Oglądasz wypowiedzi znalezione dla frazy: Michalak Marek
Temat: ciekawostki ze swiata medycyny ;)
Piekło polskich dzieci w Wielkiej Brytanii
Na Wyspach Brytyjskich rośnie liczba polskich zaniedbanych dzieci oraz ofiar
przemocy w rodzinie.
Miejscowe służby socjalne odbierają je patologicznym rodzicom. Już ponad sto
maluchów znajduje się pod opieką brytyjskich służb socjalnych. Problem narasta.
Tylko w tym roku służby konsularne interweniowały w tego typu sprawach 10 razy.
Scenariusz dramatu zwykle jest taki sam. Maluchy wyjeżdżają z rodzicami w
nadziei na lepsze życie. Po kilku miesiącach bezowocnego poszukiwania stałego
zajęcia okazuje się, że Wyspy to nie eldorado. Wówczas - nierzadko - gorzki smak
porażki rodzice topią w alkoholu czy narkotykach.
W Londynie 6-letni Tomek został odebrany Polakom, bo sąsiedzi zgłosili policji,
że jest zaniedbywany. Matka pół roku wcześniej wróciła do rodzinnej miejscowości
w Wielkopolsce, chłopiec został z ojcem. Mężczyzna nie mógł znaleźć stałej
pracy. Rozpił się. Tomek, choć prawie nie zna słowa po angielsku, trafił do
rodziny zastępczej. Przepłakał wiele nocy. Brytyjskie służby szukają rodziny
chłopca w Polsce, która mogłaby przejąć nad nim opiekę. Jeśli nie znajdą -
zostanie na Wyspach.
Problem przemocy w polskich rodzinach zna nasze Ministerstwo Spraw
Zagranicznych. - Kłopoty z alkoholem i narkotykami emigranci zabrali ze sobą z
Polski - mówi Wojciech Biliński z MSZ.
Placówki dyplomatyczne zawiadamiane są przez brytyjskie władze, gdy w grę
wchodzi pozbawienie lub ograniczenie praw rodzicielskich. Według szacunków
organizacji polonijnych problem jest dużo poważniejszy. Przemocą w rodzinie
dotkniętych jest co najmniej pół tysiąca dzieci z polskim paszportem.
Konsulat w Londynie robi, co może, np. pożycza pieniądze na powrót do Polski. A
rzecznik praw dziecka
Marek Michalak zapowiada, że powoła specjalny zespół
interwencyjny.
Zaniedbane i bite cierpią
W Wielkiej Brytanii liczba polskich zaniedbanych dzieci oraz ofiar przemocy w
rodzinie wzrasta. Tamtejsze organizacje społeczne twierdzą na dodatek, że na tle
innych grup emigrantów w polskich rodzinach jest najwięcej przypadków patologii.
Co gorsze, Wyspy zaczyna ogarniać recesja. Wzrasta bezrobocie, coraz trudniej
znaleźć pracę. A to rodzi rozżalenie i agresję.
- O bitych i pozbawionych opieki dzieciach coraz częściej informują nas
brytyjskie sądy - mówi Michał Mazurek, konsul RP w Londynie. Zanim dojdzie do
procesu, dziecko diagnozuje lekarz. Jeśli stwierdzi jakiekolwiek obrażenia lub
sińce mogące świadczyć o biciu, powiadamia służby socjalne, a te kierują sprawę
do sądu. Sędzia zazwyczaj decyduje o odebraniu rodzicom praw rodzicielskich. O
interwencję proszony jest konsulat.
- Ponad rok byliśmy w Londynie sąsiadami polskiej patologicznej rodziny -
opowiada Katarzyna Majewska z Łodzi, która od trzech lat mieszka na Wyspach.
Pani Katarzyna prawie co noc musiała wysłuchiwać awantur, które odbywały się za
ścianą. Jej sąsiedzi byli zatrudnieni w fabryce tylko doraźnie. Gdy nie
pracowali, pili. Ich syn Patryk chodził głodny i zaniedbany.
- Po nocnych awanturach widziałam na jego buzi siniaki - relacjonuje. - Którejś
nocy nie wytrzymałam i zapukałam do sąsiadów. Na podłodze leżały butelki, a
chłopczyk spał w kącie. Powiedziałam, że zadzwonię po policję. Usłyszałam, że
tego pożałuję - przyznaje. Wystraszyła się. W efekcie o dramacie chłopca nikt
się nie dowiedział.
Problem przemocy w polskich rodzinach dobrze zna nasz MSZ. - Konsulat w
Edynburgu dostał sygnał o bezdomnej rodzinie polskich alkoholików, która nie
zajmowała się dzieckiem - mówi Wojciech Biliński z MSZ. - Sąd pozbawił rodziców
opieki nad chłopcem. Zaraz po tym wrócili do Polski. Zostawili syna. Dziecko
trafiło do szkockiej rodziny zastępczej.
Tego typu sytuacje można też interpretować w taki sposób, że w dłuższej
perspektywie dziecko zyskuje, bo trafia do kochających dorosłych, a nie do
bezdusznej placówki opiekuńczej. Ale już sam fakt, że traci rodzinę, pokazuje,
że konsulaty muszą zdwoić wysiłki, aby zwiększyć opiekę nad polską emigracją.
Aby pomagać w powrotach do kraju. Najbliższe miesiące na Wyspach ogarnianych
recesją będą swoistym testem dla naszych placówek dyplomatycznych.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Stary jazz w starym Czchowie
Stary jazz w starym Czchowie
Stary jazz w starym Czchowie
Jacek Mazur zaprasza na czwarty już festiwal
Andrzej Jakóbiec (na zdjęciu u góry) ze swoim Old Metropolitan Band oraz
Jacek Mazur (inicjator festiwalu) z kolegami z Jazz Band Ball Orchestra -
Janem Kudykiem i
Markiem Michalakiem (powyżej) będą m.in. uczestnikami
czchowskiego Baszta Jazz Festiwal.
Już po raz czwarty zaprasza w lipcu do Czchowa nad Dunajcem wielki
promotor tej miejscowości (w 2000 roku, kiedy to odzyskała utracone w roku
1934 prawa miejskie, odbył się pierwszy festiwal) i miłośnik dobrego jazzu -
Jacek Mazur, muzyk krakowskiej Jazz Band Ball Orchestra. Trzy edycje imprezy
pokazały, że te weekendy z jazzem tradycyjnym na czchowskim rynku przyciągają
coraz więcej osób. W roku minionym było ich ok. trzy tysiące, w tym -
inicjator przedsięwzięcia spodziewa się ich jeszcze więcej, a, jak zapewnia,
ładną pogodę ma, jak i dotychczas, zapewnioną.
Tym razem jazzmani pojawią się na czchowskim rynku, wypiękniałym po
remoncie, 12 i 13 lipca. I tak w sobotę od godz. 18 będzie okazja słuchać:
Five o? Clock Orchestra z Częstochowy (zdobywca Złotej Tarki 2001), krakowski
Beale Street Band, Jazz Band Ball Orchestra z Jean Shy, szczeciński Ladies
Jazz Band (w nim pięć dziewczyn, tylko trębacz i pianista to mężczyźni) i, na
koniec, obchodzący 35-lecie ansambl Andrzeja Jakóbca - Old Metropolitan Band.
Zapowiada się granie do 2 w nocy.
W niedzielę o godz. 11 zainauguruje działalność druga scena festiwalu nad
zaporą (ośrodek wczasowy Łaziska), a grać tam będą: Orkiestra Dęta OSP z
pobliskich Filipowic, Ladies Jazz Band i krakowianie - śpiewająca Katarzyna
Radwańska z triem Wojtka Groborza. A od godz. 18 znów na rynku: Leliva Jazz
Band z Tarnowa, Daily Jazz Combo z Gliwic, Katarzyna Radwańska i trio
Groborza, Prowizorka Jazz Band z Gniezna, a potem jam session do północy.
A zacznie się Baszta Jazz Festiwal tradycyjnym prologiem nowosądeckim 11
VII - o godz. 20 w kawiarni Szafa (ul. Piotra Skargi) występ JBBO i Jean Shy.
Festiwalowi towarzyszyć będą prelekcje na temat jazzu, wystawa
fotograficzna Leszka Pizły (naturalnie o tematyce jazzowej, i pokazy jazdy
harleyowców.
Warto zatem spędzić ten weekend w Czchowie; tych, którzy zechcą skorzystać
z zaproszenia, tamtejsze ośrodki wypoczynkowe zakwaterują miło i tanio (18
zł) - (0 14) 663-61-41 albo gratis przygarnie pole namiotowe.
A wszystko to dzięki... sile sentymentu; wszak Jacek Mazur, twórca
festiwalu, postanowił ożywić Czchów, bo w nim mieszkał w młodości, teraz ma
tam dom i mamę, w czchowskiej elektrowni pracowali ojciec i brat... I chce,
by za rok piąty festiwal był już międzynarodowy - już wie, że przyjedzie
Budapest Ragtime Band i grupa dixielandowa z Bratysławy. A i w tym roku ma
Jacek Mazur jubileusz - 20 lat temu trafił do Jazz Band Ball Orchestra.
Pewnie z tej okazji wystrzeli niejeden szampan...
A skąd nazwa - Baszta Jazz Festiwal? Ona wytycza cel, czyli koncerty pod
basztą w pełni odrestaurowanego starego czchowskiego zamku, stopniowo
powstającego z ruin. Niewątpliwie sprzyja temu i rosnąca dzięki staremu
jazzowi sława Czchowa. I pewnie dlatego tak pomysł Jacka Mazura spodobał się
nie tylko jazzfanom z całej Polski, ale i mieszkańcom tej miejscowości. Mają
imprezę, której patronuje dwóch ministrów, marszałek, wojewoda... (wak)
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Sterylizacja mamy Róży
Co już wiemy?
Wiemy, że kobieta Wioletta Woźna urodziła co najmniej 8 dzieci.
Wiemy, że 4 dzieci z poprzedniego związku WW zostało jej odebrane w związku z
pobytem w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym.
Wiemy, że ta czwórka dzieci nie chce mieć z WW nic wspólnego i jak dla mnie to
kluczowy fakt dla zbudowania opinii o kwalifikacjach rodzicielskich WW.
Wiemy, że WW od jakiegoś czasu żyje w związku ze starszym znacznie mężczyzną o
umysłowości na podobnym poziomie jak WW.
Żyją w koszmarnych warunkach, w domu, gdzie zimą opalana jest tylko jedna izba,
bez najprostszej nawet łazienki, bez bieżącej wody, umywalki, pralki.
Według opinii przygotowanej przez specjalistów z Rodzinnego Ośrodka
Diagnostyczno-Konsultacyjnego w Poznaniu "dziecko odebrane rodzinie z Błot
Wielkich mogłoby wrócić do rodziców, ale pod warunkiem, że rodzina ta otrzyma
istotną pomoc z zewnątrz. Biegli uznali, że ta rodzina nie poradziłaby sobie z
samodzielnym wychowaniem dziecka(…).
Marek Michalak spotkał się z władzami
Wronek i osobami chcącymi pomóc rodzinie z Błot Wielkich. Przekazali oni
rzecznikowi plany dotyczące konkretnej pomocy: w najbliższym czasie w domu
rodziców Róży ma zostać wybudowana łazienka, a także będzie wykopane szambo."
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,7001345,Nowy_termin_orzeczenia_w_sprawie_Rozy.html
Nowy partner WW nie jest człowiekiem biednym. Posiada 18 ha ziemi w
Wielkopolsce. Sąsiedzi pana Szwaka gospodarując w podobnych warunkach żyją jak
paniska. Sam grunt pana Szwaka wart jest co najmniej 5 milionów złotych. Ale pan
Szwak woli robić kolejne dzieci z podobnie jak on upośledzoną psychicznie
kobietą. Co dwa lata pani WW rodzi kolejne. Wiemy, że opieka społeczna próbowała
odebrać te dzieci, ale odstąpiła pod wpływem szantażu pana Szwaka, że się
zabije. Odebranie noworodka nastąpiło wg oficjalnej wersji na skutek wniosku,
który dotarł do sądu ze szpitala. Wg szpitala pani WW nie zajmowała się
noworodkiem i sąd wydał w trybie pilnym postanowienie tymczasowe zabezpieczające
dobro noworodka
Wiemy, że pani WW została wysterylizowana podczas porodu. W mojej opinii nie
wbrew woli, ale w porozumieniu z panią WW. To, że lekarz nie chce tego
powiedzieć wprost wynika z tego, że zabieg uchodzi za nielegalny(Są różne
sprzeczne opinie prawne) Oglądając różne wywiady z panią WW i fotki w różnych
konfiguracjach, a to ze świętym obrazkiem, a to z pustym becikiem jestem
przekonany, że ta pani łże jak pies, podpuszczona przez prawniczkę liczącą na
wielki zarobek.
Czego nie wiemy?
Dlaczego czwórka dzieci z "poprzedniego życia" pani WW nie chce mieć z nią nic
wspólnego
Na czym polega choroba psychiczna pani WW
Dziwna jest siedmioletnia przerwa między najnowszym porodem a dzieckiem
siedmioletnim. Nie wierzę, by pani WW nie zachodziła w ciąże przez sześć lat.
Nie wiemy na pewno, co powodowało lekarką dokonującą zabiegu sterylizacji. Jak
znam życie, to przestępstwa medyczne w tym kraju polegają na niedbalstwie i
zaniechaniu, a nie na społecznym działaniu dla dobra pacjenta. Tu mi się coś nie
zgadza. Działanie lekarki na pewno było nieracjonalne z punktu widzenia "dobra
lekarki". Powinna była pozwolić pani WW zabić się przy pomocy kolejnych ciąż.
Byłoby to zgodne z prawem i etyką . Matka Teresa na pewno by jej nie
wysterylizowała.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Oświadczenie o nieszczepieniu !
Green_land - kim Ty jesteś?
Dlaczego ktoś ma pytać pediatrę, który NIC NIE WIE?
Zaraz to udowodnię.
Panika po "odkryciu", że szczepionki mogą powodować autyzm?
Wielka mistyfikcja?
Co ty kobieto pleciesz?
Żeby nie powiedzieć Ci dosadniej?
Dlaczego się zainteresowałam tematem?
1. Bo jestem w 9 miesiącu ciązy.
2. Bo widziałam dziecko z powiklaniami poszczepiennymi.
Dziewczyny nie bądźcie bezmyslne.
Rodzę za 2 tygodnie i juz wiem,
że zaszczepię dziecko po 3 miesiącu zycia. Jeśli w ogóle...
Byłam dziś w prywatnym szpitalu w jednym z największych miast w
Polsce, gdzie mam zamiar rodzić drugi raz, bo nie chcę w swoim
(lekarze z mojego miasta uważają że jestem wymagająca a ja jedynie
wymagam normalności). I stwierdzam, bez zdziwienia, że nie ma
idealnych szpitali i idealnych lekarzy.
Pani specjalistka od szczepień w ww. znanym prywatnym szpitalu,
wyniesiona na piedestał na ich stronie www, jako najznakomitsza i
doswiadczona nie umiała mi odpowiedzieć na pytania dotyczace
szczepień noworodkow, które codziennie kłuje.
Chodzi o szczepionkę BCG, którą dziecko dostaje w pierwszej dobie.
Jedno z moich pytań dotyczyło szczepu bakterii, na jakich bazuje ta
szczepionka (po francuskim i duńskim szczepie jest najwięcej
powikłan poszczepiennych). PANI NIE WIEDZIAŁA.
JA LAIK, PO KILKU DNIACH W INTERNECIE
MIAŁAM WIEDZĘ PRZEKRACZAJĄCĄ JEJ "WIEDZĘ".
POPROSIŁAM ULOTKĘ. I CO? TAM WYRAŹNIE TO PISAŁO. ONE NAWET NIE
WIEDZĄ CO WSTRZYKUJĄ DZIECIOM !!!!!!!!!!!!!!
Natomiast będąca przy rozmowie PANI DOKTOR powiedziała, że mi nic
nie powie i żebym zgłosiła sie do Wojewódzkiej Poradni Szczepien, co
oczywiście zrobię jutro. Nie licząc rzecz jasna na rozwianie moich
wątpliwości. Swoje już wiem dzięki Pani Profesor i jej
kilkudziesięcioletniemu doświadczeniu.
Żaden lekarzyna, który odwala tylko swoją robotę
nie będzie moją wyrocznią.
Jeśli interesuja Was zdrowie własnych dzieci,
to posłuchajcie i przeczytajcie te linki do końca.
www.youtube.com/watch?v=5oEKTWInzXA&feature=PlayList&p=E5984C3C758BFB67&playnext=1&playnext
_from=PL&index=15
Ukrywane dowody zatruwania dzieci RTĘCIĄ, list do Zarządu Polskiego
Towarzystwa Wakcynologii,
do wiadomosci:
Minister Zdrowia dr Ewa Kopacz
Minister Edukacji – K. Hall
Główny Inspektor Sanitarny – dr med. A. Wojtyła
Rzecznik Praw Dziecka –
Marek Michalak
Przewodnicząca Rady naukowej IPiN – prof. A. Członkowska
Dyrektor IPiN – Prof. dr hab. D. Ryglewicz
Konsultant Krajowy w Dziedzinie Pediatrii – prof. A. Dobrzańska
Konsultant Krajowy w dziedzinie epidemiologii – prof. Andrzej
Zieliński
Konsultant Krajowy w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży –
prof.
Irena Namysłowska
Konsultant Wojewódzki w dziedzinie pediatrii – prof. A. Radzikowski
Red.
Marek Nowicki - TVN
napisany przez Panią Profesor Marię Dorotę Majewskieą, którą cenie
za odwagę i dzięki jej pracy nie poślę noworodka na kłucie w
pierwszej dobie życia.
wolnemedia.net/?p=16442
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: grypy ( sezonowa, "świńska") infekcje-kilka prawd
na wszystko.
Będzie długie, więc rozmieszczę w kilku postach.
Treść listu pani profesor neurobiolog Marii Doroty Majewskiej
do Zarządu Polskiego Towarzystwa Wakcynologii (PTW)
Marii Dorota Majewska
Kierownik Katedry Marii Curie Komisji Europejskiej
Zakład Farmakologii i Fizjologii Układu Nerwowego
Instytut Psychiatrii i Neurologii
Sobieskiego 9, 02-957 Warszawa
Do: Zarządu Polskiego Towarzystwa Wakcynologii
Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego i do
Zarządu Stowarzyszenia Higieny Lecznictwa
Katedra Profilaktyki Zdrowotnej
Ul. Smoluchowskiego 11
60-179 Poznań
Do wiadomości:
Minister Zdrowia dr Ewa Kopacz
Minister Edukacji – K. Hall
Główny Inspektor Sanitarny – dr med. A. Wojtyła
Rzecznik Praw Dziecka –
Marek Michalak
Przewodnicząca Rady naukowej IPiN – prof. A. Członkowska
Dyrektor IPiN – Prof. dr hab. D. Ryglewicz
Konsultant Krajowy w Dziedzinie Pediatrii – prof. A. Dobrzańska
Konsultant Krajowy w dziedzinie epidemiologii – prof. Andrzej
Zieliński
Konsultant Krajowy w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży –
prof.
Irena Namysłowska
Konsultant Wojewódzki w dziedzinie pediatrii – prof. A. Radzikowski
Red.
Marek Nowicki - TVN
Fragment listu:
Istnieją więc dowody, że nadmierne, zbyt wczesne oraz toksyczne
szczepionki są przyczyną zgonów oraz fizycznych i neurologicznych
okaleczeń milionów dzieci.
Moje opinie na ten temat nie są pochopne, ani nie wynikają z
nacisków żadnych grup interesu. Wynikają z dogłębnego zapoznania się
z tym problemem i przestudiowania wielu dokumentów z różnych
wiarygodnych źródeł. Widziałam ciężko okaleczone szczepionkami
dzieci (i dorosłych), rozmawiałam z ich rodzicami i żadne zaklęcia
nie przekonają mnie, że szczepionki są dla wszystkich bezpieczne.
Jako doświadczony naukowiec świadomie odrzucam publikacje, o których
wiadomo, że zostały napisane na zamówienie szczepionkowych grup
interesu. Być może nie przypadkowo właśnie one są przytaczane przez
reprezentantów PTW jako „najbardziej wiarygodne”, mimo że - jak
wykazały niezależne badania - publikacje sponsorowane przez firmy
farmaceutyczne najczęściej są pozbawione wiarygodności.
Szanowni Państwo,
W odpowiedzi na nadesłany do mnie protest Państwa odnośnie mojej
wypowiedzi z dnia 14 października
2008 r. o „szkodliwości dużej liczby szczepień”, pragnę wyjaśnić
moje stanowisko w tej sprawie.
Najpierw się przedstawię. Jestem neurobiologiem. Przez 25 lat
pracowałam w USA w czołowych
instytucjach naukowych tego kraju (w Uniwersytecie Missouri,
Uniwersytecie Harvarda oraz w
Narodowym Instytucie Zdrowia pod Waszyngtonem). W 2006 r. wróciłam
do Polski w celu realizacji
projektu badawczego Komisji Europejskiej, w 2007 uzyskałam tytuł
profesora nauk medycznych. Moje
publikacje o neurosterydach doczekały się tysięcy cytowań w
literaturze naukowej. Jako jedyna osoba w
Polsce wygrałam w drodze konkursu prestiżowy grant Komisji
Europejskiej (Marie Curie Chair) na
prowadzenie badań nad biologią autyzmu i potencjalną rolą
thimerosalu w patogenezie tej choroby.
Realizuję ten projekt we współpracy w Instytucie Psychiatrii i
Neurologii, bowiem tu znajduje się Klinika
Psychiatrii Dzieci i Młodzieży, która opiekuje się dziećmi
autystycznymi. Projekt składa się z części
klinicznej i przedklinicznej. Badamy potencjalny związek autyzmu z
liczbą, rodzajem i natężeniem
szczepień, z powikłaniami poszczepiennymi, zawartością rtęci w
przydatkach skóry i z poziomem
hormonów sterydowych. Jak Państwu wiadomo, rtęć w postaci
thimerosalu była i nadal jest dodawana
do wielu szczepionek niemowlęcych w Polsce (ich szczegółowa lista
jest przytoczona dalej w tekście).
Rtęć w każdej postaci jest bardzo toksyczna, o czym świadczy ponad
4100 publikacji w PubMed na ten
temat i wieloletnie doświadczenia ludzkości.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Pedofilia na NK!
Pisałam kilka postów wyżej, że ja też napisałam do Rzecznika. Ale chyba nikt nie
zauważył. Kopiuję raz jeszcze:
Do
Rzecznika Praw Dziecka
Pana
Marka Michalaka
Relacja świata rzeczywistego do wirtualnego, kreowanego w Internecie to
wielki problem naszych czasów, które dopiero od jednego pokolenia uczą się
obecności w realiach masowego dostępu do sieci globalnej. To prawdziwe wyzwanie
dla społeczeństw i dla tych, którzy odpowiedzialni są za tworzenie ich wartości.
Wszyscy - jako globalna już zbiorowość - jesteśmy za to odpowiedzialni. To od
nas zależy, czy zgodzimy się na wyłączenie świata wirtualnego z obszaru
etycznego i pozwolimy, aby szerzyły się w nim zjawiska moralnie i obyczajowo
niedopuszczalne w realnych relacjach interpersonalnych, nawet w naszym
"postępowym" społeczeństwie.
Na portalu "nasza-klasa" od pewnego czasu działa grupa osób (o której nic
bliżej opinii publicznej nie wiadomo), która w bezwzględny, a często i
bestialski sposób bawi się godnością osobistą najmniejszych i najbardziej
bezbronnych członków naszego społeczeństwa - niemowląt i najmłodszych dzieci.
Jeżeli my, dorośli, odpowiedzialni ludzie, na to pozwolimy, damy dowód naszego
tchórzostwa, indyferencji, społecznej znieczulicy i poprzemy dominację w
dzisiejszym świecie prawa pięści, silniejszemu przyznamy władzę nad słabszym,
bezbronnym, który nie może samodzielnie bronić własnej godności.
Osoby, które kradną z sieci zdjęcia dzieci, wydają się bezkarne. Administratorzy
portalu "nasza-klasa" nie nadążają z usuwaniem profilów, ich działania są
całkowicie bezskuteczne, bo nie dążą do wykorzenienia zjawiska u źródła, walcząc
tylko zapewne, z wierzchołkiem góry lodowej. W efekcie osoby zakładające na poły
pedofilskie profile z fotografiami naszych dzieci stają się jeszcze bardziej
cyniczne i wyrachowane w swoich działaniach, udowadniając, że cieszą się
absolutną bezkarnością, że ogólnie przyjęta zasada sprawiedliwości w żaden
sposób ich nie dotyczy, bo zdołały się ukryć w przestrzeni wirtualnej, leżącej
poza obszarem prawa i etyki.
Obojętne, kim są te osoby - czy pozbawionymi wychowania i jakiejkolwiek
społecznej formacji nastolatkami, czy też dorosłymi okrutnie bawiącymi się
godnością najmłodszych - powinny ponieść konsekwencje swoich czynów. My,
dorośli, powinniśmy dać wyraźny sygnał, że nie godzimy się na ignorowanie
niedopuszczalnych społecznie zachowań tylko dlatego, że są one zlokalizowane w
Internecie, który - co oczywiste - ma też przecież ogromny wpływ na obszar
realnego świata, w którym żyjemy, i na jego wartości. Zróbmy wszystko, żebyśmy
czuli się w nim bezpiecznie. Nie idźmy na łatwiznę i nie uciekajmy się do
krążącego po sieci toposu kreującego młode matki umieszczające w Internecie
zdjęcia swoich dzieci jako osoby lekkomyślne i nieodpowiedzialne. To nie jest
żadnym rozwiązaniem problemu i w żaden sposób nie pomaga tym, którzy w toku
opisywanej sprawy zostali najokrrutniej wykorzystani - niemowlętom i małym
dzieciom, które już na samym swoim życiowym starcie musiały się zetknąć z jego
brutalnością i barbarzyństwem. Czyżby miał to być znak naszych czasów?
Można by w puencie sparafrazować piękną maksymę, którą szczyci się nasza
cywilizacja: "Vita et DIGNITAS infantis bonum superius"! Czy osiągnęliśmy już
taki poziom dehumanizacji, że nic ona dla nas nie znaczy? Czy też jednak ciągle
jest ważną wartością dla naszego społeczeństwa?
Zwracam się do Pana Rzecznika Praw Dziecka o pomoc w przywrócenie wiary w to, że
nadal tak jest.
Łączę wyrazy szacunku,
...
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Donosy #4651, 2008-04-22 21:31 GMT
******* ***** ** ** ***** ***** ** **
** ** ** ** *** ** ** ** ** ** ** **
** ** ** ** **** ** ** ** ** ** **
** ** ** ** ** * ** ** ** ***** ** **
** ** ** ** ** **** ** ** ** ****
** ** ** ** ** *** ** ** ** ** **
******* ***** ** ** ***** ***** **
DZIENNIK LIBERALNY nr 4651 Wtorek, 22 kwietnia 2008
ISSN 0867-6860
=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=
Redakcja: Lena Bialkowska (naczelna), Michal Jankowski, Michal Pawlak.
Listy: Lena Bialkowska, Bajonska 3, 03-963 Warszawa
E-mail: <Donosy-Redak@fuw.edu.pl
Copyright (c) 2008 by Michal Jankowski
=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=
Prezydent Sarkozy odlozyl wizyte
w Polsce, wg dziennika Le Figaro ze wzgledu na przeszkody protokolarne
zwiazane ze sporem miedzy prezydentem Kaczynskim a premierem Tuskiem.
Prezydent Francji mial przyjechac 23 kwietnia, przybedzie
prawdopodobnie z oficjalna wizyta do Polski 9 maja, bez swojej
malzonki, Carli Bruni. Premier Tusk powiedzial, ze Sarkozy wezmie
udzial w polsko-francuskim szczycie prezydentow i w konsultacjach
miedzyrzadowych. Wg prezydenckiego ministra Michala Kaminskiego
powodem przelozenia wizyty prezydenta Francji byl pogrzeb znanego
francuskiego poety, w ktorym prezydent Francji chcial wziac udzial.
Premier Danii,
Anders Fogh Rasmussen przebywal z jednodniowa wizyta w Polsce.
Zadeklarowal, ze rzad dunski jest bardzo przychylnie nastawiony do
budowy rurociagu Baltic Pipe, odnogi do Polski podmorskiego gazociagu
Skanled, ktory laczy Norwegie ze Szwecja i Dania. Na wspolnej
konferencji z premierem Tuskiem powiedzial, ze rzad dunski podziela
zyczenie Polski w sprawie zwiekszenia bezpieczenstwa energetycznego.
Po spotkaniu z prezydentem Kaczynskim premier Rasmussen powiedzial
tez, ze suwerennosc i nienaruszalnosc granic Gruzji powinna byc
bezwzglednie respektowana.
Prezydent Kaczynski zapowiedzial,
ze w czerwcu, lub najdalej w lipcu podpisze Traktat Lizbonski. W tym
samym terminie podpisze tez ustawe, ktora byla przedmiotem "umowy
politycznej" miedzy nim a premierem i ktora dotyczy wspolpracy rzadu z
parlamentem w sprawie czlonkostwa Polski w UE.
Ewa Sowinska podala sie do dymisji
z funkcji Rzecznika Praw Dziecka z dniem 30 czerwca. Marszalek Sejmu,
Bronislaw Komorowki powiedzial, ze przyjal te dymisje z satysfakcja,
gdyz jest to wyjscie z konfliktowej sytuacji. Sowinska ma urzedowac do
czasu zaprzysiezenia swojego nastepcy. Kandydatami na stanowiska
Rzecznika Praw Dziecka sa Anna Lesnodorska i Marek Michalak.
Rzadowy projekt prywatyzacji
na lata 2008-2011 zostal skrytykowany przez PiS jako "POsezonowa
wyprzedaz majatku skarbu panstwa". We wtorek rzad przyjal program
zakladajacy prywatyzacje 740 spolek w latach 2008-2011. Przychody z
prywatyzacji maja w ciagu czterech lat przekroczyl 30 mld zl.
Rozporzadzenie w sprawie pelnomocnika rzadu
do spraw rownego traktowania wydala Rada Ministrow. Pelnomocnik bedzie
odpowiedzialny za realizowanie polityki rzadu w zakresie rownego
traktowania. Co oznacza m.in. przeciwdzialanie dyskryminacji ze
wzgledu na plec, rase, pochodzenie etniczne, narodowosc, religie lub
wyznanie, poglady polityczne, wiek, orientacje seksualna, stan cywilny
oraz rodzinny.
Specjalny przedstawiciel premiera Chin
Yuan Guisen "wyrazil niezadowolenie" w zwiazku z zaproszeniem do
Polski dalajlamy. Marszalek Senatu Bogdan Borusewicz poinformowal, ze
Guisen wreczyl mu podczas spotkania informacje na temat sytuacji w
Tybecie wydana przez rzad ChRL. Borusewicz chcial mu przekazac liste
400 wiezniow politycznych w Chinach, ale Guisen jej nie przyjal i
poprosil o przekazanie jej za posrednictwem ambasady w ChRl.
Borusewicz wiec takze odmowil przyjecia informacji na temat Tybetu i
poprosil o przekazanie jej przez ambasade. Dalajlama XIV zostal
zaproszony przez marszalka do zlozenia oficjalnej wizyty w marcu.
Sport
We wloskim Lignano Sabbiadoro na mistrzostwach Europy w podnoszeniu
ciezarow, ktore zakonczyly sie w niedziele, zloty medal wywalczyl
Szymon Kolecki w kategorii 94 kg, a brazowy Robert Dolega w 105 kg.
Wsrod pan zloty medal zdobyla Aleksandra Klejnowska (58 kg), a brazowy
Magdalena Ufnal (+75 kg).
Pogoda
Dosc slonecznie, ok. 15 C.
+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+
Wszystkie prawa zastrzezone.
Regularna redystrybucja bez zgody redakcji zabroniona.
Dopuszczamy obrot pojedynczymi numerami archiwalnymi.
Prenumerata: na zyczenie. Dystrybucja: automatyczna lista
dystrybucyjna e-mail oraz Usenet news, grupa pl.gazety.donosy
Archiwum: http://www.fuw.edu.pl/donosy zawiera numer biezacy,
numery archiwalne oraz instrukcje zapisywania sie na liste
i wypisywania sie z listy abonentow.
+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+- koniec numeru 4651 -+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+-+
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Moje gratulacje...
On Mon, 18 Oct 1999, Jakub Hojnacki JHJ wrote:
Marek Michalak napisał:
| Wydaje mi się że jazda ze stała prędkością dajmy na to 80 jest | bardziej niebezpieczna niż jazda 160 czy 180 a nawet ponad 200,
Absolutnie się nie zgodzę, ale czytamy dalej...
| mała prędkość rozleniwia człowiek przestaje uważać na to co się dzieje wokół niego i w ten sposób dochodzi do wypadków,
Dosyć ciekawa teoria, ciekawy jestem czy masz cokolwiek na jej poparcie.
[cut]
Reszte wycinam - mniej lub bardziej celowo :)
Jak juz tutaj nieraz pisalem - w samochodzie kierowca ma byc przede
wszystkim "na luzie". Predkosc jest absolutnie nieistotna, jesli tylko
kierowca czuje sie swobodnie i ma pewnosc, ze calkowicie panuje nad
samochodem i jest w stanie przewidziec wiekszosc sytuacji, ktore moga w
danej chwili zaistniec. Wykluczam :
- upadek meteorytu
- wykolejenie sie tramwaju
- teleportowanie sie pieszego prosto przed maske.
Kierowcy nie sa tacy sami. Kazdy ma mniejszy lub wiekszy uraz do pewnego
rodzaju zachowan czy tez sytuacji panujacych na drodze. Np. ja obawiam sie
szybkiej jazdy po mokrej nawierzchni - dlatego tylko, ze nie jestem w
stanie przewidziec, ze wzgledu na roznorodnosc nawierzchni asfaltowych w
Polsce, jak slisko jest na danym odcinku drogi, a niestety na deszczu to
tak juz jest, ze jak sie czlowiek slizgnie to beret. Za to jestem w stanie
jechac dosc szybko po nawierzchni suchej, jesli znam okolice i wiem co sie
na drodze najczesciej dzieje. Do tego dodac nalezy jeszcze troche rutyny
wyrobionej po kilkudziesieciu tysiacach km. I dlatego zdaje sobie sprawe,
ze niektorzy kierowcy :
- maja lepsze auta
- jeszcze swobodniej czuja sie w aucie przy wysokch predkosciach
- znaja okolice jak wlasna kieszen
- gdzies sie spiesza - bo akurat tak wypadlo
Zdaje sobie tez sprawe z tego, ze jest grono kierowcow, przewaznie
mlodych, nie jezdzacych swoimi samochodami, ktorzy z wbitym wzrokiem w
predkosciomierz za wszelka cene chca pobic "rekord trasy". Ale niech mi
nikt nie mowi, ze taka osoba w samochodzie pedzacym 200 km/h przez miasto,
gdzie doswiadczony, dobry kierowca nie pojedzie wiecej jak 130-140 km/h,
czuje sie swobodnie i jest w stanie zapanowac nad samochodem w
podbramkowej sytuacji. Najczesciej zdarza sie tak, ze jedzie taki mlodzian
jak opetany i wydaje mu sie ze akurat nikt nie popelni zadnego bledu, a
tutaj nagle wchodzi sobie pieszy na przejscie - bo oczywiscie mlodzian nie
zna za dobrze terenu i nie wie, ze tutaj jest akurat przejscie dla
pieszych dosc czesto "odwiedzane". I dochodzi do ciezkiego wypadku - bo
mlodzian wdepnie hamulec do dechy, nawet nie pomysli ze mozna by ominac
czlowieka wjezdzajac na chodnik ( na przyklad ) i z oczami wielkimi jak
talerze bedzie sunal na zablokowanych kolach ( wersja dla posiadaczy ABS -
z pracujacym intensywnie ukladem antyposlizgowym ) az do momentu
napotkania przeszkody przy czym w najwazniejszym momencie zamknie oczy. A
potem okazuje sie ze przyczyna byla nadmierna predkosc - to oczywiste. Co
za tym idzie - nalezy zmniejszyc dopuszczalna predkosc maksymalna w danym
rejonie. To juz jest mniej oczywiste - przeciez ten mlodzian i tak zawsze
przekraczal dopuszczalne predkosci. Potem kilkanascie osob opowiada sobie
jakie to straszne rzeczy sie dzieja przy duzych predkosciach i nagle kazdy
przekraczajacy predkosc dopuszczalna jest traktowany jako morderca. Czytam
ta liste i czytam i tak sobie mysle ze jednak malo jest jeszcze osob
myslacych z wyobraznia o jezdzie samochodem. Albo jada wolno i nie
puszczaja nikogo "bo przeciez nie mozna jechac szybciej - ograniczenie
jest" i wszyscy chcacy jechac szybciej to na 100% sie zabija na pierwszym
zakrecie, albo tez tna jak opetani "a nuz sie uda". Co ciekawe kazdy
argumentuje wszystko na swoj sposob nie usilujac nawet zrozumiec
argumentow drugiej ze stron. Podajecie sobie rozne skrajne przyklady byle
tylko udowodnic wyzszosc swoich, czesto blednych teorii. A ja mialbym inna
propozycje - moze skonczmy wreszcie dyskusje o ograniczeniach, przepisach,
przekraczaniu ich, skonczmy osobiste docinki, bo to i tak do niczego nie
doprowadzi, a zajmijmy sie krzewieniem kultury na drodze - czyli mniej
nerwow, wiecej uprzejmosci i wyrozumialosci dla innych. Naprawde to nic
nie kosztuje usunac sie komus troszeczke na prawy pas. Nic nie kosztuje
podziekowanie kierunkowskazami ( jak mi tutaj ktos wyjedzie o zuzyciu
benzyny z powodu wiekszego obciazenia alternatora to slowo daje - sprawe
zalatwie szybko za pomoca cementu i mlotka ), nic nie kosztuje wpuszczenie
czasem przed siebie oczekujacego w kolejce samochodu, szkoda nerwow na nic
nie dajace pyskowki z innymi uzytkownikami drog, szkoda zdrowia na
ladowanie sie na przejscie dla pieszych bez upewnienia sie, ze ten co
jedzie na pewno zdazy wyhamowac, szkoda czasu i nerwow na walke o sciezki
rowerowe kosztem nadwyrezonej cierpliwosci kierowcow... i tak dalej i tak
dalej.
Jurand.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Moje gratulacje...
Nikt nie mówi o jezdzie przez miasto z taka predkoscia, przeciez to
samobójstwo lub zabójstwo, Rozmawiamy o "normalnych" drogach na których
mozna takowe predkosci rozwijac chocby na krótkich odcinkach np 7 na gdansk
katowicka z poznanska juz jest troche gorzej,
Jesli zas chodzi o krzewienie kultury w narodzie to podpisuje sie pod tym
wszystkimi 4 oooo
Jednakze chamstwo tepic trzeba
Marek M
Użytkownik Aleksander Lipianin <lipia@zeus.polsl.gliwice.plw wiadomooci
do grup dyskusyjnych
napisał:Pine.HPP.3.95.991018130842.13820H-100@zeus.polsl.gliwice.pl...
On Mon, 18 Oct 1999, Jakub Hojnacki JHJ wrote:
Marek Michalak napisał:
| Wydaje mi się że jazda ze stała prędkością dajmy na to 80 jest |
bardziej niebezpieczna niż jazda 160 czy 180 a nawet ponad 200,
Absolutnie się nie zgodzę, ale czytamy dalej...
| mała prędkość rozleniwia człowiek przestaje uważać na to co się dzieje
wokół niego i w ten sposób dochodzi do wypadków,
Dosyć ciekawa teoria, ciekawy jestem czy masz cokolwiek na jej poparcie.
[cut]
Reszte wycinam - mniej lub bardziej celowo :)
Jak juz tutaj nieraz pisalem - w samochodzie kierowca ma byc przede
wszystkim "na luzie". Predkosc jest absolutnie nieistotna, jesli tylko
kierowca czuje sie swobodnie i ma pewnosc, ze calkowicie panuje nad
samochodem i jest w stanie przewidziec wiekszosc sytuacji, ktore moga w
danej chwili zaistniec. Wykluczam :
- upadek meteorytu
- wykolejenie sie tramwaju
- teleportowanie sie pieszego prosto przed maske.
Kierowcy nie sa tacy sami. Kazdy ma mniejszy lub wiekszy uraz do pewnego
rodzaju zachowan czy tez sytuacji panujacych na drodze. Np. ja obawiam sie
szybkiej jazdy po mokrej nawierzchni - dlatego tylko, ze nie jestem w
stanie przewidziec, ze wzgledu na roznorodnosc nawierzchni asfaltowych w
Polsce, jak slisko jest na danym odcinku drogi, a niestety na deszczu to
tak juz jest, ze jak sie czlowiek slizgnie to beret. Za to jestem w stanie
jechac dosc szybko po nawierzchni suchej, jesli znam okolice i wiem co sie
na drodze najczesciej dzieje. Do tego dodac nalezy jeszcze troche rutyny
wyrobionej po kilkudziesieciu tysiacach km. I dlatego zdaje sobie sprawe,
ze niektorzy kierowcy :
- maja lepsze auta
- jeszcze swobodniej czuja sie w aucie przy wysokch predkosciach
- znaja okolice jak wlasna kieszen
- gdzies sie spiesza - bo akurat tak wypadlo
Zdaje sobie tez sprawe z tego, ze jest grono kierowcow, przewaznie
mlodych, nie jezdzacych swoimi samochodami, ktorzy z wbitym wzrokiem w
predkosciomierz za wszelka cene chca pobic "rekord trasy". Ale niech mi
nikt nie mowi, ze taka osoba w samochodzie pedzacym 200 km/h przez miasto,
gdzie doswiadczony, dobry kierowca nie pojedzie wiecej jak 130-140 km/h,
czuje sie swobodnie i jest w stanie zapanowac nad samochodem w
podbramkowej sytuacji. Najczesciej zdarza sie tak, ze jedzie taki mlodzian
jak opetany i wydaje mu sie ze akurat nikt nie popelni zadnego bledu, a
tutaj nagle wchodzi sobie pieszy na przejscie - bo oczywiscie mlodzian nie
zna za dobrze terenu i nie wie, ze tutaj jest akurat przejscie dla
pieszych dosc czesto "odwiedzane". I dochodzi do ciezkiego wypadku - bo
mlodzian wdepnie hamulec do dechy, nawet nie pomysli ze mozna by ominac
czlowieka wjezdzajac na chodnik ( na przyklad ) i z oczami wielkimi jak
talerze bedzie sunal na zablokowanych kolach ( wersja dla posiadaczy ABS -
z pracujacym intensywnie ukladem antyposlizgowym ) az do momentu
napotkania przeszkody przy czym w najwazniejszym momencie zamknie oczy. A
potem okazuje sie ze przyczyna byla nadmierna predkosc - to oczywiste. Co
za tym idzie - nalezy zmniejszyc dopuszczalna predkosc maksymalna w danym
rejonie. To juz jest mniej oczywiste - przeciez ten mlodzian i tak zawsze
przekraczal dopuszczalne predkosci. Potem kilkanascie osob opowiada sobie
jakie to straszne rzeczy sie dzieja przy duzych predkosciach i nagle kazdy
przekraczajacy predkosc dopuszczalna jest traktowany jako morderca. Czytam
ta liste i czytam i tak sobie mysle ze jednak malo jest jeszcze osob
myslacych z wyobraznia o jezdzie samochodem. Albo jada wolno i nie
puszczaja nikogo "bo przeciez nie mozna jechac szybciej - ograniczenie
jest" i wszyscy chcacy jechac szybciej to na 100% sie zabija na pierwszym
zakrecie, albo tez tna jak opetani "a nuz sie uda". Co ciekawe kazdy
argumentuje wszystko na swoj sposob nie usilujac nawet zrozumiec
argumentow drugiej ze stron. Podajecie sobie rozne skrajne przyklady byle
tylko udowodnic wyzszosc swoich, czesto blednych teorii. A ja mialbym inna
propozycje - moze skonczmy wreszcie dyskusje o ograniczeniach, przepisach,
przekraczaniu ich, skonczmy osobiste docinki, bo to i tak do niczego nie
doprowadzi, a zajmijmy sie krzewieniem kultury na drodze - czyli mniej
nerwow, wiecej uprzejmosci i wyrozumialosci dla innych. Naprawde to nic
nie kosztuje usunac sie komus troszeczke na prawy pas. Nic nie kosztuje
podziekowanie kierunkowskazami ( jak mi tutaj ktos wyjedzie o zuzyciu
benzyny z powodu wiekszego obciazenia alternatora to slowo daje - sprawe
zalatwie szybko za pomoca cementu i mlotka ), nic nie kosztuje wpuszczenie
czasem przed siebie oczekujacego w kolejce samochodu, szkoda nerwow na nic
nie dajace pyskowki z innymi uzytkownikami drog, szkoda zdrowia na
ladowanie sie na przejscie dla pieszych bez upewnienia sie, ze ten co
jedzie na pewno zdazy wyhamowac, szkoda czasu i nerwow na walke o sciezki
rowerowe kosztem nadwyrezonej cierpliwosci kierowcow... i tak dalej i tak
dalej.
Jurand.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: MENINGOKOKI
SZCZEPIONKI
Treść listu pani profesor neurobiolog Marii Doroty Majewskiej
do Zarządu Polskiego Towarzystwa Wakcynologii (PTW)
Do wiadomości:
Minister Zdrowia dr Ewa Kopacz
Minister Edukacji – K. Hall
Główny Inspektor Sanitarny – dr med. A. Wojtyła
Rzecznik Praw Dziecka –
Marek Michalak
Przewodnicząca Rady naukowej IPiN – prof. A. Członkowska
Dyrektor IPiN – Prof. dr hab. D. Ryglewicz
Konsultant Krajowy w Dziedzinie Pediatrii – prof. A. Dobrzańska
Konsultant Krajowy w dziedzinie epidemiologii – prof. Andrzej
Zieliński
Konsultant Krajowy w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży –
prof.
Irena Namysłowska
Konsultant Wojewódzki w dziedzinie pediatrii – prof. A. Radzikowski
Red.
Marek Nowicki - TVN
Fragment listu:
Istnieją więc dowody, że nadmierne, zbyt wczesne oraz toksyczne
szczepionki są przyczyną zgonów oraz fizycznych i neurologicznych
okaleczeń milionów dzieci.
Moje opinie na ten temat nie są pochopne, ani nie wynikają z
nacisków żadnych grup interesu. Wynikają z dogłębnego zapoznania się
z tym problemem i przestudiowania wielu dokumentów z różnych
wiarygodnych źródeł. Widziałam ciężko okaleczone szczepionkami
dzieci (i dorosłych), rozmawiałam z ich rodzicami i żadne zaklęcia
nie przekonają mnie, że szczepionki są dla wszystkich bezpieczne.
Jako doświadczony naukowiec świadomie odrzucam publikacje, o których
wiadomo, że zostały napisane na zamówienie szczepionkowych grup
interesu. Być może nie przypadkowo właśnie one są przytaczane przez
reprezentantów PTW jako „najbardziej wiarygodne”, mimo że - jak
wykazały niezależne badania - publikacje sponsorowane przez firmy
farmaceutyczne najczęściej są pozbawione wiarygodności
"Szanowni Państwo,
W odpowiedzi na nadesłany do mnie protest Państwa odnośnie mojej
wypowiedzi z dnia 14 października 2008 r. o „szkodliwości dużej
liczby szczepień”, pragnę wyjaśnić moje stanowisko w tej sprawie.
Najpierw się przedstawię. Jestem neurobiologiem. Przez 25 lat
pracowałam w USA w czołowych instytucjach naukowych tego kraju
(w Uniwersytecie Missouri, Uniwersytecie Harvarda oraz w
Narodowym Instytucie Zdrowia pod Waszyngtonem). W 2006 r. wróciłam
do Polski w celu realizacji projektu badawczego Komisji
Europejskiej, w 2007 uzyskałam tytuł profesora nauk medycznych. Moje
publikacje o neurosterydach doczekały się tysięcy cytowań w
literaturze naukowej. Jako jedyna osoba w Polsce wygrałam w drodze
konkursu prestiżowy grant Komisji Europejskiej (Marie Curie Chair) na
prowadzenie badań nad biologią autyzmu i potencjalną rolą
thimerosalu w patogenezie tej choroby. Realizuję ten projekt we
współpracy w Instytucie Psychiatrii i Neurologii, bowiem tu znajduje
się Klinika Psychiatrii Dzieci i Młodzieży, która opiekuje się
dziećmi autystycznymi. Projekt składa się z części
klinicznej i przedklinicznej. Badamy potencjalny związek autyzmu z
liczbą, rodzajem i natężeniem szczepień, z powikłaniami
poszczepiennymi, zawartością rtęci w przydatkach skóry i z poziomem
hormonów sterydowych. Jak Państwu wiadomo, rtęć w postaci
thimerosalu była i nadal jest dodawana do wielu szczepionek
niemowlęcych w Polsce (ich szczegółowa lista jest przytoczona dalej
w tekście).
Rtęć w każdej postaci jest bardzo toksyczna, o czym świadczy ponad
4100 publikacji w PubMed na ten temat i wieloletnie doświadczenia
ludzkości. Organiczny związek rtęci, thimerosal (sodium
ethylmercurithiosalicylate), zawierający wagowo ok. 49% rtęci,
wyprodukowany w latach 1930. przez firmę Eli Lilly przez
kilkadziesiąt lat był dodawany jako środek bakteriobójczy i
konserwujący do szczepionek oraz innych medykamentów bez
rygorystycznych badań świadczących o jego bezpieczeństwie. Jest to
niezgodne z dzisiejszą praktyką dopuszczania preparatów chemicznych
do
użycia w medycynie. Rtęć jest neurotoksyczna, kardiotoksyczna,
hepatoksyczna, nefrotoksyczna, immunotoksyczna, kancerogenna.
Powoduje zaburzenia rozwojowe u dzieci, choroby neurodegeneracyjne u
dorosłych (Parkinsona i Alzheimera) oraz degeneracyjne zmiany w
systemach reprodukcyjnych kobiet i mężczyzn, upośledzając ich
zdolności rozrodcze oraz uszkadzając potomstwo
(przegląd:
www.epa.gov/iris/subst/0073.htm). Dlatego kraje
skandynawskie wprowadziły u siebie zakaz używania rtęci
(
www.reuters.com/article/pressRelease/idUS108558+03-Jan-
2008+PRN20080103 )
i UE proponuje drastyczne ograniczenie używania rtęci na skalę
globalną
(
ec.europa.eu/environment/chemicals/mercury
www.euractiv.com/en/environment/eu-seeks-global-mercury-
ban/article-160845 ).
W USA na autyzm cierpi obecnie ponad 1,5 miliona dzieci. Dla Polski
nie ma wiarygodnych danych, ale ekstrapolacja tych liczb na liczę
ludności w Polsce sugeruje, że może być ich ponad 150 000. Jeśli
dodać do tego dzieci z innymi uszkodzeniami mózgu, liczby te będą
większe.
JAK któraś z Was jest zainteresowana pełną treścią listu to mogę
przesłać na e-maila,
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: NWO - Nowy Porządek Świata - zdrowie
List do wakcynologow cz VII
...
• zrezygnowanie z podawania więcej niż trzech rodzajów szczepionek w jednym dniu;
• zrezygnowanie z podawania szczepionek zawierających żywe wirusy lub podawanie ich pojedyńczo w bezpiecznych odstępach czasu;
• udostępnienie szczepionek monowalentnych;
• zobowiązanie szczepiącego lekarza do przeprowadzenia wstępnego wywiadu z rodzicami odnośnie alergii, astmy i innych chorób typu autoimmunologicznego oraz powikłań poszczepiennych u członków rodziny, co pozwoli przewidzieć, czy u danego dziecka mogą wystąpić groźne reakcje poszczepienne. Takie dziecko powinno mieć opracowany indywidualny, bardzo ostrożny program szczepień;
• zobowiązanie szczepiącego lekarza do monitorowania stanu zdrowia dzieci po szczepieniach, by w porę uchwycić stany zagrażające życiu lub zdrowiu dziecka;
• stworzenie narodowego programu obowiązkowej rejestracji powikłań i zgonów poszczepiennych. Dane te powinny być raportowane do WHO (a nie są) i informacje o powikłaniach powinny być zamieszczane w książeczkach zdrowia dziecka.
Jako obywatelka demokratycznego kraju i niezależny naukowiec nie powiązany z żadnymi grupami interesu, mam pełne prawo do wyrażania własnych poglądów naukowych. Próby dezawuowania mnie przez lobby szczepionkowe przypominają mobbing tegoż lobby wobec niezależnych naukowców z USA czy UE, którzy odważyli się podjąć badania nad bezpieczeństwem szczepionek. Obowiązkiem naukowców jest dociekanie prawdy - jakkolwiek byłaby ona dla niektórych niewygodna - i działanie
na rzecz dobra społeczeństwa. Primum non nocere nadal obowiązuje w medycynie. Ponieważ szczepionki są podawane zdrowym niemowlętom, muszą być one maksymalnie bezpieczne i nie mogą być zagrożeniem dla ich zdrowia i życia. Jestem zdumiona, że Zarząd PTW zamiast włączyć się do
poważnej dyskusji nad szczepieniami, która od lat toczy się na świecie, bezkrytycznie podpisuje się pod propagandą producentów szczepionek, którzy zalecają szczepić na wszystko – wszystko co się rusza, i
których jedynym interesem jest zysk. Polska nie jest już zaściankiem za żelazną kurtyną, więc liczenie, że polscy rodzice są nadal naiwni w sprawie szczepień jest w najlepszym razie arogancją. Trwałe okaleczenia i ciężkie choroby będące następstwem toksycznych szczepień, wydają się dziś większym problemem i zagrożeniem dla społeczeństwa niż przejściowe, uleczalne choroby zakaźne
Robert Kennedy Jr. zakończył swój artykuł oskarżeniem „Nasi przedstawiciele ochrony zdrowia publicznego świadomie pozwolili przemysłowi farmaceutycznemu zatruć całą populację amerykańskich dzieci i ich działania stanowią jeden z największych skandali w historii amerykańskiej medycyny”. To samo tyczy wielu innych krajów.
Apeluję do polskiego establiszmentu szczepionkowego o rzetelną dyskusję oraz poparcie racjonalnych zmian w polskim programie szczepień, które przywrócą do niego zaufanie rodziców i uchronią dzieci przed okaleczeniami. Konieczne jest też prowadzenie niezależnych (od korporacji) analiz zasadności stosowania wszystkich obowiązkowych i zalecanych obecnie szczepień. (Ich liczba stale rośnie, a nie maleje). Coraz liczniejsze badania prowadzone w USA, Nowej Zelandii, Niemczech, Holandii czy Japonii, które porównują zdrowie dzieci szczepionych i nieszczepionych pokazują, że nieszczepione są na ogół zdrowsze, znacznie rzadziej chorują na choroby psychoneurologiczne, astmę, alergie, cukrzycę i inne choroby typu autoimmunologicznego, oraz lepiej radzą sobie z chorobami zakaźnymi
(Epidemiology. 1997 Nov;8(6):678-80; Arerugi. 2000 Jul;49(7):585-92;
www.generationrescue.org/survey.html).
Nie ma przekonujących dowodów na to, że w krajach rozwiniętych masowe szczepienia zmniejszają obecnie umieralność dzieci, a jeśli uwzględni się liczby zgonów poszczepiennych (VAERS), to wydaje się, że może być raczej odwrotnie. Zatem twierdzenie, że w krajach rozwiniętych masowe szczepienia ratują dziś życie i zdrowie wydaje się bezpodstawne. Nawet CDC stał się dziś otwarty na takie badania, więc ataki na naukowców, którzy badają bezpieczeństwo szczepionek wydają się obarczone konfliktem
interesów. Eliminacja zbędnych lub szkodliwych szczepień nie tylko może uchronić wiele dzieci od chronicznych chorób i okaleczeń, ale i zaoszczędzi wydatków na ich długotrwałą opiekę. Nie jest dziś tajemnicą, że firmy farmaceutyczne na wielką skalę defraudują systemy opieki zdrowotnej na całym świecie i doprowodziły wiele z nich do bankructwa. Agresywne promowanie coraz większej liczby szczepionek u dzieci i młodzieży wpisuje się w ten właśnie modus operandi.
www.bmj.com/cgi/content/full/329/7472/940-e
www.bmj.com/cgi/content/full/328/7452/1333-a
www.organicconsumers.org/politics/krugman121905.cfm
www.pubmedcentral.nih.gov/articlerender.fcgi?artid=524098
prof. dr Maria Dorota Majewska
Kierownik Katedry Marii Curie Komisji Europejskiej
Zakład Farmakologii i Fizjologii Układu Nerwowego
Instytut Psychiatrii i Neurologii
Sobieskiego 9, 02-957 Warszawa
Do wiadomości:
Minister Zdrowia dr Ewa Kopacz
Minister Edukacji – K. Hall
Główny Inspektor Sanitarny – dr med. A. Wojtyła
Rzecznik Praw Dziecka –
Marek Michalak
Przewodnicząca Rady naukowej IPiN – prof. A. Członkowska
Dyrektor IPiN – Prof. dr hab. D. Ryglewicz
Konsultant Krajowy w Dziedzinie Pediatrii – prof. A. Dobrzańska
Konsultant Krajowy w dziedzinie epidemiologii – prof. Andrzej Zieliński
Konsultant Krajowy w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży – prof. Irena Namysłowska
Konsultant Wojewódzki w dziedzinie pediatrii – prof. A. Radzikowski
Red.
Marek Nowicki - TVN
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: 3,9 mln zł z miejskiej kasy na ratowanie Fali
mecenas dr R.C.Dębski o statucie spółki Aquapark
Aquapark, ciąg dalszy 22.04.2008
W sobotę i poniedziałek opisywaliśmy umowę łódzkiego Aquaparku i
związane z nią fakty, świadczące o tym, że władze Łodzi nie
dopilnowały interesów miasta. Pokazaliśmy zagrożenia dla miejskich
finansów, przyjrzeliśmy się partnerom Łodzi w spółce.
Wczoraj dotarliśmy do znanego łódzkiego prawnika, mecenasa dr.
Ryszarda Czesława Dębskiego, specjalisty od prawa gospodarczego,
który przyznał, że w 2003 roku opiniował dla władz Łodzi projekt
statutu miejsko-prywatnej spółki Aquapark. I stwierdził w nim szereg
nieprawidłowości. Oto wierny zapis rozmowy:
Czy i kiedy sprawdzał Pan umowę Aquaparku?
- Ekspertyzę umowy spółki Aquapark zrobiłem w 2003 r. na zlecenie
Sylwestra Pawłowskiego, ówczesnego przewodniczącego Rady Miejskiej
Łodzi. Po zapoznaniu się z projektem statutu spółki uznałem
jednoznacznie, że jest dla miasta niekorzystny. Składałem tę opinię
jako prawnik usługodawca, za poświadczeniem odbioru - musi więc
nadal być gdzieś w archiwach Rady Miejskiej Łodzi.
W jakiej części podziela Pan nasze zastrzeżenia?
- Państwa zastrzeżenia korespondują w znacznym stopniu z moją opinią
prawną, podzielam je w całości. Także zauważyłem, że miasto nie ma w
umowie żadnych istotnych zabezpieczeń, ale urzędnicy miejscy
przeforsowali wówczas swój projekt...
Czy mogło do tego dojść z naruszeniem prawa?
- Uważam, że decyzję umowy spółki zawarto z rażącym naruszeniem
prawa. Jeśli miasto oddaje majątek gminy za bezcen i bez istotnych
zabezpieczeń - to jest nie w porządku. To trzeba koniecznie zbadać,
żeby wykluczyć przestępstwo.
Na co Pan zwrócił uwagę?
- Na to, że wiele zapisów, wtedy jeszcze projektu umowy spółki
(Aquapark - przyp. red.), jest ze sobą sprzecznych, niespójnych
zarówno pod względem prawnym, jak również w aspekcie gospodarczym. W
konkluzji tej opinii, liczącej siedem stron tekstu, opierając się na
ustalonym stanie faktycznym oraz przytoczonych przepisach prawa,
stwierdziłem, iż będąca jej przedmiotem uchwała Rady Miejskiej i
umowa spółki miasta ze słoweńską firmą nie zabezpieczają
dostatecznie interesów gminy. Mimo to umowę spółki zawarto. Dziś,
jak wynika z Państwa artykułów, sytuacja jest jeszcze gorsza.
Jak ocenia Pan działania władz Łodzi w tej sprawie?
- Nie zgadzam się z takim niefrasobliwym podejściem domajątku Łodzi
i jako mieszkaniec, i jako obywatel. Mamy u siebie być wolni od
układów i układzików, od korupcji. Mamy czuć się bezpiecznie.
Co może być kluczem do poznania tła tej umowy?
- Rodzi się dziś pytanie, czy urzędnicy prezydenta miasta nie
przekroczyli uprawnień. To na pewno zadanie dla prokuratury.
Prokuratura może wszczynać postępowanie w sprawie z urzędu albo na
czyjś wniosek, Uważam, że w tej sprawie, po tekstach zamieszczonych
w "Dzienniku Łódzkim", powinna rozważyć wszczęcie postępowania z
urzędu. Trzeba wreszcie głośno zapytać, kto odpowiada za tę
gigantyczną niegospodarność, a może i więcej.
* * * * *
Prawica za, lewica umyła ręce, a środek – sprawdzi
Okazuje się, że umowę Aquaparku w 2003 r. przegłosowała mniejszość
radnych, a najbardziej przekonywał ich do niej wiceprezydent Łodzi
Włodzimierz Tomaszewski.
Radna Małgorzata Niewiadomska-Cudak opowiada: - Pamiętam, że kiedy w
2003 roku Rada Miejska rozpatrywała projekt umowy spółki Aquapark,
pokazano nam tylko mały jej wycinek, tłumacząc, że reszta jest wciąż
negocjowana. Jak dziś pamiętam, że na początku dla miasta miało być
ponad 40 proc. udziałów (a nie 17 proc. jak obecnie), a dla Makro 5
nieco ponad 50 procent. I pamiętam, jak prezydent Tomaszewski gorąco
argumentował, że tak długo przecież szukali inwestora, wreszcie
znalazł się chętny, a my znów jesteśmy zbyt ostrożni. Dziwiliśmy
się, że miasto stawia się z góry na słabszej pozycji. Że władze
miasta wręcz dziękują, że ktoś ze Słowenii w ogóle zechce wziąć
łódzki grunt. A teraz - jako klub lewicy - zdecydowaliśmy, że
zażądamy odwładz Łodzi wyjaśnienia tej sprawy, bo nikt z nas nawet
nie widział całej umowy Aquaparku.
Tomasz Kacprzak, przewodniczący Rady Miejskiej Łodzi (PO),
potwierdził nam tymczasem wczorajszą informację, że przygotował
pismo do przewodniczącego komisji finansów z wnioskiem o wyjaśnienia
w sprawie spółki Aquapark, sprawdza także protokół z sesji RM z 19-
26 XI 2003, podczas której radni przegłosowali projekt umowy tej
spółki. I, zależnie od wyników kontroli, zdecyduje, co dalej.
Za umową ze Słoweńcami w 2003 r. głosowali głównie radni związani z
J. Kropiwnickim. Było ich tylko 14. Oto ich lista.
Marian Budner, Stanisław Januszewski, Zbigniew Klajnert, Bożenna
Krasnodębska, Waldemar Krenc, Adam Lepa, Jan Libera, Anna Lucińska,
Marek Michalak, Marian Papis, Anna i Maciej Rakowscy, Michał Tosiek
i Krzysztof Wróbel.
Jak powiedział nam Tomasz Kacprzak, umowę Łodzi z Makro 5 poparła...
mniejszość radnych. Bo aż 22 radnych (głównie lewicy) umyło wtedy
ręce i wstrzymało się od głosu.
Paweł Domarecki - POLSKA Dziennik Łódzki
lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/844453.html
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Szczepionki przeciw grypie nie są bezpieczne?
Szczepionki przeciw grypie nie są bezpieczne?
Szczepionki przeciw grypie nie są bezpieczne?
Polski rząd zamówił u firm farmaceutycznych 4 mln dawek. Preparat musi być podawan dwukrotnie. Takie zaszczepienie osób znajdujących się w grupie ryzyka (osoby w wieku od 10 do 30 lat, kobiety w ciąży, osoby otyłe i z chorobami układu oddechowego) zalecili eksperci unijnego komitetu ds. Bezpieczeństwa Zdrowia.
Według danych zebranych przez WHO, 255 tysięcy osób na świecie jest zarazonych wirusem A/H1N1. Zmarło 2,6 tys. chorych. Organizacja zapowiada, że w związku z epidemią nowego wirusa, szczepienia będą obowiązkowe już na przełomie września i października np. na terenie Wielkiej Brytanii. Wprowadzenie szczepionek na rynek zainteresowane są wielkie koncerny farmaceutyczne, np. firma GlaxSmithKlinePolska. Nie wiadomo jednak czy szczepionki są bezpieczne - takie informacje pojawiają się w mediach.
Nowy raport WHO przewiduje, że globalna produkcja szczepionki przeciw nowemu wirusowi grypy H1N1 może wynieść tak wiele jak 4.9 miliarda dawek rocznie, znacznie przewyższając wcześniejsze szacunki. Raport głosi, że producenci szczepionki wyprodukują 780 milionów dawek tej szczepionki dla północnej półkuli. Ogłoszenie z 12 czerwca 2009: Nowa szczepionka przeciw H1N1 (świńskiej grypie) zostanie wyprodukowana przez Novartis. Najprawdopodobniej zostanie wykonana w komórkach PER.C6 (komórki ludzkiej siatkówki) i będzie zawierać MF59, potencjalnie osłabiający adjuwant immunologiczny. MF-59 jest bazowanym na oleju adjuwantem, w którego skład wchodzą skwalen, Tween 80 oraz Span 85.
Z niezależnych badań nad szczepionkami wynika jednak, że powyższe substancje mogą być niebezpieczne dla zdrowia. Naukowcy przeprowadzili w tym celu badania na szczurach, których metabolizm jest piorównywalny do metabolizmu ludzkiego. Różnia dotyczy jedynie czasu pojawienia się określonych schorzeń - oczywiste jest, że w przypadku ludzi czas ten wydłuża się o kilka lat, ale mimo to istnieje ryzyko. Oto raport z badań:
Wszystkie olejowe adjuwanty wstrzyknięte szczurom były toksyczne. Wszystkie szczury rozwinęły chorbę podobną do stwardnienia rozsianego, zostały tak upośledzone, i ciągnęły po podłodze swoje zwierzęce zady wzdłuż klatek. Skwalen spowodował cieżkie zapalenie stawów (3 na skali gdzie 4 oznacza maksimum). Skwalen u ludzi przy 10-20 ppb (parts per billion czyli cząstek na miliard) prowadzi do poważnych reakcji immunologicznych takich jak autoimmunologiczne zapalenie stawów (Autoimmune arthritis) oraz toczeń rumieniowaty (Lupus erythematosus).
Zdaniem Dr Sherri Tenpenny, doktor medycyny ze Stanów Zjednoczonych, wszystkie szczepionki przeciw grypie są szkodliwe. Stowarzyszenia działające na rzecz zdrowia w Wielkiej Brytanii apelują przez wprowadzaniem obowiązkowych szczepień, ponieważ badania wykazują, że składniki szczepionki mogą doprowadzić do poważnych uszkodzeń mózgu.
Co zawiera zwyczajna szczepionka przeciw grypie?
•Proteiny jaja kurzego: zawierające ptasie substancje zarażające (wirusy)
•Żelatyna: znana przyczyna reakcji alergicznych, jak też anafilaksji, skojarzonych z wrażliwością na jaja czy żelatynę
•Polysorbate 80 (monooleinian polioksyetylenosorbitolu): może powodować ciężkie reakcje alergiczne, włączając anafilaksję
•Aldehyd mrówkowy (Formaldehyd): znany karcynogen (substancja rakotwórcza)
•Triton X100: silny detergent
•Sacharoza: cukier buraczany
•Żywica: znana przyczyna reakcji alergicznych
•Gentamycyna: antybiotyk
•Thimerosal: rtęć wciąż jest używana w wielodawkowych fiolkach ze szczepionkami przeciw grypie (autyzm – unikalny typ zatrucia rtęcią)
Czy te szczepionki działają?
Wyniki ostatnich badań naukowych potwierdzają brak dowodów na skuteczność szczepionek przeciw grypie zarówno w przypadku dzieci jak i dorosłych. W przypadku dzieci starszych niż 2 lata, skuteczność przeciwdziałania grypie wynosiła jedynie 33%.
"Szczepienie dorosłych zredukowało ryzyko wystąpienia grypy jedynie o 6% oraz zredukowało liczbę opuszczonych dni pracy o mniej niż jeden dzień (0.16) dnia. Nie zmnieniło liczby ludzi potrzebujących hospitalizacji lub potrzebujących wziąć wolne z pracy - podaje “Vaccines for preventing influenza in healthy adults.” The Cochrane Database of Systematic Reviews"
W 2008 roku prof. dr Maria Dorota Majewska, Kierownik Katedry Marii Curie Komisji Europejskiej w Zakładzie Farmakologii i Fizjologii Układu Nerwowego przy Instytucie Psychiatrii i Neurologii wysłała obszerny list m.in do Minister Zdrowia dr Ewa Kopacz Minister Edukacji – K. Hall, Głównego Inspektora Sanitarnego – dr med. A. Wojtyły, Rzecznika Praw Dziecka -
Marka Michalaka apelujący o zmianę systemu obowiązkowych szczepień w Polsce.
W apelu tym powołała się na liczne wyniki niezależnych badań, w których wykryto ścisły związek między rtęcią - podstawowym składnikiem szczepionek, a wystąpieniem zaburzeń autystycznych u dzieci, a także wczesnymi zgodnami niemowląt.
Więcej informacji na temat wyników badań nad szczepionkami przeciw grypie mozna znaleść na stronie:
rzeczywistoscgryzie.wordpress.com/2009/07/28/kochasz-swoich-bliskich-ostrzez-ich-cala-prawda-o-szczepionkach-dr-sherri-tenpenny/
List zostal opublikowany na forum medycznym i treśc jego jest dostępna dla wszystkich pod adresem:
groups.google.com/group/pl.sci.medycyna/msg/d5c1db9b6cf7151e?pli=1
Dlaczego instytucje publiczne informują o samych korzyściach szczepionek, milczą zaś w sprawie skutków ubocznych? Pytanie to jest oczywiście retoryczne. Warto zatem zebrać za i przeciw szczepieniom i podjąć własną decyzję w tej sprawie.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plerfly06132.opx.pl
Strona
2 z
2 • Zostało wyszukane 95 wypowiedzi •
1,
2