Oglądasz wypowiedzi znalezione dla frazy: Mickiewicz POEZJE





Temat: Kraków: Tu hum yt mej konsern
On Mon, 23 Apr 2001 13:38:12, Lukasz "torero" Karcz <tor@poczta.onet.plwrote:


Prezydium Małopolskiego Oddziału Pręgierza w składzie:

Ob. Ziółko Olgierd - Inspirator
Ob. Karcz Łukasz - Dewastator

uprzejmie informuje, że dekretem nr 1/2001 proklamuje spotkanie
krakowskiej wraz z przyległościami sekcji Pręgierza. Spotkanie odbędzie
się po przekroczeniu masy krytycznej w ilości jednego chętnego


<bacznośćMelduję się na rozkaz! <spocznij


w dowolny
dzień weekendu dla jednych długiego, dla innych cokolwiek
poszatkowanego. Miejsce spotkania do uzgodnienia.


Może tam, gdzie MKHM-y i Advocacony: piwnica "Pod Ogródkiem" przy
Jagiellońskiej? Mapa jest tutaj:

http://www.ifj.edu.pl/~stachnie/krakow/centrumf.jpg (1339x841, 300dpi, 225 kB)
http://www.ifj.edu.pl/~stachnie/krakow/centrumf.jpg (629x395, 58 kB)


Program spotkania:
- występ Trio Bamber: śpiew, grepsy i taniec węża,
- obsadzenie wakatów w Prezydium: Kompilatora, Prowokatora i
Karburatora,


Zastanawiam się, czy wybrać Kompilatora czy Prowokatora...


ViceStolicy [1] Skąpstwa Polskiego, klimatycznie dokoła C2H5OH [opcja],


Mam nadzieję, że ta opcja nie będzie obowiązkowa...


- prelekcja na temat "Życie seksualne dżdżownic kalifornijskich a
nadchodzące wybory parlamentarne". Prelekcję wygłosi nie powiem kto, bo
mnie zabiją. Albo powiem potem.


Proponuję dodatkowo:

  Wpływ poezji Mickiewicza na zawieje śnieżne w północnej Kanadzie

  Wpływ liryki Słowackiego na zjawiska w fotosferze Słońca

  Napoleon jako taki, a jeśli nie taki, to jaki - i dlaczego?

  Wpływ zaćmień Słońca na rozwój dorożkarstwa w Galicji Zachodniej

  Wpływ powodzi w północnych Chinach na stosunki polsko-krzyżackie w XV w.

  Wpływ kłótni między anarchistami a skinami na gotowanie ziemniaków

  Narysuj wykres wiersza z uwzględnieniem efektów relatywistycznych

  Wpływ ogólnej teorii względności na sylabotoniczność

  Funkcje podmiotu lirycznego jako szczególne rozwiązania
  równiania SchrĂśdingera

  Zastosowanie pionierki obozowej w rybołówstwie dalekomorskim

        Sławomir Stachniewicz.

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: sama nie wiem, jak nazwać...
Czy ktos wie, jak otwarta jest Biblioteka PAN?
Potrzebuję zdobyć materiały na temat koncertów w
poezji Mickiewicza (Wojski, Jankiel)i sądzę, że to
najlepsza droga. Może ktos ma lepszy pomysł?
Będę wdzięczna za podpowiedzi-
Aleksandra
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: PIZZA w Warszawie???


Gdzie mazna zjesc naprawde dobra pizze w Warszawie???


Najlepsza jaka kiedykolwiek i gdziekolwiek jadlam to pizza AMORE w pizzeri
CARRAMBA przy ul. Zajaczka/Mickiewicza.
Poezja.....

pozdrawiam
 -m

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Jak zacząć z fizyką?
<smb-@wp.plnapisał(a):


| !

| W artykule <afuk36$77@news2.tpi.pl, "Kamil Łuczak"
| <minister_ska@wp.plnapisał(a):

| Jak zacząć? w zależności na jakim poziomie . Podstawowym to internet
| jest dobry - polskich stron o fizyce w gimnazjum i liceum jest pełno .
| Jeżeli bardziej zaawansowany poziom to radzę już na strony angielskie
| przejść , tam jest dużo faaajnych rzeczy . Wiem to z własnego
| doświadczenia , bo jak pólroku temu wciągnąłem się do kwantówki to
| szukałem dniami i nocami . Jak mi to potem nie wystarczało to wchodziłem
| na angielskie .

| Jesli chcesz sie uczyc porzadnie - to zajmij sie powaznie
| mechanika klasyczna: np. Królikowski i Rubinowicz
| lub Arnold.

| Ponadto bardzo goraco polecam "Feynmana wyklady z fizyki".

Dzieki, ale czy sa jakies ciekawe strony w internecie? Narazie nie chce
kupowac ksiazek, dopóki nie bede wiedzial, czy to nie jest chwilowe hobby.
Mam nadzieje, ze to bedzie dluzsze hobby.


Nie niema...
Najwiekszy problem poczatkujacych, takich jak Ty, to selekcja materialu!
Jesli zaczniesz od internetu skonczysz jak kaku: piszac dla bog wie kogo o
bog wie czym. Rada z "WEykladami Faynmanna z fizyki" jest najlepsza: pozycz
te ksiazke z biblioteki, na pewno ja maja. nawet jesli nie wiesz co bedziesz
robil dalej: kup te ksiazke: jesli osoba wyksztalcona powinna mic w domu
poezje mickiewicza TYM BARDZIEJ powinna miec Wyklady Faynmanna.
Jesli te ksiazke przeczytasz, i przemyslisz i Ci sie spodoba: bedzie z Ciebie
fizyk. Jesli nie: kaku nie jest dobry do nauki czegokolwiek, nawet czytania...

Inna mozliwoscia za podreczniki landaua, ale sa trodne. Sa tez ksiazki
Sawieliewa adresowane do inzynierow, ale sa...
W inetrnecie nie znajdziesz wiele ciekawych rzeczy polecam jednak strone
delty, wiedzy i zycia, oraz witryne wirtualny wszechswiat. Odradzam
rozwazania o zakrzywionych przestrzeniach, masie grawitacyjnej sztucznej
inteligencji itp. Nie dlatego ze sa nieciekawe. Dlatego ze te dyskusje sa
skazone przez rozmaite osoby ktore bardzo emocjonalnie forsuja swoje poglady
z powodow pozanaukowych ( kompleksy, religia, klutliwosc). Pamietaj: mysl,
zargon jest najwiekszym wrogiem wiedzy...
KK

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: "humaniści" i "jajogłowi"
On the Thu, 19 May 2005 00:20:47 +0200, Stanislaw Sidor wrote:


Newsuser "Kurciok" <kurc@poczta.BEZSPAMUonet.plwrote ...

| No dobra, Szymborska nie jest nawet dobrym przykładem wybitnej poetki...

| Eheh :) no ja się zastanawiam w ogóle za co oni jej tego Nobla dali,
| przecież takie wiersze jak ona to każdy matematyk potrafi napisać :)
| Rozumiał bym Nobla dla Mickiewicza on się przynajmniej nasiedział nad tym
| swoim Panem Tadeuszem :)

A wiesz, jak go pisal? :))
Mickiewicz tak do konca nie znal niuansow poprawnej polszczyzny (na codzien
slyszal jezyk litweski, rosyjski, bialoruski, czasem polski - taki mix
wschodni, czytal po francusku) i pisal jak umial, a potem dawal do poprawek
"poloniscie" i z poprawek znowu rymowal i skladal az do skutku :)


Skąd ty takie informacje masz? Bo moja babcia jest specjalistką od
Mickiewicza, i nigdy nie słyszałem od niej, żeby ktokolwiek "poprawiał"
językowo poezje Mickiewicza. Jakieś ploty powtarzasz. Mickiewicz miał
fatalny charakter pisma i naleciałości kresowe, to fakt.


Do niedawana nie byly te rekopisy "zrodlowe" dostepne, ale Instytut Polski w
Paryzu wreszcie je kilka lat temu udostepnil do wgladu i dzis ... by dostal
jedynke za takie bledy :)


Bzdura. Już dawno temu wydano podobizny rękopisów Mickiewicza, np.
rękopis "Dziadów" (o ile pamiętam, z jakimiś brakami) wydał już niejaki
Kallenbach przed wojną. Po wojnie, o ile pamiętam, wyszły autografy
poezji, a niedawno wydano znowu "Dziady" z transliteracją (takie duże
wydanie w niebieskiej okładce). Pomagałem mojej babci to wpisywać w
Wordzie te transliteracji, po prostu masakra...

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: "humaniści" i "jajogłowi"
Newsuser "Roman Werpachowski" <"r o m a nNOSPAM"@theta1.cft.edu.plwrote
...


Skąd ty takie informacje masz? Bo moja babcia jest specjalistką od
Mickiewicza, i nigdy nie słyszałem od niej, żeby ktokolwiek "poprawiał"
językowo poezje Mickiewicza. Jakieś ploty powtarzasz. Mickiewicz miał
fatalny charakter pisma i naleciałości kresowe, to fakt.


A widziales te rekopisy?
Byles w Instytucie? Rozmawiales tam z kims? :)
A "nalecialosci kresowe" to wlasnie jeden z przyczynkow mijania sie z
oficjalna polszczyzna. Fleksja mu sie ... zajaczkowala z rosyjska :)) ale po
korekcie juz lecial dalej ...
Polecam sie wybrac tam i popatrzyc (z pomoca oka kustosza i znawcy).


| Do niedawana nie byly te rekopisy "zrodlowe" dostepne, ale Instytut
| Polski w Paryzu wreszcie je kilka lat temu udostepnil do wgladu i dzis
| ... by dostal jedynke za takie bledy :)

Bzdura. Już dawno temu wydano podobizny rękopisów Mickiewicza, np.
rękopis "Dziadów" (o ile pamiętam, z jakimiś brakami) wydał już niejaki
Kallenbach przed wojną. Po wojnie, o ile pamiętam, wyszły autografy
poezji, a niedawno wydano znowu "Dziady" z transliteracją (takie duże
wydanie w niebieskiej okładce). Pomagałem mojej babci to wpisywać w
Wordzie te transliteracji, po prostu masakra...


Ja nie o wersji finalnej rekopisu, ale o rekopisach posrednich.
Zapytaj babci, kto  Mickiewiczowi przeprowadzal korekte polszczyzny ...
chyba, ze ona tego nie wie ... bo Wieszczem byl i koniec - co nie pozwala na
krytyke.

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: "humaniści" i "jajogłowi"
On the Wed, 18 May 2005 22:42:09 +0000 (UTC), Roman Werpachowski wrote:


On the Thu, 19 May 2005 00:20:47 +0200, Stanislaw Sidor wrote:
| Newsuser "Kurciok" <kurc@poczta.BEZSPAMUonet.plwrote ...

| No dobra, Szymborska nie jest nawet dobrym przykładem wybitnej poetki...

| Eheh :) no ja się zastanawiam w ogóle za co oni jej tego Nobla dali,
| przecież takie wiersze jak ona to każdy matematyk potrafi napisać :)
| Rozumiał bym Nobla dla Mickiewicza on się przynajmniej nasiedział nad tym
| swoim Panem Tadeuszem :)

| A wiesz, jak go pisal? :))
| Mickiewicz tak do konca nie znal niuansow poprawnej polszczyzny (na codzien
| slyszal jezyk litweski, rosyjski, bialoruski, czasem polski - taki mix
| wschodni, czytal po francusku) i pisal jak umial, a potem dawal do poprawek
| "poloniscie" i z poprawek znowu rymowal i skladal az do skutku :)

Skąd ty takie informacje masz? Bo moja babcia jest specjalistką od
Mickiewicza, i nigdy nie słyszałem od niej, żeby ktokolwiek "poprawiał"
językowo poezje Mickiewicza. Jakieś ploty powtarzasz. Mickiewicz miał
fatalny charakter pisma i naleciałości kresowe, to fakt.

| Do niedawana nie byly te rekopisy "zrodlowe" dostepne, ale Instytut Polski w
| Paryzu wreszcie je kilka lat temu udostepnil do wgladu i dzis ... by dostal
| jedynke za takie bledy :)

Bzdura. Już dawno temu wydano podobizny rękopisów Mickiewicza, np.
rękopis "Dziadów" (o ile pamiętam, z jakimiś brakami) wydał już niejaki
Kallenbach przed wojną. Po wojnie, o ile pamiętam, wyszły autografy
poezji, a niedawno wydano znowu "Dziady" z transliteracją (takie duże
wydanie w niebieskiej okładce). Pomagałem mojej babci to wpisywać w
Wordzie te transliteracji, po prostu masakra...


To a propos "ukrywanych" rękopisów Mickiewicza:

MICKIEWICZ A.:
   Wiersze Adama Mickiewicza w podobiznach autografów / Adam Mickiewicz,
oprac.Czesław Zgorzelski. - Wrocław : Zakład Narodowy im. Ossolińskich
   Cz. 1 1819 - 1829. - 1973. - 224 [4] s.: il., fot.; 27 cm

Mickiewicz A.: Dziadów część III.
Oprac. edytorskie: Z. Stefanowska przy współpracy M. Prussak. T. 1-2.
Warszawa, Wydawnictwo IBL 1998.
[T. 1: Podobizny autografów; T. 2: Transliteracje. Komentarze.]

co do Kallenbacha, w googlu nie znalazłem informacji bibliograficznej,
ale mogę się spytać.

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: stosunki polsko-niemieckie


On Mon, 14 Aug 2000 17:52:24 GMT, l@mail.neinc.ca (RPP) wrote:
On Mon, 14 Aug 2000 09:21:33 +0200, pkmb <p@catv.retsat1.com.pl
wrote:

| Michal Milewski wrote:

| Zycze opamietania,
| Nie licz na to. Po wczesniejszych doswiadczeniach potwierdzonych
| ostatnio na soc.culture.ukrainian stwierdzam, ze z RPP nie ma co
| dyskutowac. [...]
| Marcin B.

Co to ma znaczyc "bardziej polskim od Polakow". Niby nie jestem
Polakiem bo nie mieszkam w Polsce? Tak kolego pkmb? Jesli tak, to
radze koledze nigdy nie czytac poezji Mickiewicza, Slowackiego,
Norwida, Krasinskiego. Nie czytac Milosza.


Facet - nawet nie próbuj udowadniać że czytałeś - nie ten język i nie
te sfery...


Nigdy nie sluchac muzyki
Chopina. A takich bohaterow jak Kosciuszko albo Pulaski opluc bo w
kraju pod koniec zycia tez nie mieszkali a nawet sluzyli w obcej
armii.


Jakoś jednak tak się dzieje, że osobnicy narodowości polskiej
występujący obficie na listach dyskusyjnych typu soc.culture (to
culture to powinno być w cudzysłowiu chyba) zwłaszcza polish
reprezentują soba taki poziom i inteligencji i kultury, że nie mam
żadnych wyrzutów sumienia umieszczając ich bez wielkich wyjątków w KF.


Radze ci pkmb pocalowac mnie w dupe bo na tyle jestes wart.


No właśnie, kolejny punkt na potwierdzenie wp. tezy.
Pa, pa - pozdrów Jaśka z Toronto et autres trolles gaies de Canada.

Piotr K.
_________
pkurc@it.com.pl
"...błogosławieni dobrze ułożeni
    albowiem leżącego się nie kopie..."
/   "7xB" - Monika Kostera, 1991     /

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Nauczyciel matematyki po elektronice - informatyce?

"Kazimierz Kurz" [...]


| usisz skończyć matematykę, bo najgorzej dla uczniów jest gdy za
nauczanie
| matematyki biorą się inżynierzy!!!!!!!!! A apropo Ty sam musisz kochać
MATME,
| aby swoją pasją zarazić młodzież!!!!!!!!!!!
Nie zgodze sie z panem!!!


A ja nie zgodze sie z PANEN.
Po pierwsze w kwestii niezgody - nie zdadza sie pan z PANIA Ewa.


Uwazam, ze matematyka w szkole sredniej powinna byc bardzo mocno
podporzadkowana praktycznym zagadnieniom.
Zbyt teoretyczne podejscie do zagadnienia sprawia, ze w opinii pewnie z
90%
Polakow matematyka nie ma nic wspolnego z rzeczywistoscia i wypada sie
chwalic
jej nieznajomoscia, w przeciwienstwie do poezji Mickiewicza ktora to
poezja
podobno sie roznimy od malp


A w kwestii merytorycznej...
Nauczyciel powinien naprawde dobrze rozumiec to, czego uczy.
Wcale nie oznacza, ze dobrze znajacy matematyke nauczyciel
ma zbyt teoretyczne podejscie ..mysle, ze wrecz przeciwnie.

Mysli Pan pewnie o tym, co sie dzieje u nas w szkolach...
nie chcialbym urazic kolezanek (glownie) i kolegow
(kolezanek jest ponad 90%). Sa za slabo przygotowani.

I to jest ich problem, a nie brak technicznego wyksztalcenia.

A matematyka - coz...
Pytanie czy nalezy uczyc rachunkow czy matematyki...
pan pewnie postuluje rachunki - pewnie i tak mozna.
Mysle,z e male dzieci powinnyglownie rachynkow sie uczyc,
moim dzieciom najlatwiej szlo, gdzy sie zadanie przetlumaczylo "na lody".

Jednak w pewnym momencie mlody czlowiek powinien poznac matematyke
od strony jej DUCHA -  a nieliczb i wzorow. Do tego trzeba duuuzych
umiejetnosci
nauczyciela.

Boguslaw

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Arabczek Kwasam do Piekla !!! he.. he..
fredzio54 napisał:

> Gość portalu: Fląder napisał(a):
>
> > fredzio54 napisał:
> >
> > > ja ja pacze sie na milosci chrzecijanska to na prawde wole zostac Zyd
> em i
> > > napewno ten z Nazaretu tez bylby tak zdecydowal ! Nasz Zyd wasz Bog
> > > to dlaczego goje jestesci antysemici pluiecje do waszej wlasnej studn
> i
> >
> > Wlaśnie niczego nie rozumiesz, bo On juz przestał być Żudem. Był już
> Czlowiekie
> > m.
> > I to jest jego nauka. Przestań być Żydem czy Polakiem, bądż człowiekiem.
> >
> > I ty Ferdek też p[omyśl. Może jeszcze czas zebys był człowi ekiem.
> > Nie gadaj o xaBIJANIU Amalekotów tylko o tym co możesz zrobić dla nich i
> dla
> p
> > okoju.
> >
> > Amen.
> >
> > Amen.
>
> Wy goje nie dacie nam w spokoju i w pokuju zyc mnie wypedzilscie z polski a
> wasza raby chca mnie znowu do polski wypedzic, swiat moze byc ladny jak goje
> akceptuja nas i dadza nam prawo zyc pod sloncem jak nie to araby maja nafte a
> my zapalki, bede dalej wojowal az do ostaniego amaleka


A Ty żyj sobie, mnie to nie prszeszkadza. Jeszcze Ci pomogę. Jak sie spo tkamy to Cie wezme na śliwowice,
zobaczymy, kto pierwszy bedzie puszczał pawia pod stołem. Abys tylko przez ten swoj cug i szwung
do zabijania nie burzyl pokoju na świecie. Bo ta Wasza rewawa to jest cos o czym ja nawt nie przypuszczalem,
że może itniec na świecie. Aha - a do achlaju jeszcze zaprosze jednego znajomego muzułmanina z Afganistanu.
Człowieku, on dopiero ma łeb. A jak umie przeklinac, to sie słucha jak poezje mickiewicza albo inneg o Tuwima.

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Uroczystości pogrzebowe Jacka Kuronia
Jeśli jesteś taki mocny w poezji Mickiewicza, to mam dla ciebie zagadkę;
O kim Mickiewicz pisał:
"Był półżydem, a na pół Polakiem
na pół uczciwy, a wpoły łajdakiem"
??? Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Serce sluga i rospuda
Napisalem rymowanke zaczynajca sie od slow A. Mickiewicza, poezja leprza czy
gorsza ma to do siebie ze kazdy moze ja interpretowac w dowolny sposob Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Lekcja historii z PiS w tle
Nie wiem, powinien być.
Zresztą przerabianie np. poezji Mickiewicza, Słowackiego czy Norwida samo przez się jest patriotyczne jeśli jest odpowiednio przeprowadzone.

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: cos na pocieszenie
"Śmierć porucznika" Mrożka (genialna parodia poezji Mickiewicza)

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Najgorsz lektura szkolna
Kilka uwag:

-Po pierwsze, po co każe się czytać "Granicę"? Z Nałkowskiej są
już "Medaliony" - książka tysiąc razy lepiej napisana i znacząca.
Dlatego "Granicę" wyrzucić, bezwzględnie. Kto po niej będzie płakać? Nawet nie
poloniści.

-Po drugie. "Ferdydurke". Bardzo sobie cenię Gombrowicza, ale rozumiem, że
zmuszanie typowego licealisty do czytania "Ferdydurke" nie ma najmniejszego
sensu i jest jakby wbrew Gobrowiczowi. Dlatego zastąpiłbym to fragmentami jego
Dzienników. Byłoby i krócej i ciekawiej (dobrze dobrane fragmenty mogłyby
naprawdę do wielu przemówić, nawet tych programowo niezainteresowanych, np. o
malarstwie, jakieś narwane polemiki itp.) oraz ta część o "Słowackim co wielkim
poetą był". Można to przeczytac na głos, na lekcji.

- "Szewcy". To jest przeżytek, wystarczy, ze się o tym uczniom opowie,
scharakteryzuje, przeczyta jakiś urywek.

- Wszelkie tzw. "grube" książki. Nie oszukujmy się, zdecydowana większość
uczniów, gdy dowiaduje się, że coś ma przeczytać od razu pyta: a ile to ma
stron. Jeśli dużo, to lektura wypada, jest bez szans, nawet nie wypożyczą.
Dlatego zachęcałbym do zamieniania w kanonie grubawych powieści na opowiadania,
ewentualnie wybrane fragmenty. I to egzekwować. Bo jak się każe czytać
Trylogie, Lalki itp. to się tego nie czyta w ogóle. Gdyby zmienić ilość na
jakość więcej osób by się z literaturą zapoznało, przynajmniej "powierzchownie"
(a gdyby kogoś faktycznie zaiteresowało doczytałby sam).

- Podobnie z całą tą literaturą romantyczną. Zamiast "Pana Tadeusza", "Konrada
Wallenroda", "Dziadów" (najstarsza polska telenowela mistyczna), "Kordiana"
itd. - wybór poezji Mickiewicza, Słowackiego, CKN. Ewentualnie fragmenty
Dziadów cz.3, jedna księga Pana Tadeusza i przypomnieć motto z Konrada
Wallenroda.

- Miejsce w kanonie "zaoszczędzone" na polskich autorach zagospodarować
zagranicznymi. Polskie stere poezyje wypierać, promować zagraniczną krótką
prozę, tak by przekrój światowej literatury był największy. Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Top Ten psychiatryków_______________________
Top Ten psychiatryków_______________________
PSYCHOSELERY
Listy książek najchętniej czytanych
w szpitalach psychiatrycznych


ŚWIECIE:
l. Alistair McLean - Działa Nawarony
2. Konstanty Ildefons Gałczyński - Poezje wybrane
3. Gustaw Herling-Grudziński - Inny świat
4. Maria Rodziewiczówna - Czachary
5. Julian Tuwim - Kwiaty polskie
6. Karol May - Syn Łowcy Niedźwiedzi
7. Robert Ludlum - Dziedzictwo Scarlattich
8. Jadwiga Courths-Mahler - Scheri ulubieniec kobiet
9 Ken Follet - Klucz do Rebeki
10. Adam Mickiewicz - Poezje


ŁÓDŹ:
1. Maria Rodziewiczówna - Dewajtis
2. Józef Ignacy Kraszewski - Stara baśń
3. Alistair McLean - Lalka na łańcuchu
4. Stanisław Lem - Pamiętnik znaleziony w wannie
5. Joanna Chmielewska - Lesio
6. Jan Christian Andersen - Baśnie
7. Guenther Grass - Blaszany bębenek
8. Martin Middlebrook - Nalot na Peenemuende
9. Borys i Arkadij Strugaccy - Daleka książka
10. Andrzej Donimirski - Czy żyjemy tylko raz


TWORKI:
1. Charles Dickens - Klub Pickwicka
2. Józef Ignacy Kraszewski - Stara baśń
3. Lew Tołstoj - Anna Karenina
4. Henryk Sienkiewicz - Quo vadis
5. Fiodor Dostojewski - Zbrodnia i kara


CHOROSZCZA:
1. Henryk Sienkiewicz - Quo vadis
2. Waldemar Łysiak - Cesarski poker
3. Frederick Forsyth - Dzień szakala
4. Fiodor Dostojewski - Idiota
5. Helena Mniszkówna - Trędowata
6. Juliusz Veme - Podróż do wnętrza Ziemi



__Czekam na Iwana Groźnego__ - wywiad z 1998 roku z głównym ideologiem Putina


Artykuł opisujący sylwetkę głównego ideologa Kremla i Władimira Putina



wywiad z 2001 roku z głównym inicjatorem rosyjskiej polityki zagranicznej





Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Czym jest naprawde matematyka?
Niewiele wiesz o historii matematyki. Kantor, ten on
"nieskonczonych" zbiorow np. zwariowal przez nie, bowiem
wymyslil cos, co nie ma prawa istniec, a mianowicie
nieskonczonosc, a jego skonczony (jak kazdego z nas)
umysl, nie poradzil sobie z owa nieskonczonoscia.
Matematycy sa bowiem niejako jak poeci, tyle ze
znacznie nudniejsi od tych oatanich. Nie mowia zwyklym,
a sztucznym jezykiem. Tyle, ze jezyk poezji Mickiewicza
czy innego Byrona dostracza wiekszosci ludzi wspanialych
wrazen estetycznych, zas jezyk matematyki dostarcza
wiekszopsci uczniow i studentow bolu glowy, bo udaje,
ze jest logiczny i w pelni sformalizowany, a NIE jest.
Prosty przyklad: gdy napisze E=m, to znaczy, ze energia
jest rownowazna masie i na odwrot. Jedyne przeksztalcenie
mozliwe to jest m=E, co jest tez w 100% prawda. Ale jak
sam Einstein napisal E=m*c^2, to popelnil oczywisty blad,
tak oczywisty, ze malo kto zwraca na niego uwage. Bowiem
z ostaniego rownania mozna droga prostych przeksztalcen
otrzymac c=(E/m)^1/2, co jest oczywista BZDURA, bowiem
c jest stale (mowa tu o prozni), wiec NIE jest funkcja
E i m, jak by to przeksztalcenie sugerowalo. Blad polega tu
na stosowaniu tego samego symbolu dla tozsamosci E=m
i wzoru na przeksztalcenie masy w energie (E=m*c^2),
ktorego NIE WOLNO przeksztalcac, choc z punktu widzenia
matematyki wydaje sie, ze mozna. Wniosek: matematyka jest
pelna bledow, niescislosci, sztywnych i nieudowadnialnych
aksjomatow, a wiec nie mzoe sobie roscic praw do bycia nauka,
ajedynie kolejnym jezykiem uzywanym przeez ludzi, i to
bynajmniej nie najbardziej precyzyjnym i pelnym bledow...
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Dlaczsgo czca papieza?
Ja mogę mówić tylko za siebie. Podejrzewam, że to pytanie nie jest od Ciebie,
ale jesli się mylę to od razu przepraszam :))).

Nie wiem czy chodzi ci o czczenie jako uwielbienie czy czczenie jako wyrażanie
szacunku i przywiązania.
To drugie jest z pewnością dozwolone a nawet zalecone przez Boga np. czcij ojca
swego i matke swoją. A papież dla katolików jest Ojcem Świetym czyli
duchowym "tatą" w tym znaczeniu, że prowadzi Kościół pod kierownictwem Ducha Św.
Nie oznacza to, ze papiez daje nam łaski czy zdrowie duchowe itp. sprawy tylko,
że czuwa nad kościołem jak ojciec nad rodziną. I dlatego katolicy szanują
papieża, czczą go jak ojca. Tego Bóg nie zakazał.
Czcimy w podobny spsoób np. poetów, polityków. Stawiamy im pomniki, nadajemy
ich imona szkołom, organizujemy sympozja nt. np. "matka w poezji Mickiewicza"
itp. Jezeli w Twoim odczuciu stawianie pomnika papiezowi jest złe, to złe jest
tez stawianie pomnika Mickiewiczowi.
Obecny papież zostawił i jeszcze zostawi zapewne wielką spuściznę literacką, w
dziedzinie nauki społecznej, ekumenizmu i wielu innych dziedzin. Nalezy mu się
szacunek jako wielkiemu człowiekowi - nie tylko jako papieżowi.
Poza tym zauważ, ze przez 450 lat (!!!) papieżami byli wyłącznie Włosi. I
dziwisz się dlaczego papież-Polak jest tak szanowany?
Niektórzy trzymają na stoliku zdjęcie mamy i taty, a niektórzy papieża. W
niczym to nie uwłacza Panu Bogu.

Oczywiście NIE WOLNO czcic papieża jak Boga. Bóg odbiera zupełnie inny kult -
kult uwielbienia Go jako jedynego Pana, Boga, Stwórcę i Zbawcę.
Czy jak mówisz "uwielbiam kotlety" to uwielbiasz je jak Boga ? ;-)
Tak samo mozna Komus okazywać szacunek, bo jest Bogiem, a mozna kogoś czcic i
szanować, bo jest moją matką albo ojcem duchowym.
Nie ma w KK nakazanego kultu papieża! Jest nakazane mu posłuszeństwo TYLKO
WTEDY gdy wypowiada sie w sprawach wiary i moralności, w specjalnej uroczystej
formule nazwanej "ex cathedra".
Jestem katoliczką od 29 lat i osobiście nigdy nie spotkałam nikogo, kto by
czcił papieża jak Boga.

Pozdrawiam Cię.
Kasia.

p.s. na ewentualną dyskusję nie licz. wszystko co napisałam jest prawdą, czy to
uznasz to twoja sprawa :-))). Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: RAŚ tonie!
Jeśli działania RAŚ dotyczą kultury, Panie slezan, to już wiem skąd w RAŚ
pojawiają się ciekawe poglądy na temat poezji Mickiewicza.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Stracił stanowisko, bo nie posłuchał PiS
oczywiście, musze miec jednak troche czasu - jest tego sporo ale nie wszystkie
tylko tym sie zajmuja - stad potrzebna selekcja
najlepszym przykładem jest Swieto Zmarłych - i ma jeszcze wspaniała projekcje w
poezji Mickiewicza - absolutnie unikalna w całej poezji światowej najlepsze
chrzescijaństwo tam gdzie nie mogło całkowicie wypleńic obyczaju pogańskiego
umiejetnie wplatało do swojego i kalendarza wiele rzeczy - to był pokojowy
spośob przejmowania rządu dusz . ten sposób pogaństwu w jakis sposób przetrwało
i dziś jest przednmiotem badań - pytanie jest ciekawe - bo jezeli chcemy mówić o
tozsamosci narodów, kultu; bardzo pouczajace jest odkrywanie ze wiele z naszych
zachowań, przesądów, obyczajowosci, kultury ma żrodła inne niz potocznie
przyjmujemy. Ten temat w literaturze zwłaszcza niemieckiej był bardzo popularny.
Modzelewski wprowadza w swojej ksiażce koncepcje dośc niepopularną - o
wspolnocie doświadczeń Słowian I Germanów. Odnośnie bibliografii
antropologicznej - ksiązka Modzelewskiego zawiera niespotykana ilosc żródeł
dotyczących wlasnie obyczajowości, zachowań i rzeczy o których mówimy
na marginesie - oczywiście trzeba oddzielic działalnosc polityczna czy społeczna
Modzelewskiego od napisanej ksiązki - ona wskazuje na niezwykłe opanowany
warsztat naukowy i benedyktyńska wręćż prace- ksiazka powstawała prze
kilkanaście lat. Przenikanie idei, kultur, doswiadczen i dorobku mayterialnego i
duchowego w kulturze europejskiej jest bardzo interesujace- kultura
zachodnioeuropejska zmieniała się jak w kalejdoskopie - i bardzo szybko - np
Renesans trwał okolo 159 lat Proszę zobaczyć na islam - z całym szacunkiem ale
od 100o lat niewiele sie zmieniło. Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Wrocław: Policja nie reaguje, a czarnych biją
a ja jestem z Polaków dumny. Nie dlatego, że chodzi akurat o czarnoskórego
(porządnego?) obywatela. Chodzi o jego zachowanie. Widziałaś go kiedyś w klubie?
Bo ja wielokrotnie i muzykę nienajgorszą puszcza. Jego zachowanie jest
problemem. Jest chamski, arogancki i bez skrupułów wykorzystałby każdą słabość
narodu. To, że nie jesteśmy praworządni jak niemcy, lalusiowaci jak francuzi czy
flegmatyczni jak anglicy (celowo stereotypy) świadczy o nas dobrze. Gdyby nie
to, już dawno za szefa miałabyś jakiegoś pracocholika azjatę, który widzi tylko
wyniki finansowe nie przejmując się twoim życiem prywatnym (a zostawałabyś po
godzinach, żeby się wyrobić, wszak płacą za nadgodziny!). Cieszę się, że nasz
naród wciąż ma szacunek i czarnoskórzy nie mają tu czego szukać (przynajmniej
nie tak, jak gdzie indziej).

W mojej grupie studenckiej jest Uli. Uli jest nigeryjczykiem. Świetnie się uczy.
Odrobinę zna polski komunikatywny (posługuje się nim od 5 lat, więc można się z
nim dogadać, ale nie zrozumie piękna poezji Mickiewicza). Uli będzie lekarzem
rodzinnym w Nigerii. Pomimo koloru skóry świetnie się bawi na imprezach, nikt go
nie zaczepia, nikt go na szczęście nie okradł.
Miał kilka razy problem, gdy go nazwano asfaltem, bambusem. Ale chłopak głupi
nie jest i wie, kiedy odpowiedzieć, a kiedy zniknąć napastnikom z oczu (wszak
pijana młodzież o przyszły zawód nie pyta).
Uli nigdy nie miał żadnych problemów wynikających z koloru skóry w urzędzie czy
na policji (gdy zrobił stłuczkę, albo ukradli mu telefon). Jest bardzo
kulturalny. Nie rozumie naszej kultury, ale wie co wolno, a czego nie wolno.
Nigdy nie 'szpanował' pochodzeniem, jaką to on jest atrakcyjną męską partią i
jak laski na niego lecą.
Dla porównania do niego zacytuję słowa bohatera artykułu.
"Polacy to frajerzy. Zazdroszczą mi, że lepią się do mnie fajne laski".

Zrozum, taka osoba, niezależnie od koloru skóry ma w Polsce przerąbane.
Niezależnie czy to Czech, czy też Rosjanin, czy Niemiec. Tak się traktuje u nas
'gości'. Nie nosimy ich na rękach i dobrze. Pewna doza samokrytyki i przede
wszystkim własna godność (wszak jesteśmy u siebie!) jednak powinny być zachowane
w społeczeństwie.
Dajmy na to jak jestem w Niemczech, to papierka na ulicę nie rzucę, jak jestem w
Finlandii to nie wiozę tam narkotyków ale i nie odmawiam wódki. Wszystko zależy
od mentalności ludzi, którzy się pojawiają. Są osobniki takie jak przedstawiony
w artykule. Takich osobników tutaj (we Wrocławiu, w Polsce) nie chcę widzieć.
Nie z taką arogancją. Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Dzień Wiosny
Serce wyrywa się do wiosny
Słońce dziś pięknie świeci, topiąc wstrętny śnieg - czuć już nadchodzącą
wiosnę, aż można się rozmarzyć... Ja jutro kupię winko i wypiję w parku,
deletkując się słońcem i tchnieniem wiatru, recytując poezję Mickiewicza:

"PIERWIOSNEK"

Z niebieskich najrańszą piosnek
Ledwie zadzwonił skowronek,
Najrańszy kwiatek pierwiosnek
Błysnął ze złotych obsłonek.

Ja
Za wcześnie, kwiatku, za wcześnie,
Jeszcze północ mrozem dmucha,
Z gór białe nie zeszły pleśnie,
Dąbrowa jeszcze nie sucha.

Przymruż złociste światełka,
Ukryj się pod matki rąbek,
Nim cię zgubi śronu ząbek
Lub chłodnej rosy perełka.

Kwiatek
Dni nasze jak dni motylka,
Życiem wschód, śmiercią południe;
Lepsza w kwietniu jedna chwilka
Niż w jesieni całe grudnie.

Czy dla bogów szukasz datku,
Czy dla druha lub kochanki,
Upleć wianek z mego kwiatku,
Wianek to będzie nad wianki.

Ja
W podlej trawce, w dzikim lasku
Urosleś, o kwiatku luby!
Mało wzrostu, mało blasku,
Cóż ci daje tyle chluby?

Ni to kolory jutrzenki,
Ni zawoje tulipana,
Ni lilijowe sukienki,
Ni róży pierś malowana.

Uplatam ciebie do wianka;
Lecz skądże ufności tyle!
Przyjaciele i kochanka
Czy cię powitają mile?

Kwiatek
Powitają przyjaciele
Mnie, wiosny młodej aniołka;
Przyjaźń ma blasku niewiele
I cień lubi jak me ziołka.

Czym kochanki godzien rączek,
Powiedz, niebieska Marylko!
Za pierwszy młodości pączek
Zyskam pierwszą... ach! łzę tylko. Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Sejmik wielkopolski namierzył masona
Pani VIP-uniu! Strasznie mi smutno, że nie lubi Pani poezji Mickiewicza, ja
wiem, że nie był taki czadowy jak współcześni tytani języka polskiego np. Peja
z Jeżyc albo Masłowska ale to tak jakby ktoś powiedział, ze nie przepada za
swoim prapradziadkiem. Skoro wybieramy język polski jako swój ojczysty to
trudno uciec od duchowego pokrewieństwa z Mickiewiczem (podobnie jak z kilkoma
innymi starymi, nudnymi i dawno umarłymi bialymi facetami, którzy pisali jakiś
czas temu) Odbieranie/dodawanie uroku Mickiewiczowi poprzez wyjeżdzanie z jego
rzekomą przynależnością do wolnomularstwa to absurd. To tak jakby w dyskusji o
Konopnickiej za najważniejszy ponosić fakt, że nieźle gonila do roboty chlopów
w swoim majątku albo też ekscytować się, że Makuszyński grywał w bridge'a. o
tym panie w szkole nie mówią (i słusznie) więc te sensacyjki "Mickiewicz
był..." to debilizm. Co do uznawania, ze masoni to elita z zasadami to "jabym
się tak nie spieszył z tym wiernopoddanczym hołdem" jak śpiewał jeden satyryk w
1981 roku - chłopaki nie są ani takie piękne jak myślą zwolennicy, ani potężne
jak myślą wrogowie. Natomiast wysoce niesmaczne wydaje mi się robienie alibi
prof. Cegielskiemu poprze rzekomy masonizm Mickiewicza. Może p.Cegielski
(niewiele o nim wiem) strasznie dużo dobrego zrobił dla muzealnictwa i w ogóle
ale Mickiewiczowi to nie dorasta do kostek. A teraz oddalę się w ustronne
miejsce, żeby cierpieć nad mielubieniem Mickiewicza przez uczniów, eh gdzie te
czasy, kiedy Anatol Muehlstein (Żyd, mason, mszetowiec i co tylko) mawiał: "A
jak kto źle o 'Panu Tadeuszu' to go w mordę". Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: za oknem snieg pada i pada
a Śląsk szary,jak zwykle brudny i ponury...Wam to dobrze!
( wiecie jak w śniegu dobrze się czyta poezje Mickiewicza? Coś
niesamowitego!"Bakczysaraj"np...śnieg i orient/ przezycie niesamowite!!!polecam! Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Rozprwka
znalazłem to

może coś pomogę

charakterystyka Andrzeja Radka, bohatera „Syzyfowych prac” Stefana Żeromskiego

Andrzej Radek jest jednym z bohaterów "Syzyfowych prac", powieści napisanej przez Stefana Żeromskiego. Chłopak urodził się w Pajęczynie Dolnym. Pochodził z biednej, chłopskiej rodziny. Andrzej miał ciężkie dzieciństwo. Pasł świnie i gęsi.

Andrzej nosił stary fartuch, który był przefarbowany na kolor granatowy, gdyż miał służyć jako mundurek. Do tego ubierał stare buty na obcasach oraz poplamioną czapkę. Z powodu wyglądu i pochodzenia chłopca, był on przedmiotem docinków i kpin rówieśników. Kiedyś właśnie o to Andrzej pobił się z Tymkiewiczem, przez co miał zostać wydalony ze szkoły. Na szczęście pomógł mu Marcin Borowicz i chłopiec mógł kontynuować naukę.

Andrzej lubił parodiować Antoniego Paluszkiewicza, nauczyciela nazywanego "Kawką". Gdy "Kawka" złapał swojego prześladowcę, zabrał go do siebie do domu. Nie skarcił go jednak, lecz pokazał Andrzejowi książkę o zwierzętach. Wówczas nastąpiła zmiana w życiu chłopca. Andrzej ostanowił, że coś osiągnie w życiu. Paluszkiewicz zaczął pomagać Radkowi materialnie, dzięki czemu chłopiec mógł iść do gimnazjum. Pewnego razu Andrzej Radek wędrując do miasteczka spotkał na swojej drodze szlachcica, który dał chłopcu dach nad głową oraz wyżywienie w zamian za korepetycje dla syna. Radek był dobrym korepetytorem, jednak przez pracę musiał uczyć się do późnych godzin. Jednak był bardzo wytrwały i konsekwentny w dążeniu do wyznaczonego celu, którym było zdobycie wykształcenia i odmiana swojego losu. Cechował go także upór, który w połączeniu z pracowitością świadczył o jego ogromnej dojrzałości.

Uważam Andrzeja Radka za pozytywną postać. Świadczą o tym wyżej wymienione cechy. Myślę, że jest również godny naśladowania. Dzisiaj jest również wiele osób, które nie mogą kontynuować nauki z powodu braku środków finansowych. Andrzej Radek powinien być dla nich wzorcem, gdyż jego determinacja pokazuje, że mimo przeszkód, można osiągnąć wyznaczony cel.

LUB

Charakterystyka Marcina Borowicza, bohatera „Syzyfowych prac” S. Żeromskiego

Marcin Borowicz jest głównym bohaterem "Syzyfowych prac" Stefana Żeromskiego. Ojciec chłopca był ubogim szlachcicem. Posiadał małą wioskę Gawronki, położone blisko Klerykowa. Gdy rodzice chłopca zaczęli mieć kłopoty finansowe, nie mogli już zatrudniać prywatnego nauczyciela dla Marcina. Bohater zmuszony był opuścić swój dom. Marcin poszedł do szkoły w Owczarach.

Marcin był dość wysokim chłopcem. Chłopiec był dobrze zbudowany. Jego wygląd sprawiał miłe wrażenie. Marcin miał bardzo mądry wyraz twarzy. Marcin miał bardzo krótkie włosy oraz czarne oczy.

Borowicz był bardzo opanowany i spokojny. Nie lubił kłótni i bójek, więc ich unikał, nie zaczepiał też nikogo. Nauka i oceny z początku nie bardzo interesowały Marcina. Potem jednak to się zmieniło. Chłopiec zapisał się do rosyjskiego kółka literackiego. Marcin zaczął doceniać wiedzę. Na przemianę bohatera miała wpływ również przeczytana książka. Była to "Historia cywilizacji Anglii" H. T. Buckle`a. Książka ta uszlachetniła Marcina, dźwigając go z ziemi i odciągając od "brudu ziemi". Bohater zaprzyjaźnił się z inspektorem Zabielskim. Stal się pewny siebie. Po długiej samotności zyskał przyjaciela, Andrzeja Radka, który był wiejskim chłopcem. Gdy przyjacielowi Marcina groziło usunięcie ze szkoły, bohater dzielnie stanął w jego obronie. Przyjaciel również pomógł Borowiczowi - gdy wyjechała dziewczyna Marcina, Andrzej pocieszał go.

Marcin był bardzo mądrym chłopcem. Był ambitny. Borowicz był bardzo wrażliwym chłopcem. Poruszała go poezja, przyroda oraz krzywda ludzka.

Jesteśmy świadkami przemiany Marcina Borowicza. Z początku chłopak uległ rusyfikacji, co przejawiało się w wielkiej fascynacji poezją rosyjską, która bardzo chętnie czytał. Niechęcią zaś napawała go lektura "Reduty Ordona". W końcu chłopiec dostrzega piękno poezji Mickiewicza. To dzięki niej bohater zrozumiał kim jest, że jest Polakiem i jaką wielką krzywdą jest dla niego i całego narodu rusyfikacja. Marcin doznał oświecenia. Było mu wstyd, żal i gniew za to, jaki był dotychczas.

Marcin długą drogą dochodzi do swojej polskości. Jednak udaje mu się to. Chłopak zrozumiał kim jest, mimo trudnej sytuacji historycznej i politycznej Polski. Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Microsoft mnie dziś rozwalił :-)

"Marek Włodarz" <mar@nospam.venus.ci.uw.edu.pl

Nie przesadzasz? Po pierwsze, gdzie masz tą "regularność"? Trzy czy
cztery sprawy w ciągu 5 lat? I to jest "wiele lat"?


Trzy czy cztery to może sprawy sądowe, które trafiły do mediów. W rytm mniej
lub bardziej formalnych interwencji instytucji katolickich na poziomie
komunalnym można chyba liczyć fazy Księżyca.

Microsoftowi sprawą groziło lobby żydowskie w USA
- a rząd Izraela interweniował w Waszyngtonie.


Microsoftowi groziła też sprawa sądowa w Niemczech za rozpowszechnianie
symboli zabronionych. Tak się składa, że tam nie interweniowały wcale
instytucje żydowskie tylko partie polityczne z lewego skrzydła (SPD i PDS).
Niezależnie od kontekstu historycznego i długiej tradycji symbolu swastyki,
w Niemczech symbol ten jest uznawany za niekonstytucyjny i posługiwanie się
nim jest zabronione (z wyjątkiem pewnych ściśle określonych wyjątków jak np.
publikacje historyczne czy naukowe).

Paranoja? Niewątpliwie. Szczególnie, że swastyki są tam dwie - i
przynajmniej jedna z nich (prawoskrętna) nie ma nic wspólnego z
nazizmem.


Akurat prawoskrętna ma dość wiele.

że te "kilka lat" to już prawie 100, i że ten pomnik swastykę ma od
momentu, gdy go ustawiono w 1909 czy też 10 roku...


Wydarzenia historyczne mają jednak wpływ na kontekst, w którym pewne symbole
są odbierane.

Heinrich Hoffmann von Fallersleben napisał "pieśń o Niemczech" (do muzyki
Haydna), zaczynającą się od słów "Deutschland, Deutschland Ăźber alles" w
roku 1841. W tym czasie Niemcy nie istniały jako państwo. 38 osobnych
państewek zrzeszonych było w stworzonym po kongresie wiedeńskim luźnym
"Związku niemieckim" (m.in. Cesarstwo Austriackie bez udziału Węgier,
Galicji, Chorwacji; Królestwo Pruskie bez udziału Prowincji Poznańskiej i
Prus Wschodnich; Królestwo Saksońskie; Królestwo Bawarskie; Królestwo
Hanowerskie, a także ponad 30 niewielkich księstw). W XIX wieku związek ten
targany był wewnątrznymi konflikatmi, z biegiem lat odłączyły się od niego
Prusy i Austria.

W tej sytuacji wymowa "pieśni o Niemczech" była oczywista: chodziło o
jedność narodu niemieckiego, "Niemcy" jako całość stanowiły dla poety
najwyższy cel (stąd "Niemcy ponad wszystko"). Nie chodziło o wywyższanie się
Niemiec -- chodziło o stworzenie czegoś takiego jak Niemcy: w sensie
politycznym bowiem pojęcie "Deutschland" w ogóle wtedy nie istniało.
Patriotyczna wymowa tego tekstu nie różniła się charakterem od poezji
Mickiewicza w kontekście polskim.

Pieśń o Niemczech stała się oficjalnym hymnem niemieckim z nastaniem
Republiki Weimarskiej w roku 1922. Ale dopiero propaganda hitlerowska --
prawie 100 lat po powstaniu tekstu -- zmieniła wymowę i interpretację
pierwszej zwrotki hymnu von Fallerslebena. Pierwszy wers hymnu nabrał w
kontekście II wojny światowej zupełnie innego znaczenia (z którym do dziś
jest kojarzony), dlatego też po wojnie w RFN hymnem stała się trzecia
zwrotka pieśni von Fallerslebena ("Einigkeit und Recht und Freiheit" czyli
"Jedność i prawo i wolność"), która też dziś jest hymnem zjednoczonych
Niemiec. De facto zwrotka ta nie wyraża niczego innego niż zwrotka pierwsza
(interpretowana wedle zamysłu autora) -- ale bieg historii tak bardzo
zmienił kontekst pierwszej zwrotki, że jej wydźwięk jest dziś nie do
zaakceptowania.

Podobnie jest ze swastyką. I podobnie mało kto ma o tym pojęcie.

Jako ciekawostkę można wspomnieć, że w NRD tekst nowego hymnu (do tej samej
muzyki Haydna) napisał Johannes R. Becher ("Auferstanden aus Ruinen" czyli
"Powstali z ruin"), a następnie Hanns Eisler napisał do tegoż tekstu nową
muzykę. Dzięki temu zarówno tekst von Fallerslebena jak i tekst Bechera
można śpiewać i do muzyki Haydna i do muzyki Eislera. Z myślą o zastosowaniu
jako nowy hymn, "kompatybilny" tekst napisał też zresztą Bertolt Brecht
("Anmut sparet nicht noch MĂźhe", "Nie oszczędzajcie wdzięku ani trudu").

Pozdrawiam,
Adam

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Wizyta

Asasello napisał(a) w wiadomości: <6qij3m$@h1.uw.edu.pl...


xhed napisał(a) w wiadomości: <6qie51$sp@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
| tez bym tak chcial :-)

a wcale nie wynika to z dalszej części Twojego postu :))


hi, dowcip.


| Powaznie? Czuje, ze mnie by to zniszczylo. Lubie dni obojetne, codziennosc
| przetykana niespodziewanym. To mnie rusza.

( nie ma dni obojętnych - to tylko kwestia spojrzenia)


Hej, Asasello, jaka mam przyjac kwestie spojrzenia na to, ze caly dzien leze
na lozku,
pada deszcz juz dwa tygodnie, nic mi sie nie chce i w koncu zasypiam?
Dla mnie to dzien obojetny. Ale to przyklad drastyczny, najczesciej jest
tak,
ze po prostu nic sie nie dzieje (nawet deszcz nie pada). Jak juz napisalem,
pewnie jestem zbyt malo
wrazliwy aby
dostrzec jakies wydarzenia.


| Ale ja nie chce? Po co? Nie chce byc zawodowym poeta, ktory ma wierszyk na
| zawolanie?

jak rozumieć znaki zapytania?


Jak pytanie :-) Nigdy nie nalezalem do znawcow poezji, kiedys wrecz jej nie
cierpialem.
Wydawalo mi sie to strasznie glupie. Choc z czasem zaczelo sie to zmieniac,
w dalszym
ciagu smiesza mnie zawodowcy. Nie wiem, moze jest to tutaj niepopularne, ale
nie lubie poezji Mickiewicza, Norwida i innych Slowackich. Ostatnio szukajac
czegos ciekawego
zaczelem czytac tomiki poezji, ale wszystko zawarte tam wydaje mi sie
chlamem (no, zawsze sa wyjatki-
znalazlem jeden wierszyk Slowackiego, ktory poruszyl mna, ale nie pamietam
tytulu). Tak samo
jest z poetami bardziej wspolczesnymi. Zdaje sobie sprawe, ze szukalem za
malo, i pewnie jeszcze
znajde cos takiego, kwestia czasu. Ale wiekszosc... pozal sie boze.
To miedzy innymi skierowalo mnie w strone poezji amatorskiej (i Twojej
strony :-).
Jest mozliwe, ze nigdy nie znajde tego co szukam, w koncu wiekszosc wierszy
pozostaje w
szufladach. To nie jest az takie wazne, wazne jest to, ze zawiodlem sie na
czolowce polskich poetow.
I tego dotyczyla wypowiedz. Boje sie, ze moglbym stac sie taki jak oni.


| Lubie wyrazac to, co mnie meczy, to co powoduje podniecenie. Nie jestem
tak
| wrazliwy, zeby motylek na lisciu mnie podniecal. Nie zmienie tego.

jeśli zakładasz, że nie zmienisz to i nie zmienisz


Och, bez psychologicznych frazesow. Czy naprawde mozna tak ksztaltowac
nature czlowieka?
Moje (co prawda nie najdluzsze) doswiadczenie zyciowe mowi, ze nie w takim
stopniu.


| Czy nie jestem
| każdy jest poetą, tylko nie każdy o tym wie :-)
| Przepraszam za glupie pytanie.

pytanie potraktowałem serio a ty ironizujesz


Rzeczywiscie pytanie wydalo mi sie glupie gdy przeczytalem je powtornie.
Nie twierdze, ze odpowiedz glupia, ale... gdzies juz ja slyszalem.
Czy to nie bylo na lekcjach z romantyzmu? :-)


| Och, zmartwilbym sie, gdyby komus sie nie spodobal.
| Ale gdy tylko znowu bede mial okres niebytu nie omieszkam.

dlaczego niebytu?


Nie zaglebiajmy sie za mocno w moja chora psychike, moze sie udzielic :4)


| Musze tylko nicka zmienic :-)

słusznie - na trochę cieplejszy, wtedy i tobie będzie cieplej :)


O! Moze masz racje. Ale on tak na mnie nie dziala i zreszta nie ja go
wybieralem...
Zreszta, Asasello, juz dawno powinienes mnie zdemaskowac po ID jako Wislawe
Szymborska :-))
Przy okazji, obiecaj, ze jak zmienie nicka i wysle cos na grupe, nie
wyjawisz gabci kto to, bo
mnie obwiesi :)))


| Czasami tylko sie smieje, gdy wydaje mi sie, ze wiem cos znacznie lepiej
niz
| inni, ale - to mi sie
| tylko wydaje :-)

też tak myślę :)

| Asasello, Ty pozerze :-), wstydz sie.

aluzju nie poniał :(


Sorey, ciagle zapominam, ze usenet to nie rozmowa w cztery oczy. Aluzju
wynika z wczesnijszego postu.
Nic zlego nie mialem na mysli.

hed (alternatywny nick cieplejszy:Mariola)

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Definicja narodowosci


znaczy tak:

zgadzam sie z tym stwierdzeniem o powierzchownosci i hipokryzji, do ktorej
prowadzi "nachalne kultywowanie patriotycznej tradycji", ale nie jest to
typowo
Polska cecha. swego czasu np. sasiednie plemie germanskie tez "nachalnie
kultywowalo". a co powiesz o amerykanskim partiotyzmie w wykonaniu
hollywodzkim
w ichnim political i science fiction? no owszem, ma sie wrazenie wyzszego
poziomu intelektualnego tych kultywatorow, ale czy sluchajace tego masy
czymkolwiek sie roznia?


z powyzszego wynika wiec, ze kult narodu do niczego dobrego nie prowadzi.
obiema rekami sie pod tym podpisuje, rowniez w kwestii kultu narodu
polskiego.


piszesz "jak wychodze na ulice w warszawie to robi mi sie slabo. wrecz
kompletnie mi to wisi, moglbym byc niemcem albo indianinem i nie graloby
to
zadnej roli", ale sadze, ze nie chcialbys mieszkac jednak w indianskim
rezerwacie, co? j


przyznam, ze nie mam wplywu na to gdzie sie urodzilem i uwazam, ze fakt ten
tym bardziej nie robi ze mnie polaka. przyklad indian jest o tyle znamienny,
iz udowadnia, ze megalomania narodowa (upraszczam, bo obaj wiemy, ze nie
tylko ona) czyni wiecej szkody niz pozytku. ale odpowiadajac na twoje
pytanie: gdybym sie urodzil indianinem moglbym nim byc. nie mam wplywu na to
gdzie sie urodze i stad wszystko mi jedno, czy jestem polakiem, czy nie.

ako dziennikarz lub turysta zjezdzilem prawie cala europe


zachodnia, wizytowalem tez USA i wracalem do kraju z refleksja o wyzszosci
zycia tamze i zazdroscia. ale takze odwiedzilem rosje, ukraine,
kaliningrad,
wilno i wrocilem tutaj z duza ulga. a potem mialem okazje odwiedzic
rwande,
zair, tanzanska prowincje i wrocilem jak do raju. a wiec zgadzam
sie: "wystarczy troche po podrozowac i poogladac". jednak po tym
podrozowaniu
juz mi to nie wisi czy jestem polakiem, czy tutsi, czy babcia sprzedajaca
zurek
na niesprzatanej z blota i smieci ruskiej ulicy. a wiec troche tego
patriotyzmu
niech w tej szkole maja.


jasne, doskonale znam to wrazenie. ale czego nas uczy ten patriotyzm? ten
kraj jest smutny, moze w porownaniu z mozambikiem zyje sie tu wspaniale, ale
w porownaniu z dania jestesmy banda nieokrzesanych burakow.50 lat komuny i
zabory poczynily tkaie zmiany w mentalnosci, ze ja wracam tutaj z niechecia,
patrze na smrod i brud z niechecia, generalnie nie podoba mi sie tutaj, nie
pomaga mi w tym poezja mickiewicza i osoba marszalka pilsudskiego.
przykladow mam milion i gdy robie sobie racjonalna analize dlaczego warto
zostac w tym kraju, mam co raz mniej argumentow w reku. w polsce wszystko
przyprawia o depresje: klasa polityczna, nasza polska kultura, mozliwosci
rozwoju mlodych ludzi, ceny, obyczaje, cala kultura materialna i nie
materialna. zyje tu bo musze i dlatego, ze nie znam perfekcyjnie innego
kontekstu kuturowego, jestem polakiem, bo nie mam innego wyjscia...


aha, sadze, ze tacy myslacy ludzie jak ty, nie powinni sie wdawac w takie
debaty z niereformowalnymi oszolomami szukajacymi definicji narodu, tylko
sie
zajac tym, aby takich juz nie chowano. po prostu nalezy ich puszczac mimo
uszu
i robic swoje. niech radyj maryja doslucha do konca odchodzace pokolenie
walczacych z komuna pod chorogwiami katolicyzmu. wkrotce dobrobyt i
rosnacy
poziom wyksztalcenia zmienia mentalnosc tego spoleczenstwa. tak ze spoko


dokladnie tak, chociaz uwazam ze nie dozyjemy tego. zmiany moga zajsc tylko
wskutek masowej lobotomii, bo poki co dobrobytu nie widze, a ci ktorzy sie
dorobili nie stanowia najlepszego przykladu za ktorym moznaby podazac.
jestem cholernym racjonalista i czuje, ze dlugo nie bedzie tak jak w
austrii, gdzie na stojaku przed sklepem stoi PARA butow a niejeden but, by
ktos nie ukradl tylko prawego.

pozdr
g

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: PROPOZYCJA pl.soc.racja

Propozycja bzdurna i bez szans, ale mnie zaciekawiłeś: co to jest APP
"Racja"?

czemu bzdurna i czemu bez szans ??


Czesc!

Wyslales propozycje nowej grupy i dostales odpowiedz, ze grupa
jest bez sensu i raczej nie ma szans na powstanie.

Po pierwsze - sugeruje abys ze spokojem wysluchal wszystkich rzeczy,
ktore uslyszysz na grupie i nie bral ich jako personalnych atakow na Ciebie.
Nikomu nie chodzi tu o obrazanie Ciebie czy tez lekcewazenie Twojego
pomyslu albo samego klubu czy tez stowarzyszenia APP "Racja"

A teraz postaram sie wyjasnic dlaczego grupowicze beda bardzo krytycznie
odnosic sie do zgloszonej przez Ciebie propozycji:

-----------------TAK WYGLADA TWOJE RFD----------------------

Nazwa grupy: pl.soc.racja
Krotki opis: Forum dyskusyjne czlonkow i milosnikow APP "Racja".

Moderowana: NIE

Opis: Grupa przeznaczona jest zarowno dla osob aktywnie dzialajacych
w APP Racji a takze jej sympatykow.
Celem grupy sa dyskusje o aktualnych poczynaniach a formacjach APP "RACJA",
a takze wspolpraca i kontakt miedzy koordynatorami lokalnymi.

Zabronione jest wysylanie listow zawierajacych jakiekolwiek
binaria -- programow/zdjec itp, jakikolwiek spam oraz dyskusje nie
zwiazane z tematem grupy.  Nie jest to takze miejsce na ogloszenia
reklamowe

Autor propozycji: cyber.e@poczya.fm

---------------KONIEC TWOJEGO RFD-----------------------------

Po pierwsze, nie wiem czym jest organizacja APP "Racja" - inni grupowicze tez
nie wiedza. W RFD _koniecznie_ powinno sie znalezc wyjasnienie tego pojecia.

Po drugie - jesli jest to cos w rodzaju klubu itp. zrzeszajacego stosunkowo
niewielka liczbe czlonkow to jest niewielka szansa, ze grupa zostanie zalozona
w hierarchi pl.* Jest taka zasada, ze nie zaklada sie grup o waskiej tematyce
lub dla waskiego grona osob. Np. nie powstaja grupy poswiecone konkretnym
wykonawcom muzyki, konkretnym ksiazkom czy konkretnym filmom, nie powstaja
tez grupy dla czlonkow organizacji jak chocby "wielbiciele poezji Mickiewicza"
Po prostu tematyka takiej grupy bylaby zbyt waska i z powodzeniem miesci sie w
zakresie tematycznym innych grup. Byc moze tematyka proponowanej przez Ciebie
grupy rowniez miesci sie w tematyce innej grupy? W takim wypadku mozecie
tam spokojnie wymieniac sie uwagami na temat Waszego stowarzyszenia, dla
ulatwienia dodajac do tematow listow jakich charakterystyczny tekst np. [APP Racja]

Jesli chcesz aby powstala osobna grupa dla czlonkow tego klubu czy stowarzyszenia,
to znacznie prosciej byloby zalozyc liste mailowa, lub grupe dyskusyjna _poza_
hierarchia pl.*! Zastanow sie czy to nie bylo wygodniejsze dla Was.

Kolejny problem - grupa NA PEWNO nie zostanie zalozona jako
pl.soc.racja - nazwa nie jest przejrzysta. Na temat umiejscowienia w
hierarchi trudno sie wypowiedziec nie znajac zakresu dzialalnosci stowarzyszenia.

Nastepna rzecz - dlugi opis grupy sugeruje, iz jednak do Waszych celow lepsze
bedzie zalozenia grupy poza hierarchia pl.* lub w formie listy mailowej.
Poza tym w dlugim opisie brak szczegolow dotyczacych tematow zabronionych
na grupiem, pojecie "jakikolwiek spam" jest nieprecyzyjne, podobnie stwierdzienie
"zakaz wysylania reklam" - nie jest sprecyzowane co wpada do kategorii reklama.

I wreszcie - RFD jest niepoprawne - nie zawiera Twojego imienia i nazwiska
w polu "Autor Propozyji" - bez uzupelnienia tego pola nie masz nawet co
marzyc o zalozeniu grupy.

Zapewne pozostali grupowicze znalezli by takze inne wady zgloszonej propozycji.

Wniosek - jesli chcesz probowac zalozyc ta grupe w hierarchi pl.* (ale uprzedzam,
ze szanse na to sa niewielkie) to koniecznie  przeczytaj jeszcze raz
uwaznie wszystkie informacje na temat zakladania grup w hierarchi pl.*, rozwaz na
spokojnie to co napisalem i koniecznie popraw RFD zanim wdasz sie w jalowe
dyskusje z grupowiczami. Uwierz mi - w przeciwnym wypadku nie osiagnie NIC, a
stracisz jedynie czas i nerwy na jalowych dyskusjach z grupowiczami.

Przy okazji przypominam, iz nikt tutaj nie jest Twoim wrogiem. Po prostu
zarowno sama proponowana grupa jak i sposob jej zgloszenia stoi w
sprzecznosci  z zasadami zakladania nowych grup w hierarchi pl.*.

Pozdrawiam

Marcin

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: CHWYT i UNIK by ksRobak
ksRobak; <34lergF4ajm1@individual.net:


Nosz w mordę,, nie lubię się zbytnio chwalić ale przez podstawówkę
przeleciałem jak meteor nie mając w czasie edukacji innych ocen na
świadectwie niż 5 (wtedy to była najwyższa) - ze wszystkich
przedmiotów.


Czyli sfalsyfikowałeś moją teorię i dobrze, bo już po wysłaniu zdałem
sobie sprawę, że jest zbyt dużo zmiennych, żeby to tak na szybko
załatwić - oddam sprawę mojemu mózgowi [a przynajmniej tak mi się zdaje,
że mu coś oddaję, a nie że on łaskawie dał mi wynik cząstkowy ;))] do
obróbki, może kiedyś odda wynik. ;)

Ogólnie pomysł jest prosty [bez zmiennych] - osobowość to wiedza nie
różniąca się w sposobie zapamiętywania od tabliczki mnożenia, czy poezji
Mickiewicza - osoby mające łatwośc w nauce stają się osobowościowymi
kameleonami - w zależności od środowiska przyjmują nieświadomie i
bezkrytycznie [no bo skąd mają wiedzieć, że przyjmują, skoro to proces
stricte biologiczny ;)] treść kulturową danego środowiska - czyli stają
się jego kwintesencją dla postronnego obserwatora, a bezbarwnymi dla
osób z własnego środowiska. Oczywiście osoby wymagające większej liczby
powtórzeń przy nauce też nie mogą powiedzieć, że posiadanie względnie
stałej osobowości to ich "zasługa" - równie przykre, jak inne moje
wypowiedzi. ;) Problem w tym, że wiedzę można przyswajać w różny sposób
[dlatego zaznaczyłem "kujonów", czyli osoby zdolne do przyswojenia
wiedzy na zasadzie wykucia, czyli w dosyć małych i niepowiązanych ze
sobą porcjach - powiązania mogą istnieć w sferze opisu formalnego danej
wiedzy - i również dlatego wykluczyłem uczelnie wyższe, bo formalnie tam
uczy się kompleksowo, a nie z lekcji na lekcję], mogą istnieć przeszkody
organiczne [wzrok, słuch inne ułomności], środowiskowe [w czasie nauki],
problemy natury psychicznej lub dana osoba może się obracać równocześnie
w różnych środowiskach - itd.

I tak naprawdę teorii nie stworzyłem na użytek gnębienia Ciebie -
zaczęło się od "afazji" vB - zastanowiłem się, do jakich efektów może
dojśc pacjent lekarza psychiatry, który będzie w stanie przyswoić szybko
jego słownictwo, i jakoś tak samo wyszło.

A swoją drogą - jak zwykły pasożyt i dla swojego interesu doprecyzuję
jedną z teorii - czyli dążenia mózgu do stanu równowagi - pozytywne
stany emocjonalne mają wymiar przywracania mózgu do stanu równowagi,
negatywne wytrącania go [popychania] ze stanu równowagi [niezależnie jak
"nierówna" by ona była]. To trochę inny wymiar, niż dotychczas
stosowany, czyli zawieszony w próżni. ;)

Flyer - nie jestem specjalistą

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: CHWYT i UNIK by ksRobak

"Flyer" <fl@poczta.gazeta.pl


ksRobak; <news:34lergF4ajm1jU1@individual.net:
| Nosz w mordę,, nie lubię się zbytnio chwalić ale przez podstawówkę
| przeleciałem jak meteor nie mając w czasie edukacji innych ocen na
| świadectwie niż 5 (wtedy to była najwyższa) - ze wszystkich
| przedmiotów.
Czyli sfalsyfikowałeś moją teorię i dobrze, bo już po wysłaniu zdałem
sobie sprawę, że jest zbyt dużo zmiennych, żeby to tak na szybko
załatwić - oddam sprawę mojemu mózgowi [a przynajmniej tak mi się
zdaje, że mu coś oddaję, a nie że on łaskawie dał mi wynik
cząstkowy ;))] do obróbki, może kiedyś odda wynik. ;)

Ogólnie pomysł jest prosty [bez zmiennych] - osobowość to wiedza
nie różniąca się w sposobie zapamiętywania od tabliczki mnożenia,
czy poezji Mickiewicza - osoby mające łatwośc w nauce stają się
osobowościowymi kameleonami - w zależności od środowiska
przyjmują nieświadomie i bezkrytycznie [no bo skąd mają wiedzieć,
że przyjmują, skoro to proces stricte biologiczny ;)] treść kulturową
danego środowiska - czyli stają się jego kwintesencją dla
postronnego obserwatora, a bezbarwnymi dla osób z własnego
środowiska. Oczywiście osoby wymagające większej liczby
powtórzeń przy nauce też nie mogą powiedzieć, że posiadanie
względnie stałej osobowości to ich "zasługa" - równie przykre, jak
inne moje wypowiedzi. ;) Problem w tym, że wiedzę można
przyswajać w różny sposób [dlatego zaznaczyłem "kujonów", czyli
osoby zdolne do przyswojenia wiedzy na zasadzie wykucia, czyli
w dosyć małych i niepowiązanych ze sobą porcjach - powiązania
mogą istnieć w sferze opisu formalnego danej wiedzy - i również
dlatego wykluczyłem uczelnie wyższe, bo formalnie tam
uczy się kompleksowo, a nie z lekcji na lekcję], mogą istnieć
przeszkody organiczne [wzrok, słuch inne ułomności], środowiskowe
[w czasie nauki], problemy natury psychicznej lub dana osoba może
się obracać równocześnie w różnych środowiskach - itd.

I tak naprawdę teorii nie stworzyłem na użytek gnębienia Ciebie


hehe :) gnębienia CZYM? :o)


- zaczęło się od "afazji" vB - zastanowiłem się, do jakich efektów
może dojśc pacjent lekarza psychiatry, który będzie w stanie
przyswoić szybko jego słownictwo, i jakoś tak samo wyszło.

A swoją drogą - jak zwykły pasożyt i dla swojego interesu doprecyzuję
jedną z teorii - czyli dążenia mózgu do stanu równowagi - pozytywne
stany emocjonalne mają wymiar przywracania mózgu do stanu
równowagi, negatywne wytrącania go [popychania] ze stanu
równowagi [niezależnie jak "nierówna" by ona była]. To trochę inny
wymiar, niż dotychczas stosowany, czyli zawieszony w próżni. ;)

Flyer - nie jestem specjalistą


Pomyśl Flyer - przecież stan równowagi "mózgu" to swoista
bezmyślność a każda myśl zakłóca tę równowagę.
Na stan świadomości mają wpływ przede wszystkim płyny ustrojowe
które mogą być generowane przez stres lub inne bodźce zarówno
fizyczne (zewnętrzne i/lub wewnętrzne) jak i psychiczne (wyobraźnia,
konfabulacja). Sam mózg może podtrzymywać wydzielanie tych
płynów a dążenie do równowagi to obrona przed "zatruciem"
zbyt długotrwałym stymulatorem - a więc łatwo zrozumieć, że
to zmiana stanu spełnia funkcję stabilizującą bowiem ona przerywa
pętlę sprzężenia i takie wytącenie to normalny powrót do
rzeczywistości który na chwilę pozwala otworzyć oczy.
Znakomitym narzędziem do uzyskiwania równowagi jest
odprężający śmiech który poprzez ucisk przepony na jelita
poprawia także prostaltykę. ;D
REdaktor Edward Robak

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: DO BLEMANA
Idiotyczny spor.
Jakiez to ma znaczenie,kto do jakiej poczuwa sie narodowosci? Chce byc Polakiem
czy Zydem, Niemcem -Bog z nim.Wazniejsze chyba jest to, by poczuwajac sie do
danej narodowosci byl czlowiekiem i dobrze funkcjonujaca czastka danej
spolecznosci.
Pisal Heine dobra poezje? Pisal.Czy byl Niemcem? Wielu z nich sadzi, ze tak-sam
Heine podkreslal swoje zydowskie pochodzenie, ale sam...czul sie Niemcem. Czy
byl dobrym Niemcem i czlowiekiem? Chyba tak.
Niemcy uwazaja Kopernika za swojego-Polacy tez. Mickiewicz stal sie "goracym
kartoflem" w tym idiotycznym sporze - pogodzili nas wszystkich Litwini, ktorzy
orzekli, ze Mickiewicz to ...Litwin "zmuszony szowinizmem Polakow do zmiany
nazwiska". Jest ono, wg. Litwinow, "litewskie"-Mickiewicius. Niech sobie dla
Litwinow bedzie...Litwinem (piszacym wylacznie po polsku)-dlczego nie? Dla nas
jest Polakiem i to... posagowym.Ale tez nie dla wszystkich : wielu Polakow
nie...lubi poezji Mickiewicza, uwaza go za "obcego"(bez dokladniejszego
plasowania w jakims narodzie)i woli...Slowackiego -"bo poezja polska i
zrozumiala". A w tamtym okresie dalej w swiadomosci Polakow trwala "Rzplita
obojga narodow".
Casanova niby pochodzil z Wloch, grasowal(wsrod plci pieknej) po calej
Europie,umarl...w Czechoslowacji. Ale na konto Wlochow poszla jego niesamowita
seksualna wydolnosc, choc inne nacje sa moze lepsze -np.murzyni mogliby cos o
tym powiedziec.
Napoleon byl Korsykaninem(co w tamtych czasch bylo jeszcze silnie widoczne,
zostal cesarzem Francuzow i zaden Francuz sie go nie wyrzeknie.Korsykanczyc
tez -a dzis chca sie oderwac od Francji.I odrazu maja kogo postwic na oltarzu...
Picasso niby(tak sie podaje to dzis)byl Hiszpanem, ale kazdy Katalonczyk uwaza
go za swego.Baskowie uwazaja go za prawie...Baska(bo namalowal "Guernice".A on
swoje najlepsze lata spedzil we Francji i pochodzil z..Andaluzji(Malaga),
ktorej mieszkancy uwazaja sie jakby za odrebna nacje (maja zreszta swoja
autonomie) i nazywani sa przez reszte "czystych" Hiszpanow za ..."fenicios" -
czyli "fenicjan".Jest to taka niekreslona mieszanina Zydow, Maurow i Hiszpanow.
Z kolei wsrod wielu "czystych" rodow "kastylijczykow" mozna doszukac sie jakis
Zydow, czasami Arabow a nawet Cyganow.Wsrod arystokracji( i moze wiecej posrod
zwyklych "hidalgow") hiszpanskiej prawie regula jest jakich zydowski przodek
(np. w sa w rodzinie krolewskiej) - co dzis Hiszpanow jakos nie martwi i takich
idiotycznych dyskusji mniej.
Sam Picasso uwazal sie za Hiszpana czyli za kogos..."nieokreslonego", bo
Hiszpania to zlepek roznych autonomicznych "republik".
Uwazal sie Wieniawski za Polaka? Chyba tak, ale calkowitej pewnosci przeciez
miec nie mozemy, bo przy jego prywatnych rozmowach w kole rodzinnym nie
bywalismy. Sam uwazal sie za Polaka. I to chyba powinno nam wystarczyc. A jesli
Zydzi pisza, ze byl on Zydem, to niech sobie tak uwazaja.Czy mozemy to zmienic?
Czy sie oplaca wykladac ogromne pieniadze na udowadnianie i reklame tego, ze
byl on Polakiem?
Poezja Lesmiana zakwalifikowali Polacy jako poezje polska i znajomosc choc
malej jej czesci wchodzi do programu nauczania w liceum.
Podobnie z Brzechwa, ktorego wiersze male dzieci(ktorych nie zatruli rodzice)
bardzo lubia. Ja tez je lubilem i ani mi bylo w glowie zagladac mu do rozporka
czy zastanawiac sie kim byli jego rodzice.
Bylze elementarz Falskiego dobry czy zly? A przeciez duzo ludzi dzis tu
piszacych nauczylo sie czytac i pisac na elementarzu opracowanym dla Polakow
przez...Zyda. To wprost karygodne!
Chyba powinnismy sie cieszyc z faktu, ze niektorzy wybitniejsi ludzie
pochodzenia zydowskiego, niemieckiego szwedzkiego, litewskiego tworzyli w
Polsce i nawet uwazali sie za Polakow.Wzbogacili nasza kulture czyms nowym, czy
nie? Czy ktos na tym stracil?
Natomiast powinnismy sie martwic i zastanowic nad tym faktem, ze wielu
wybitniejszych Zydow zostalo zmuszonych do opuszczenia Polski, wzbogacajac
potencjal intelektualny innych nacji-nawet przez ten drobny fakt, ze musimy im
teraz placic "autorskie" za cos, co moglibysmy miec...za darmo. Tacy jestesmy
madrzy.
Pies, oczywiscie, pogrzebany jest w tym, ze byli to Zydzi bo z Niemcami,
Anglikami, Holendrami czy Francuzami rzecz jest o wiele bardziej strawna( poza
Zydami zle wiadziani sa u nas "ruskie" -to jakby "degradacja").
Tak mozna bez konca. Idiotyczna jest ta dyskusja.
(J)

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: DO BLEMANA
IDIOTYCZNY SPOR
Jakiez to ma znaczenie,kto do jakiej poczuwa sie narodowosci? Chce byc Polakiem
czy Zydem, Niemcem -Bog z nim.Wazniejsze chyba jest to, by poczuwajac sie do
danej narodowosci byl czlowiekiem i dobrze funkcjonujaca czastka danej
spolecznosci.
Pisal Heine dobra poezje? Pisal.Czy byl Niemcem? Wielu z nich sadzi, ze tak-sam
Heine podkreslal swoje zydowskie pochodzenie, ale sam...czul sie Niemcem. Czy
byl dobrym Niemcem i czlowiekiem? Chyba tak.
Niemcy uwazaja Kopernika za swojego-Polacy tez. Mickiewicz stal sie "goracym
kartoflem" w tym idiotycznym sporze - pogodzili nas wszystkich Litwini, ktorzy
orzekli, ze Mickiewicz to ...Litwin "zmuszony szowinizmem Polakow do zmiany
nazwiska". Jest ono, wg. Litwinow, "litewskie"-Mickiewicius. Niech sobie dla
Litwinow bedzie...Litwinem (piszacym wylacznie po polsku)-dlczego nie? Dla nas
jest Polakiem i to... posagowym.Ale tez nie dla wszystkich : wielu Polakow
nie...lubi poezji Mickiewicza, uwaza go za "obcego"(bez dokladniejszego
plasowania w jakims narodzie)i woli...Slowackiego -"bo poezja polska i
zrozumiala". A w tamtym okresie dalej w swiadomosci Polakow trwala "Rzplita
obojga narodow".
Casanova niby pochodzil z Wloch, grasowal(wsrod plci pieknej) po calej
Europie,umarl...w Czechoslowacji. Ale na konto Wlochow poszla jego niesamowita
seksualna wydolnosc, choc inne nacje sa moze lepsze -np.murzyni mogliby cos o
tym powiedziec.
Napoleon byl Korsykaninem(co w tamtych czasch bylo jeszcze silnie widoczne,
zostal cesarzem Francuzow i zaden Francuz sie go nie wyrzeknie.Korsykanczyc
tez -a dzis chca sie oderwac od Francji.I odrazu maja kogo postwic na oltarzu...
Picasso niby(tak sie podaje to dzis)byl Hiszpanem, ale kazdy Katalonczyk uwaza
go za swego.Baskowie uwazaja go za prawie...Baska(bo namalowal "Guernice".A on
swoje najlepsze lata spedzil we Francji i pochodzil z..Andaluzji(Malaga),
ktorej mieszkancy uwazaja sie jakby za odrebna nacje (maja zreszta swoja
autonomie) i nazywani sa przez reszte "czystych" Hiszpanow za ..."fenicios" -
czyli "fenicjan".Jest to taka niekreslona mieszanina Zydow, Maurow i Hiszpanow.
Z kolei wsrod wielu "czystych" rodow "kastylijczykow" mozna doszukac sie jakis
Zydow, czasami Arabow a nawet Cyganow.Wsrod arystokracji( i moze wiecej posrod
zwyklych "hidalgow") hiszpanskiej prawie regula jest jakich zydowski przodek
(np. w sa w rodzinie krolewskiej) - co dzis Hiszpanow jakos nie martwi i takich
idiotycznych dyskusji mniej.
Sam Picasso uwazal sie za Hiszpana czyli za kogos..."nieokreslonego", bo
Hiszpania to zlepek roznych autonomicznych "republik".
Uwazal sie Wieniawski za Polaka? Chyba tak, ale calkowitej pewnosci przeciez
miec nie mozemy, bo przy jego prywatnych rozmowach w kole rodzinnym nie
bywalismy. Sam uwazal sie za Polaka. I to chyba powinno nam wystarczyc. A jesli
Zydzi pisza, ze byl on Zydem, to niech sobie tak uwazaja.Czy mozemy to zmienic?
Czy sie oplaca wykladac ogromne pieniadze na udowadnianie i reklame tego, ze
byl on Polakiem?
Poezja Lesmiana zakwalifikowali Polacy jako poezje polska i znajomosc choc
malej jej czesci wchodzi do programu nauczania w liceum.
Podobnie z Brzechwa, ktorego wiersze male dzieci(ktorych nie zatruli rodzice)
bardzo lubia. Ja tez je lubilem i ani mi bylo w glowie zagladac mu do rozporka
czy zastanawiac sie kim byli jego rodzice.
Bylze elementarz Falskiego dobry czy zly? A przeciez duzo ludzi dzis tu
piszacych nauczylo sie czytac i pisac na elementarzu opracowanym dla Polakow
przez...Zyda. To wprost karygodne!
Chyba powinnismy sie cieszyc z faktu, ze niektorzy wybitniejsi ludzie
pochodzenia zydowskiego, niemieckiego szwedzkiego, litewskiego tworzyli w
Polsce i nawet uwazali sie za Polakow.Wzbogacili nasza kulture czyms nowym, czy
nie? Czy ktos na tym stracil?
Natomiast powinnismy sie martwic i zastanowic nad tym faktem, ze wielu
wybitniejszych Zydow zostalo zmuszonych do opuszczenia Polski, wzbogacajac
potencjal intelektualny innych nacji-nawet przez ten drobny fakt, ze musimy im
teraz placic "autorskie" za cos, co moglibysmy miec...za darmo. Tacy jestesmy
madrzy.
Pies, oczywiscie, pogrzebany jest w tym, ze byli to Zydzi bo z Niemcami,
Anglikami, Holendrami czy Francuzami rzecz jest o wiele bardziej strawna( poza
Zydami zle wiadziani sa u nas "ruskie" -to jakby "degradacja").
Tak mozna bez konca. Idiotyczna jest ta dyskusja.
(J)

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: DO BLEMANA
IDIOTYCZNY SPOR.

Jakiez to ma znaczenie,kto do jakiej poczuwa sie narodowosci? Chce byc Polakiem
czy Zydem, Niemcem -Bog z nim.Wazniejsze chyba jest to, by poczuwajac sie do
danej narodowosci byl czlowiekiem i dobrze funkcjonujaca czastka danej
spolecznosci.
Pisal Heine dobra poezje? Pisal.Czy byl Niemcem? Wielu z nich sadzi, ze tak-sam
Heine podkreslal swoje zydowskie pochodzenie, ale sam...czul sie Niemcem. Czy
byl dobrym Niemcem i czlowiekiem? Chyba tak.
Niemcy uwazaja Kopernika za swojego-Polacy tez. Mickiewicz stal sie "goracym
kartoflem" w tym idiotycznym sporze - pogodzili nas wszystkich Litwini, ktorzy
orzekli, ze Mickiewicz to ...Litwin "zmuszony szowinizmem Polakow do zmiany
nazwiska". Jest ono, wg. Litwinow, "litewskie"-Mickiewicius. Niech sobie dla
Litwinow bedzie...Litwinem (piszacym wylacznie po polsku)-dlczego nie? Dla nas
jest Polakiem i to... posagowym.Ale tez nie dla wszystkich : wielu Polakow
nie...lubi poezji Mickiewicza, uwaza go za "obcego"(bez dokladniejszego
plasowania w jakims narodzie)i woli...Slowackiego -"bo poezja polska i
zrozumiala". A w tamtym okresie dalej w swiadomosci Polakow trwala "Rzplita
obojga narodow".
Casanova niby pochodzil z Wloch, grasowal(wsrod plci pieknej) po calej
Europie,umarl...w Czechoslowacji. Ale na konto Wlochow poszla jego niesamowita
seksualna wydolnosc, choc inne nacje sa moze lepsze -np.murzyni mogliby cos o
tym powiedziec.
Napoleon byl Korsykaninem(co w tamtych czasch bylo jeszcze silnie widoczne,
zostal cesarzem Francuzow i zaden Francuz sie go nie wyrzeknie.Korsykanczyc
tez -a dzis chca sie oderwac od Francji.I odrazu maja kogo postwic na oltarzu...
Picasso niby(tak sie podaje to dzis)byl Hiszpanem, ale kazdy Katalonczyk uwaza
go za swego.Baskowie uwazaja go za prawie...Baska(bo namalowal "Guernice".A on
swoje najlepsze lata spedzil we Francji i pochodzil z..Andaluzji(Malaga),
ktorej mieszkancy uwazaja sie jakby za odrebna nacje (maja zreszta swoja
autonomie) i nazywani sa przez reszte "czystych" Hiszpanow za ..."fenicios" -
czyli "fenicjan".Jest to taka niekreslona mieszanina Zydow, Maurow i Hiszpanow.
Z kolei wsrod wielu "czystych" rodow "kastylijczykow" mozna doszukac sie jakis
Zydow, czasami Arabow a nawet Cyganow.Wsrod arystokracji( i moze wiecej posrod
zwyklych "hidalgow") hiszpanskiej prawie regula jest jakich zydowski przodek
(np. w sa w rodzinie krolewskiej) - co dzis Hiszpanow jakos nie martwi i takich
idiotycznych dyskusji mniej.
Sam Picasso uwazal sie za Hiszpana czyli za kogos..."nieokreslonego", bo
Hiszpania to zlepek roznych autonomicznych "republik".
Uwazal sie Wieniawski za Polaka? Chyba tak, ale calkowitej pewnosci przeciez
miec nie mozemy, bo przy jego prywatnych rozmowach w kole rodzinnym nie
bywalismy. Sam uwazal sie za Polaka. I to chyba powinno nam wystarczyc. A jesli
Zydzi pisza, ze byl on Zydem, to niech sobie tak uwazaja.Czy mozemy to zmienic?
Czy sie oplaca wykladac ogromne pieniadze na udowadnianie i reklame tego, ze
byl on Polakiem?
Poezja Lesmiana zakwalifikowali Polacy jako poezje polska i znajomosc choc
malej jej czesci wchodzi do programu nauczania w liceum.
Podobnie z Brzechwa, ktorego wiersze male dzieci(ktorych nie zatruli rodzice)
bardzo lubia. Ja tez je lubilem i ani mi bylo w glowie zagladac mu do rozporka
czy zastanawiac sie kim byli jego rodzice.
Bylze elementarz Falskiego dobry czy zly? A przeciez duzo ludzi dzis tu
piszacych nauczylo sie czytac i pisac na elementarzu opracowanym dla Polakow
przez...Zyda. To wprost karygodne!
Chyba powinnismy sie cieszyc z faktu, ze niektorzy wybitniejsi ludzie
pochodzenia zydowskiego, niemieckiego szwedzkiego, litewskiego tworzyli w
Polsce i nawet uwazali sie za Polakow.Wzbogacili nasza kulture czyms nowym, czy
nie? Czy ktos na tym stracil?
Natomiast powinnismy sie martwic i zastanowic nad tym faktem, ze wielu
wybitniejszych Zydow zostalo zmuszonych do opuszczenia Polski, wzbogacajac
potencjal intelektualny innych nacji-nawet przez ten drobny fakt, ze musimy im
teraz placic "autorskie" za cos, co moglibysmy miec...za darmo. Tacy jestesmy
madrzy.
Pies, oczywiscie, pogrzebany jest w tym, ze byli to Zydzi bo z Niemcami,
Anglikami, Holendrami czy Francuzami rzecz jest o wiele bardziej strawna( poza
Zydami zle wiadziani sa u nas "ruskie" -to jakby "degradacja").
Tak mozna bez konca. Idiotyczna jest ta dyskusja.
(J)

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Legutko: koniec świata Michników-Kiszczaków?
Legutko: koniec świata Michników-Kiszczaków?
www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=27638
Zgadzam się, że w ostatnich dniach wydarzyło się coś ważnego. Jest to skutek
zaszłości, które miały miejsce na początku III RP. Kiszczak i Michnik stali
się symbolami pewnej postawy: zbratania dawnego kata i jego ofiary. Była to
nie tylko fuzja poglądów dwóch panów, ale również wzór do naśladowania dla
wszystkich. Dla dalszego trwania takiego wzoru archiwa ubeckie były
śmiertelnym zagrożeniem. Stąd od samego początku nam je obrzydzano. "Zniszczyć
wszystkie archiwa" - nawet tak nonsensowne i nierealne pomysły zaczęły krążyć
w środowiskach popierających zbratanie. Realizacja tego pomysłu doprowadziłaby
do rozpowszechnienia teczek w drugim obiegu, fałszywych i nieweryfikowalnych
oskarżeń oraz do uniemożliwienia rzetelnego badania komunistycznej przeszłości.
Okres bezwzględnej supremacji tej grupy wspominam jak najgorzej. Ludzie ci
mieli w Polsce potężną władzę - zwłaszcza w zakresie rządów dusz. Niemal
wszystko, co Michnik powiedział od 1989 r., da się sprowadzić do jednej myśli:
losy Polski zależą od wyniku starcia sił postępu z siłami ciemności. Postęp
personalizują Michnik i jego gazeta, plus Jaruzelski, Kiszczak i Urban z
resztą towarzyszy. Siły ciemności to w znacznej części zwolennicy
dekomunizacji i lustracji - bez względu na to, czy sytuują się w nurcie
lewicowym, czy liberalnym. Od zwycięstwa sił postępowych zależy dobrobyt i
europejskość Polaków. Michnik powtarzał tę myśl dawniej, powtarza i dziś.
Zmienia się tylko jej retoryczna forma. Myśl to jawnie fałszywa, ale przede
wszystkim niezmiernie prosta, można nawet powiedzieć: prymitywna. Michnik i
jego środowisko bezustannie ją wykrzykiwali, starając się zahipnotyzować
większość społeczeństwa.

Niekiedy odnosiłem wrażenie, iż Michnik zachowuje się od lat jak szaman czy
magik, który wypowiada zaklęcia, wymachuje czarodziejską różdżką, a widzowie i
słuchacze reagują na każde jego skinienie, wsłuchując się w powtarzającą się
do mdłości formułę o konflikcie między lustracyjnymi siłami nienawiści i
antylustracyjnymi siłami cywilizacji. Ta jedna formuła wyjaniała u niego
wszystko: od stosunków międzynarodowych do poezji Mickiewicza. Gdyby to
oceniać w kategoriach intelektualnych, to należałoby uznać ją za oznakę
porażającego umysłowego zastoju. Przez długi czas okazała się ona jednak
politycznie skuteczna. Ale - i tu zgadzam się z Rybińskim - czasy jej już się
skończyły. Ideologia, która za antylustracyjną manią stała się zużyta i już w
nikim, poza jej kombatantami, nie wywołuje silniejszych emocji. Sam Michnik
powtarzając przez lata tę samą myśl, tyleż prostą co fałszywą, też tracił moc
uwodzicielską, jaką w przeszłości posiadał. Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • erfly06132.opx.pl



  • Strona 2 z 3 • Zostało wyszukane 124 wypowiedzi • 1, 2, 3

    © 2009 Najlepszy miesiąc kawalerski w Polsce !!! - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates