Oglądasz wypowiedzi znalezione dla frazy: Michał Tombak
Temat: Lekarze tego nie mowia
Witajcie! W ub.roku przez przypadek trafiła mi do ręki książka
Michała
Tombaka "Jak zyć długo i zdrowo". Wg autora wszystkie nasze problemy a
przynajmniej wiekszość są wynikiem zatruwania organizmu złym odżywianiem. Złym
odzywianiem, złym oddychaniem, piciem złej wody... Pierwszy krok do zdrowia to
oczyszczenie organizmu. Sposobów na to jest wiele. JCzęść z nich przetestowałam
i ... naprawdę było mi lepiej. Ale człowiek to taka leniwa istota i trudno nam
się rozstaje z przyzwyczajeniami Teraz postanowiłam wrócić do recept prof.
Tombaka.
"Mało kto wie, że u dorosłej osoby w jelicie grubym znajduje się od 8 do 15 kg
kamieni kałowych, które człowiek nosi przez całe zycie. Przeważnie po 40 roku
życia jelito grube jest na tyle zapełnione kamieniami, że wypiera ze swoich
miejsc inne organy, utrudniając pracę wątrobie, nerkom i płucom. To jest
właśnie przyczyna większości chorób. Co się dzieje z tymi
produktami "przecvhowywanymi" przez wiele lat w temperaturze powyżej 36 st.
nietrudno sobie wyobrazić.. Produkty gnicia, toksyny, substancje rakotwórcze..
to wszystko powoli rozchodzi się po całym organiżmie, stopniowo osiada na
ściankach naczyń krwionośnych, stawach.. Wg
Tombaka gdy zaczyna nam chorować
jakiś organ, leczyć tylko jego - nie ma sensu. Bo chory jest cały organizm.
Medycyna leczy tylko skutek zanieczyszcenia całego organizmu. Tymczasem główny
sprawca chorób pozostaje i jest gotowy w każdej chwili ujawnić się w innej
częsści ciała. Stale rosnące zasoby kamieni kałowych zmianiają się w zwały.
Jesteśmy więc workiem z gnijącymi odpadami. I to za to trzeba się w końcu
zabrać A sposoby oczyszczania po kolei poszczególnych organów nie są wcale
trudne, o ile poradzimy potem sobie z nawykami i przyzwyczajeniami..
W jego książkach jest dużo fajnych rzeczy.. Jak choćby o chodzeniu boso, w
domu, po ziemi, po szronie, no i po rosie. Praktykowałam chodzenie po rosie,
dla mnie rewelacja
Pisze też sporo o wodzie. W naturze istnieje 135 rodzjaów wody (!)
Najkorzystniejsza dla człowieka jest woda "strukturowana". W przyrodzie spotyka
się ją w warzywach, owocach, sokach i ... roztopionym lodzie. Jakuci, którzy
taką piją - tną lód i topią, żyją średnio ponad 100 lat. Poleca by zwykłą wodę
z wodociągu zagotować, przykryć, ostudzić i zamrozić w temp. -4 st. na 2-3
godziny. Potem przebnić lód i zlać wodę - to jest właśnie woda "strukturowana".
No moi mili, do dzieła! Muszę kończyć i idę podać dzieciom obiad. Sama zjem
chyba tylko ryż i surówkę Acha, ja nigdy nie piję w trakcie posiłków.
Życzę wszystkim smacznego !!! i pamiętajcie o tych pachnących kamieniach
Później tu zajrzę
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: głodówka
Niestety Balbinko nie zgodzę sie z Tobą - dlaczego uważasz, że nikt nei
przeżyje 42-dniowej głodówki? Oczywiście, że przeżyje, tyle, że musi wiedzieć
jak tę głodówkę przeprowadzić - jak sie w tym czasie zachowywać, jak oczyszczać
organizm itp. Sama głodowałam kiedyś 10 dni (parę lat temu) i nie miałam z tego
powodu żadnych dolegliwości, osłabień czy czegoś tam.
Wiem, ze 10 dni, to nei to samo co 42, ale wiem też, ze są na świecie ludzie,
którzy głodują po kilkadziesiat dni.
Szperając kiedys po necie znalazłam metodę leczenia raka właśnei głodówką 42-
dniową. Nie pamietam jak to się nazywało, ale pewnie ten "znachor" ma właśnie
to na myśli.
Nie twierdzę, że popieram tę metodę, ale uwazam, ze głodowanie przez 42 dni
jest możliwe.
Jak dowiedziałam się, że mam raka piersi też myslałam o głodowce - chciałam w
ten sposób wykurzyć gada i uniknąć mastektomii. Zrezygnowałam ze swoich
zamiarów, ponieważ wiedziałam, że nóż chirurgiczny jest sprawdzoną metodą na
wyleczenie nowotowru, a głodówki póki co - jeszcze nie, ale może dlatego, ze
nikt nie che zaryzykować ...
Niemniej jednak wiem na pewno, że gdybym znalazła się w sytuacji, w której
lekarze oceniliby mój stan jako beznadziejny i nieuleczalny - nic nie
powstrzymałoby mnie przed głodówką.
Chociaż myslę, że zdecydowałabym sie raczej na jakiś max 2-tygodniowy okres.
Jeśli mogę coś doradzić w Waszym przypadku, jeśli mama jest zdecydowana na
głodówkę tak czy owak - nie wiem czy ryzykowałabym z 42-dniową głodówką, ale
spróbowałabym z przejsciem na dietę owocowo-warzywną (+kiełki koniecznie!), z
dodatkiem kefiru i maslanki. Choć na kilka dni, aby zobaczyć co się będzie
działo, jak mama będzie się czuła. Jeśli wszystko będzie ok - wtedy
spróbowałabym z głodówką 1 dzień, dwa, trzy - zależy od samopoczucia.
Ale - pamietaj, że:
1. To tylko moje subiektywne zdanie - nie jestem lekarzem, choć o głodówkach (i
naturalnych metodach leczenia) wiele czytałam
2. Przed przystąpieniem do głodówki koniecznie przeczytajcie literaturę na ten
temat - mozna znalezć wiele ksiażek o tym w księgarniach medycznych - bo
glodowkę trzeba bardzo umiejętnie przeprowadzić, nei wystarczy po prostu
obudzić sie któregoś dnia i powiedzieć sobie "od dziś nie jem".
3. Polecam też ksiażki
Michała Tombaka - jest tam o glodówkach i dietach w
nowotworach, ale także o innych metodach
4. Przed przystąpieniem do głodówki - mimo wszystko zasięgnać opinii jakiegoś
lekarza, który mamę leczy. Co prawda obawiam sie, że popuka się w głowę (tak
robi większośc), ale może się mylę ..... Jeśli nawet głodowki nei poprze, to
chociaż może zasugeruje, czy kategorycznie przestrzega przed taką metoda (czy
głodówka nie będzie za bardzo wykańczająca dla organizmu w obecnynm stanie
zdrowia Twojej mamy), czy tez powie, ze można spróbować, chociaż sam nei
przepisałby takiego akurat leczenia.
Powodzenia. Daj znac co i jak.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Reumatoidalne Zapalenie Stawów - RZS
annaklay, kolejna Twoja "rzetelna" informacja
> A tu link do wypowiedzi Gandalfa, wegetarianina , ktorego zona wyleczyla
dieta
> wegetarianska RZS.
> Niestety Gandalf jeden z wielkich przeciwnikow tzw. diety opty, nie moze juz
> sam sie na ten temat wypowiedziec:-((
>
>
users.nethit.pl/forum/read/psoriasis/2089796/1/
Annaklay, znowu PUDŁO, a nie jak twierdzisz rzetelne informacje. Zmartwię Cię -
forum o łuszczycy mam dość dobrze przestudiowane i to nowe, i stare. Dlatego
wiem,w przeciwieństwie do Ciebie, że TO NIE TEN GANDALF. Ten leczy wodą z
filtra, chińskimi ziołami, żywnością ekologiczną, zapperem Huldy Clark i
niełączeniem węglowadanów z białkami. No i przede wszystkim MOŻE SIĘ
WYPOWIEDZIEĆ NA TEN TEMAT, BO CIĄGLE JEST WŚRÓD ŻYWYCH (w przeciwieństwie do
przecudownego człowieka, Gandalfa-wegetarianina, którego znałam).
Oto fragment jednego z wielu wypowiedzi "obecnego" Gandalfa na ten temat i link
do niego:
>>>Pierwsza rzecza jaki WAM bym poradzil bylo by zalozenie filtrow do wody nie
tylko w kuchni ,ale takze w lazience.To absolutna podstawa.Nastepnie to picie
wody ale tylko PRZEGOTOWANEJ!!!Nastepnie to rezygnacja z cukru ,bialej maki i
bialej soli.
Rezygnacja z zywnosci przemyslowo przetwozonej (sa tam nie tylko dodatkowe
konserwanty,i tym podobne swinstwa,ale takze dodatkowe dawki plesni ,grzybow,i
pasozytow).Warto przeczytac ksiazke Huldy Clark ;'Kuracja zycia',oraz
zastosowac jej pomyslu 'zapper'.Dobze jest z ta ksiazka w reku przygladnac sie
temu jak i gdzie zyjemy i co jemy.
Nastepnie nalezalo by sprawdzic dieta eliminacyjna czy czasem nie mamy alergii
czy tez nietolerancji pokarmowych.Na okres tygodnia -dwoch eliminujemy kolejno
podejrzane pokarmy i zapisujemy w dzienniczku codziennie co dzieje sie z naszym
organizmem.Warto prowadzic dzienniczek poniewaz mozemy akurat nie byc uczulonum
na pomidory ktore jemy ale akurat jestesmy pod wplywem duzego stresu ktory
pogarsza nasz stan.
Nastepnie nalezalo oczyscic organizm...Metody podane przez pania Clark sa
dobre,warto tez przeczytac ksiazki
Michala Tombaka.Namieszal w nich dosyc duzo
rzeczy,ale podane tam metody oczyszczania nerek watroby a takze kamieni z
watroby i woreczka zolciowego sa tez dobre .
Imbir?Jest bardzo skuteczny ale tylko swiezy.Wazne sa tu olejki
eteryczne.Stosuje sie go do moczenia nog z goroca woda.Trzeba to robic przez
kilka miesiecy i to codziennie.Rzeczywiscie przynosi efekty (ale tylko gdy jest
konsekwentnie stosowany)
Odzywienie organizmu?Oczywiscie dieta.Jaka?To sprawa czysto
indywidualna.Generalnie nie wolno laczyc weglowodanow z bialkami.Nalezy pic
soki ze swiezo wycisnietych warzyw
(marchewka,buraki.pietruszka,seler).Najlepiej
okolo litra (podczas oczyszczania organizmu).Do picia nie uzywac jakis tam
butelkowych 'wod'.Tylko filtrowana i przegotowana,cherbaty ziolowe,i soki-ale
wlasnej roboty!!!
Dobrze jest zainteresowac sie Qi gongiem,w Polsce jest duzo ludzi ktorzy to
robia,mozna ich odnalesc i poprosic aby nauczyli podstawowych cwiczen-sa
baaaardzo skuteczne.To taka wlasnoreczna bioterapia.Przy okazji mozna nauczyc
sie prawidlowego oddychania,ktore tez ma tutaj wiele do rzeczy....
Oczywiscie to co tutaj podalem to tylko zaledwie zajawki tego co nalezy
zrobic,ale gdy zacznie isc sie ta droga wtedy samu odkryje sie ten inny
zdrowszy swiat.
T R U D N E ?
Tak,ale jak pisalem tylko osoby ktore wykazaly sie niesamowita determinacja i
konsekwencja doszly do calkowitego wyleczenia<<<
xyz.webd.pl/index.php?showtopic=1457&st=0entry12842
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: pij mleko-bedziesz kaleka!!!!
II. Produkty mlekopochodne, pasteryzacja i jej konsekwencje
Znacznie łatwiejsze do przyswojenia są produkty mlekopochodne, np. jogurty. Są
one nieporównywalnie łatwiej trawione przez ludzki żołądek z jednej prostej
przyczyny: to co ludzki żołądek trawi bardzo długo dużym nakładem sił już dawno
zostało strawione przez bakterie, które znajdują się w jogurcie.
Nieodłącznym towarzyszem wapnia w mleku jest radioaktywny stront 90. Jego
obecność związana jest z zanieczyszczeniem środowiska. Znane są przypadki z
wczesnych lat 90, kiedy kontenery z polskim mlekiem w proszku służby celne
innych krajów uznawały za radioaktywne.
Ponadto wysoce niewskazane jest dodawanie mleka czy śmietany do kawy. Wysoka
temperatura powoduje, że kazeina zawarta w mleku ścina się.
Nie mniej nieodpowiednim produktem mlekopochodnym jest ser. Jest to
niezrównoważony produkt spożywczy, który ponadto jest ekstraktem składników
mleka, tak więc skład chemiczny mleka jest zbliżony do sera z tą różnicą, że w
serze jest ich większe stężenie.
W zasadzie jedynym w pełni łatwo strawnym produktem mlecznym jest mleko
zsiadłe. Jednak i ono ma więcej wad niż zalet. W czasie procesu kwaśnienia
mleka laktoza przekształca się w kwas mlekowy. Jest on przyswajany przez osoby
nie tolerujące laktozy. W zasadzie jedynymi większymi zaletami zsiadłego mleka
są: lekkostrawność oraz właściwości chłodzące. Mimo to zsiadłe mleko jest
bardziej śluzotwórcze niż zwykłe, sprzyja bólom reumatycznym i artretycznym,
przeziębieniom, kaszlom i innym zaburzeniom układu oddechowego.
Najbardziej szkodliwe połączenie zsiadłego mleka to: zsiadłe mleko + ziarna,
zsiadłe mleko + rośliny strączkowe, zsiadłe mleko + owoce i cukry.
Z czym kojarzy Ci się taki posiłek?
Czy z reklamowanymi szeroko jogurtami?
Pasteryzacja mleka nie jest dobrym rozwiązaniem, gdyż wbrew pozorom nie staje
się ono przez to zdrowe (ginie 99% bakterii). Bakterie, które przetrwają
pasteryzację mają idealne warunki do rozwoju. Pasteryzację są w stanie przeżyć
jedynie najsilniejsze bakterie. Martwe pływają nadal w mleku i ich ciała
rozkładają się. Ponadto stanowią one doskonałą pożywkę dla mikrobów, które
przetrwały, a które to mogą się bardzo szybko rozmnażać. Ponadto najważniejsze
enzymy, które dla człowieka byłyby korzystne zostają zniszczone już w temp. 54
st . C. Tak więc, jeżeli mleko jest z konieczności wykorzystywane jako
pożywienie, to pasteryzacja je zabija, a martwy produkt nie może podtrzymać
życia.
Niektórzy, mimo dużego spożycia mleka i jego przetworów, cieszą się dobrym
zdrowiem i nie uskarżają się na żadne dolegliwości związane z jego piciem. Na
to również jest wyjaśnienie. Nie jest to spowodowane tym, że mleko wbrew moim
wywodom nie jest szkodliwe. Zwiększona odporność na mleko i jego pochodne
wywołana jest dzięki silnej wątrobie i nadnerczom. Nie oznacza to jednak, że
można bezpiecznie nadal spożywać produkty mleczne, gdyż wymienione narządy
niszczą się przez ich intensywną eksploatację, a każda szklanka mleka zbliża
organy wewnętrzne do katastrofy, z której pełen powrót do zdrowia będzie
niemożliwy. Jeżeli ktoś spożywał duże ilości mleka i nagle zdecyduje się na
jego całkowite porzucenie będzie odczuwał pewne dolegliwości. Objawy będą
podobne do rzucenia nałogu, gdyż po długotrwałym spożywaniu tego produktu
organizm najzwyczajniej uzależnia się od niego. Jednak jeżeli uda się przełamać
pragnienie mleka, wówczas na podstawie obserwacji swojego ciała można zauważyć
znaczną poprawę. Zatrzyma się lub znacznie spowolni postępująca próchnica,
skończą się wzdęcia, niestrawności i biegunka. Po pewnym czasie poprawi się
działanie układu trawiennego, gdyż organizm pozbędzie się śluzu.
ANNA SZULC (artykuł z dnia 2003-10-17 ONET.PL)
Literatura:
1. Dr Nand Kishare Sharma, Mleko - cichy morderca, Łódź 1996.
2.
Michał Tombak, Jak żyć długo i zdrowo?, Warszawa 2002.
3. Praca zbiorowa, Czy wiemy, co jeść? Co pomaga, a co szkodzi, Warszawa 1997.
4. Anna Szulc, "Pij mleko, będziesz kaleką", Angora, nr 43, 26 X 2003 (przedruk
z: Kulisy, nr 42, 16 X 2003.).
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Niejadek - raz jeszcze
Może i ja dorzucę jeszcze coś od siebie. Nie chcę nikogo krytykować, bo zdumiewa
mnie jak większość ludzi, do której i ja należałam, zanim u mojego dziecka
wystąpiła alergia pokarmowa, tkwi w błędnych przekonaniach. Ale, jak słusznie
zauważyła jedna z poprzednich dziewczyn, że danonek to cztery łyżki cukru. Nawet
nie tylko to. Współcześnie to co większość ogółu kupuje i uznaje za żywność jest
tak przetworzona (te danonki zwłaszcza - wprost patrzeć nie mogę na chamsko
agresywne reklamy tego produktu), że żywnością może kiedyś była, ale na pewno
nie w chwili, kiedy trafia do ust konsumenta. Pozornie są to nieszkodliwe rzeczy
i pewnie żaden pediatra nie widzi związku pomiędzy brakiem apetytu a jedzeniem
danonków parówek itp. Na razie tylko co niektóre dzieci mają alergię, a i na
temat tego, co ją powoduje i jak się ją leczy panują (wśród lekarzy) takie mity,
że głowa mała. Nie chcę się rozpisywać, powiem tylko jedno - ludzkość istnieje
kilka tysięcy lat, dopiero od niecałych kilkudziesięciu żywi się rozmaitymi
rogalami 7 days, danonkami, drażetkami Tic Tac, chipsami i innymi zawierającymi
"nieszkodliwe" wzmacniacze smaku, emulgatory, mleko w proszku, serwatka w
proszku, olej palmowy częściowo uwodowiony, mono i trójglicerydy czegośtam,
barwniki identyczne z naturalnymi itp, etc. I to powszechnie jest uważane za
jedzenie, co więcej za dawanie swojemu ukochanemu dziecku (właśnie dzieci mają
najbardziej wrażliwy na sztuczne konserwanty przewód pokarmowy) spod serca tego
co najlepsze. Gdybym zaproponowała, żeby dawać dziecku kaszę jaglaną na mleku,
pewnie wszystkie osoby, które zabrały głos w tym wątku wywaliłyby na mnie
wielkie oczy - dlaczego, po co, czy to jest jedzenie. O paradoksie, właśnie
kasza jaglana, płatki owsiane i inne jedzenie nieprzetworzone, np. zwykły biały
ser, który niestety, jak kilka dni postoi to nieapetycznie gliwieje, to owszem
stanowi ludzkie pożywienie od setek lat (faktycznie w porównaniu z danonkiem
może się wydawać straszne fuj, trzeba trochę zgłodnieć i nie jeść więcej
danonków) i ma prawdziwe wartości odżywcze nie tylko witaminy A,B,C,D i resztę,
których istnienie stwierdzono, ale też i inne składniki potrzebne do rozwoju
człowieka, których może jeszcze nie odkryto, bo i któż miałaby dawać fundusze na
zgłębianie i propagowanie zalet kiszonej kapusty - chyba lobby hodowców kapusty
- już to widzę.
Reasumując, bo straszliwie się rozpisałam. Moja rada dla autorki wątku jest taka
- rozumiem zmartwienie, nie wiem co może synkowi dolegać, nie uważam, że żadne
dziecko nie da się zagłodzić - jest to zbytnie uproszczenie. Radziłabym zmienić
radykalnie dobór produktów, nie dawać dziecku danonków ani paróweczek. Zastąpić
je mięsem pieczonym - w każdym razie przyrządzanym w domu, jak również i inne
wysokoprzetworzone świństwa reklamowane jako zalecane dla dzieci - ich
producenci, z szefostwem koncernu Danone, powinni zostać za to ukarani, i nie
drętwieć ze strachu - czy on to zje (i tak prawie nic nie chce jeść, prawda)i
powrócić do zdrowego sposobu odżywiania. Bez zgłębienia trochę tematu i zmiany
stylu odżywiania może być to trudne. Polecałabym zapoznanie się trochę z
literaturą na ten temat - żywienie makrobiotyczne, książki
Michała Tombaka (od
razu powiem, że nie czytałam, ale po 3 latach walki z alergią nabrałam trochę
świadomości co jest jakie jeżeli chodzi o żywność).
Pozdrawiam,
Jogo
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: Podyskutujmy o odchudzaniu
Dano..
posiłkowałam się opisami, które są na forum dietetyka.
Tu wielki ukłon w stronę patchuli..:)
Dobre połączenia
Czy wiesz, że porcja makaronu z fasolą da Ci tę samą ilość białka, co befsztyk?
A ryba dostarczy więcej żelaza, kiedy skropisz ją sokiem z cytryny? Sekretem
jest właściwe zestawienie tego, co jesz.
Makaron + warzywa
Warzywa mają witaminy, minerały i błonnik, zaś makaron - węglowodany. Jeśli
dodasz trochę oliwy z oliwek i posypiesz je parmezanem, zawierającym białko,
otrzymasz kompletny posiłek.
Owoce + sok z cytryny
Jagody, porzeczki, truskawki są pełne bioflawonoidów, które hamują starzenie
się komórek i poprawiają krążenie. Te zalety wzmaga witamina C. Skrop owoce
sokiem z cytryny.
Chleb razowy + wędliny
Jeśli większość Twoich posiłków to kanapki, wybierz pieczywo razowe, które
najlepiej komponuje się z serami i wędlinami. Zawiera włókna regulujące
wchłanianie tłuszczów.
Papryka + oliwa z oliwek
Oliwa pomaga przyswoić prowitaminę A. Występuje ona we wszystkich żółtych i
pomarańczowych warzywach. Sałatki z nich możesz też przyprawiać sosami z oliwy
czy jogurtu.
Niełuskany ryż + woda
Wypij szklankę wody, kiedy jesz posiłki bogate we włókna, jak razowy chleb czy
niełuskany ryż. Napęcznieją w żołądku, nasycisz się od razu i zmniejszysz
przyswajanie tłuszczów i cukrów.
Mleko + cytrusy
Porcja świeżo wyciśniętego soku z grejpfrutów i pomarańczy na śniadanie
zaspokoi dzienne zapotrzebowanie na witaminę C. Dzięki cytrusom mleko staje się
łatwiej strawne.
Ryba + cytryna
Zawsze skrapiaj sokiem z cytryny nie tylko rybę. Dotyczy to też kotleta lub
hamburgera. Sok z cytryny poprawia smak, a zawarta w nim witamina C ułatwia
przyswajanie żelaza.
Produkty zbożowe + strączkowe
Produktom zbożowym brak jednych aminokwasów, a warzywom strączkowym drugich.
Jeśli spożywasz je razem, dopełniają się, dostarczając białka równie cennego
jak zwierzęce.
Produkty zbożowe + owoce suszone
Jeśli dorzucisz suszonych moreli do płatków kukurydzianych czy przyprawisz
makaron sosem orzechowym, zwiększysz w potrawie ilość białka i uzyskasz więcej
żelaza.
Złe połączenia
Istnieją połączenia, które zwalczają się zawzięcie, uniemożliwiając
przyswojenie składników odżywczych z poszczególnych potraw. Oto czego powinnaś
unikać.
Makaron + mięso
Węglowodany zawarte w makaronie mają niską kwasowość. Jeśli w żołądku napotkają
białko mięsa, które wymaga bardzo kwaśnych soków żołądkowych, fermentują i
powodują wzdęcia.
Jaja + ryby
Sałatka z tuńczykiem i jajkami? Lepiej zrezygnuj z jednego z tych składników:
awidyna obecna w białku jajka neutralizuje witaminę H (biotynę) zawartą w
tuńczyku i w makreli.
Ser + rośliny strączkowe
Ser jest bogaty w ważny dla kości wapń. Ale jeśli dodasz fasolę, stracisz
wszystkie jego zalety, ponieważ ziarna roślin strączkowych zawierają substancje
utrudniające przyswajanie wapnia.
Mleko + razowe dodatki
Wydaje się, że to para przyjazna zdrowiu, ale tak nie jest. Włókna razowych
dodatków (płatków, kółeczek, kulek) sprawiają, że wapń z mleka gorzej się
wchłania.
Ser + mięso
Jedząc je razem, uzyskasz maksimum białka, ale przy okazji też tłuszczów
nasyconych, złych dla organizmu. Ponadto fosfor, w który bogaty jest ser,
ogranicza przyswajanie cynku z mięsa.
Warzywa + alkohol
Jeśli jesz zupę jarzynową, nie pij alkoholu. Utrudnia przyswajanie witaminy B1,
obecnej np. w fasoli. To samo grozi Ci, jeśli przy piciu wina czy piwa będziesz
pogryzać suszone owoce.
Jajka + ziemniaki
Zapiekanka z warzywami i jajkami jest wyborna, jednak nie z punktu widzenia
żywieniowego. Bulwy zawierają szczawiany, które hamują przyswajanie wapnia i
żelaza z jajka.
Kapusta + ryby
Wszystkie rodzaje kapustnych zawierają substancje, które ograniczają
przyswajanie występującego w rybach morskich jodu, gwarantującego właściwe
funkcjonowanie tarczycy.
Kawa + mleko
Kawa zawiera kwasy, wpływające na białko mleka, utrudniając trawienie. Dotyczy
to też kawy cappuccino: ostry strumień gorącej pary wzmaga ten efekt i
śniadanie zalega w żołądku.
Polecam książkę
Michała Tombaka , pt.: "Jak żyć długo i zdrowo", pisze
w niej obszernie m.in o diecie niełączenia.
O metodzie nielaczenia pisze Michel Montignac w ksiazce "Szczupła bez
wyrzeczeń. Metoda Montignac.Specjalnie dla kobiet". Sa w niej opisane dwie fazy
metody.Faza I pomaga schudnac, a faza II dazy do utrzymania tej wagi. Nie jest
to meczace dla organizmu bo dostarczane sa wszystkie potrzebne skladniki. W
czasie tej diety wazne jest co sie laczy ze soba , a nie ile sie zje. W ksiazce
jest wszystko dokladnie opisane.
Pozdrawiam,
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
Temat: hydrokolonoterapia - czy ktos z was robił???
Oczyszczanie organizmu...
Sama jako iz jeszcze nie posiadam wykształcenia medycznego, moge brzmiec
niewiarygodnie, wiec pozwole sobie wkleic kilka waznych fragmentow istotnych
dla każdego człowieka lektur. Oczywiscie wszelkie metody, diety, kuracje nalezy
zawsze dopasowywac do wlasnego organizmu, bo kazdy z nas jest inny...choc
podstawy sa te same - jedna wątroba, jedno serce, dwie nerki itd...jedynie
stopien działania tych narządow u kazdego jest inny i spowodowany roznymi
czynnikami..
Michał Tombak "Jak zyć długo i zdrowo"
Siedem stopni zanieczyszczenia organizmu
Na podstawie wielu badań określono siedem stopni zanieczyszczenia organizmu:
1.Pierwszy stopień zanieczyszczenia, kiedy człowiek zdrowy z wyglądu zaczyna
odczuwać ciągłe zmęczenie.
2.Przy drugim stopniu, oprócz ciągłego zmęczenia dochodzą bóle głowy i łamanie
w kościach całego ciała.
3.Trzeci stopień to wszelkiego rodzaju alergie.
4.Czwarty - pojawienie się torbieli, guzów, kamienie, nadwaga.
5.Piąty stopień to deformacja organów wewnętrznych, kości i stawów.
6.Szósty - organiczne choroby układu nerwowego.
7.Siódmy - rozkład komórek i organów, który powoduje tworzenie się chorób
nowotworowych.
Na podstawie tych wyjaśnień, każdy może łatwo określić stopień zanieczyszczenia
swojego organizmu.
Jeśli jeden lub kilka systemów oczyszczania nie spełnia swoich funkcji, to
wywołuje następujące choroby:
- przy nieprawidłowej pracy pierwszego i drugiego systemu oczyszczania
występują bóle głowy, zaparcia, depresje, zmęczenie, hemoroidy, wrzody żołądka
i dwunastnicy itp;
- jeśli pierwszy, drugi, trzeci i czwarty system oczyszczania nie spełnia
swoich funkcji do powyżej wymienionych dolegliwości dochodzą guzy, torbiele,
kamienie w nerkach i woreczku żółciowym, alergie skórne, astma na tle
alergicznym, cukrzyca, nadwaga;
- przy naruszeniu od pierwszego do szóstego systemu oczyszczania do
powyżej wymienionych dolegliwości dochodzą choroby stawów, kończyn dolnych i
górnych, układu krążenia, układu oddechowego układu nerwowego;
- jeśli wszystkie systemy oczyszczania, od pierwszego do siódmego, nie są
w stanie spełniać swoich funkcji, może to doprowadzić do chorób nowotworowych
(wątroby, trzustki, skóry itp.)."
"Niektóre objawy zanieczyszczonego jelita grubego
Zaparcia, wzdęcia brzucha, skórne egzemy, wągry, alergie, czarny nalot na
zębach, szary nalot na języku, nieprzyjemny zapach potu i skóry.
Profilaktyka:
1. Ograniczyć spożywanie następujących produktów: mięsa, czekolady,
słodyczy, cukru, krowiego mleka, jaj, białego chleba.
2. Pić rano i wieczorem po l szklance kefiru.
3. Dokładnie żuć pokarmy (każdy kawałek pokarmu żuć od 35 do 50 razy).
4. Nie popijać w trakcie jedzenia.
5. Zmniejszyć spożywanie kawy i herbaty.
Test na sprawdzenie prawidłowej pracy jelita grubego:
Należy wypić 2 łyżki stołowe świeżego soku z buraka. Jeśli po 4 godzinach mocz
zabarwi się, to oznacza, że jelito grube nie spełnia swojej funkcji.
Miękkie sposoby oczyszczania jelita grubego
Oczyszczenie kefirem
Pierwszy dzień: wypić 2,5 litra kefiru w 6 dozach wraz z sucharkami z czarnego
pieczywa (nie spożywać żadnych posiłków).
Drugi dzień: wypić 1,5 do 2 litrów soku z jabłek w 6 dozach wraz z sucharkami z
czarnego pieczywa.
Sok powinien być świeżo przygotowany, jabłka powinny być słodkie (nie spożywać
żadnych posiłków).
Trzeci dzień: W ciągu dnia jeść tylko sałatki z gotowanych warzyw (buraki,
marchew, ziemniaki, można dodać kiszone ogórki, kiszoną kapustę, cebulę, olej
roślinny, wraz z sucharkami z czarnego pieczywa).
Stosować dwa razy w miesiącu.
Oczyszczanie suszonymi owocami
Śliwki suszone 400 g, daktyle 200 g, morele 200 g, figi 200 g - wszystko to
zemleć w maszynce do mielenia. Do otrzymanej masy dodać 200 g miodu i wszystko
razem wymieszać. Przechowywać w szklanym naczyniu w lodówce. Pić wieczorem
przed snem po l stołowej łyżce.
Kurację należy stosować jeden raz na trzy miesiące.
Oczyszczanie warzywami i owocami
1. Pić po 1/2 szklanki soku z kapusty kwaszonej 3 razy dziennie. Stosować przez
14 dni.
2. Dwie pomarańcze obrać ze skórki na l – 2 milimetry, tak aby na owocach
pozostał biały miąższ. Razem z białym miąższem jeść pomarańcze rano i
wieczorem. Stosować przez 14 dni.
3. Dziesięć suszonych śliwek, wieczorem zalać wrzątkiem, odstawić na noc. Rano
na czczo wypić wodę, śliwki zjeść. Następnie znowu zaparzyć 10 suszonych
śliwek. Odstawić do wieczora. Wieczorem, przed snem wodę wypić, śliwki zjeść.
Kurację stosować przez 10 dni."
Pozdrawiam
Sandra
www.harmonny.pl
GG: 19735
sandra@namyslow.com
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plerfly06132.opx.pl
Strona
4 z
4 • Zostało wyszukane 320 wypowiedzi •
1,
2,
3,
4