Oglądasz wypowiedzi znalezione dla frazy: Michał Rapacz





Temat: Wyjaśnienia agnostyka1.
W sprawie bohaterskich dokonań agnostyków np.
- sygn. akt S 1/00/Zk

W sprawie zabójstwa w nocy z 11 na 12 maja 1946 r. w Płokach, pow. chrzanowski,
księdza Michała Rapacza przez b. funkcjonariuszy UB oraz przez osoby działające
z inspiracji tegoż Urzędu.


- sygn. akt S 15/00/Zk

W sprawie zabójstwa kapelana Armii Krajowej księdza Michała Pilipca i innych
żołnierzy AK, popełnionego 8 grudnia 1944 r. w lesie k. Głogowa Małopolskiego
przez funkcjonariuszy MO i UB.
W toku śledztwa ustalono, że 4 grudnia 1944 r. funkcjonariusze MO i UB na
terenie Błażowej aresztowali członków AK. Wśród aresztowanych znalazł się
kapelan AK ksiądz Michał Pilipiec ps. "Ski", który był przesłuchiwany przez
funkcjonariuszy UB. W czasie przesłuchań był torturowany i znieważany przez
przesłuchujących. Po przesłuchaniu ksiądz Michał Pilipiec wraz z czterema
innymi osobami: Dominikiem Sobczykiem, Józefem Batorem, Michałem Mikulcem oraz
Stanisławem Rybką, został umieszczony w więzieniu na Zamku w Rzeszowie. Nad
ranem 8 grudnia 1944 r. wszyscy zostali wywiezieni samochodem ciężarowym w
obstawie funkcjonariuszy Wydziału Śledczego KW MO do lasu głogowskiego. Tu
aresztowani - z wyjątkiem Stanisława Rybki, któremu udało się zbiec - zostali
rozstrzelani, a ich zwłoki spalone.
Dwóm żyjącym funkcjonariuszom KW MO w Rzeszowie podejrzanym o udział w tej
zbrodni Mieczysławowi W i Kazimierzowi K. przedstawiono zarzut w tej sprawie. Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: non possumus
świadectwo tamtych czasów
W dniu 11 maja 1946 roku w Płokach (archidiecezja krakowska) komunistyczna
bojówka zamordowała ks. Michała Rapacza. Oprawcy wtargnęli do jego mieszkania
tuż przed północą. Zaprowadzili go do lasu. "Postawili go twarzą do sosenki,
jeden z bandytów uderzył go, stojącego, w tył głowy tępym narzędziem, drugi zaś
oddał strzał w głowę jego na wysokości oczu, z boku. Tak oszołomiony i zraniony
ks. Michał runął całym swym korpusem na ziemię na wznak. A że jeszcze żył, dano
w głowę strzał drugi z bliska w samo czoło tak, że czaszka została zgruchotana
na kawałki" - tak ostatnie chwile zamordowanego kapłana w liście do ks. kard.
Adama Sapiehy, metropolity krakowskiego, opisał ks. Leon Bzawski. Ksiądz Michał
Rapacz w czasie wojny współpracował z Armią Krajową, później zaś pomagał
żołnierzom ukrywającym się przed UB w województwie krakowskim.

Takich przypadków było wiele.
W 1948 roku w więzieniach było już ponad 400 księży. Aresztowano ich za
cokolwiek. Za "przygotowanie pozbawienia niepodległości państwa", "uprawianie
polityki", "próbę obalenia ustroju", "udział w tajnych związkach, mających na
celu działalność terrorystyczną", "zdradę stanu" polegającą na "kontaktach z
Watykanem", "niedoniesienie o przestępstwie", czyli zachowanie tajemnicy
spowiedzi, czy "sabotaż", którym mogła być każda homilia.
Wkrótce aresztowano ks. bp. Czesława Kaczmarka z Kielc.
W listopadzie 1952 roku aresztowano pięciu księży z Kurii Metropolitarnej w
Krakowie, zaś po rewizji w Kurii taki sam los spotkał ks. arcybiskupa
Eugeniusza Baziaka i ks. biskupa Stanisława Responda.
Prawdziwy przypływ wściekłości władz wywołało w końcu 1952 roku mianowanie ks.
biskupa Wyszyńskiego kardynałem. Komuniści odebrali to jako prowokację i w
styczniu 1953 roku rozpoczęli odwet. Duchownych skazywano na karę śmierci,
innych na dożywocie, jeszcze innych na kilkanaście lub kilka lat więzienia.

Według kryteriów nakreślonych podczas konferencji przez ks. prof. dr. hab.
Jerzego Myszora z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego - w latach 1944-
89 przesladowaniom poddanych zostało 982 duchownych. Prowadzone dochodzenia na
razie udowodniły, że z grupy tej zamordowano 48 kapłanów i 25 sióstr zakonnych.
10 duchownych zginęło w niewyjaśnionych okolicznościach, zaś 52 deportowano w
głąb Związku Sowieckiego. 30 znalazło się w obozach. Karę od 10 lat więzienia
do dożywocia odbywało 67, zaś karę od 6 miesięcy więzienia do 10 lat aż 259
duchownych.



Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Wyjaśnienia agnostyka1.
Jak agnostycy budowali szczęśliwy świat
"Ofiara nienawiści do wiary
Ksiądz Michał Rapacz był proboszczem w Płokach, w Zagłębiu Chrzanowskim. Głosił
odważne kazania, zwłaszcza przed referendum w 1946 roku. Zdecydowanie nie
podobały się one komunistom. Najpierw starali się przestraszyć księdza listami
pełnymi pogróżek. Nie udało się jednak. Wówczas na zebraniu Komitetu PPR w
Trzebini zaplanowano „zlikwidowanie” ks. Rapacza. Zastrzelono go 11 maja 1946
roku w znajdującym się w pobliżu plebanii lasku.

„Ks. Michał padł jako ofiara bandy bezbożniczej spod znaku dzisiejszego tajnego
aktywu PPR. Ten tajny aktyw PPR miał właśnie ostatnio wydać aż 12 wyroków
śmierci na księży i dobrych katolików podejrzewanych o »wrogie« nastawienie do
demokracji dzisiejszej. Przeto ten tajny aktyw PPR-owski odbywa tajne sądy
kapturowe, na których zapadają decyzje wyroków śmierci pewnych osób, które mają
wpływ i głos poważny w społeczeństwie. W wielu wypadkach – jak słyszymy – PPR-
owcy pochwalają ten mord na ks. Michale dokonany za to, że wdawał się w
politykę” – informował abpa Adama Sapiehę następca zamordowanego ks. Rapacza.

Trzykrotnie skazana na śmierć
Szarytka, Zofia Maria Łuszczkiewicz, nosząca zakonne imię Izabela, podczas
wojny była żołnierzem Śląskiego Okręgu Armii Krajowej. Po wojnie związała się
ze Zrzeszeniem „Wolność i Niezawisłość” w Rzeszowie i Krakowie. Została
aresztowana przez UB w Krakowie w 1948 r. Osadzono ją w więzieniu na
Montelupich. Po dwóch latach okrutnego śledztwa, w 1950 r., Wojskowy Sąd
Rejonowy w Warszawie skazał ją na trzykrotną karę śmierci. Najwyższy Sąd
Wojskowy zamienił ją na dożywocie.

„W Warszawie, gdy zażądałam, by mi dano podpisać i przeczytać uprzednio
protokół, pierwszy [raz] zostałam pobita bardzo dotkliwie. Śledztwo miałam
wprost potworne, byłam bita tak, iż ciało moje było jednym sińcem, przez blisko
2 tygodnie miałam dzień i noc stójki, aż do utraty przytomności. (...) Na
dziewiątą noc stójek przyszedł do mnie oficer śledczy z gotowym protokołem do
podpisania. (...). Gdy kategorycznie odmówiłam i powołałam się na prawo,
zakazujące kłamliwych zeznań, powiedział mi, że zgniję w więzieniu, bo, jak się
wyraził: »prawo jest dla nas, a nie my dla prawa«” – opisywała swoje więzienne
wspomnienia.

S. Izabela trzy lata spędziła w więzieniu w Inowrocławiu, nazwanym „polskim
Oświęcimiem”. Przez 13 miesięcy przetrzymywano ją w izolatce. W 1956 r., po
ośmiu latach, często torturowaną, nieuleczalnie chorą zakonnicę wypuszczono na
wolność. Rok później zmarła na raka.

Oskarżony o zamach
Ks. Bolesław Stefański z archidiecezji warszawskiej był działaczem Stronnictwa
Narodowego, żołnierzem Armii Krajowej, a następnie Narodowych Sił Zbrojnych.
Został aresztowany w 1946 roku. „Zostałem (...) wsadzony do samochodu (...).
Przewinął mi się wówczas przed oczami cały szereg cierpień, jakie miałem
przejść i dlatego za wszelką cenę postanowiłem się wydostać: chwyciłem więc za
broń funkcjonariusza, aby nie mógł strzelać. Wywiązała się walka i w krótkim
czasie zostałem obezwładniony. Stojąc już obezwładniony, zostałem przez
funkcjonariusza postrzelony w nogę” – wspominał moment zatrzymania.
Proboszcz w parafii św. Józefa na warszawskim Kole, w której pracował ks.
Stefański, opowiadał później, że „w takim stanie trzymano go w więzieniu i bito
bez wszelkich uczuć humanitarnych. Po dwóch dniach katowania, w Szpitalu
Przemienienia Pańskiego, amputowano nogę i wzięto znowu do więzienia”.

Jednym z wątków sprawy ks. Stefańskiego był rzekomo planowany zamach na...
marszałka Jugosławii Josipa Tito, podczas jego wizyty w Warszawie 16 marca 1946
r. Zapewne w wyniku nieludzkiego traktowania duchowny począł zdradzać objawy
choroby psychicznej. Pewnego razu ks. Stefański oświadczył swemu
adwokatowi, „że nawiedzają go ciągle widziadła bliskich mu osób, że słyszy
ciągle przemawiające do niego głosy itp.”.

Skazano go na śmierć. Potem ułaskawiono i warunkowo zwolniono z więzienia w
1954 roku, z objawami pomieszania zmysłów. Ks. Stefański zmarł dziesięć lat
później". Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Emerytko! Będziesz jutro na grobie, ofiary bojówki
Emerytko! Będziesz jutro na grobie, ofiary bojówki
komunistycznej, Sługi Bożego księdza Michała Rapacza?

11 maja 1946 r., tuż przed północą, do mieszkania ks. Rapacza zapukała grupa
kilkunastu uzbrojonych mężczyzn, podających się za partyzantów. Po wejściu
zamknęli siostrę kapłana w oddzielnym pokoju, jego zaś wyprowadzili. "Ze
słowami Fiat voluntas Tua, Domine, opuszczał ks. Michał plebanię. Kilku
bandytów pozostało jeszcze na dole i na górze i zapewne na polu, którzy
czatowali, aż do godziny 3 po północy, aby nikt nie wychodził z plebanii.
[...] Bandyci zaprowadzili ks. Michała do lasku [...] Postawili go twarzą do
sosenki, jeden z bandytów uderzył go, stojącego, w tył głowy tępym narzędziem,
drugi zaś dał strzał w głowę jego na wysokości oczu, z boku. Tak oszołomiony i
zraniony ks. Michał runął całym swym korpusem na ziemię na wznak. A że jeszcze
żył, dano w głowę strzał drugi z bliska w samo czoło tak, że czaszka została
zgruchotana na kawałki [...] zwłoki ks. Michała znaleźli pasterze już rano ok.
godz. 7.30, kiedy pędzili bydło na pastwisko" - opisywał ostatnie chwile
zamordowanego kapłana w liście do metropolity krakowskiego księcia Adama
Stefana Sapiehy ks. Leon Bzawski z pobliskiej Trzebini.

Kilka miesięcy później, z powodu niewykrycia sprawców, umorzono śledztwo w tej
sprawie. Prowadził je funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa oskarżany obecnie o
udział w zabójstwie krakowskiego działacza PSL, Narcyza Wiatra Zawojny. Nie
zachowały się akta sprawy.

Ksiądz Michał Rapacz urodził się w 1904 r. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk
biskupa Sapiehy i został wikarym w Płokach, a następnie w podżywieckiej
Rajczy. Gdy miał ją opuścić, mieszkańcy wysłali list do biskupa z prośbą o
zmianę decyzji, gdyż "pozyskał sobie ks. Rapacz pełne zaufanie i przywiązanie
nawet najmniej wierzących - stanowił opokę, o którą kruszyły się kopie
wszelkich przeciwników, którzy pod jego wpływem nawracali się na łono Kościoła
i stawali się wiernymi sługami Boga. Wszędzie, gdzie rzucał słowo Boże,
wyrastały nowe pomniki wiary katolickiej". W 1937 r. już jako proboszcz
administrator wrócił do Płok. Młody kapłan z żarliwością angażował się w pracę
na trudnym duszpastersko terenie. W powiecie chrzanowskim bardzo silne były
wpływy lewicy, również komunistycznej. W piśmie do księcia biskupa Sapiehy
prosił o zezwolenie na "czytanie książek zakazanych, które z bibliotek
Towarzystw Uniwersytetów Robotniczych krążą po wsi, ażeby odpierać zarzuty
stawiane w tych książkach przeciw religii i duchowieństwu".

Po wojnie powiat chrzanowski stał się silnym ośrodkiem komunistycznym i
znaczącym zapleczem kadrowym dla PPR i UB w województwie krakowskim. Miejscowa
organizacja partyjna postulowała nawet przyłączenie Polski do Związku
Sowieckiego. KC PPR musiał studzić te zapędy. "Ten tutejszy zakątek jak żaden
inny w diecezji krakowskiej jest mocno zaczerwieniony, a ta czerwoność
dochodzi do szaleństwa i nabiera cech iście szatańskich [...] Praca w
tutejszym odcinku jest ciężka, trudna. Z jednej strony sekciarstwo spotęgowane
w swej akcji propagandowej jeszcze sprzed wojny, z drugiej wschodnie
bezbożnictwo, na ziemię naszą naleciało, odnosząc się do Kościoła, do spraw
religii objawionej już nie obojętnie, ale ze specjalnie hodowaną złośliwością
i nienawiścią do wszystkiego, co tchnie duchem Bożej prawdy" - pisał ks.
Bzawski w liście do kurii.

Ksiądz Rapacz w czasie wojny współpracował z Armią Krajową, później pomagał
żołnierzom ukrywającym się przed UB. Nie godził się z powojenną
rzeczywistością. Mówił odważnie, co o niej myśli. Przed zbliżającym się
referendum komuniści wzmogli terror. Ksiądz Rapacz otrzymywał coraz częstsze
pogróżki. O planach jego zamordowania mówiono nawet podczas zebrania PPR w
Trzebini. Jeden z jego uczestników doniósł o tym kapłanowi. Przyjaciele
nakłaniali go do wyjazdu. Tuż przed północą 11 maja 1946 r. na plebanię
przyszła grupa mężczyzn. Przedstawili się jako partyzanci i zostali
wpuszczeni. Kilka godzin później kapłan już nie żył.

2 czerwca 1946 r. wyznaczony na tymczasowego administratora w Płokach ks. Leon
Bzawski pisał do księcia biskupa Sapiehy: "ks. Michał padł jako ofiara bandy
bezbożniczej spod znaku dzisiejszego tajnego aktywu PPR. Ten tajny aktyw PPR
miał właśnie ostatnio wydać aż 12 wyroków śmierci na księży i dobrych
katolików, podejrzewanych o "wrogie" nastawienie do demokracji dzisiejszej.
Przeto ten tajny aktyw PPR-owski odbywa tajne sądy kapturowe, na których
zapadają decyzje wyroków śmierci pewnych osób, które mają wpływ i głos poważny
w społeczeństwie. W wielu wypadkach - jak słyszymy - PPR-owcy pochwalają ten
mord, na ks. Michale dokonany za to, że wdawał się w "politykę"".

Tę wersję, jako najbardziej prawdopodobną, potwierdzają dotychczasowe badania
i relacje mieszkańców Płok. Mord na ks. Rapaczu nie był jedynym, jakiego
dokonano wtedy w powiecie chrzanowskim. W nocy z 1 na 2 lipca 1946 r.
"nieznani sprawcy" ranili sekretarza Zarządu Powiatowego PSL, strzelając i
wrzucając do jego mieszkania dwa granaty. We wrześniu w lesie znaleziono
zwłoki uprowadzonego dwa dni wcześniej działacza PSL, Franciszka Cempiry,
którego zamordowano strzałem w tył głowy. W nocy z 6 na 7 września 1946 r.
"nieznani sprawcy" postrzelili śmiertelnie proboszcza parafii w pobliskim
Libiążu, ks. Franciszka Flasińskiego. W toku prowadzonego śledztwa ustalono
owych sprawców, którymi okazali się trzej funkcjonariusze Urzędu
Bezpieczeństwa: Czesław Saternus, Zbigniew Karkula i Mieczysław Mendyk. W
Libiążu przebywali na urlopie...

Za Biuletynem IPN nr 4 z 2001
www.ipn.gov.pl/biuletyn/4/biuletyn4_40.html
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • erfly06132.opx.pl
  • © 2009 Najlepszy miesiąc kawalerski w Polsce !!! - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates