Oglądasz wypowiedzi znalezione dla frazy: MICKIEWICZ TWÓRCZOŚĆ





Temat: W nocy nachodza mnie rozne pomysly
Mnie też W nocy nachodza mnie rozne pomysly
Przebieg zebrania warszawskich pisarzy trzeba będzie podać do wiadomości
publicznej. Atmosferę tego zebrania, jego wydźwięk polityczny najlepiej oddaje
przemówienie Kisielewskiego. Oto wyjątki z jego przemówienia: „Byłoby
oczywiście rzeczą śmieszną, gdybyśmy dzisiaj mówili tylko o sprawie «Dziadów».
Ja bym tak drastycznie mógł powiedzieć, że jeśli ktoś przez 22 lata dostaje po
gębie i nagle w 23 roku się obraził — to jest coś dziwnego”. ... „Jakiej
historii uczą się dzieci w szkole? Przecież tam są bzdury” ... „Nie istnieje
taki historyk, jak Pobóg-Malinowski” ... „Zaginął Wierzyński i Lechoń”
... „Wyrzekliśmy się Czesława Miłosza” ... „Nic się nie mówi o Stanisławie
Kocie” ... „Nie istnieje u nas Marian Kukieł” ... „Nie istnieje taki pisarz jak
Nowaczyński, bo to endek” .... „Sprawa dostała się w ręce ciemniaków,
wyposażonych w absolutną, monopolistyczną władzę”. Kisielewski podjął także na
tym zebraniu obronę niejakiego Szpotańskiego, który został skazany na 3 lata
więzienia za reakcyjny paszkwil, ziejący sadystycznym jadem nienawiści do
naszej partii i do organów władzy państwowej. Utwór ten zawiera jednocześnie
pornograficzne obrzydliwości, na jakie może się zdobyć tylko człowiek tkwiący w
zgniliźnie rynsztoka, człowiek o moralności alfonsa. „Byłem mężem zaufania w
procesie młodego człowieka, Janusza Szpotańskiego — mówi do pisarzy
Kisielewski. — Ten młody człowiek napisał «szopkę», którą recytował w
towarzystwie przy wódce... Skoro Szpotański otrzymał 3 lata, to tak, jak tu nas
400 osób, to jest 1200 lat więzienia”. Przemówienie zakończył Kisielewski
oświadczeniem, że „opowiada się za rezolucją kolegi Kijowskiego, która stawia
sprawę całościowo na tle tej skandalicznej dyktatury ciemniaków w polskim życiu
kulturalnym”. Dla każdego, kto zna nazwiska, działalność, postawę polityczną
ludzi, których Kisielewski wymienił w swym przemówieniu, jest rzeczą jasną, że
jego ideałem jest restauracja Polski burżuazyjnej, antyradzieckiej.
Przemówienie to starozakonni warszawscy pisarze przyjęli spokojnie. Trudno
wprost uwierzyć, że w ich obliczu, przy ich udziale Kisielewski wliczył do
dorobku kultury polskiej twórczość Adolfa Nowaczyńskiego. Ten pisarz endecki
jest bowiem czołowym antysemitą okresu międzywojennego, najbardziej zażartym
żydożercą, kipiącym nienawiścią do Żydów. W latach międzywojennych wydał on
kilkanaście książek poświęconych walce z Żydami. Antysemickie publikacje
książkowe Adolfa Nowaczyńskiego noszą tytuły: „Mocarstwo anonimowe”, „Moja
przejażdżka po Palestynie”, „Góry z piasku”, „Plewy i perły”, „Tylko dla
kobiet”, „Poznaj Poznań”, „Warta nad Wartą”, „Żydzi w karykaturze” i inne
tytuły. Czyżby warszawscy literaci nie wiedzieli tego? Czas nie pozwala mi na
cytowanie wypowiedzi innych pisarzy. Ta ich część, która stanowiła większość na
tym zebraniu i przyjęła cytowaną rezolucję Kijowskiego, Jasienicy i kilku
innych jej współautorów prześcigała się w ponurej demagogii oszczerstw
oczerniających wszystko, co zostało w Polsce Ludowej dla rozkwitu kultury
narodowej uczynione. Z ponurą zaciekłością atakowano ten wpływ i tę rolę, jaką
państwo nasze odgrywa w rozwoju kultury. Przemilczano, że państwo przeznacza na
cele kulturalne miliardowe sumy. Tylko dotacje dla teatrów wyniosły w roku
ubiegłym ok. 700 mln zł, w tym 14 mln zł dla Teatru Narodowego. Do każdego
biletu w tym teatrze państwo dopłaca około 70 zł. Przemilczano, że państwo
świadczy bezpośrednio na rzecz pisarzy, przekazując im poważne sumy za
pośrednictwem ich Związku. Zapewne niejeden z tych, którzy głosowali za
rezolucją Jasienicy, Kijowskiego i spółki, oczerniającą i szkalującą polityka
kulturalną państwa, korzysta z tych subwencji, jakich państwo udziela związkowi
literatów. Te dotacje i subwencje powstają z pracy narodu, z pracy tych,
których jaśnie oświecony wróg Polski Ludowej – Kisielewski określił pogardliwie
mianem ciemniaków. Zarówno w przygotowaniu zebrania warszawskich pisarzy i jego
przebiegu, jak i w inspirowaniu i organizowaniu młodzieży akademickiej do
wystąpień rzekomo w obronie „Dziadów” i twórczości Mickiewicza jedną z
czołowych ról odegrał Paweł Jasienica. Jego prawdziwe nazwisko brzmi inaczej.
Nazywa się on Leon Lech Beynar. Co to za osobnik? W lipcu 1948 r. Paweł
Jasienica został aresztowany w Krakowie. W toku śledztwa udowodniono mu
przynależność do bandy „Łupaszki”, do której wstąpił po zdezerterowaniu z
Wojska Polskiego i w której pozostawał do sierpnia 1945 r., pełniąc początkowo
funkcje adiutanta, a następnie zastępcy dowódcy bandy. Banda ta grasowała na
terenach województwa białostockiego, dokonywała z bronią w ręku napadów na
posterunki Milicji Obywatelskiej, na placówki Wojska Polskiego i na ludność
cywilną podejrzaną o sympatyzowanie Polską Partią Robotniczą. Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • erfly06132.opx.pl



  • Strona 3 z 3 • Zostało wyszukane 121 wypowiedzi • 1, 2, 3

    © 2009 Najlepszy miesiąc kawalerski w Polsce !!! - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates