia: kiedy spotykamy prace spaprane przez "miszczów" i ich
znakomita przewaga to CDRy czy inne exporty z Karola, to powstaje
przekonanie, że lepiej tego programu unikać. Tak więc widać jasno, że
słabością Corela jest jego popularność. To unikanie, może i jest dla
Corela niesprawiedliwe, ale też nie pozbawione podstaw...
Faktem zaś jest, że kiedy klient przysyła swoje logo jako CDR, to
zawsze w środeczku znajduje się amatorski potworek. Część niechęci do
amatorskich potworków rykoszetem idzie w Corela.
No więc, jesteś w mylnym błędzie, że tak ładnie powiem :- znakomita
większość _zarejestrowanych_ kopii wskazuje na zastosowanie w firmie,
nie w domu. Informacja z pierwszej ręki, bo od przedstawicielki Corela
na Polskę i Europę Wschodnią.
Ja wiem, że oficjalnie piractwo nie istnieje i wszyscy mamy
same_legale, ale dane tych przedstawicieli mają się nijak do faktycznej
ilości kopii Corela w Bolandii, aczkolwiek ich nie neguję. Gdyby
znakomita większość kupionych i zarejestrowanych kopii Corela była w
użytku domowym, to bym się dziwował że ho, ho! Ale wysnuwać z tego
wniosku, że Corel głównie w firmach... co to, to nie. Nie da się!
BTW nie spotkałem jeszcze firmy pracującej dla jakieś znanej, światowej
marki i używającej Corela a znam takich firm sporo. W tym segmencie
popularność ma już on maleńką. Ciekawe czemu?
pozdrawiam
Cam
Wojtek pisze mniej więcej tak:
| Używam Corela juz ponad 10 lat od wersji 3.0 [ciach]
W życiu nie spotkałem tego problemu. Zastanawia mnie, czy kombinowałeś coś
w
standardowych ustawieniach Win i Corela. Dobrym testem byłoby postawienie
czystego Win i Corela bez żadnych modyfikacji w konfiguracji obydwu
programów. Tak sobie myślę.
Jak napisałem w pierwszym poście wszystkie Corele są dopiero co
zainstalowane i ten efekt już występuje na starcie więc odpada konfiguracja
windowsów jak i również "Korali". Gdyby problem nie pojawiał się na 3
różnych komputerach o całkowicie odmiennej konfiguracji i systemach
operacyjnych na pewno nie pisałbym o tym na grupie tylko starał się szukać
problemu w konkretnym przypadku.
Niestety usunięcie pliku Coreldrw.cdt nie poskutkowało ani też przydzielenie
pamięci 100 % z 512 MB oraz zmiana TEMP-ów z c: emp na inny dysk.
Dokładnie o 22:11 sprawdziłem te wszystkie możliwości akurat na 11 bo
takiego sobie zainstalowałem w domu i wdałem się w jeszcze większe szczegóły
a mianowicie:
1. Narysowałem 6 kwadratów w widoku 100% po usunięciu pliku Coreldrw.cdt
czyli na czystej konfiguracji jak się domyślam.
2. I jak zauważyłem , albo i nie, obiekty zwłaszcza te 3 pierwsze przesuwają
się łagodnie (myszką oczywiście nie klawiaturą - strzałkami)
3. Po dorysowaniu (skopiowaniu CTRL + D) 3 kolejnych w sumie 9 zauważyłem
widoczne zwolnienie podczas przenoszenia pierwszych 3 obiektów
4. Co dziwne jak je sie tak troszkę "potrzepie" to czasami przesuwanie jest
płynne a później jak pobawie się innym obiektem i wrócę z powrotem to tego
1-wszego to efekt jest ten sam czyli skakanie obiektu podczas
przesuwania go myszką w inne miejsce ekranu.
Dodam jeszcze, że pod XP w którym pracuję mam naprawdę newiele aplikacji.
Nie mam żadnego office'a, antyvirusa - bo system jeszcze świeży, tylko
Micrografx Designer 9.0 do bitmapek.
Na koniec chciałbym jeszcze dodać że program Paint Shop Pro, który wcześniej
pracował pod Win98 a po zainstalowaniu go na Win2k też zwolnił podczas gdy
zaznaczymy jakiś obszar maską i dokładnie juz nie pamiętam ale chyba podczas
przesuwania zaznaczonego obszaru lub czegoś podobnego.
PS. I jeszcze jedno nie jestem dokładnie pewien, czy podobne objawy COREL
działy się pod win98 ale pod WIN 2000 i XP to na pewno. Wiem, że problem na
pewno jest jednostkowy sądząc po wypowiedziach szanownych kolegów ale
niestety dalej stoję w punkcie wyjścia. Powiedzmy, że problem nie jest aż
tak denerwujący, że doprowadza do rzucania myszką po ścianie i biurku
zwłaszcza, że występuje tylko w 2 wymienionych poprzednio powiększeniach
100% i 75 % a jak wszycy wyjadacze zapewne uważają wiekszość prac wykonuje
się na niestandardowych powiększeniach i Bogu dzięki.
Jeśli problem sie nie wyjaśni to obiecuję przetestować ponownie to zjawisko
do tygodnia czasu (gdyż firma kolegi składa komputery różnej maści) i
pochwalić się z Wami moimi spostrzeżeniami na ten temat.
Pawel Wimmer wrote:
Jesli sie nie myle, potraktowales malo elegancko profesora z UMK.
Jeszcze jeden przyczynek do tezy, ze na wszelki wypadek warto byc zawsze
uprzejmym :-)
Pawel, a co ty sadzisz o tej ksiazce (no, nie wiem czy to jest tak
naprawde ksiazka), ale przynajmniej o tym, co znajduje sie w Internecie,
na stronie
http://www.phys.uni.torun.pl/~duch/books-fsk/adr-fspk5.html
Bo ja przejrzalem dwa dokumenty tylko
http://www.phys.uni.torun.pl/~duch/books-fsk/adr-fspk5.html
http://www.phys.uni.torun.pl/~duch/books-fsk/adr-fspk10.html#Netlandia
i jestem srodze zawiedziony, bo lista poprawek i uzupelnien do nich
tylko przekraczalaby zapewne ich dlugosc. Najbardziej przerazajaca jest
chyba przypadkowosc przykladow i odnosnikow do adresow internetowych (a
takze same odnosniki - do strony producenta a nie programu na przyklad)
i brak jakiegokolwiek systematycznego podejscia do problemu.
A na koncu Pawel, taki kwiatek dla ciebie: "Corel, czesc WordPerfect
Corporation".
Aby nie byc goloslownym, probka:
"6.4 Programy do grafiki wektorowej
Adobe Illustrator, Aldus Freehand , Canvas for Windows
CorelDraw! : Corel Chart, Corel Photo-Paint, refleksy świetlny (ray
tracing), efekty fotorealistyczne - CorelDream 3D i
CorelMotion 3D; Corel WebDesigner
Draw Perfect , Harvard Graphics, Fractal Design Painter (Fractal Design
Corp.)
Micrografx ABC Graphics Suite: Picture Publisher, Micrografx Designer,
ABC Flowcharter, ABC Media Manager.
Van Gogh for Windows, polska firma Vadim
Biblioteka przestrzennych obiektów graficznych OpenGL
ChemWindows,edytor wzorów chemicznych "
Po kolei:
Ograniczmy sie do komputerow IBM PC.
1. Najbardziej popularnym programem grafiki wektorowej jest Corel Draw z
pakietu Corel Draw.
2. Inne znane i cenione programy to: Professional Draw, CorelXara
(dawniej Xara, codename Camelot), Micrografx Windows Draw, Canvas, nowy
Fractal Design Expression.
3. Niektore z tych programow sa dolaczone do pakietow graficznych: Corel
Draw (pakiet Corel Draw), Micrografx Designer (ABC Graphics Suite),
Macromedia Freehand (Freehand Graphics Studio), ale te pakiety juz
oczywiscie programami wektorowymi nie sa, jest to zabieg czysto
handlowy.
4. Nie mieszajmy klasycznych programow wektorowych z innymi klasami
wykorzystujacymi techniki wektorowe, jak Harverd Graphics (program
prezentacji graficznej) czy CorelDream 3D (program grafiki
trojwymiarowej).
5. Draw Perfect juz bardzo dawno zniknal ze sceny.
6. Freehand faktycznie kiedys byl Aldusa, ale jak Aldusa progrmay
przejal Adobe, to ten akurat dostal sie firme Macromedia (tej od
Directora).
7. Fractal Design Painter jest programem grafiki bitowej a nie
wektorowej, rewolucyjnym na tyle, by zapoczatkowac trend stosowania
symulacji tradycyjnych technik graficznych w grafice bitowej.
8. Dalej nie wiadomo, co to jest ta grafika wektorowa i czym rozni sie
od bitowej.
9. ChemWindows bym do tego nie mieszal.
10. OpenGL to tez inna bajka, moze przy ssytemach opracyjnych albo
programowaniu?
I jak obiecywalem dlugosc poprawek przekroczyla dlugosc poprawianego
tekstu, a jeszcze prawie nie ma uzupelnien.
Jaroslaw Zielinski
PS. Liczbe grup nieco zmiejszylem, na dalsza redukcje juz nie mam
pomyslu.
© 2009 Najlepszy miesiąc kawalerski w Polsce !!! - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates