Oglądasz wypowiedzi znalezione dla frazy: Mickiewicz Krym
Temat: pomoc rymy z wyrazem friko
----- Original Message -----
From: "elka-one" <el@generacja.net
To: <pl-hum-poe@newsgate.pl
Sent: Monday, September 27, 2004 10:09 PM
Subject: Re: pomoc rymy z wyrazem friko
| nachlał się piwska za friko
| a teraz patrzcie jak siko.
| pozdrawiam! :-)
| Andrzej.
Omal się nie udławiłam ze śmiechu, Andrzeju :-))))))))
--
elka-one
Dołączam się do gratulacji. Może byś napisał wreszcie wiersz w Twoim stylu -
"naturalistyczny" (jw sensie malarskim), tradycyjny, poprawny - ale z takimi
właśnie przekręceniami słów, niby gwara...
Pewien znany dziś aktor zdawał do szkoły teatralnej i wyrecytował "Stepy
Akermańskie" (pierwszy z Sonetów krymskich Mickiewicza, czyli powszechnie
znana i uczona na pamięć klasyka i nuda szkolna). Każdy prawie uczeń
poradziłby sobie z recytacją tego utworu, czyżby więc i ten zdający poszedł
na łatwiznę? Nie! On wyrecytował cały wiersz jakąś ludową gwarą, zaczynając
od
"Wpłynołech..."
a kończąc:
"Jadymy! Nikt..."
Przypomniało mi się to przy okazji Twej uwagi, może byś popróbował - i
zaprezentował się nam od nieco innej, bardziej luzackiej i dowcipnej strony?
Bo Cię jeszcze nie znamy z tej strony, ale już ją trochę wyczuwamy.
Marek P.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: nawiązania w "Dniu świra"
Damian Sobota napisał(a):
Piotr Sobolewski napisał(a):
| Coś jeszcze?
Oczywiscie warto wspomniec o lekko zmienionych (bo skompilowanych w
jeden) "Sonetach Krymskich" Mickiewicza.
Przypomniał mi sie jeszcze jeden motyw. Mianowicie:
"Skąd Litwini wracają?" - oczywiście "Konrad Wallenrod" :).
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Czy warto studiowac?
Gość portalu: Katarzyna napisał(a):
> Na podobnej zasadzie można zastanawiać się, czy warto iść do LO. Bo czy komuś w
> życiu przyda się znajomość "Sonetów
krymskich"
Mickiewicza albo wiedza, co to s
> ą
> mitochondria?
>
itd.
Pięknie powiedziane. Dodam tylko, że niestety lektura większości wypowiedzi prowadzi do jednego wniosku: studenci traktują uczelnie jako przedłużenie szkoły. Mało kto już dostrzega, że "uczyć się" a "studiować" to nie to samo. Stąd też wszelkie pomysły typu rezygnacja z pisania prac magisterskich i zastąpienie ich egzaminem, bo "po co to komu, taki wysiłek, nie każdy się nadaje do pisania prac".
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Powieści historyczne polskie o krajach obcych
Powieści historyczne polskie o krajach obcych
Wiadomo, jest taki nurt.
Na świecie: Fin Waltari pisze superpowieść o starożytnym Egipcie.
Polacy: przede wszystkim "Quo Vadis" Sienkiewicza i "Faraon" Prusa
(Faraon - ulubiona książka Stalina) - klasyka na poziomie światowym.
Co dalej? Czytałem powieść o upadku Rzymu, nie pamiętam autorki,
powieść dla młodzieży Nowackiej o starożytnym Egipcie.
Myślę, że każda taka książka to duże przedsięwzięcie, bo nie
wystarczają polskie archiwa, trzeba jeździć do zagranicznych. Z
drugiej strony z taką "międzynarodową" książką łatwiej być
rozpoznawalnym za granicą.
Włączyłbym do tej listy współczesne książki polskich autorów
mieszkających na "Ziemiach Odzyskanych", którzy odkopują niemiecką
przeszłość - Krajewski i jego Mock, "E.E." Olgi Tokarczuk, i jeśli
się nie mylę - Jastrzębiec-Mossakowski - powieść o Prusach
Wschodnich.
"Sonety
krymskie"
Mickiewicza - tego typu dzieła.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: pomoc rymy z wyrazem friko
Dołączam się do gratulacji. Może byś napisał wreszcie wiersz w Twoim
stylu -
"naturalistyczny" (jw sensie malarskim), tradycyjny, poprawny - ale z
takimi
właśnie przekręceniami słów, niby gwara...
Pewien znany dziś aktor zdawał do szkoły teatralnej i wyrecytował "Stepy
Akermańskie" (pierwszy z Sonetów krymskich Mickiewicza, czyli powszechnie
znana i uczona na pamięć klasyka i nuda szkolna). Każdy prawie uczeń
poradziłby sobie z recytacją tego utworu, czyżby więc i ten zdający
poszedł
na łatwiznę? Nie! On wyrecytował cały wiersz jakąś ludową gwarą,
zaczynając
od
"Wpłynołech..."
a kończąc:
"Jadymy! Nikt..."
Przypomniało mi się to przy okazji Twej uwagi, może byś popróbował - i
zaprezentował się nam od nieco innej, bardziej luzackiej i dowcipnej
strony?
Bo Cię jeszcze nie znamy z tej strony, ale już ją trochę wyczuwamy.
Marek P.
Witam!
Dzięki za te kilka miłych dla mnie zdań. :-)))
Przedstawię zatem wierszyk pisany dwadzieścia dwa lata temu dwudziestego
dziewiątego września. Uwierzcie ale to jest szczera prawda. Trzeba zatem
przyznać, że istnieją dziwne zbiegi okoliczności. :-))))
Serdecznie pozdrawiam!
Andrzej.
Satyra o leniwym.
Gdybym ja był dochtorem
cały cas bym chorował.
Chocias nie byłbym chorem
chorobę bym znajdował.
ZUS by dawał pieniązki
ja bym składał do kupy.
Gros bym zebrał se cięzki
potem hajda w zakupy.
Kupił bym limuzynę
jeździł bym se wsędzie.
Potem znalazł dziewcyne
i ślub pobrał w uzędzie.
Zaraz znalazł jej prace
i pisał zwolnienia.
Lecyli byśmy kace
a cierpieli na lenia.
Gdyby kto się dopatsył
to bym spsedał taksówke.
I dalej bym dobze zył
i wciąz miał bym gotówke.
Lec na prózno ja mazę
bo nauka cholera.
Jak już kaze pan pisać
cięzko do mnie dociera.
Chociaż naucyciel sam
gdyby co ja wiedział
To nie w skole ale tam
na wcasach by siedział.
Dochtor zna tys sekrety
ale nie zna tego.
I tak właśnie niestety
wypatruje pierwsego.
1982-09-29
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: nawiązania w "Dniu świra"
Piotr Sobolewski napisał(a):
Coś jeszcze?
Oczywiscie warto wspomniec o lekko zmienionych (bo skompilowanych w
jeden) "Sonetach Krymskich" Mickiewicza.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Jakie wybraliście tematy.......
proponuję sonety
krymskie mickiewicza (jak ktoś lubi)
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Portrety samotników w literaturze
a gdyby tak cos z sonetow
krymskich mickiewicza....
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Miłość wielka trudna i bolesna......
Miłość tak odbiegając od tematu w nieco inną stronę przychodzą mi na
myśl "Sonety
Krymskie"
Mickiewicza -> miłość i tęsknota do ojczyzny.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Samotność jako element losu ludzkiego
Może Sonety
Krymskie Mickiewicza, Latarnik albo Ludzie bezdomni.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Czy warto studiowac?
Na podobnej zasadzie można zastanawiać się, czy warto iść do LO. Bo czy komuś w
życiu przyda się znajomość "Sonetów
krymskich"
Mickiewicza albo wiedza, co to są
mitochondria?
Uważam, że studia nie powinny uczyć "zawodu" - bo uniwersytet to nie wyższa
szkoła zawodowa. Studia powinny dać człowiekowi (tylko i aż) tyle, żeby umiał w
sposób efektywny gospodarować czasem, umieć szybko selekcjonować informacje i
uczyć się ich przez zrozumienie a nie zakucie. Warto też, by znał podstawowe
mechanizmy rządzące społeczeństwem i gospodarką, by nie powtarzał elementarnych
głupot zasłyszanych w TV oraz używał "trudnych słów" zgodnie z ich znaczeniem -
a przynajmniej rozumiał je, gdy ktoś takowych przy tobie używa. Z moich
obserwacji wynika też, że osoby po studiach są przyzwyczajone do szybkiego
czytania i nie przerażają ich ogromne raporty do przewertowania - co oczywiście
nie oznacza, ze człowiek po LO czy nawet po gimnazjum nie byłby w stanie ich
przeczytać. Kwestią sporna jest raczej to, w jaki sposób by to zrobił.
Oczywiście, wszelkie ww. umiejętności można nabywać przez zdobywanie
doświadczenia zawodowego. Jednak czy tak czy inaczej, trzeba na to poświęcić
kilka lat - i włożyć w to podobny wysiłek. Osoby bez studiów będą dodatkowo
musiały przy każdej kolejnej rozmowie kwalifikacyjnej tłumaczyć, czemu nie
zdecydowały się na studia i dlaczego uważają, że są lepsze od młodszych (w
domyśle: dynamiczniejszych) i lepiej wykształconych konkurentów.
W sprawie socjologii - pisanie o studentach socjologii jako homogenicznej grupie
kandydatów do zasiłku jest bez sensu. Studenci UW, UJ czy UŁ nie mają wpływu na
to, że istnieją socjologie w 'wyższych szkołach aspirujących do bycia
zawodowymi' - a socjologia na renomowanych uniwersytetach ani nie jest bardzo
łatwa, ani "bez przyszłości".
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: kto pamięta Filipikę?
"Kto pamięta sonety
krymskie Mickiewicza" czy "Kto pamięta Sonety
krymskie
Mickiewicza"?
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Genialne!!! Bierzemy...Krym!:)))
Krym sie nam nalezy juz chocby za same Sonety
Krymskie Mickiewicza
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Genialne!!! Bierzemy...Krym!:)))
al-kochol-8 napisał:
>
Krym sie nam nalezy juz chocby za same Sonety
Krymskie
Mickiewicza
)) A przynajmniej jakies udziały...
)
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: "Ściśle nielegalne" książki z "indeksu Giertycha"
Zdecydowanei "Zbrodnia i kara" jest lektura lepszą w tymże wieku nizli
Sienkiewicz, albo "Sonety
krymskie"
Mickiewicza- znienawidzone dogłębnie .
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: znow rzucam palenie - wesprzyjcie:)
"W domu nie paliłam dużo, ale w pracy jak parowóz" - sorry, to co z Ciebie za nalogowiec?
Nalogowiec najwiecej wypala z rana, by nadrobic "straty" spowodowane snem, i pozniej - przy
zdenerwowaniu w pracy, na imprezach itp.
Ty palilas W PRACY.
A w weekend w domu pewnie z 5 cmikow na dzien???
Nalogowiec pali mniej wiecej rowno, ale od 20 do 50 dziennie.
W domu, pracy, itd.
Trzymam kciuki, ale letko :p
Bo rzucanie u Ciebie to chyba nie za wielki wysilek :)
A`pospos:
Mlodej reporterce radiowej kazali zrobic wywiad o hobby.
Wiec lapie dziewcze babke z jakimis kwiatkami i pyta o hobby, mikrofon zyczliwie przysuwa...
- Prosze pani, ja kocham kwiaty. Wszedzie mam kwiaty: wisza u sufitu, na scanie, stoja na polkach i
ziemi. Nawet w lazience mam kwiaty, na papapetach mam kwiaty, w kuchni kwiaty, pachnace,
smierdzace, kwitnace i kaktusy, wie pani kwiaty...... - i tak nawija bez konca.
Reporterka w lepek sie drapie i se mysli, kurde, co za wariatka - musze zlapac innego kogos.
Lapie mloda dziewczyne z ksiazkami pod pacha, o hobby znow zapytowywuje:
- Czytac. Kocham czytac, wie pani, czytam wszystko; encyklopedie, romanse, gaety. Czy to dziennik,
czy "glos Niepokalanej", budze sie w nocy i czytam wiersze Poswiatowskiej, a w toalecie, kolo muszli
mam stosik - w zaleznosci od nastroju siegam po "Dziala Navarony", "Basnie 1001 nocy", "Sonety
krymskie"
Mickiewicza.....
- O, rany, kolejna wariatka - mysli dziewcze z mikrofonem.
Nagle widzi mlodech chlopaka z papierosem.
- No ten wyglada normalnie, bedzie ok - mysli. Pyta o hobby:
- Jarać. Ja kocham jarać. Jaram wszystko: papierosy, fajke, cygara, cygaretki, lekkiem mocne. ja nawet
w nocy sie budze z trzy razy zeby se zajarac...
- A nie ma pan innego hobby? - pyta zalamane dziewcze.
Chwila ciszy, chlopak zaciaga sie zamyslony papierose,nagle wybycha:
- Ciupciac! Kocham ciupciać. Ciupciam stare, mlode, blrunektki, blonydnki, rude, łyse, blizniaczki i
stare panny, gruche i chude... Na misjonarke, na jezdzca, od tylu, akrobatycznie i gimnastycznie, rano i
wieczorem, w samochodzie i na dachu, wszedzie, kocham ciupciac. byle mbym mial chociaz jedna reke
wolną...
- Czemu? - zainteresowala sie przyszla gwiazda dziennikarstwa radiowego.
- Bo ja tak kocham jarać...
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: MIŁOSZ WRESZCIE ZDEMASKOWANY
To ja też wkleję.
Jesteśmy oburzeni...
List otwarty studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego
2004-09-05
Jesteśmy oburzeni wypowiedziami dr. hab. Jana Majdy, emerytowanego pracownika
UJ, oraz oświadczeniem członków Młodzieży Wszechpolskiej w sprawie miejsca
pochówku Czesława Miłosza. Protestujemy przeciw tendencyjnej i kłamliwej
prezentacji dorobku Noblisty, a także kampanii nienawiści prowadzonej na
łamach “Naszego Dziennika”. Przeciwstawiamy się promocji etnonacjonalizmu,
upodabniającego naród - czyli wspólnotę wewnętrznie zróżnicowaną historycznie i
kulturowo - do jednolitej, bezrefleksyjnej wspólnoty plemiennej. Wysuwane przez
tzw. obóz narodowy oskarżenia o antypolskość Miłosza są przykładem
instrumentalizacji interesów Polski, polskiej kultury i sztuki w imię
partykularnych interesów politycznych.
Manipulacje pana Majdy wiernie powtarza Rada Naczelna Młodzieży Wszechpolskiej,
protestująca przeciw rzekomo “znieważającym opiniom, jakie formułował Zmarły
pod adresem historii Polski, jej kultury, religii, piśmiennictwa, samych
Polaków”. W zamieszczonym w internecie oświadczeniu Młodzież Wszechpolska
próbuje uwiarygodnić swój urojony obraz twórczości Miłosza kilkoma wyrwanymi z
kontekstu cytatami z Jego pism. Czytamy m.in., że odnosząc się do sytuacji z
1940 r., gdy Rosjanie zajęli Wilno, Miłosz miał napisać: “»Było mi żal tego
miasta«, ale »nie doznałem niczego podobnego podczas podboju Polski przez
Hitlera« (»Rodzinna Europa«)”. Usunięcie fragmentu zdania wypaczyło sens
wypowiedzi, brzmiącej w oryginale następująco: “Było mi żal tego miasta
[Wilna], bo znałem tu każdy kamień, i wszystkich dróg, lasów, jezior, wiosek
kraju wrzuconych w młyn mielący nie tylko ludzi, również krajobrazy, na miazgę.
Nie doznałem niczego podobnego podczas podboju Polski przez Hitlera, bo w głębi
serca nie mogłem uważać nacjonal-socjalizmu za zjawisko mocne i trwałe. Wilk
jest może niebezpiecznym zwierzęciem i jeżeli kogoś zagryzie, nie zdadzą się na
nic pociechy, ale równocześnie z wyobrażeniem jego kłów i pazurów trwa w nas
obraz inny: automatycznej broni, tanków, samolotów, wobec których wilk jest
bezsilny. Odpowiednikiem tej wyższej techniki był dla mnie marksizm i
Rewolucja” (Czesław Miłosz “Rodzinna Europa”, Kraków 1990, s. 226). Powyższa
wypowiedź świadczy zatem nie tyle o znieczulicy autora wobec klęski Polski, ile
o lęku przed nadchodzącym komunizmem, który, jak przewiduje, z pewnością
zwycięży faszyzm, ale - nieodwołalnie - obejmie i Litwę, i Polskę.
Przykład manipulacji, często przytaczany przez krytyków fragment o polskim
Ciemnogrodzie, nie jest wyrazem przekonań Miłosza, ale interpretacją
opublikowanego w 1968 r. wiersza Ernesta Brylla “Mtacminda”. W komentarzu do
ostatnich wersów utworu Noblista pisze: “Polska to Ciemnogród, ale my sami z
Ciemnogrodu, więc piszmy, że nie sądzone jest nam wyjść poza Ciemnogród.
Przytoczony wiersz Brylla to właśnie, nic innego, głosi” (Czesław
Miłosz “Prywatne obowiązki”, Paryż 1985, s. 85).
Według Jana Majdy, Miłosz “dyskwalifikuje (...) całą naszą literaturę za jej
patriotyczne treści, uderzając zwłaszcza w jej filary - twórców tej miary, co
A.
Mickiewicz, J. Słowacki, C. K. Norwid, H. Sienkiewicz, S. Żeromski, S.
Wyspiański i wielu innych”. W “Historii literatury polskiej” Miłosz nie
przedstawia wyidealizowanego obrazu naszej literatury i jej twórców. Świadczy
to jednak o rzetelności Jego syntezy, a nie umniejszaniu znaczenia dla kultury
narodowej czy niedocenianiu dzieł, wspomnianych przez Majdę, twórców. Jako
przykład przytoczmy fragmenty, w których Miłosz pisze m.in. o sztukach
Wyspiańskiego, że “stanowią kamień węgielny nowoczesnego teatru polskiego”, a
o “Sonetach
krymskich”
Mickiewicza, że “słusznie umieszcza się [je] między
najwyższymi osiągnięciami liryki polskiej” (Czesław Miłosz “Historia literatury
polskiej”, Kraków 1999, s. 412, 256). Ale
Mickiewicz nie jest - według
standardów krytyków Miłosza - reprezentatywny, bo przecież mógłby również
zostać oskarżony o antypolskość i litewskość. Obaj poeci “nazywali swoją
ojczyzną Litwę” - jak pisał o Miłoszu i Mickiewiczu Tomas Venclova (“Dwa
księstwa”, “TP” nr 34/04) - “i uważali się za Litwinów - w dawnym sensie tego
słowa, kiedy oznaczało ono obywatela niegdysiejszego Wielkiego Księstwa”.
Działo się to w czasach, gdy nikt nie myślał o integralnym, etnocentrycznym
nacjonalizmie.
W naszym przekonaniu Jan Majda łamie Akademicki Kodeks Wartości uchwalony
niedawno przez Senat UJ. Prawda, Odpowiedzialność, Uczciwość, Życzliwość,
Rzetelność, Sprawiedliwość, Tolerancja to obce mu wartości. Fakt, że osoba ta
jest przedstawiana jako wykładowca UJ, a jej wypowiedzi wspiera powaga
najstarszej polskiej Uczelni, budzi nasze oburzenie. Oczekujemy zdecydowanej
reakcji Senatu UJ.
Do godz. 18.00 w niedzielę 29 VIII list podpisało 224 studentów UJ.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plerfly06132.opx.pl