Oglądasz wypowiedzi znalezione dla frazy: Michał Wójcik
Temat: Czy w Toszku je jeszcze miejsce?
Czy w Toszku je jeszcze miejsce?
Z Dziynnika Zachodniego
Czy Śląsk wystawi rachunek Niemcom?
Wtorek, 18 października 2005r.
Skandalem rozpoczęła się wczorajsza sesja Sejmiku województwa śląskiego.
Radny związany z Ligą Polskich Rodzin – Rajmund Pollak, wytknął Alojzemu
Lysko, niedawno koledze z sejmikowych ław, a obecnie posłowi na Sejm Prawa i
Sprawiedliwości, że jego ojciec służył w Wehrmachcie. Po tych słowach Pollak
został wyklaskany, a po chwili wszyscy inni radni, na czele z marszałkiem
Michałem Czarskim, na znak protestu przeciwko słowom Pollaka wyszli z sali
obrad. Sesję Sejmiku kontynuowano dopiero po przerwie.
REKLAMA
– Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć, że ci, którzy służyli w
Wehrmachcie, byli zdrajcami Rzeczypospolitej – nie dawał za wygraną Pollak.
Jego wniosek o przyjęcie takiej uchwały śląskiego samorządu regionalnego nie
został jednak nawet poddany pod głosowanie.
Ten człowiek nas po prostu kompromituje – mówił słynny trener Antoni
Piechniczek.
Innym kontrowersyjnym elementem wczorajszej sesji było przedstawienie przez
Komisję Doraźną Sejmiku ds. przeanalizowania problemu oszacowania strat
wojennych poniesionych w wyniku II wojny światowej na terenie naszego
regionu, specjalnego raportu. Wynika z niego, że żądanie reparacji wojennych
jest jak najbardziej możliwe, ale żeby precyzyjnie wyliczyć zniszczenia,
radni zasiadający w speckomisji zażądali 100 tysięcy złotych dla
specjalistów, którzy mieliby na początek zająć się szczegółowymi
wyliczeniami. Pieniądze na ten cel miałby wyłożyć zarząd województwa.
Specjalnie powołany zespół ekspertów, na czele którego miałby stanąć profesor
Ryszard Kaczmarek z Uniwersytetu Śląskiego, miałby wyliczyć straty zarówno
materialne, jak i osobowe. Radni z komisji specjalnej stwierdzili, że do
strat wojennych nie będą wliczane szkody poniesione na terenie Zaolzia, ale
wliczone będą zniszczenia z terenów rejencji opolskiej III Rzeszy.
– To jakiś poroniony pomysł – ripostuje Elżbieta Kopiec, radna lewicy. –
Jeśli sami za chwilę wystąpimy z żądaniami, zaraz potem będziemy mieć
rachunek za mienie niemieckie pozostawione na Śląsku. Trzeba chyba na
rozpalone głowy niektórych radnych wylać kubeł zimnej wody.
Jedynym naprawdę miłym elementem wczorajszej sesji było pożegnanie 9 radnych
wojewódzkich, którzy zdobyli mandaty senatorskie oraz poselskie i za chwilę
zostaną zaprzysiężeni na parlamentarzystów. Senatorami zostali Maria Pańczyk,
Janusz Gałkowski i Czesław Żelichowski, a posłami Jędrzej Jędrych, Grzegorz
Janik, Alojzy Lysko,
Michał Wójcik, Antoni Sosnowski. Z mandatem pożegnał się
też Krzysztof Nowak z SLD, który został powołany na stanowisko starosty
kłobuckiego.
– Sejmik Śląski może być dumny, że wprowadził do parlamentu rekordową w skali
Polski liczbę przedstawicieli. To najlepiej świadczy o klasie naszego
samorządu – powiedział Czesław Żelichowski, senator.
Witold Pustułka - Dziennik Zachodni
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: jak powstaua Polska - krotko rozmowa
Michał Wójcik: Czyli Polska nie jest tylko fanaberia Ottona III?
Przemysław Urbańczyk: Nie, absolutnie tak mówić nie możemy. Otto III
podniósł rangę Bolesława i naszego kraju niejako przy okazji. Ja
uważam, że Otto nie był tylko nawiedzonym fantastą, opętanym
motywami religijnymi. Uważam go za trzeźwego polityka, którego
strategia polegała na konkurowaniu z Bizancjum, kontynuującym
tradycje starożytnego Rzymu. Otto zmierzał do stworzenia pasa
sprzymierzonych państw na granicy między wpływami Niemiec i
Bizancjum. I udało mu się: od Polski do Wenecji taka oś powstała.
Wszyscy władcy na tym szlaku zostali przez Ottona jakoś docenieni i
wywyższeni. Do dwóch pojechał osobiście: do Bolesława i do doży
weneckiego Pietra Orseolo. Trzeciego, władcę Węgier Stefana rok
później wywyższył do godności królewskiej. Polska była zatem istotną
potęgą środkowoeuropejską, ważnym partnerem Niemiec w polityce
wschodniej.
Michał Wójcik: W roli zderzaka. W dodatku bez własnej nazwy. Pan
twierdzi, ze po raz pierwszy nazwa Polska pojawia się nie u nas,
lecz w Rzymie, gdzie spotkało sie dwóch panów i taka nazwę nam
nadali.
Przemysław Urbańczyk: Rzeczywiście wcześniej to było „państwo
Bolesława” albo Sclavonia. Dotąd wystarczyło mówić Słowiańszczyzna,
co obejmowało Połabian, Czechów i nasze ziemie, ale w połowie X w.
to przestało wystarczać. Czesi mieli swoją nazwę Bohemia już od
dawna, my – nie. A zatem, aby odróżnić Połabian i poddanych
Chrobrego od reszty, powstały nazwy: Lucice i Polacy. Po raz
pierwszy to drugie określenie pojawia się w żywocie starszym św.
Wojciecha, prawdopodobnie spisanym w Rzymie między 999 a 1001 r.
Źródłosłów tej nazwy jest słowiański, a zatem informatorem
rzymskiego autora jest ktoś, kto przybył z tej części Europy. W
żywocie występuje ks. Bogusza-Benedykt i moim zdaniem to on podał
nazwę autorowi – Janowi Canapariusowi, opatowi rzymskiego klasztoru
św.św. Bonifacego i Aleksego. Bogusza był członkiem wyprawy św.
Wojciecha, świadkiem jego śmierci, a zmarł prawdopodobnie w
klasztorze na Monte Cassino.
Dalej rozkolportował tę nazwę Bruno z Kwerfurtu, który zawiózł ją na
dwór Bolesława i być może przekonał, aby ten zaczął używać
określenia Polonia. Bolesława nie trzeba było dwa razy namawiać. Aby
udowodnić Europie, że jego kraj jest pełnoprawnym graczem na arenie
politycznej, nazwę przyjął. Odtąd już nie było „państwa Mieszka”
czy „państwa Bolesława”, tylko Polska, ktokolwiek by nią rządził.
Czy to dziwne, że ta nazwa pojawiła się z zewnątrz? Ruś Kijowska
została tak nazwana przez Bizantyńczyków, Norwegia przez kronikarzy
frankońskich. Nic w tym szokującego! Polska podlegała tym samym
procesom, co inni. Nasi władcy – jeśli już się upieramy – byli
genialni, ale nie różnili się od innych panujących. A nasz kraj
powstał i ukształtował się około tysięcznego roku w podobny sposób
jak inne państwa, które stanowią dziś zjednoczoną Europę.
Przemysław Urbańczyk
profesor w Instytucie Archeologii i Etnologii PAN oraz w Instytucie
Historii Akademii Podlaskiej w Siedlcach. Opublikował ponad 240
tekstów o średniowiecznej historii Polski.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Ciekawe artukuły, wieści z regionu itd. cz. II ;-)
Z życia sejmiku województwa śląskiego ;-)
Czy Śląsk wystawi rachunek Niemcom?
Wtorek, 18 października 2005r.
Skandalem rozpoczęła się wczorajsza sesja Sejmiku województwa śląskiego. Radny
związany z Ligą Polskich Rodzin – Rajmund Pollak, wytknął Alojzemu Lysko,
niedawno koledze z sejmikowych ław, a obecnie posłowi na Sejm Prawa i
Sprawiedliwości, że jego ojciec służył w Wehrmachcie. Po tych słowach Pollak
został wyklaskany, a po chwili wszyscy inni radni, na czele z marszałkiem
Michałem Czarskim, na znak protestu przeciwko słowom Pollaka wyszli z sali
obrad. Sesję Sejmiku kontynuowano dopiero po przerwie.
– Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć, że ci, którzy służyli w
Wehrmachcie, byli zdrajcami Rzeczypospolitej – nie dawał za wygraną Pollak.
Jego wniosek o przyjęcie takiej uchwały śląskiego samorządu regionalnego nie
został jednak nawet poddany pod głosowanie.
Ten człowiek nas po prostu kompromituje – mówił słynny trener Antoni Piechniczek.
Innym kontrowersyjnym elementem wczorajszej sesji było przedstawienie przez
Komisję Doraźną Sejmiku ds. przeanalizowania problemu oszacowania strat
wojennych poniesionych w wyniku II wojny światowej na terenie naszego regionu,
specjalnego raportu. Wynika z niego, że żądanie reparacji wojennych jest jak
najbardziej możliwe, ale żeby precyzyjnie wyliczyć zniszczenia, radni
zasiadający w speckomisji zażądali 100 tysięcy złotych dla specjalistów, którzy
mieliby na początek zająć się szczegółowymi wyliczeniami. Pieniądze na ten cel
miałby wyłożyć zarząd województwa. Specjalnie powołany zespół ekspertów, na
czele którego miałby stanąć profesor Ryszard Kaczmarek z Uniwersytetu Śląskiego,
miałby wyliczyć straty zarówno materialne, jak i osobowe. Radni z komisji
specjalnej stwierdzili, że do strat wojennych nie będą wliczane szkody
poniesione na terenie Zaolzia, ale wliczone będą zniszczenia z terenów rejencji
opolskiej III Rzeszy.
– To jakiś poroniony pomysł – ripostuje Elżbieta Kopiec, radna lewicy. – Jeśli
sami za chwilę wystąpimy z żądaniami, zaraz potem będziemy mieć rachunek za
mienie niemieckie pozostawione na Śląsku. Trzeba chyba na rozpalone głowy
niektórych radnych wylać kubeł zimnej wody.
Jedynym naprawdę miłym elementem wczorajszej sesji było pożegnanie 9 radnych
wojewódzkich, którzy zdobyli mandaty senatorskie oraz poselskie i za chwilę
zostaną zaprzysiężeni na parlamentarzystów. Senatorami zostali Maria Pańczyk,
Janusz Gałkowski i Czesław Żelichowski, a posłami Jędrzej Jędrych, Grzegorz
Janik, Alojzy Lysko,
Michał Wójcik, Antoni Sosnowski. Z mandatem pożegnał się
też Krzysztof Nowak z SLD, który został powołany na stanowisko starosty kłobuckiego.
– Sejmik Śląski może być dumny, że wprowadził do parlamentu rekordową w skali
Polski liczbę przedstawicieli. To najlepiej świadczy o klasie naszego samorządu
– powiedział Czesław Żelichowski, senator.
Witold Pustułka - Dziennik Zachodni
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Początki Polski do poprawki
Michał Wójcik: Ale nie zapraszał cesarza „do Polski”, bo jeszcze nie wiedział,
ze jego kraj to Polska. Nie mieliśmy jeszcze wtedy nazwy? Co Bolesław myślał o
swoim władztwie?
Przemysław Urbańczyk: Myślał jak każdy inny władca: to moje państwo. W
średniowieczu państwo to władca. Geniusz Chrobrego polega również na tym, że on
dostrzegł, że aby zaistnieć na scenie geopolitycznej, potrzebne są elementy,
które inni już posiadają, czyli własne monety, prowincja kościelna, specyficzna
nazwa państwa.
Michał Wójcik: Dlatego dał się Ottonowi III koronować, a potem wybił monetę z
napisem: Bolislaus rex?
Przemysław Urbańczyk: Z tą koronacją to przesada. Pisze o niej sto kilkadziesiąt
lat potem Gall Anonim. Włożenie na głowę Bolesława własnego diademu przez Ottona
to był – myślę – gest przyjaźni, bo ja wiem, może gest biesiadny? Panowie
zabawili się i na głowie naszego władcy wylądowała korona sąsiada. Tylko tyle.
To, że w okolicach roku 1015 Bolesław wybija monetę z napisem KRÓL, to gest
propagandowy. Kto mógłby mu zabronić? On poddał się właściwej koronacji dopiero
w roku śmierci: w 1025.
Michał Wójcik: Czyli Polska nie jest tylko fanaberia Ottona III?
Przemysław Urbańczyk: Nie, absolutnie tak mówić nie możemy. Otto III podniósł
rangę Bolesława i naszego kraju niejako przy okazji. Ja uważam, że Otto nie był
tylko nawiedzonym fantastą, opętanym motywami religijnymi. Uważam go za
trzeźwego polityka, którego strategia polegała na konkurowaniu z Bizancjum,
kontynuującym tradycje starożytnego Rzymu. Otto zmierzał do stworzenia pasa
sprzymierzonych państw na granicy między wpływami Niemiec i Bizancjum. I udało
mu się: od Polski do Wenecji taka oś powstała. Wszyscy władcy na tym szlaku
zostali przez Ottona jakoś docenieni i wywyższeni. Do dwóch pojechał osobiście:
do Bolesława i do doży weneckiego Pietra Orseolo. Trzeciego, władcę Węgier
Stefana rok później wywyższył do godności królewskiej. Polska była zatem istotną
potęgą środkowoeuropejską, ważnym partnerem Niemiec w polityce wschodniej.
Michał Wójcik: W roli zderzaka. W dodatku bez własnej nazwy. Pan twierdzi, ze po
raz pierwszy nazwa Polska pojawia się nie u nas, lecz w Rzymie, gdzie spotkało
sie dwóch panów i taka nazwę nam nadali.
Przemysław Urbańczyk: Rzeczywiście wcześniej to było „państwo Bolesława” albo
Sclavonia. Dotąd wystarczyło mówić Słowiańszczyzna, co obejmowało Połabian,
Czechów i nasze ziemie, ale w połowie X w. to przestało wystarczać. Czesi mieli
swoją nazwę Bohemia już od dawna, my – nie. A zatem, aby odróżnić Połabian i
poddanych Chrobrego od reszty, powstały nazwy: Lucice i Polacy. Po raz pierwszy
to drugie określenie pojawia się w żywocie starszym św. Wojciecha,
prawdopodobnie spisanym w Rzymie między 999 a 1001 r. Źródłosłów tej nazwy jest
słowiański, a zatem informatorem rzymskiego autora jest ktoś, kto przybył z tej
części Europy. W żywocie występuje ks. Bogusza-Benedykt i moim zdaniem to on
podał nazwę autorowi – Janowi Canapariusowi, opatowi rzymskiego klasztoru św.św.
Bonifacego i Aleksego. Bogusza był członkiem wyprawy św. Wojciecha, świadkiem
jego śmierci, a zmarł prawdopodobnie w klasztorze na Monte Cassino.
Dalej rozkolportował tę nazwę Bruno z Kwerfurtu, który zawiózł ją na dwór
Bolesława i być może przekonał, aby ten zaczął używać określenia Polonia.
Bolesława nie trzeba było dwa razy namawiać. Aby udowodnić Europie, że jego kraj
jest pełnoprawnym graczem na arenie politycznej, nazwę przyjął. Odtąd już nie
było „państwa Mieszka” czy „państwa Bolesława”, tylko Polska, ktokolwiek by nią
rządził. Czy to dziwne, że ta nazwa pojawiła się z zewnątrz? Ruś Kijowska
została tak nazwana przez Bizantyńczyków, Norwegia przez kronikarzy
frankońskich. Nic w tym szokującego! Polska podlegała tym samym procesom, co
inni. Nasi władcy – jeśli już się upieramy – byli genialni, ale nie różnili się
od innych panujących. A nasz kraj powstał i ukształtował się około tysięcznego
roku w podobny sposób jak inne państwa, które stanowią dziś zjednoczoną Europę.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Narty Słowacja 2009
Narty Słowacja 2009
Cześć! Szukam chętnych na wyjazd na narty na Słowację. Poniżej
znajdziecie wszystkie informację odnośnie tego wyjazdu. Jeśli
będziecie zainteresowani lub będziecie mieli jeszcze jakieś pytania
to proszę o kontakt. Pozdrawiam MW. ;-) PS. Szukam też chętnych na
wyjazd na narty do Austrii.
Narty Słowacja 2010
1.Zakwaterowanie:
Będziemy mieszkać w domku, w pokojach 2 lub 3 osobowych. Nasza
kwatera jest dobrze wyposażona (między innymi: 2łazienki z
prysznicem i wanną, TV-SAT, sauna, kominek, kuchnia). Nasz domek
położony jest w przepięknym regionie Liptov w Parku Narodowym Niskie
Tatry. Niedaleko znajdują się duże SKIPARKI jak i mniejsze wyciągi,
baseny termalne, gokarty, jaskinie, lodowiska, jest też jezioro,
które zwłaszcza w zimie wygląda cudownie na tle ośnieżonych szczytów
Tatr oraz wiele innych atrakcji.
2.termin:
30.01.2010 (sobota)-06.02.2010 (sobota)
-30.01.2010- wyjazd około godziny 4.
-06.02.2010- powrót około godziny 21.
3.Dojazd:
Podróżować w obie strony oraz na miejscu do wyciągów i innych
atrakcji będziemy wygodnym, bezpiecznym i świetnie wyposażonym 7
osobowym samochodem.
4.Atrakcje:
-Narty lub snowboard:
Będziemy jeździć kilka godzin dziennie (w zależności od kondycji,
pogody i chęci). Codziennie inne stoki w kilku skiparkach,
niezliczone kilometry tras o różnym stopniu trudności, generalnie
każdy znajdzie coś dla siebie. Następną atrakcją jest całodniowa
wycieczka do skiparku w Tatry Wysokie. Po za tym dla wszystkich,
którzy niedawno zaczęli swoją przygodę z nartami lub dla tych,
którzy chcą podszkolić swoje umiejętności narciarskie
oferuję ,,korepetycje” z tego wspaniałego sportu. A dla tych, którzy
bardzo dobrze radzą sobie na nartach lub snowboardzie i chcą przeżyć
przygodę proponuję trochę freerideowych wycieczek po za wyznaczone
trasy.
-Aquapark i źródła termalne:
Kilkugodzinna wizyta w największym i najlepszym Aquaparku na
Słowacji, w którym można znaleźć: źródła termalne, liczne
zjeżdżalnie wodne, baseny z prądami i wodospadami, masażami wodnymi,
jacuzzi, baseny do sportów wodnych i wiele wiele innych…
-Wycieczki i zwiedzanie:
Oprócz wycieczki w Tatry Wysokie oraz do Aquaparku nie planuje wielu
innych, ale niewykluczone, iż będzie jakaś niespodzianka… ;-)
-Inne sporty zimowe:
Dla miłośników aktywnego wypoczynku, którzy po nartach będą mieli
siłę i ochotę spróbować czegoś innego proponuję łyżwy, hokej na
lodzie i inne w miarę możliwości.
-Inne:
Na to planuję przeznaczyć najmniej czasu jednak to też jest
nieodłączną częścią wszelkich wyjazdów. Czyli między innymi:
przytulne knajpki, pamiątki i cała reszta…
5.Jedzenie:
Śniadania i kolacje zawsze robimy sobie sami, a obiady czasami
robimy sami a czasami jemy w restauracjach.
6.Cena:
1600zł
Cena zawiera: dojazd samochodem w dwie strony oraz na miejscu do
wyciągów i atrakcji, zakwaterowanie w domku, wyżywienie, skipasy,
wycieczki, wstęp do Aquaparku,
Cena nie zawiera: własnych wydatków (pamiątki itd.), UBEZPIECZENIA,
wynajmowania sprzętu narciarskiego (jeśli ktoś nie posiada
własnego),
Uwaga: każdy uczestnik powinien posiadać kartę EURO 26 lub ISIC. W
innym wypadku cena niestety wzrośnie… A taka karta to też
ubezpieczenie a wyrobienie kosztuje naprawdę nie dużo.
Zaliczka 300zł jak najwcześniej (liczba miejsc jest ograniczona)
maksymalnie do 20.12.2009.
7.organizator:
Michał Wójcik
Narty pierwszy raz miałem na nogach, gdy miałem niecałe 3 lata i od
tamtego czasu jeżdżę co roku minimum 2 tygodnie. Na Słowacji
wielokrotnie jeździłem na nartach, chodziłem po górach, zwiedzałem
ciekawe miejsca oraz uprawiałem inne sporty w lato i zimę, więc znam
ten piękny kraj dość dobrze. A swoją wiedzą, umiejętnościami i
doświadczeniami chętnie podzielę się właśnie z Tobą.
Kontakt: e-mail: wojcik_michal@op.pl gadu-gadu: 8349031
telefon: 505-560-859
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: NARTY AUSTRIA 2009!!
NARTY AUSTRIA 2009!!
Cześć! Szukam chętnych na wyjazd na narty do Austrii. Poniżej
znajdziecie wszystkie informację odnośnie tego wyjazdu. Jeśli
będziecie zainteresowani lub będziecie mieli jeszcze jakieś pytania
to proszę o kontakt. Pozdrawiam MW. ;-) PS. Szukam tez chętnych na
wyjazd na narty na Słowację.
Narty Austria 2010
1.Zakwaterowanie:
Będziemy mieszkać w hoteliku, w przestronnych, czystych pokojach 2
lub 3 osobowych z widokiem na Góry. Nasza kwatera jest dobrze
wyposażona (pokoje mają: łazienki z prysznicem lub wanną, TV, mamy
też tylko do Naszej dyspozycji kuchnię i salon). Nasz hotelik
położony jest w Alpach w niedużym miasteczku, które otaczają
malownicze szczyty. Niedaleko znajduje się mnóstwo wyciągów oraz
wiele innych atrakcji.
2.termin:
07.02.2010 (niedziela)-14.02.2010 (niedziela)
-07.02.2010- wyjazd około godziny 2.
-14.02.2010- powrót około godziny 22.
3.Dojazd:
Podróżować w obie strony oraz na miejscu do wyciągów i innych
atrakcji będziemy wygodnym, bezpiecznym i świetnie wyposażonym 7
osobowym samochodem.
4.Atrakcje:
-Narty lub snowboard:
Będziemy jeździć kilka godzin dziennie (w zależności od kondycji i
chęci). Codziennie inne stoki, niezliczone kilometry tras o różnym
stopniu trudności (około 860km tras narciarskich i 255wyciągów),
generalnie każdy znajdzie coś dla siebie. Po za tym dla wszystkich,
którzy niedawno zaczęli swoją przygodę z nartami lub dla tych,
którzy chcą podszkolić swoje umiejętności narciarskie
oferuję ,,korepetycje” z tego wspaniałego sportu. A dla tych, którzy
bardzo dobrze radzą sobie na nartach lub snowboardzie i chcą przeżyć
przygodę proponuję trochę freerideowych wycieczek po za wyznaczone
trasy.
- Zwiedzanie:
Planuję zwiedzić po drodze Brno i Wiedeń. A na miejscu oprócz
zwiedzania Salzburga i okolic nie planuje wielu innych wycieczek,
ale niewykluczone, iż będzie jakaś niespodzianka… ;-)
-Inne sporty zimowe:
Dla miłośników aktywnego wypoczynku, którzy po nartach będą mieli
siłę i ochotę spróbować czegoś innego proponuję łyżwy, pływanie i
inne formy aktywnego wypoczynku w miarę możliwości.
-Inne:
Na to planuję przeznaczyć najmniej czasu jednak to też jest
nieodłączną częścią wszelkich wyjazdów. Czyli między innymi:
przytulne knajpki, pamiątki i cała reszta…
5.Jedzenie:
Śniadania i kolacje zawsze robimy sobie sami, a obiady czasami
robimy sami a czasami jemy w restauracjach.
6.Cena:
2450zł
Cena zawiera: dojazd samochodem w dwie strony oraz na miejscu do
wyciągów i atrakcji, zakwaterowanie, wyżywienie, skipasy, ewentualne
zwiedzanie.
Cena nie zawiera: własnych wydatków (pamiątki itd.), UBEZPIECZENIA,
wynajmowania sprzętu narciarskiego (jeśli ktoś nie posiada
własnego),
Uwaga: każdy uczestnik powinien posiadać kartę EURO 26 , ISIC lub
inne ubezpieczenie.…
Zaliczka 450zł jak najwcześniej (liczba miejsc jest ograniczona)
maksymalnie do 20.12.2009.
7.organizator:
Michał Wójcik
Narty pierwszy raz miałem na nogach, gdy miałem niecałe 3 lata i od
tamtego czasu jeżdżę co roku minimum 2 tygodnie. A swoją wiedzą,
umiejętnościami i doświadczeniami chętnie podzielę się właśnie z
Tobą.
Kontakt: e-mail: wojcik_michal@op.pl gadu-gadu: 8349031
telefon: 505-560-859
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Lista posłów, którzy nie poparli życia
Lista posłów, którzy nie poparli życia
. Adamczyk Andrzej - ws
. Andzel Waldemar - ng
. Arent Iwona - ng
. Ast Marek - ws
. Bogucki Jacek - ws
. BRUDZINSKI Joachim -ws
. Ceglecka-Zielonka Teresa - ws
. Chlopek Aleksander - ws
. Chrapkiewicz Daniela - ws
. CYMANSKI Tadeusz - ws
. Czarnecki Krzysztof - ws
. Czarnecki Witold -ws
. Czesak Edward - ws
. Dera Andrzej Mikolaj - ng
. Dobrzynski Leszek - ws
. Dolata Zbigniew - ws
. DORN Ludwik - ws
. Dudzinski Tomasz Miroslaw - ws
. Falfus Jacek - ng
. Gajewska Karolina - ng
. Gizynski Szymon Stanislaw -ws
. Golinski Marian Tomasz -przeciw
. Gosiewska Malgorzata - ws
. Gosiewski Jerzy - ws
. GOSIEWSKI Przemyslaw Edgar - ws
. Górski Tomasz -ws
. Hoc Czeslaw - ng
. Hofman Adam - ws
. Jach
Michal - ws
. Jackiewicz Dawid -ws
. Jagiello Jaroslaw - ws
. Jasinski Wojciech - ws
. KACZYNSKI Jaroslaw - ws
. Karski Karol - ws
. Kempa Beata - ng
. Kloc Izabela - ng
. Klosowski Slawomir - ws
. Kolakowski Robert -ws
. Koscielniak Jacek - ws
. Kraczkowski Maks - ws
. Krasulski Leonard - ws
. Krzywicki Piotr - ws
. KUCHCINSKI Marek - ws
. KURSKI Jacek - ws
. Latos Tomasz - ws
. Lipiec Krzysztof - ng
. LIPINSKI Adam - ws
. Liss Andrzej - ws
. Machalek Marzena - ws
. Marianowska Barbara - ng
. Markowski Tomasz - ws
. Maslowska Miroslawa - ws
. Matuszny Kazimierz - ws
. Mazurek Beata - ws
. Mezydlo Antoni - ng
. Michalkiewicz Krzysztof - ws
. Mularczyk Arkadiusz - ws
. Natalli-Swiat Aleksandra - ws
. Oldakowski Jan - ng
. Opiola Marek - ws
. Paluch Anna - ws
. Piecha Boleslaw Grzegorz - ws
. POLACZEK Jerzy - ng
. Poncyljusz Pawel - ws
. Rogacki Adam - ng
. Roman Giovanni - za
. Rusiecki Jaroslaw - ng
. Ryniak Monika - ng
. Sadurska Malgorzata - ws
. Seliga Dariusz - ng
. Sellin Jaroslaw - ng
. Stawiarski Jaroslaw - ng
. Stryjska Malgorzata - ng
. Surmacz Marek - ws
. SUSKI Marek - ws
. Szarama Wojciech Piot - ws
. SZCZYPINSKA Jolanta - ws
. Szrajber Bartlomiej - ws
. Szwed Stanislaw -ng
. Szydlo Beata - ws
. Szyszko Jan - ng
. Tchórzewski Krzysztof - ng
. UJAZDOWSKI Kazimierz
Michal - ng
. Walkowiak Andrzej - ng
. WASSERMAN Zbigniew - ws
. Wiazowski Waldemar - ng
. Wisniewska Jadwiga - ws
. Witek Elzbieta - ws
.
Wójcik Michal - ws
. Zalewski Pawel - ws
. ZAWISZA Artur - ng
. Zbonikowski Lukasz - ng
. Zielinski Jaroslaw - ws
. ZIOBRO Zbigniew - ws
Lista 94 poslów PIS. Od poczatku przeszkadzali, szydzili z pomyslu
konstytucyjnej ochrony, mnozyli watpliwosci, straszyli "wojna aborcyjna",
bronili rzekomego "kompromisu", szantazowali, zarzucali obroncom zycia
"cynizm", paralizowali prace komisji, produkowali fikcyjne, konkurencyjne
poprawki dla wywolania zametu, pisali listy z apelami przeciw zmianom itp. A
gdy juz przyszlo do ostatecznego rozstrzygniecia, to moglismy liczyc jedynie
na garstke poslów z PIS, za to prawie na wszystkich z PSL, Samoobrony,
kilkunastu niezaleznych i ponad 20 poslów z Platformy. Jak zapowiadalem,
nazwiska te postaram sie - na ile moge - upowszechnic w swiadomosci
spolecznej (patrz: www.prawy.pl).
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Kabarety
609875386 - Wysłany: 10 Luty 16:20
Tego jeszcze nie było, Panie i Panowie: cóż za emocjonujący pojedynek tuzów krajowego kabaretu! Oto Ani Mru Mru staje naprzewko Kabaretu Moralnego Niepokoju w emocjonującym starciu, którego temat przewodni, oprawa muzyczna i stroje utrzymane są w konwencji Dzikiego Zachodu. Nagranie zarejestrowano w Teatrze Muzycznym w Gdyni, podczas specjalnego występu obu kabaretów. W programie ponad 2,5 godzinnego spektaklu znalazły się ich najlepsze skecze, utwory premierowe, wspólne scenki i piosenki. Prowadzenie tego wyjątkowego koncertu powierzono Arturowi Andrusowi, za reżyserię zaś odpowiadał Krzysztof Jaślar. Wydarzenie Kabaretowe Roku!
WIELKIE SHOW GWIAZD POLSKIEGO KABARETU.
Kabaret Ani Mru-Mru kontra Kabaret Moralnego Niepokoju w programie pt. "W Samo Popołudnie". Prezentowane DVD jest zapisem 2,5 godzinnego specjalnego występu obu kabaretów, które miało miejsce 30 października 2007 roku na deskach Teatru Muzycznego w Gdyni. W programie spektaklu, opartego na historii dwóch klanów kabaretowych; ANI MRU-MRU i MORALNEGO NIEPOKOJU, znalazły się ich najlepsze numery, utwory nowe i premierowe, nieoczekiwane zwroty akcji, wspólne skecze i piosenki. Całość przedstawienia, scenografia, kostiumy w konwencji Dzikiego Zachodu. W postać prowadzącego-"Grabarza" wcielił się Artur Andrus zaś całość spektaklu wyreżyserował Krzysztof Jaślan.
Przebój sezonu i największe wydarzenie kabaretowe 2007 roku.
DWA KABARETY - JEDNA CENA.
Kabaret Ani Mru-Mru - Obecnie tworzą go
Michał Wójcik, Marcin
Wójcik (założyciel i pomysłodawca) i Waldemar Wilkołek. Kabaret ten powstał we wrześniu 1999 w Lublinie.
Michał i Marcin, mimo iż noszą to samo nazwisko, nie są ze sobą spokrewnieni.
Premiera pierwszego programu odbyła się 1 grudnia 1999 roku. Obecnie jest jednym z najpopularniejszych kabaretów w Polsce.
Ani Mru-Mru ma na swoim koncie dwie płyty DVD Ani Mru-Mru 1 (status Płyty Diamentowej) i Ani Mru-Mru 2 (status Płyty Multiplatynowej), łączna sprzedaż DVD to blisko 100 000 egz.
Kabaret Moralnego Niepokoju - Powstał w 1996 w Warszawie. Obecnie tworzą go Przemysław Borkowski, Mikołaj Cieślak, Robert Górski, Katarzyna Pakosińska, Rafał Zbieć. Obecnie jeden z najpopularniejszych polskich kabaretów. Kabaret zdobył dużą popularność dzięki częstym występom w telewizji oraz błyskotliwym tekstom Roberta Górskiego.
W emitowanym w latach 2003-2006 w TVP2 autorskim programie satyrycznym grupy pt. Tygodnik Moralnego Niepokoju co tydzień prezentowane były premierowe skecze. Kabaret skupia się głównie na sprawach społecznych, absurdach życia codziennego oraz nie stroni od polityki. W 2007 roku kabaret tworzy program pt. Miesięcznik Moralnego Niepokoju.
Tytuł oryginalny: W Samo Południe
Wykonawca: Marcin
Wójcik,
Michał Wójcik, Waldemar Wilkołek, Przemysław Borkowski, Mikołaj Cieślak, Robert Górski, Katarzyna Pakosińska, Rafał Zbieć, Artur Andrus
Kategoria: kabaret
Czas trwania: 145 min.
Reżyseria: Krzysztof Jaślar
Spis utworów:
1. OPOWIEŚĆ GRABARZA część 1 - Artur Andrus
2. BALLADA O POJEDYNKU - Artur Andrus & Ani Mru-Mru & Kabaret Moralnego Niepokoju
3. SKOK NA DYLIŻANS - Ani Mru-Mru & Kabaret Moralnego Niepokoju
4. OPOWIEŚĆ GRABARZA część 2 - Artur Andrus
5. SZKOŁA RODZENIA - Ani Mru-Mru
6. WIZYTA W SZPITALU - Kabaret Moralnego Niepokoju
7. OPOWIEŚĆ GRABARZA część 3 - Artur Andrus
8. WIZYTA KSIĘDZA - Kabaret Moralnego Niepokoju
9. DIABEŁ I ANIOŁ - Ani Mru-Mru
10. OPOWIEŚĆ GRABARZA część 4 - Artur Andrus
11. SZKOŁA - Ani Mru-Mru & Kabaret Moralnego Niepokoju
12. OPOWIEŚĆ GRABARZA część 5 - Artur Andrus
13. BALLADA O ZYGMUNCIE I ZOFII - Kabaret Moralnego Niepokoju
14. OPOWIEŚĆ GRABARZA część 6 - Artur Andrus
15. PREZENT IMIENINOWY - Kabaret Moralnego Niepokoju
16. OPOWIEŚĆ GRABARZA część 7 - Artur Andrus
17. IRLANDIA - Ani Mru-Mru
18. NA BUDOWIE - Kabaret Moralnego Niepokoju
19. SPORTY EXTREMALNE - Ani Mru-Mru
20. OPOWIEŚĆ GRABARZA część 8 - Artur Andrus
21. INWAZJA - Ani Mru-Mru
22. OPOWIEŚĆ GRABARZA część 9 - Artur Andrus
23. KRASNOLUDKI - Artur Andrus & Ani Mru-Mru & Kabaret Moralnego Niepokoju
24. OPOWIEŚĆ GRABARZA część 10 - Artur Andrus
25. GIEŁDA PRACY - Ani Mru-Mru
26. OPOWIEŚĆ GRABARZA część 11 - Artur Andrus
27. TEST NA PRACĘ - Kabaret Moralnego Niepokoju
28. POJEDNANIE KABARETÓW - Artur Andrus & Ani Mru-Mru & Kabaret Moralnego Niepokoju & Artur Korgul & Wojciech Orszulak
29. FRED STORY - Artur Andrus & Ani Mru-Mru & Kabaret Moralnego Niepokoju
30. CZEŚĆ, SŁUCHAJCIE! - Ani Mru-Mru & Kabaret Moralnego Niepokoju
KUNIEC
Bez HASŁA!!!
/ Koduj linki!!!
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Donosy #4417, 2007-04-18 16:28 GMT
******* ***** ** ** ***** ***** ** **
** ** ** ** *** ** ** ** ** ** ** **
** ** ** ** **** ** ** ** ** ** **
** ** ** ** ** * ** ** ** ***** ** **
** ** ** ** ** **** ** ** ** ****
** ** ** ** ** *** ** ** ** ** **
******* ***** ** ** ***** ***** **
DZIENNIK LIBERALNY nr 4417 Sroda, 18 kwietnia 2007
ISSN 0867-6860
=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=
Redakcja: Lena Bialkowska (naczelna), Michal Jankowski, Michal Pawlak.
Listy: Lena Bialkowska, Bajonska 3, 03-963 Warszawa
E-mail: <Donosy-Redak@fuw.edu.pl
Copyright (c) 2007 by Michal Pawlak
=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=
PiS poszukuje
nowego Marszalka Sejmu. Jeszcze wczoraj niektorzy dzialacze
liczyli na to, ze uda sie przeblagac Marka Jurka, ale ten nadal
pozostaje niezlomny. Do tego jeden z koalicjantow lekko wierzga,
Roman Giertych zapowiedzial mianowicie, ze poprze kandydata PiS
pod warunkiem odebrania marszalkowi niektorych uprawnien
i przeniesienia ich na Prezydium Sejmu.
PiS
proponuje zmiany w konstytucji i prawie wyborczym, zakazujace
kandydowania do Sejmu i Senatu osobom prawomocnie skazanym za
przestepstwa umyslne. Samoobrona, na ktora natychmiast wszyscy
popatrzyli, powiedziala, ze sie zgadza, ale tylko jezeli zostana
okreslone rodzaje przestepstw uniemozliwiajacych zasiadanie
w Sejmie. Przestepstwa typu "obywatelskiego nieposluszenstwa"
mialyby byc wylaczone. W domysle - wysypanie cudzego zboza oraz
publiczne pomowienia sa obywatelskim nieposluszenstwem.
PO
zaprezentowala wlasne propozycje na ulatwianie zycia
przedsiebiorcom. Ida dalej, niz zaprezentowany niedawno przez
rzad tzw. "pakiet Kluski".
Na razie
to w ramach utrudniania przedsiebiorcom Sejm postanowil, ze do
wykonywania zawodu rzemieslniczego (tu lista takowych: m.in.
fryzjer, krawiec, malarz pokojowy, blacharz...) trzeba miec zdany
egzamin w izbie rzemieslniczej, platny oczywiscie. Podobno to dla
mojego dobra. Gazety wypatrzyly, ze przepis przepchnal posel PiS
Michal Wojcik, w cywilu dyrektor jednej z izb rzemieslniczych.
Krytycy zauwazaja, ze rzemieslnikow juz brakuje, a za granica
egzaminow nie wymagaja.
Rzad
przyjal strategie dla kolei. Zaklada oddluzenie potwornie
zadluzonej spolki "przewozy regionalne" i rozdanie udzialow
samorzadom wojewodzkim, ktore w ten sposob beda mogly utworzyc
lokalne spolki zajmujace sie przewozami w regionie. Prywatyzacja
dosc niesmiala: w 2009 czesciowa prywatyzacja PKP Intercity,
a w 2010 PKP Cargo.
Trybunal Konstytucyjny
zajmie sie ustawa lustracyjna w dniach 9-11 maja. Czyli jest
nadzieja, ze zdazy wydac orzeczenie przed ostatecznym terminem
skladania oswiadczen.
Bankowa Komisja Sledcza
wznowi przesluchania 7 maja, pierwszym przesluchiwanym ma byc
Jozef Oleksy. Poslowie PO i SLD komisje konsekwentnie bojkotuja
twierdzac, ze nadal nie jest konstytucyjna.
Polska i Ukraina
beda wspolnie organizowac Mistrzostwa Europy w pilce noznej
w roku 2012. W mediach euforia. Premier ucieszyl sie przede
wszystkim z tego, ze teraz to juz trzeba bedzie budowac
autostrady i nie ma zmiluj. Myslalem, ze ta budowa autostrad to
od niego zalezy, ale okazuje sie, ze od pilkarzy.
80 urodziny
obchodzi dzis Tadeusz Mazowiecki, pierwszy premier III RP.
Kursy walut
NBP (sredni): USD 2.8005, EUR 3.8080, CHF 2.3256.
Kantory (kupno/sprzedaz): USD 2.77/2.85, EUR 3.77/3.85.
Pogoda
chlodniej, popaduje i mocno wieje.
+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+
Wszystkie prawa zastrzezone.
Regularna redystrybucja bez zgody redakcji zabroniona.
Dopuszczamy obrot pojedynczymi numerami archiwalnymi.
Prenumerata: na zyczenie. Dystrybucja: automatyczna lista
dystrybucyjna e-mail oraz Usenet news, grupa pl.gazety.donosy
Archiwum: http://www.fuw.edu.pl/donosy zawiera numer biezacy,
numery archiwalne oraz instrukcje zapisywania sie na liste
i wypisywania sie z listy abonentow.
+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+- koniec numeru 4417 -+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Wzajemne uprzedzenia miedzy Polakami i Rosjanami
KRAKOWSKI ŚLUB SAMOZWAŃCA
Michał Wójcik
Słabują ostatnio stosunki polsko-rosyjskie. Prezydent Putin z trudem łyka gorzką
pigułę, jaką zaaplikowała mu bratnia niegdyś Polsza. Ta odwraca się od mateńki
Rusi i ciągnie jeszcze za sobą Ukrainę. O zgrozo, na zachód! Jak walczyć z chorą
tendencją? Jak zawrócić z błędnej drogi?
Rosyjscy propagandziści receptę znaleźli w mig. W rosyjskim kalendarzu szybko
umieścili nowe narodowe święto. I tak od zeszłego roku uroczyście obchodzą
rocznicę wypędzenia Lachów z Kremla. Po dwuletnim oblężeniu powstańcom kupca
Kuźmy Minina udało się odbić z lackich rąk stolicę carów, by rok później osadzić
na tronie Romanowa. Przy okazji nie obyło się bez drobnej manipulacji: radosna
ta chwila – czyli kapitulacja polskiego garnizonu w Moskwie – miała miejsce 7
listopada 1612 roku, ale rosyjska Duma przesunęła ją o trzy dni wstecz, na 4
listopada. Powód tej zmiany jest prosty: deputowani postanowili upiec dwie
pieczenie na jednym ogniu, łącząc święto narodowe z cerkiewnym – Matki Boskiej
Kazańskiej. Nie poprawi ono zapewne naszych stosunków, ale nie ma co tracić
nadziei. Oni nam tak, to my im siak. Proponuję na rosyjskie dictum obwołać 22
listopada naszym świętem narodowym. Zanim do myśli tej przychylą się prezydent i
obie izby, niech dadzą się przekonać turyści. I to ci w Krakowie!
Co też się bowiem wydarzyło 22 listopada 1605 roku na krakowskim rynku, że
ośmielam się trącać honor samego Niedźwiedzia? Otóż dokładnie czterysta lat temu
właśnie pod Sukiennicami król Zygmunt III tańczył na weselu cara. W Krakowie
odbył się ślub, a potem weselisko jakich mało. A nic nie robi na poprawę
stosunków lepiej niż dobra zabawa. Gdy przejdziemy do szczegółów, miny może
trochę zrzedną, ale liczy się dobra intencja. Kto się żenił? Otóż car Dymitr – z
Maryną Mniszchówną. Jak się potem okazało, ów car był Samozwańcem, za to
dziewczyna jak najbardziej prawdziwa, cała historia zaś tragiczna jak z
Szekspira. Ale po kolei.
21 czerwca 1605 roku moskiewski patriarcha koronuje Samozwańca na cara
Wszechrusi. Ten nie fatyguje się osobiście do Polski, lecz wysyła do Krakowa
swojego zaufanego Afanasieja Własiewa. No i mamy ślub per procura. Własiew był
tak onieśmielony przepychem, jaki zgotował na tę uroczystość ojciec panny
młodej, wojewoda Jerzy Mniszech, że korowód jego faux-paux ostał się w pamięci
krakowian do dziś. No, ale nie ma się co dziwić.
Mniszech, największy spec od działań eventowych polskiego baroku, przekuł ściany
pięciu kamienic na rynku w Krakowie i uczynił z nich jeden pałac ślubny. Ilu
było weselników? Zapewne więcej niż tysiąc, bo samych ludzi Własiewa przybyło z
Moskwy trzystu. Rzeczpospolitą reprezentował nie kto inny jak król Zygmunt III
Waza z małżonką. Panna młoda była ubrana w białą suknię altembasową, haftowaną
suto perłami i drogimi kamieniami. Na głowie dźwigała koronę, od której po
warkoczach długo puszczone z pereł i kamieni splatane wisiały pasma. Podczas
ceremonii zaślubin przy Marynie stanęła królowa Anna, a za nimi dziesięcioletni
wówczas królewicz, rumiany i tęgi Władzio. Do kaplicy zbudowanej w jednej z sal
kamienicy Firleyów Marynę wprowadził wojewoda łęczycki. Tam też przywiedli Własiewa.
Gdy zgodnie z rytuałem kardynał Maciejowski zapytał go, czy car nie ślubował
komuś innemu "wiary małżeńskiej", poseł nie potrafił ukryć zdumienia. A czy ja
wiem? – szczerze wypalił. Gdy uciszono śmiechy, nastąpiło sakramentalne "tak".
Znowu nie bez zgrzytów. Własiew nie chciał ślubować po łacinie, a kiedy kardynał
wezwał go, by za nim powtarzał słowa przysięgi, palnął: Z panną Maryną ja mam
mówić, a nie z Waszmością! Potem długo wzbraniał się dotknąć dłoni przyszłej
carycy, tłumacząc, że nie jest tego godzien. Ale absolutne zdumienie gości
wzbudził dopiero teraz. Aby nie umknęła mu okazja, jeszcze przed wyjściem króla
wyjął sto czerwonych złotych i na pniu kupił jedwabny kobierzec, który dostrzegł
pod ołtarzem. Dalej było już tylko gorzej. Podczas uczty weselnej królowi
Zygmuntowi, który martwił się, że nic nie je, odburknął, że głodny nie jest.
Ukradkiem jednak posypywał sól na pajdę i wcinał chleb półgębkiem.
Na koniec odbyły się tańce i wznoszenie toastów. Dla niektórych gości okazało
się to zbyt mocne przeżycie. Pijani u stołu barzo plugawie jedli, garściami z
mis biorąc – pisał naoczny świadek. Ale nie tylko oni narobili wstydu. Z wesela
ruski orszak wracał, klnąc na czym świat stoi, gdyż łotrostwo nasze [czyli
polskie] kołpaki marmurkowe i jarmułki dwie perłowe im ukradło. I gdy już
zanosiło się na mordobicie – podobno ludzie Własiewa aż rwali się do bójki – ten
zabronił wszczynania awantur, za nic mając międzynarodową tradycję. Tak
zakończył się ślub, który otworzył Polakom bramy Kremla.
Nie ma co pisać, jak zakończyła się ta historia. Na tyle smutno, że Rosjanie do
dziś początek wieku XVII wielką smutą nazywają. A przecież można weselej. Od
przyszłego roku na listopadowe walentynki do Krakowa należałoby zaprosić
rosyjskiego ambasadora. Może poprawi to stosunki międzypaństwowe. Choćby per
procura.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plerfly06132.opx.pl
Strona
4 z
4 • Zostało wyszukane 211 wypowiedzi •
1,
2,
3,
4