Oglądasz wypowiedzi znalezione dla frazy: Michasia Ostrzeńska
Temat: Dzieci i stosunki rodzinne w "Nocach i dniach"
Nie wiem czy można powiedzieć, że model rodziny w Nocach i dniach
jest prawdziwy, bo tak naprawdę rodziny tu nie nie widać, są tylko
ocy swoi. Ludzie żyją ze sobą pod jednym dachem, złączeni sa więzami
krwi, ale tak naprawdę rodziną nie są.
Racja że rodzina to nie cukierkowy układ. Dla przykładu w Nad
Niemnem też nie ma tej cukierkowatości i miód się nie leje. Witold
spiera się z matką i ojcem, karci siostrę. Justyna nie żywi w głębi
duszy szacunku do ojca. Zygmunt kłóci się z matką. W Bohatyrowiczach
wybuchają spory o ziemię. Też tu nie ma sielanki. Ale jest rodzina.
Witold i Benedykt toczą ze sobą spór, ale są sobie bliscy, są nadal
ojcem i synem.A czy można powiedzieć że Daniel
Ostrzeński jest ojcem
dla Anzelma i Janusza? No raczej nie.
Justyna nie szanując ojca, dba jednak o niego i nie pozwala kpić z
niego Kirle. A to jak dzieci i wnuki traktują Jadwigę
Ostrzeńską
jest wręcz ohydne.
Nawet Zygmunt Korczyński jest bliżej ze swoją matką, niż pani
Barbara z Tomaszkiem, czy
Michalina Ostrzeńska ze swymi synami.
Zygmunt, czy Witold mają się o co kłocić z swoimi bliskimi. A Anzelm
czy Janusz to nawet pokłócić by się ze swoim ojcem nie mogli, no bo
i o co?
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: ulica Górnośląska Bardziej Kaliska Czy Śląska?
ulica Górnośląska
Dzisiejsza ulica Górnośląska powstała blisko 800 lat temu, kiedy książę
wrocławski Henryk I Brodaty przeniósł (po 1234) Kalisz (Stare Miasto) na wyspę
(Nowe Miasto). Nazywana była "traktem do Wrocławia" - stąd jej późniejsza
nazwa: ulica Wrocławska. Początek swój brała w Głównym Rynku, biegła do Bramy
Wrocławskiej i dalej Wrocławskim Przedmieściem, gdzie w jej południowej pierzei
w 1826 wybudowano Rogatkę Wrocławską. W 1878 ulicę uregulowano, a po
uruchomieniu w 1903 Drogi Żelaznej Warszawsko-Kaliskiej i wybudowaniu dworca
kolejowego stała się normalną ulicą miejską, wzdłuż której szybko powstawały
nowe kamienice (
Michalina Ostrzeńska z "Nocy i Dni" wciąż rozprawia o
spekulowaniu "placami", czyli - mówiąc językiem współczesnym - działkami
budowlanymi). W 1914 jej zabudowa uległa niemal całkowitemu zniszczeniu. Jeden
z planów odbudowy Kalisza zakładał wybudowanie dużego okrągłego palcu na
przecięciu z ulicą Polną (relikt projektowanego placu można dostrzec i
dzisiaj). Po odzyskaniu w 1921 przez II RP wschodniej części Górnego Śląska jej
fragment nazwano w 1922 ulicą Górnośląską. Nazwę taką nosi do dzisiaj.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Dzieci i stosunki rodzinne w "Nocach i dniach"
Dzieci i stosunki rodzinne w "Nocach i dniach"
W Nocach i dniach często wystepuje taki model rodziny, gdzie rodzice
(lub jedno z rodziców)są obojetni wobec swoich dzieci lub kochają
tylko jedno dziecko.
Państwo Krępscy uwielbiają swego syna Tadeusza, a wobec córek są
raczej obojętni. Łada nawet nie udaje że zależy mu na dzieciach.
Michalina Ostrzeńska ma obojetny stosunek do swoich synów. Daniel
Ostrzeński o Bodziu mówi:"mam go jednego", choć Anzelm i Janusz to
też jego synowie. Lucjan Kociełł rozpacza że nie ma synów tylko dwie
córki. Babcia
Ostrzeńska na stare lata zaczyna wielbić swego syna
Juliana, a pozostałe dzieci stają się jej wręcz obce. Pani Barbara
wielbi Tomaszka i stawia go na piedestale, córki dla niej tyle nie
znaczą.
Stosunki miedzy innymi krewnymi też są jakieś chłodne, obojętne.
Dzieci Daniela
Ostrzeńskiego odnoszą się do swojej babki
pogardliwie. Sam
Ostrzeński też nie okazuje swej matce szacunku i
przywiązania. Emilka śpiewa sobie wesoło w ogródku, choć wie,że
umarł Janusz, jej bliski krewny. Ta sama Emilka żałuje że nie jest
jedynaczką, bo miałaby wtedy większe szanse na dobre zamążpójście.
Jeszcze najwięcej przywiązania i troski krewnym okazuje Bogumił
Niechcic. Troszczy się o matkę i wuja, potem o teściową z którą
życie pod jednym dachem jest coraz bardziej uciążliwe. Jest w
dobrych stosunkach ze swym dalekim krewnym Hipolitem.
Ale tak ogólnie to w Nocach i dniach mamy pokazaną rodzinę w
rozsypce. To są właściwie "obcy swoi". Nie ma tu silnych więzów
rodzinnych.
Kiedyś czytałam(niestety nie pamiętam autora i artykułu), że "Noce i
dnie" to jedyna polska powieść, która ukazuje rodzinę szczęśliwą,
choć nie wyidealizowaną. Mnie takie patrzenie na powieść Dąbrowskiej
wydaje się grubym nieporozumieniem.
Szczęśliwszą rodzinę to już mamy w "Nad Niemnem". Emilia
Korczyńska, choć spędzająca czas na czytaniu romansów i chorowaniu,
wydaje się mi bardziej zwiazana ze swymi dziećmi niż te matki
z "Nocy i dni". I ma też większe przywiązanie dzieci. Witold, choć
nie pochwala trybu życia matki i nie zgadza się z jej poglądami, to
jednak szczerze ją kocha i szanuje.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plerfly06132.opx.pl