Oglądasz wypowiedzi znalezione dla frazy: Michał Rahoza
Temat: Grekokatolicy w Rzeszowie
od pytania do ciągu dalszego
Witaj Radku
Mowisz o wytrwałosci unitów - to prawda ale jest też ciągłośc kulturowa .
Bo oto pierwsze pisemne /w polskich źródłach /wzmianki o parochii prawosławnej
w Zalesiu rzeszowskim - to rok 1466 , przyjęcie tu rytu grekokatolickiego to
koniec Xvii wieku - a unicka parafia istniała tu w sposób ciągły aż do roku
1945.
Pozostaje jak widać nie rozstrzygnięta kwestia owych "prounickich" opowiadań
Reymonta i Żeromskiego o których wspominał Jasienica - jak coś znajdą na ten
temat to i "skrobnę".
A teraz przydługi cytat , traktujący o powstaniu Uni brzeskiej pochodzacy ze
starej, przedwojennej encyklopedii /owa zacna Encyklopedja Powszechna Ultima
Thule z roku 1931/, jednego z kilku opasłych tomów - cennej pamiatki rodzinnej :
"Brzeska unja religijna
Prawosławny lud ruski w Rzplitej Polskiej ciągnął religijnie ku Moskwie.
Niebezpieczeństwo wzrosło,gdy w 1589 roku powstał w Moskwie udzielny
partyarchat nad „wszystką Rusią”.Gdy jeszcze Joachim patryarcha antiocheński i
Jeremiasz carogrodzki nadali mieszczańskim bractwom w Wilnie i Lwowie godność
stauropigij i uniezależnili je od miejscowych biskupów prawosławnych, ci
ostatni-szlachta z rodu-zaczęli się porozumiewać ze szlachtą polską i biskupami
łacińskimi. Pierwszy Bałaban,władyka lwowski, kuzyn Żółkiewskich,zerwał z
patriarchą carogrodzkim.Władycy,odbywszy szereg zjazdów,wysłali Terleckiego,
władykę łuckiego i Pocieja włodzimierskiego dla pertraktacyj z królem i
nuncjuszem.Ostatecznie metropolita kijowski
Michał Rahoza i 8 władyków
wystosowało 12.VI.1595 w Brześciu adres do papieża,z którym pojechali do Rzymu
Terlecki i Pociej i na konsystorzu 23.XII.1595 wobec papieża Klemensa VIII
dokonali unji.Król przywilejem z dn 2 VIII 1595 roku zrównał biskupów unickich
z łacińskimi.Ale sprawę popsuł Konstanty Wasyl Ostrogski,wojewoda
kijowski,protektor prawosławia, założyciel Akademiji Ostrogskiej i wydawca
biblji ostrogskiej.Zbuntował on Bałabana i biskupa przemyskiego Kopystyńskiego,
a połączywszy się z różnowiercami zaprotestował przeciw Unji na sejmie r.
1596,wskutewk czego odmówiono władykom krzeseł w senacie,co oddziałało ujemnie
na rozwój Unji synod w Brześciu zwołany przez Rachozę na paźd.1596,zgromadzil
obok władyków,część biskupów łacinskich,panów litewskich,Zamojskiego i jezuitów
ze Skargą .Konstanty Ostrogski urządził obok antysynod prawosławny. Na sejmie
10.II – 23.II 1597 bronili Unji głownie obaj wielcy kanclerze Sapieha i
Zamoyski. Sejm dzięki opozycji dyzunitów rozszedł się na zniczem.
Nocefor,wróg polityczny Polski za knowania antypolskie z Turcją i metropolitą
moskiewskim dostał się do malborskiego wiezienia gdzie umarł, związał
prawosławie z protestantyzmem celem wspólnej obrony.Skutkiem tej ‘konfederacji”
sejmy następne pełne są zaburzeń i sporów na tle wyznaniowem. Religija grecka w
Rzplitej rozpadła się na „unję” i „dyzunję” dzięki temu,że władykom nie
przyznano krzeseł senatorskich.Unja pozostała tak jak prawosławie wiarą tylko
włościan i mieszczan,ale szlachta i magnaci przechodzili na wiarę łacińską. "
Przytaczam ten fragmencik zarówno jako ciekawostkę literacką, ale i jako
kopalnię wątków - mamy tu wspomniane i prawosławne bractwa cerkiewne, owe
stauropigie,dyzunitów,no i cały szereg nazwisk uczestników dramatu jakim było
zawiązanie owej unii.
Jak wątek Cię zainteresuje to pociągnę temat powstania unii - także w swietle
starszych i nowszych poglądow na ten temat
Pozdrawiam
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Polsko-ruskij Narod
Polsko-ruskij Narod
Sława!
Smuta Rzeczypospolitej
Nie walczyć z Rosją!
Największym bodaj nieszczęściem Polski było pęknięcie między Lachami i
Rusinami. Poradziliśmy sobie i z zaborami, i z germanizacją, z rusyfikacją,
niemiecką okupacją, komunizmem, a rozpadu polsko-ruskiej wspólnoty nie
potrafiliśmy powstrzymać. W Perejesławiu 350 lat temu Kozacy podporządkowali
się rosyjskiemu carowi i tym samym przestali być, krnąbrnymi niekiedy,
dziećmi Rzeczypospolitej - wspólnej matki Polaków, Litwinów i Rusinów.
ANDRZEJ TALAGA 2004-03-12
Polała się krew pobratymcza" - pisał Sienkiewicz w Ogniem i mieczem. Pisarz
ów nie miał wątpliwości, że w wojnach kozackich walczyli z sobą bracia. Wielu
aż do II wojny światowej nie przyjmowało do wiadomości końca polsko-ruskiego
narodu. Stanisław Vincenz byłby zdumiony, gdyby przekonywano go, że jego
umiłowani ukraińscy Hucułowie to jacyś obcy. Ale wtedy nie byliśmy już
jednością, w serca wlała się nieufność, a potem nienawiść. Resztki wzajemnej
miłości uleciały z dymami czerwonych nocy na Wołyniu i w Galicji oraz podczas
akcji Wisła.
Jak do tego doszło, skoro początki były tak obiecujące? Już średniowieczni
Piastowie chętnie żenili się z ruskimi księżniczkami, jednak dopiero unia z
Litwą złączyła na dobre losy Polski i Rusi zachodniej. Litwa, choć rządzona
przez rodzimą dynastię Giedyminowiczów, po podboju ogromnych obszarów
zamieszkanych przez wschodnich Słowian stała się de facto państwem ruskim.
Przejęła ruski język i religię - prawosławie. Dwór wielkoksiążęcy był od
dawna ochrzczony w wierze wschodniej, kiedy Jagiełło przyjął chrzest
katolicki, by włożyć na skronie koronę Polski. Przekazanie Koronie po unii
lubelskiej południowej części Litwy, czyli późniejszej Ukrainy, uczyniło
ruską szlachtę częścią polskiego narodu obywatelskiego (szlachta z ziem
późniejszej Białorusi była częścią narodu obywatelskiego Wielkiego Księstwa).
W obu połączonych unią państwach religią dominującą stał się wprawdzie
katolicyzm, ale prawosławie kwitło bez przeszkód. Długo prawosławni nie mieli
powodu, by zerkać na wschód w poszukiwaniu protektora, Rzeczypospolita dawała
im bowiem wolność i szanowała ich tradycje i prawa.
Przed burzą
Wszystko zaczęło się w 1596 roku, kiedy z inicjatywy króla i jezuitów
Kościoły katolicki i prawosławny w Rzeczypospolitej zawarły w Brześciu
Litewskim (dziś Brześć Białoruski) unię, która podporządkowywała prawosławie
Rzymowi. Kozacy i prawosławna szlachta z bólem spostrzegli, że Rzeczpospolita
nie kocha ich już tak, jak swoje katolickie dzieci. Wtedy po raz pierwszy
zaczęli z nadzieją spoglądać na Moskwę, ostoję chrześcijańskiej ortodoksji.
Unię poparła większość prawosławnych magnatów i biskupów, w tym zwierzchnik
polskiego prawosławia, metropolita kijowski
Michał Rahoza, ale nie przystali
na nią ani Kozacy, ani bractwa cerkiewne. Lud prawosławny został z dnia na
dzień bez hierarchii, a Kozacy, dotąd obojętni na sprawy religijne, stali się
głównymi obrońcami "prawdziwej wiary".
W 1620 roku do Polski przyjechał patriarcha jerozolimski Teofanes, który,
wbrew woli króla i senatu, wyświęcił nowego metropolitę kijowskiego i innych
biskupów. Osłaniało go tysiące kozackich szabel atamana Petro Konaszewicza-
Sahajdacznego. Dwanaście lat później król Władysław IV uznał wprawdzie
wyświęconych biskupów i poparł odbudowę Cerkwi prawosławnej w
Rzeczypospolitej, ale zasiana przez unię nieufność pozostała.
Trudno nie zauważyć, że Kozacy od zawsze mieli problemy z lojalnością. Już
założyciel pierwszej Siczy, książę Dymitr Wiśniowiecki, służył i Polsce, i
Moskwie, a tak naprawdę wierny był wyłącznie sobie. Do czasów Chmielnickiego
mimo licznych buntów nie kwestionowali jednak tytularnego zwierzchnictwa
króla polskiego nad Zaporożem i całą ziemią ukraińską, nazywali go
wręcz "ojcem". Nawet kozacki protest przeciw unii brzeskiej nie był
wymierzony w monarchę, tylko w jezuitów i kresowych feudałów.
Unia zmieniła wszystko. Rzeczpospolita z matki stała się przeciwnikiem. Kiedy
Chmielnicki uszedł na Sicz i w 1648 roku rozpoczął nową rebelię, w jego sercu
dojrzewała myśl o samodzielności politycznej, a gdy okazało się to
niemożliwe, o zmianie suwerena. Plany te trafiły na podatny grunt.
Pozdrawiam i zapraszam na:
Forum Słowiańskie
nakarm dziecko, kliknij w pajacyka TERAZ:
www.pajacyk.pl
Ignorant
+++
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Grekokatolicy w Rzeszowie
o unitach i Ostrogskim
Dziękuję ci Radku o zwrócenie uwagi na kniazia Ostrogskiego - postać jak sie mi
wydaje dość kontrowersyjną,a nawet przedstawianą przez stronę katolicką jako
zdrajcę i burzyciela -
Czytam o początkach unii :
"Był jeszcze jeden aspekt, który kazał władykom poważnie myśleć o tym kroku,
mianowicie pożałowania godny stan Cerkwi na Rusi: duchowieństwo pod wieloma
względami nie stojące na wysokości swych zadań, urzędy kościelne wystawione na
sprzedaż, coraz powszechniejsza – a mająca swe źródło w niskim poziomie
wykształcenia – aprobata dla błędów Lutra i Kalwina, nie tylko u świeckich, ale
również wśród kleru. Szczerze przygnębiony tym faktem książę Ostrogski tak
pisał w jednym ze swych listów do władyki Hipacego Pocieja (z 21 VI
1533): „(...) rozmnożyło się między ludźmi takie lenistwo, ospalstwo,
odstąpienie, jako najwięcej dlatego, iż ustali nauczyciele, ustali
przepowiadacze Słowa Bożego, ustały nauki, ustały kazania, a zatem nastąpiło
zniszczenie i umniejszenie chwały Bożej i Cerkwi Jego, nastąpił głód słuchania
Słowa Bożego, nastąpiło zatem odstąpienie od wiary i zakonu”
Jak to się stało,że
" filar prawosławia ,kniaź Ostrogski,wszedł w porozumienie z róznowiercami
przeciw unii i Rzymowi;czerńcy i lud nie szli za władykami"
Czy były to urażone ambicje magnata czy też przywiązanie do prawosławia ?
Czytam dalej :
"Odsunął się od dzieła zjednoczenia książę Ostrogski, który – urażony faktem,
że biskupi w rokowaniach z papieżem pominęli jego osobę – z orędownika stał się
zawziętym wrogiem unii. To on objął przewodnictwo wśród przeciwników jedności
katolickiej, a najbardziej aktywne w tym względzie były bractwa cerkiewne,
zwłaszcza wileńskie. "
Z opisu wynika również,że dwóch biskupów: Gedeon Bałaban ze Lwowa i
Michał
Kopysteński z Przemyśla Przybyło do Brześcia, ale przeszli do obozu księcia
Ostrogskiego, który starał się za wszelką cenę pokrzyżować zamiary synodu.
Podobno rozważał nawet możliwość rozpędzenia ruskiego episkopatu przy pomocy
wojska, które sprowadził do miasta. Na szczęście do tego nie doszło. Zapewne za
sprawą przedstawicieli króla:
Michała Krzysztofa Radziwiłła wojewody trockiego,
kanclerza litewskiego Lwa Sapiehy i Demetriusza Chaleckiego, starosty
brzeskiego, którzy podjęli jeszcze jedną próbę porozumienia z przeciwnikami
unii.
"Dnia 9 października 1596 r. we wspomnianej cerkwi św. Mikołaja arcybiskup
Hermogen odczytał dokument ogłaszający przystąpienie Rusinów do unii. Następnie
biskupi łacińscy i ruscy wymienili pocałunek pokoju, po czym intonując
cerkiewną pieśń Chwała Bogu w Trójcy Jedynemu, udali się wszyscy w uroczystej
procesji do łacińskiego kościoła Najświętszej Maryi Panny. Tam odśpiewano hymn
Te Deum, a na zakończenie niezmiernie dla unii zasłużony ks. Piotr Skarga
wygłosił uroczystą homilię o jedności Kościoła. Odpowiedzią przeciwników unii
była klątwa, jaką Grek Nicefor oraz biskupi Bałaban i Kopysteński – zgromadzeni
wespół z luteranami i kalwinami w zborze kalwińskim (!) – rzucili na
metropolitę, biskupów i tych wszystkich, którzy się za unią opowiedzieli.
Metropolita nie pozostał dłużny i wraz ze swoimi sufraganami wyklął dyzunitów.
Tak dopełniło się zjednoczenie większości Rusinów ze Stolicą Apostolską, co
król Zygmunt III obwieścił uniwersałem z 15 grudnia 1596 r.
Przeciwnicy unii nie złożyli jednak broni. Co więcej, uzyskali wydatne wsparcie
ze strony schizmatyckiej Moskwy i Kozaków. Książę Ostrogski nadal podburzał
przeciw niej ruską szlachtę i bractwa cerkiewne, wytaczał unitom procesy, aby
ich oczernić w oczach społeczeństwa, a za pośrednictwem założonej przez siebie
akademii w Ostrogu, wydawał pisma godzące w katolicką jedność. W antyunijnej
zajadłości nie wahał się nawet współdziałać z protestantami! Podobnie Nicefor
podjudzał duchowieństwo ruskie, aby oparło się unii i stojąc przy patriarsze
wybrało sobie innych biskupów i metropolitę. Niestety, groźba restytuowania
schizmatyckiej hierarchii w Rzeczypospolitej była realna i wkrótce stała się
faktem. Słynnej polskiej tolerancji trzeba przypisać fakt, że – wbrew
Artykułom... – nie zatrzymano na granicy patriarchy jerozolimskiego Teofanesa.
Pod opieką Kozaków udało mu się wyświęcić na schizmatyckiego metropolitę Kijowa
Hioba Boreckiego, a kilku innych schizmatyków na resztę stolic biskupich. W ten
sposób już w 1620 r. obok hierarchii unickiej w Polsce pojawiła się druga –
schizmatycka.
Mimo tych trudności i doznawanych cierpień Cerkiew unicka wzrastała, głównie
dzięki godnej podziwu postawie bezpośrednich następców metropolity
Michała
Rahozy: Hipacego Pocieja i Józefa Welamina Rutskiego. Władycy skoncentrowali
swoje wysiłki na wychowaniu kapłanów i zakonników według wymogów teologii i
prawa kościelnego, ludu zaś w przywiązaniu do prawdziwej wiary....
Warto to poczytać,niemniej też przepraszam za przydługie cytowanie
Ps Oczywiście trzeba będzie podać źrodełka informacji ale o tym w dalszych
postach
Pozdrawiam serdecznie Radku
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plerfly06132.opx.pl