Oglądasz wypowiedzi znalezione dla frazy: Michel Onfray
Temat: Proces o obrazę katolików
Gdzie jest polski
Michel Onfray ?
"Samo życie i jego budowa przeciwstawiają się popędom śmierci przeciwko sobie, innym i całemu światu, a nie jak w zgodzie z nimi, do której zapraszają trzy religie z jedynym Bogiem ..."
Michel Onfray, “Traktat o ateiźmie” 2005
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: "Dołączyła do ohydnej wojny jaką obłąkani ateiści
Ciekawe... bardzo ciekawe... - taka skołowana byłaś a o atezmie -
patrz pan nieco - dowiedziałaś się co trzeba...
A o komunizmie?
Od tego skołowania, nie wiesz - bo i jak - że swój prapoczątek wziął
ten komunizm... no... no... no...
z chrześcijaństwa!!!! Brawo!!!
Teraz już łatwiej przyjdzie ci zrozumieć nienawiść komunizmu do
religii... N'est-ce pas??
Jeśli nie - zapytaj... będę na
podorędziu...
PeeS - polecam książkę Traité d'athéologie,
Michela Onfray - jest
już przetłumaczona na polski..
Jest również przetłumaczona na hiszpański..., jeśli tylko na tyle
znasz ten język...
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Ewangelia Judasza
vortex21 napisał:
> z wczesniejszych dyskusji. Zatem, jakie pisma historyczne chcesz przytoczyc?
> Slucham, jakie pisma historyczne sa bardzie wiarygodne (naukowo) niz Biblia?
Po pierwsze, biblia nie jest żadnym naukowym źródłem.....
Po drugie, jeżeli znasz moje poglądy "z wcześniej", to musisz wiedzieć, żem
ateista... zatem polecam "traktat o ateologii"
Michela Onfray* - zawierający
zbiór źródeł, aczkolwiek nie wiem czy tłumaczony na j. polski...
... weź jeszcze do ręki Utę Ranke-Heinemann, w przystępnej popularno-naukowej
formie..... Później będziemy mogli pogadać merytorycznie....
* -
Michel Onfray - współczesny filozof francuski...
Może jeszcze spróbuj Andre Frossarda, moralizatora chrześcijańskiego... :))
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Czy nauki humanistyczne są trudniejsze od innych?
Zgadza się - nowoczesna filozofia nie może nie brać pod uwagę nowoczesnej
matematyki, fizyki, medycyny, psychologii, a zwłaszcza neurologii.
Filozofia antyczna to w zasadzie już tylko historia filozofii.
Po za tym wyznaję myśl nowoczesnego francuskiego filozofa
Michela Onfray'a,
który stwierdził, że filozof zastąpi kapłana w po-religijnej kulturze.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Czy nauki humanistyczne są trudniejsze od innych?
Cytat:
> Po za tym wyznaję myśl nowoczesnego francuskiego filozofa
Michela
>
Onfray'a, który stwierdził, że filozof zastąpi kapłana w po-
> religijnej kulturze.
I tak, i nie.
Kapłani są takimi filozofami ostatnich "żywych" antycznych filozofii. Próbują "podpiąć" współczesną (nowoczesną) naukę pod swoje skostniałe historyczne filozofie, a nowoczesna filozofia nie jest z definicji związana jakimiś zabytkowymi ustaleniami niegdysiejszych systemów. Dla mnie podstawowym problemem dzisiejszej filozofii jest niemożność nadążenia z tworzeniem własnych uogólnień za postępem dziedzin szczegółowych, które w wyniku silnej presji cywilizacyjnej na wysoką specjalizację rozwijają się w bardzo szybkim tempie i w dodatku dostarczają niespotykaną w dziejach ludzkości "dawkę" danych analitycznych do obrobienia. I współcześni filozofowie w pewnej mierze mogą stać się takimi "kapłanami filozofii" prezentującymi ciągle nieaktualne lub niepełne koncepcje.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: CZYTELNIA
Właśnie zauważyłem, że jest polskie tłumaczenie "Traktatu
ateologicznego"
Michela Onfray'a
Polecam!
www.polityka.pl/pochwala-ateizmu/Lead30,955,286501,18/
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: uzdrowienia w religii katoliciej
ollaboga77 napisała:
> W Warszawie na Ursynowie i Mokotowie w weekend odbyła sie msza i
> uzdrawianie z księdzem Johnem Boshobora pochodzacym z Ugandy.
> On sam dostał od Boga charyzmat uzdrawiania.
>
Nie wiem od kogo dostał swój charyzmat Sébastien Chamfort, ale moim
zdaniem trafił w sedno stwierdzając:
"Czerp rozkosz i dawaj rozkosz, nie krzywdząc ani siebie, ani
innych - oto cała moralność."
Znalazłem to w tej książce:
"Traktat ateologiczny",
Michel Onfray
www.racjonalista.pl/kk.php/s,5781
jw
=================================
CyberSangha - buddyzm w Polsce
www.buddyzm.edu.pl
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Prześladowanie kościoła.
Temat do kłotni całkiem nowy
Richard Dawkins, autor książki “Bóg urojony”, który bardzo wierzy w
świat bez Boga uważa, że jeśli jedna osoba ma urojenia, wtedy mówimy
o chorobie psychicznej, ale gdy już wielu ludzi ma takie urojenia,
mówimy wówczas o religii. Z kolei
Michel Onfray, autor “Traktatu
ateologicznego” potępia religię i popiera hedonistyczny ateizm. Czy
ofensywa ateistów oznacza, że stare religie się wyczerpały i
nadchodzi epoka postreligijna?
"Nie mów z osłami o salami". (Włodzimierz Ścisłowski)
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Organizator satanistycznego koncertu w Telewizj...
“[Pierwszy prawdziwy ateista:] ... i podoba mi się, że genealogia filozoficznego ateizmu rozpoczyna się od księdza : opat Jean Meslier (1664 – 1729), święty, półbóg i męczennik w sprawie wytyczonego nareszcie ateizmu.”
“Nie gardzę wierzącymi i nie uważam ich za śmiesznych ani godnych żałości. Jednak wprawiają mnie oni w rozpacz tym, iż preferują uśmierzające bajki dla dzieci od okrutnej pewności dorosłych.”
Michel Onfray, “Traktat o ateiźmie” 2005
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: niestety meczet i minaret w Poznaniu
"Około dwustu pięćdziesięciu wersetów - na sześć tysięcy dwieście trzydzieści
pięć zawartych w Księdze - usprawiedliwia świętą wojnę, dżihad.W porównaniu z
tym natłokiem wojowniczych wypowiedzi dwie lub trzy niewinne uwagi o pożytkach
tolerancji, szacunku do drugiego człowieka, miłosierdziu czy odrzuceniu przemocy
w sporach religijnych ważą doprawdy niewiele. Jakie znaczenie mają dwie lub trzy
krople humanitaryzmu w oceanie krwi? Tym bardziej że żywot samego Proroka to
pasmo zbrodni, wojen, wypraw łupieżczych i karnych ekspedycji. W Koranie
znajdziemy też liczne passusy antysemickie - księga wręcz zieje nienawiścią do
Żydów, wzywa do pogromów. Religia muzułmańska zrównuje pobożność z krwiożerczością".
Michel Onfray, "Traktat ateologiczny", Warszawa 2008, s. 201.
Dodam od siebie, że islam określany jest zielonym faszyzmem, więc stawianie
czegokolwiek, co związane jest z tą kulturą w Polsce świadczy o skrajnej głupocie.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Sama nie wiem...
anna-sara napisała:
> Bóg jest. To dla mnie pewnik. Bóg, dzięki któremu istnieje wszystko
> na świecie. Nie wiem, czy Bóg jest osobą, siłą, myślą, ale wiem, że
> jest. [...]
Potraktuj go jako metaforę tego wszystkiego, co jeszcze nieodgadnione, jako
słowo wytrych, które w prosty sposób tłumaczy to, czego nie potrafisz zrozumieć.
Zobaczysz, poczujesz się lepiej. A za jakiś czas może w ogóle wyzdrowiejesz.
Oddychaj głęboko i dużo czytaj. Obok polecanej już tu "Biblii" Dawkinsa polecam
"Traktat ateologiczny"
Michela Onfraya.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Kościoły wypełnione po brzegi,
"Zwierzęta nie przejmują się Bogiem, są nieskalane religią, nie znają kadzidła,
hostii, modłów, nie leżą krzyżem, nie biją pokłonów kapłanom, nie wpadają w
ekstazę na widok gwiazd, nie budują katedr ni świątyń nikt ich nigdy nie
przyłapał na próbie przebłagania fikcji. Gdyby jednak stworzyły sobie Boga,
uczyniłyby go, jak słusznie zauważył Spinoza, na własne podobieństwo: Bóg osłów
miałby wielkie uszy, Bóg słoni mógłby się pochwalić okazałą trąbą, a Bóg pszczół
- groźnym żądłem. Tak właśnie czynią ludzie: gdy postanawiają spłodzić Boga
Jedynego, nadają mu własne rysy: gwałtowny, zazdrosny, mściwy, mizoginiczny,
agresywny, despotyczny, nietolerancyjny... Słowem, przekuwają autodestrukcyjne
popędy w śmiercionośną broń wymierzoną w nich samych".
Michel Onfray, Traktat
ateologiczny, Warszawa 2008, s. 81.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Benedykt XVI o istocie mediów
Gość portalu: Ja napisał(a):
> Możesz rzucic ale jak widze Twoj poziom inteligencji boje sie ze to beda
> nastepujace nazwiska: "Rudy", "Zdzichu" i tym podobne. No tych nie znam, ale
> nie chce sie ich uczyc... A o Singerze - daj sobie spokój - nie pojmiesz. Po
co
>
> masz niespokojnie spać...
Michel Onfray "Traite d'atheologie" ... w oryginale...
Uta Ranke - Heinemann "Nie i Amen"...
Jeszcze tumanie, nie dość że zakompleksiony to z kompleksem manii... Daj sobie
spokój z Singerem - ty....
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Katolickie pogaństwo
Wspolczesni prorocy ateizmu
The star:
Michel Onfray, celebrity philosopher and France’s high priest of
militant atheism. Dressed entirely in black, he strode onto the stage and looked
out at the reverential audience for his weekly two-hour lecture series,
“Hedonist Philosophy,” which is broadcast on a state radio station. “I could
found a religion,” he said.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: W co wierzą ateiści/ateistki?
Nie wyśmiewam się, wychodzę tylko z założenia, że jeśli zadałaś
sobie trud rozpoczęcia wątku o TAKIM kalibrze to powinien on
prezentowac równy mu poziom.
Można by postawic pytanie czy
Michael Onfray, w swoim Traktacie
Ateologicznym ma rację?
Zdaniem Onfraya każdy ma prawo klękać przed takim bożkiem lub
Bogiem, jaki jest mu miły. Uznaje jednak także swoje prawo ateisty i
racjonalisty do krytyki takich postaw jako sprzecznych z rozumem.
Wiara w Boga to dla niego wyraz nerwicy, można ją doskonale
zrozumieć i wyjaśnić w kategoriach psychiatrycznych i
psychologicznych. Czy trzeba to akceptować? Ewentualnie tak długo,
jak z wiary tej nie wynika krzywda innych ludzi. Z tym jednak jest
już problem, bo nie ma lepszego powodu do zabijania, niż miłość Boga
i do Boga.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Jeden e-book
Traktat ateologiczny -
Michel Onfray
http://pl.wikipedia.org/wiki/Traktat_ateologiczny
Obojętnie jaki format tj. pdf, doc, rtf etc.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: żydowska narzeczona a wolność prasy
Są też Żydzi, jak zdeklarowany syjonista, filozof Michel Onfray czy znany,
izraelski publicysta Michel Warschawski*.
Nie porownuj innych do siebie, nie kazdy jest ci podoby.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: SLD zaostrza kurs wobec kościoła
Stop teokracji
> Wojnę fanatyków wywołuje teraz SLD a nie Kościół, zwracam uwagę.
> Ma Niesiołowski rację - niech internują Prymasa.
A tam, zaraz - internować... Niech tam sobie siedzi w pałacu
prymasowskim, z którego od czasu do czasu zdarza mu się wychynąć i
opowiadać niestworzone kawałki gawiedzi.
Choć prawdę mówiąc, jest wiek XXI i naprawdę należałoby coś zrobić z
problemem czarowników, cudów i praktyk magicznych. Ksiądz, pop,
pastor, rabin, imam, szaman... Co za różnica? Czarownik to
czarownik. Wszyscy przedstawiciele tej kasty kapłańskej krzewią
absurdalne wierzenia i są roznosicielami nad wyraz
szkodliwego "wirusa wiary", wg celnego określenia Richarda Dawkinsa -
polecam jego "Boga urojonego".
Wszystkim "wierzącym" gorąco rekomenduję "Traktat ateologiczny"
Michela Onfraya, który ukazał się niedawno w znakomitym polskim
przekładzie. Warto też obejrzeć filmy "Jesus Camp" (Obóz Jezusa)
i "Korzenie wszelkiego zła". Można je znaleźć np. na Google Video.
Najwyższy czas wytyczyć jasne granice między światem realnym a
religijnymi wirtualnymi zaświatami. Inicjatywa SLD to dobry, choć
nieśmiały krok w tym kierunku. Poza tym - znając tych
koniunkturalistów - obawiam się, że są to tylko werbalne deklaracje.
Bądź co bądź to właśnie SLD "uszczęśliwiło" nas konkordatem.
Ale choć nie lubię tych "obrotowych" politykierów, którzy z lewicą
mają tyle wspólnego, co Benedykt XVI z buddyzmem, i zupełnie im nie
ufam, to z zadowoleniem przyjmuję fakt, że z ich inicjatywy sprawa
rozdziału kościoła i państwa staje się przedmiotem powszechnej uwagi
i dyskusji. Czas najwyższy, bo czarownicy zmieniają nam Polskę w
jakąś ponurą teokratyczną kolonię Watykanu.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Motto na dziś
Póki religia pozostaje sprawą prywatną, nic mi do niej, uważam ją za
zwykły zlepek nerwic, psychoz i innych osobistych przypadłości.
(...) Mój ateizm budzi się z letargu wówczas, gdy prywatna wiara
staje się sprawą publiczną; kiedy ktoś próbuje zorganizować życie
innym na podstawie własnych psychopagtologii. [s. 25]
Wbrew temu, co twierdzili Nietzsche i Heine, Bóg nie umarł; nie jest
nawet umierający. Nie umarł i nie umiera, ponieważ nie jest
śmiertelny. Fikcja nie umiera, złudzenie nie może sczeznąć, bajki
dla dzieci nie sposób ukatrupić. [s. 34]
Trzy największe religie monoteistyczne ożywia jednakowy popęd
śmierci, trudno się zatem dziwić, że odnajdujemy w nich tę samą
obsesyjną wrogość: nienawiść do rozumu i inteligencji; nienawiść do
wolności; nienawiść do wszystkich książek, z wyjątkiem jednej
księgi; nienawiść do życia; nienawiść do seksu i rozkoszy; nienawiść
do ciała, pragnień, popędów. Przeciw temu wszystkiemu judaizm,
chrześcijaństwo oraz islam opowiadają się za wiarą i religią, za
podporządkowaniem i poddaństwem, za umiłowaniem śmierci i adoracją
zaświatów, za aseksualnym aniołem i wstrzemięźliwością, za
dziewictwem i monogamią, za matką i żoną, za duszą i duchem. Słowem,
za ukrzyżowaniem życia i celebracją nicości. [s. 83]
Michela Onfray, "Traktat ateologiczny. Fizyka metafizyki"
(za:
piasecki.blox.pl/html)
www.youtube.com/watch?v=kMI0vWBt44s
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Jak staliście się ateistami?
To ja sobie pozwolę (całkiem poważnie i bez prowokacji) aproponować
przeczytanie
Traktatu o ateologii Michela Onfray'a... (wiem,
że wyszedł w tłumaczeniu na polski, ja mam - niestety - tylko w
oryginale)
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Miasto dotuje kazania księdza proboszcza
Miasto dotuje kazania księdza proboszcza
Nieprawdopodobne w państwie o konstytucyjnej gwarancji rozdziału państwa od
kościoła, a jednak możliwe. Dotacje miejskie trafiają do rad osiedli między
innymi na wydawanie lokalnych biuletynów informacyjnych. Obiektywnie patrząc
taka gazetka jest niezwykle pożyteczna, gdyż można z niej wiele dowiedzieć się
o sprawach związanych z okolicą naszego zamieszkania. Informator z mojego
fyrtla udostępnia swe łamy także księdzu proboszczowi. A to próbka mądrości
głoszonych przez lokalnego dobrodzieja. "Dlaczego mamy kłopoty z wiarą? I ty,
i ja, i pewnie wszyscy przy wierze mimo wszystko uparcie trwający? Pod wiarą
kopie dołki Zły![...] Posyła do nas ludzi, których ma na swe usługi. Iluż to
straciło wiarę wskutek czytania książek, artykułów czy oglądania wywiadów,
słuchania wykładów, oglądania filmów, programów telewizyjnych? Wszystko to
przygotowali im inni ludzie... Omamieni. Zagubieni. Uwiedzeni. Służący Złu
jako narzędzia".
Oczywiście nasuwa się pytanie, czyje teksty odciągające od wiary miał ksiądz
proboszcz na myśli - Jeana Mesliera, Paula Holbacha, Ludwiga Feuerbacha,
Fryderyka Nietzschego, a może
Michela Onfraya, Christophera Hitchensa,
Richarda Dawkinsa? Czytam regularnie produkcje księdza proboszcza w biuletynie
i nie podejrzewam go szerokie oczytanie. O co mu więc chodzi? Mniejsza jednak
o to. Bardziej nurtuje mnie pytanie, czy Miasto wie, co dotuje. A teraz
wyobraźcie sobie, że ksiądz proboszcz naucza w jakieś szkole religii i
otrzymuje pensję plus świadczenia opłacane z budżetu państwa i za te pieniądze
straszy nasze dzieci Złym, który kryje się w książkach i kopie pod nimi dołki.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Kizierowski nagrodzony za patriotyzm
“Nie gardzę wierzącymi i nie uważam ich za śmiesznych ani godnych żałości. Jednak wprawiają mnie oni w rozpacz tym, iż preferują uśmierzające bajki dla dzieci od okrutnej pewności dorosłych.”
Michel Onfray
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: żydowska narzeczona a wolność prasy
c$
Na początku lipca 80-letni Sine, francuski rysownik i felietonista, został
wyrzucony z redakcji satyrycznego tygodnika Charlie Hebdo.
Powodem była burza wywołana przez fragment jego felietonu, w którym
skomentował podawane przez media informacje o rychłym ślubie syna
prezydenta, Jeana Sarkozy'ego, z jego żydowską narzeczoną, spadkobierczynią
olbrzymiej fortuny. Fatalne zdanie brzmiało: "Poradzi sobie chłopak w
życiu".
Po 6 dniach od publikacji pojawiło się pierwsze publiczne oskarżenie Sine o
antysemityzm.
Później był list potępiający w Le Monde, podpisany przez 20 znanych
osobistości, gromy ze strony czołowej prasy i rządu, a w końcu
prokuratorskie oskarżenie o "nawoływanie do nienawiści rasowej".
Philippe Val, redaktor naczelny Charlie Hebdo, oświadczył, że nie czytał
felietonu Sine przed publikacją.
Fala antysinetyzmu podziałała uspokajająco, wszyscy rozjechali się na
wakacje.
Ale kiedy wrócili nadszedł dzień 10 września.
Kluczowy dla tej historii.
Co się stało 10 września?
Po pierwsze, tego dnia żydowska narzeczona młodego syna prezydenta Francji
przestała być narzeczoną.
Młodzi wzięli ślub cywilny w dzień powszedni, jakby chcieli zignorować
prasowe plotki, jakoby Jean, w perspektywie tego małżeństwa, chciał przejść
na judaizm. Nie ma żadnych wiadomości o ew. ceremonii religijnej.
O narzeczonej można zapomnieć.
Po drugie, tego dnia była środa, a środa to dzień, w którym w kioskach
ukazuje się najświeższy numer Charlie Hebdo, już oczyszczony z Sine.
Na okładce, klasyka stylu tygodnika, przywitanie Benedykta XVI (z oficjalną
wizytą we Francji): pod wielkim tytułem "Bóg nie istnieje" karykatura
papieża, który odpowiada "To gnój! Domyślałem się". Z pewnością nie chodzi
tu o żadną aluzję do sprawy żydowskiej narzeczonej.
W numerze w ogóle nie było nic, co odnosiłoby się do afery Sine, który, jak
się wydawało, dożywał swych dni na marginesie wydarzeń.
O Charlie Hebdo można zapomnieć.
Po trzecie, tego dnia w kioskach ukazał się pierwszy numer nowego,
francuskiego tygodnika satyrycznego.
Na okładce figuruje wielka autokarykatura Sine, który pokazuje tzw. faka, do
tego napis "To znowu ja!".
Tygodnik nazywa się Sine Hebdo i na pierwszy rzut oka wygląda tak samo, jak
coś, o czym mogliśmy zapomnieć.
Jak to było możliwe?
Okazało się otóż, że nie wszyscy porozjeżdżali się na sierpniowe wakacje.
Mieszkanie starego anarchisty Sine zamieniło się w punkt kontaktowy, jego
żydowska żona-emerytka zajęła się organizacją, w ciągu dwóch tygodni
powstała 40-osobowa ekipa dziennikarska, jest sporo znanych nazwisk.
Są też Żydzi, jak zdeklarowany syjonista, filozof Michel Onfray czy znany,
izraelski publicysta Michel Warschawski*.
Później mówili, że wzięli się do pracy z powodu ich szacunku dla wolności
prasy.
To miała być manifestacja.
Pogłoski o powstającej gazecie krążyły od początku września.
Traktowano te zapowiedzi z pewnym rozczuleniem, jako bezczelny pokaz
fajerwerków przed ostateczną śmiercią Sine, jako, ostatecznie, sympatyczną
manifestację właśnie, ostatni korek od szampana, by przejść do innych spraw.
Mało kto się jednak spodziewał, że to wcale nie to, było prawdziwą bombą.
Sine obiecał , że nasra w begonie i tak się stało.
Bomba 11 września
Wybuchła późnym wieczorem, w mieszkaniu Sine.
Była to wiadomość z dystrybucji, że po dwóch dniach nie ma w sprzedaży ani
jednego egzemplarza Sine Hebdo.
135 tysięcy egzemplarzy rozeszło się po 2 euro sztuka.
Rzucono na rynek ostatnie 5 tysięcy, przeznaczone wcześniej do rozdania za
darmo, i zlecono gorączkowy dodruk.
Wszyscy nagle zrozumieli, że nikt już nie będzie myślał o tym, o czym
słusznie można było zapomnieć.
To było niebywałe zwycięstwo.
Liczba tych, którzy myśleli, że to jednorazowy występ radykalnie się
zmniejszyła.
Manifestacji dziennikarzy odpowiedziała manifestacja czytelników.
Nawet jeśli w końcu zejdzie z tego powietrze, historia żydowskiej
narzeczonej pozostanie ciekawym przykładem żywej, społecznej reakcji na
kwestię wolności wypowiedzi.
Prawnicy zgodnie uważają, że żaden sąd nie skaże Sine za antysemityzm.
Ukarano antysinetyzm, żeby było śmiesznie.
źródło
http://tinyurl.com/4nxbts
http://tinyurl.com/4yroat
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Odmówili aborcji zgwałconej 14-latce
Rozumiem oburzonych, ale...
ten przykład barbarzyńskiego obskurantyzmu i ostentacyjnej pogardy
dla prawa nie jest - jak chcieliby niektórzy - jedynie przejawem
fanatyzmu "zwolenników Rydzyka i moherów". Jest natomiast
logicznym następstwem upowszechniania doktryn kościoła
katolickiego i konsekwentną obroną nauczania JP2, który dla
większości Polaków pozostaje niedościgłym autorytetem.
To przecież JP2 wzywał kobiety w Bośni do rodzenia dzieci
poczętych w wyniku masowych gwałtów...
Niestety, Polska już jest w dużej mierze państwem wyznaniowym.
I taka zakamuflowana teokracja jest chyba nawet groźniejsza niż
jawna, bo gdy dochodzi do nieuniknionej konfrontacji postaw, bywa
już zwykle za późno. Kto miałby się przeciwstawić zdeterminowanym
fanatykom? Ludzie indoktrynowani dosłownie od kołyski - w rodzinie,
w szkole, a także przez media?
Powiedzmy to sobie otwarcie - w wyniku "przemian ustrojowych"
jeden rodzaj zniewolenia zastąpił inny, niemniej odrażający.
W miejsce autorytarnej ideologii pojawiła się ekspansja
fundamentalizmu religijnego. Dawny szkaradny paroksyzm
stalinowskiego "kultu jednostki" był zjawiskiem na szczęście
krótkotrwałym i nie pozostawił głębszego śladu w umysłach,
czego o obecnym kulcie JP2 powiedzieć nie można.
Ludzie, obudźcie się. Religia - każda religia - jest rodzajem
choroby psychicznej. Nie ma "niosących miłość" kapłanów. Czarownik
to czarownik. I zawsze będzie sobie uzurpował prawo do ingerencji w
wasze życie i w świecki porządek prawny w imię woli Najwyższej
Instancji.
Kompromis? Z kim? Z ludźmi, których nie intersują racjonalne
argumenty pozostające w sprzeczności z "prawdami objawionymi"?
Z "szaleńcami bożymi" popadającymi w ostre psychozy? Wszystkiego
najlepszego, szczęść Boże i na zdrowie. Powodzenia.
JP2 w encyklice "Fides et Ratio" mówi jasno: "Jeżeli człowiek mimo
swej inteligencji nie potrafi rozpoznać Boga jako Stwórcę
wszystkiego, to przyczyną jest nie tyle brak właściwych środków, co
raczej przeszkody wzniesione przez jego wolną wolę i grzech."
Strzeżcie się zatem, grzesznicy, zawierzający rozumowi.
Kończąc, chciałbym wszystkim polecić lekturę "Traktatu
ateologicznego"
Michela Onfraya, który ukazał się ostatnio w polskim
przekładzie i "Boga urojonego" Richarda Dawkinsa.
A szczególnie warto zajrzeć do najlepszego polskiego serwisu o tej
tematyce, stanowiącego - miejmy nadzieję, że nie ostatni - bastion
niezależnego rozumu:
www.racjonalista.pl
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Palestyńczycy nakręcili na wideo atak żydowskic...
Toksyna stara jak ludzkość
Religia i plemienny fanatyzm - to nie jest to wcale (jakby chcieli
niektórzy) jakaś tylko żydowska specjalność. Ta toksyna jest stara
jak ludzkość i występuje we wszystkich niemal kręgach kulturowych.
Prawdą jest natomiast, że pośród religii "abrahamowych" judaizm był
źródłem i inspiracją zarówno dla chrześcijaństwa, jak islamu, które
przejęły wiele jego założeń. Mają one bardziej uniwersalne aspiracje
i stąd ich prozelityzm, podczas gdy judaizm zachował nie tylko
doktrynę "narodu wybranego" pojmowaną niemal dosłownie wedle zapisów
Tory, ale i wiele innych barbarzyńskich przesądów - w tym zakaz (527
przykazanie judaizmu) pozostawiania przy życiu Kananejczyków (także
kobiet, starców i dzieci).
Nie, dehumanizowanie innych nie jest jakąś żydowską specyfiką, ale
prawdą jest też że stanowi ono sam rdzeń judaizmu - odmawiającego
gojom godności człowieka. Podobny stosunek do "pogan"
i "niewiernych" mają zresztą pozostałe religie abrahamowe - tyle
tylko, że pozostawiają im szansę nawrócenia, a zatem inkluzji,
podczas gdy w większości odłamów ortoksyjnego judaizmu czynnik "krwi
i rasy" pozostaje decydujący. Tak dalece, że w Stanach Zjednoczonych
działają instytuty "naukowe" zajmujące się dowodzeniem, że DNA Żyda
różni się zasadniczo - z woli JHWH - od DNA wszystkich innych istot
ludzkich. Co wynika z nauk - uznawanego przez swoich wyznawców za
Mesjasza - rabina Menachema M. Schneersona, zmarłego kilkanaście lat
temu przywódcy Chabadu, najprężniej rozwijającego się odłamu
chasydyzmu. Ten obłąkany rasista jest zarazem patronem (tak, tak)
Dnia Edukacji w USA, które jest świętem ruchomym, ze względu na to,
że przypada w dniu urodzin Schneersona, wyznaczanym w oparciu o
żydowski kalendarz. A na cześć tego ponurego fanatyka kolejni
prezydenci USA pisują co roku kwieciste laudacje nazywając
go "Wielkim Nauczycielem Ludzkości", itp. Nie wierzycie? Sprawdźcie.
Nieszczęściem zarówno dla Izraela, jak i Stanów Zjednoczonych jest
bowiem osobliwy sojusz ortodoksyjnego judaizmu i ewangelickich
chrześcijan, interpretujących swoje pisma w ten sposób, że żyjemy
jakoby w czasach apokaliptycznych i bezwarunkowe popieranie Izraela
jest warunkiem Armageddonu, który ma poprzedzić bliskie już powtórne
przyjście Chrystusa. Tak oto dwa różne fundamentalizmy wspierają się
wzajemnie wywierając niezwykle silny wpływ na politykę.
Wszystkim, którzy chcą lepiej zrozumieć nie tylko istotę konfliktu
bliskowschodniego, ale narastającą i nieesłychanie niebezpieczną
ekspansję religii, polecam wydane niedawno książki:
Uri Huppert - Izrael w cieniu fundamentalizmów religijnych
Sebastien Fath - Religia w Białym Domu
Richard Cramer - Dlaczego Izrael przegrał?
Jaya Gopal - Podszepty Gabriela - bilans islamu
Alan Unterman - Żydzi, wiara i życie
Yuri Slezkine - Wiek Żydów
Michel Onfray - Traktat ateologiczny
Richard Dawkins - Bóg urojony
Ich lektura naprawdę pozwala zrozumieć znacznie więcej, niż
przeglądanie choćby setek artykułów prasowych.
Niszczący wpływ religii to nie tylko konflikt bliskowschodni,
wystarczy spojrzeć na Bałkany czy Indie i Pakistan.
Idiotyzmem jest oskarżać o to tylko Żydów, czy muzułmanów, czy
chrześcijan. Większość wyznawców tych religii to zwykli przywoici
ludzie, których (niestety) już w dzieciństwie tresowano do
wyrzeczenia się samodzielnego myślenia, gdy w grę wchodzą
kwestie "wiary". I dlatego w sprzyjajacych warunkach tak łatwo stają
się oni swoistymi zakładnikami fundamentalistów.
Jeśli w dobie globalizacji nie będziemy potrafili zastąpić trującego
przesłania "świętych ksiąg" uniwersalnym humanizmem, racjonalizmem i
empatią - apokaliptyczne sny religijnych szaleńców mogą spełnić się
znacznie szybciej, niż przypuszczamy.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Czy kosciol w Polsce kiedykolwiek zmadrzeje?
> Powod dla ktorego islam sie rozprzestrzenia jest biologiczny
To prawda. Ogólnie ze wzrostem poziomemu wykształcenia i wzrostem poziomemu
życia maleje chęć rozmnażania się. W pewnym sensie jest to przezwyciężanie
natury. W naturze sensem istnienia zwierzęcia jest przekazywanie jego genów.
Zwierze nie powinno mieć żadnych innych aspiracji niż kopulacja i wychowywanie
potomstwa - tylko taka strategia zapewnia przetrwanie genów, więc tylko geny
wspierające taką strategię mają rację bytu.
Cywilizowane społeczeństwa wychodzą poza ten schemat - po prostu ludzie nie chcą
poświęcać całego życia na wychowywanie potomstwa (a posiadanie więcej niż 3ki
dzieci tego właśnie wymaga), czyli realizację biologicznych celów, chcą mieć
trochę życia dla siebie. Jak widać prowadzi to ich do zguby poprzez wyparcie
przez bardziej prymitywne, ale biologicznie bardziej skuteczne społeczności.
Ja to widzę i niczemu tutaj nie zaprzeczam. Trzeba sobie jednak postawić
pytanie, czy to, że jakaś strategia społeczna wypiera inną świadczy
automatycznie o tym, że jest w jakiś sposób lepsza? bardziej ludzka? Jest lepsza
z punktu widzenia biologii, ale czy człowieczeństwo chcesz sprowadzać tak bardzo
do biologii?
Inna sprawa, że Europejski spadek dzietności jest tak niebezpieczny tylko w
kontekście napływu ludności islamskiej i innej, mniej cywilizowanej, z zewnątrz.
Gdyby pominąć ten napływ to jedyne do czego doszła by Europa to zmniejszenie
populacji do mniejszej liczności, ale przecież nie do zera. A prawda jest taka,
że na Ziemi jest za dużo ludzi. Przeciętny obywatel świata zachodniego konsumuje
tyle zasobów ile wystarcza dla kilkunastu mieszkańców Azji czy Afryki.
Jednocześnie automatyzacja produkcji, rolnictwa, a dzięki komputerom nawet
samego procesu podejmowania decyzji powoduje, że nie potrzebne są rzesze
robotników do produkcji tych zasobów. Właściwie cały świat zachodni opiera się w
tej chwili na zawodach i profesjach wirtualnych - rzeczywistą pracę wykonują
maszyny i zakłady obsługiwane przez malutki personel. Po co potrzeba więc tylu
europejczyków?
Jest tylko jedna racjonalny powód - potrzeba ich po to aby nie zalał nas islam.
Jest to powód dobry i logiczny, ale i jasno z tego wynika, że to islam (w
ogólności: bieda i niski stopień cywilizacji poza Europą) jest winny, a nie
system europejski.
> aborcje, rozklad rodziny, depopulacja i imigracja w to miesjce
> zorganizowanych fanatykow sa faktem
To są fakty, ale to nie aborcja i antykoncepcja są temu winne. Gdyby w jakiś
sposób Europa nie stworzyła antykoncepcji i aborcji, to przecież ludzie i tam
mniej by się mnożyli. Tu nie chodzi o takie techniczne środki jak
aborcja/antykoncepcja, ale o mentalność, z tym się chyba zgodzisz.
> Chrzescijanstwo wie ze wiara i rozum sa konieczne zeby utrzymac
> zdrowa cywilizacja.
Chrześcijaństwo nic nie wie. Religia działa nieświadomie i pozarozumowo na
zasadzie bezrozumnego powielania modelu zachowań rodziców u dzieci, zaprawionego
emocjonalnie uwarunkowanym tabu chroniącym przed odrzuceniem religii. Trochę jak
ja u zwierząt - ich nikt nie uczy podstaw formowania trwałych populacji - one
się mnożą same na podstawie instynktu i chuci, a dobór naturalny selekcjonuje
tylko te najbardziej skuteczne.
Oczywiście nie wynika z tego, że religia nie jest skuteczna, wręcz przeciwnie.
Mój pesymizm wynika częściowo z tego właśnie, że uważam, że możesz mieć rację.
Być może religijne ograniczenie umysłowe prowadzi do rozwoju społeczeństw które
liczebnie wypierają i niszczą społeczeństwa bardziej rozumne, ale przez to mniej
liczne?
Ale nie musi tak być. Jest promyk optymizmu. Wygląda on następująco: Obecny
nihilizm (i tak przereklamowany) społeczeństw zlaicyzowanych wynika z pewnej
próżni ideowej. Przez dwa tysiące lat kultura zachodnia była kształtowana przez
chrześcijaństwo i religie. Kultura ta i nawet sam język jest są tej chwili tak
przesiąknięte religią, że to że ktoś uświadomi sobie, że jest niewierzący, albo
po prostu przestanie chodzić do kościoła w żaden sposób nie świadczy, że jest on
wolny od religii. Zresztą puste europejskie kościoły zapełniają się "po sufit" w
czasie ślubów i pogrzebów. Świadczy to o pewnym zagubieniu panującym w świeckim,
ale jeszcze nie po-religijnym świecie.
Ani rewolucja francuska, ani komunizm, ani ruchy feministyczne, lewicowe i
postępowe nie oferują zastępstwa dla religii, a jedynie ją negują. No, może
komunizm oferował zastępstwo - rzecz jasna nierealne i absurdalne w swojej
ignorancji natury ludzkiej.
Świecki humanizm o jakim pisałem to w zasadzie raczkowanie. Filozofia
chrześcijańska (to oxymoron swoją drogą) rozwijała się przez 2000 lat, nie
sposób aby następujące po niej nurty filozoficzne stały się dominujące w
przeciągu historycznego mgnienia okiem. Na szczęście od pewnego czasu rozwija
się coś co można by nazwać filozofią poreligijną. Nie ateistyczną, bo ateizm, to
jedynie brak wiary w boga. A brak takiej wiary w kontekście dzisiejszego
zdominowanego przez religię świata wywołuję pewną próżnię bez towarzyszącego mu
systemu filozoficznego.
Taki poreligijny, a nie ateistyczny, system filozoficzny to coś co obecni
filozofowie rozwijają z fascynującymi rezultatami. Są to rezultaty fascynujące
wyłącznie dla innych filozofów, bo jak wiadomo filozofa docenia się kilkaset lat
po jego śmierci. Dlatego obecne traktaty ludzi takich jak
Michel Onfray, czy Dan
Dennett mogą stanowić dla Ciebie doskonały cel obrzucania błotem, ale nic nie
poradzisz na to, że ich myśli, zawartej na papierze w tysiącach kopii, nie
sposób zignorować. Nawet jeśli świat pogrąży się w wojnach, to prace te, zawarte
w samej historii filozofii wpłyną na przyszłe (a nie obecne) pokolenia.
> Chrzescijansto jest w srodku tego konfliktu i od jego przetrwania
> zalezy przetrwanie cywilizacji ktora wyrosla na chrzescijanstwie.
A czy naprawdę nie widzisz tego, że chrześcijaństwo w odmianie postępowej i
cywilizowanej, skoro dopuszcza rozum, to skazuje siebie na "śmierć europejską".
Nawet jeśli chrześcijaństwo postawi skuteczny opór islamowi, to tylko po to by
potem znów się zmarginalizować. Opór fanatykom mogą postawić tylko inni
fanatycy, a przecież fanatyzm to to czego chcemy uniknąć.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plerfly06132.opx.pl