Filip Wojciechowski wrote:
| Z mapami "wgłębnymi" jest zupełnie inaczej:
| - najpierw na papier nanosi się FAKTY,
| - mapa robocza to FAKTY + interpretacja, czyli wizja geologa pomiędzy
| punktami, gdzie nie ma wierceń (najczęściej nie jest to interpolacja),
| - końcowa wersja mapy najczęściej jest pozbawiona "warstwy: FAKTY",
| nawet nie ma punktów, gdzie są wiercenia.
| W rezultacie taka mapa to w 80% wizja, często pełna sprzeczności z
| innymi mapami-wizjami i bez możliwości ustalenia gdzie jest PRAWDA.
Otóż to ! Czyli taka mapa jest utworem. Nosi bowiem osobiste piętno twórcy -
jak napisałeś wręcz 80 % -towe piętno.Owo piętno zgodnie z ustawą to
"działalność twórcza o indywidualnym charakterze" ; przy czym słowo
"indywidualny" jest tu kluczowe.
"Indywidualny" - to jasne, ale słowo "charakter" to zupełna "guma",
którą można dowolnie rozciągać i ściągać w różnych kierunkach.
Ale skoro tak jest napisane w ustawie ...
Natomiast możemy sobie wyobrazić mapy
składające się wyłącznie z faktów i bez w/w charakteru , które zapewne
utworem nie będą .
Zgadzam się całkowicie z tym, że to co autor SAM WYMYŚLIŁ podlega
prawu autorskiemu, ale jeżeli mapę w całości potraktujemy jako utwór, bo
tylko część (w zakresie formy lub treści, np. 5%) jest wymyślona przez autora,
to utkniemy w sytuacji patowej.
Przytoczę tu zdanie z mojego poprzedniego listu w tym wątku dyskusji:
"Chyba potrzebne jest pojęcie 'mapa autorska' z określeniem 'zakresu
autorstwa', bo w przeciwnym razie (przy powszechnym i zupełnie
swobodnym zastrzeganiu wszelkich praw autorskich do wszystkiego
co jest na mapach) grozi nam paraliż geoinformacyjny."
| Nasze prawo określa, że właścicielem tej
| informacji jest Skarb Państwa.
| W związku z tym, mam jeszcze jedno pytanie:
| Kto jest właścicielem Skarbu Państwa ?
Skarb Państwa nie jest żadnym realnym majątkiem.To osoba prawna , jednakże
nie stanowiąca oddzielnego bytu od RP , lecz z nią tożsama. Ze względu na
doktrynę mówiąc "państwo" mamy na myśli czynności władcze (tzw imperium) a
"Skarb Państwa" - uprawnienia właścicielskie (dominium).
Przepraszam bardzo, ale to ostatnie pytanie to był tylko żart. Nie powinienem
żartować z tak poważnych rzeczy i jest to wynik mojej frustracji, której
przyczynę wyjaśniam:
W pracy naukowej chcę wykorzystać (jako dane testowe) informację
przestrzenną wyrażoną w postaci map (cyfrowej, numerycznej).
W swoim czasie sam się w pewnym stopniu przyczyniłem do jej
opracowania.
Nie jest to jednak możliwe, bo właścicielem "autorskich praw majątkowych"
tej informacji (w postaci map numerycznych, jako "utworu"(?)) jest Skarb
Państwa i jako podmiot prawny może robić z nią co zechce. W rezultacie
udostępnianie jej jest ograniczone do formy w której jest zupełnie
nieprzydatna i jest obłożona takimi warunkami, że lepiej jej w ogóle nie brać.
Najkrócej mówiąc: "Figa i wynocha!".
Na szczęście (niestety w tym przypadku tylko dla mnie) w prawie USA
jest pojęcie "public domain" i dzięki niemu mogę uzyskać (w odpowiedniej
formie i na odpowiadających mi warunkach) takie dane dla obszaru Polski z
serwerów wojskowych podległych Departamentowi Obrony USA.
--
Kłaniam się
Filip Wojciechowski
Pozdrawiam,
Janusz Michalak
jwm.vcf
< 1K Pobierz
Powodzenia,
Janusz Michalak
Pawel Antowski wrote:
Witam,
Mialem problem z podniesiemniem Linux'a z dysku (partycja /dev/hda2)
Dysk jest dyskiem 20G, podzielonym na cztery partycje:
1,8GB DOS
5GB Linux
5GB Solaris
7,2GB Win98 Ext
Linux'owy fdisk, pokazuje nastepujace informacje:
root wrote:
| Disk /dev/hda: 255 heads, 63 sectors, 2491 cylinders
| Units = cylinders of 16065 * 512 bytes
| Device Boot Start End Blocks Id System
| /dev/hda1 1 230 1847443+ 6 FAT16
| /dev/hda2 231 868 5124735 83 Linux
| /dev/hda3 * 869 1516 5203800 82 Linux swap
| /dev/hda4 1517 2491 7831687+ f Win95 Ext'd (LBA)
| /dev/hda5 1517 1582 530113+ 82 Linux swap
| /dev/hda6 1583 2491 7301511 b Win95 FAT32
| Command (m for help): x
| Expert command (m for help): p
| Disk /dev/hda: 255 heads, 63 sectors, 2491 cylinders
| Nr AF Hd Sec Cyl Hd Sec Cyl Start Size ID
| 1 00 254 63 1022 254 63 1022 63 3694887 06
| 2 80 254 63 1022 254 63 1022 3694950 10249470 83
| 3 00 254 63 1022 254 63 1022 13944420 10407600 82
| 4 00 254 63 1022 254 63 1022 24354540 15663375 0f
| 5 00 254 63 492 254 63 557 63 1060227 82
| 6 00 1 1 558 254 63 442 63 14603022 0b
| Expert command (m for help): q
Pierwszy wyglada calkiem poprawnie, analogicznie raportuje DOS i Solaris, ale
gdy wejde w Expert Mode do dump jest conajmniej dziwny.
Przyczyna calego nieszczescia okazal sie Solaris 8. Po zmianie kolejnosci
partycji (DOS, Linux, WinExt, Solaris) i instalacji - najpierw wszystkie systemy
(DOS/Windows, Linux), a na koncu Solaris dalo sie podniesc prawie wszystkie
systemy (Windows NT na pierwszej partycji dalej ma problem). Po zalozeniu trzech
partycji i instalacji tablica partycji wyglada calkiem normalnie, jednak po
zainstalowaniu Solarisa wprowadza on male zamieszanie - wszystkie partycje
(wylaczajac dyski logiczne) maja identyczne wpisy w tablicy partycji (Hd Sec
Cyl), czy to jest "normalne" zachowanie sie Solka, z ktorym nalezy sie pogodzic
z koniecznoscia instalacji praktycznie wszystko od nowa przy zmianach np w LILO,
upgade'ie systemu oraz z nie instalujacym sie WinNT, czy tez jest jakies
rozwiazanie tego problemu.
Pozdrawiam,
Pawel
--
Regards,
Pawel
__________________________________________________________________________
Pawel Antowski Administration Application Services
Network Application Development tel: +48 52 3491830
Bydgoszcz Poland pantow@lucent.com
__________________________________________________________________________
jwm.vcf
< 1K Pobierz
Przytoczę tu zdanie z mojego poprzedniego listu w tym wątku dyskusji:
"Chyba potrzebne jest pojęcie 'mapa autorska' z określeniem 'zakresu
autorstwa', bo w przeciwnym razie (przy powszechnym i zupełnie
swobodnym zastrzeganiu wszelkich praw autorskich do wszystkiego
co jest na mapach) grozi nam paraliż geoinformacyjny."
Nasze prawo określa, że właścicielem tej
informacji jest Skarb Państwa.
W związku z tym, mam jeszcze jedno pytanie:
Kto jest właścicielem Skarbu Państwa ?
Skarb Państwa nie jest żadnym realnym majątkiem.To osoba prawna , jednakże
nie stanowiąca oddzielnego bytu od RP , lecz z nią tożsama. Ze względu na
doktrynę mówiąc "państwo" mamy na myśli czynności władcze (tzw imperium) a
"Skarb Państwa" - uprawnienia właścicielskie (dominium).
Przepraszam bardzo, ale to ostatnie pytanie to był tylko żart. Nie powinienem
żartować z tak poważnych rzeczy i jest to wynik mojej frustracji, której
przyczynę wyjaśniam:
W pracy naukowej chcę wykorzystać (jako dane testowe) informację
przestrzenną wyrażoną w postaci map (cyfrowej, numerycznej).
W swoim czasie sam się w pewnym stopniu przyczyniłem do jej
opracowania.
Nie jest to jednak możliwe, bo właścicielem "autorskich praw majątkowych"
tej informacji (w postaci map numerycznych, jako "utworu"(?)) jest Skarb
Państwa i jako podmiot prawny może robić z nią co zechce. W rezultacie
udostępnianie jej jest ograniczone do formy w której jest zupełnie
nieprzydatna i jest obłożona takimi warunkami, że lepiej jej w ogóle nie brać.
Najkrócej mówiąc: "Figa i wynocha!".
Na szczęście (niestety w tym przypadku tylko dla mnie) w prawie USA
jest pojęcie "public domain" i dzięki niemu mogę uzyskać (w odpowiedniej
formie i na odpowiadających mi warunkach) takie dane dla obszaru Polski z
serwerów wojskowych podległych Departamentowi Obrony USA.
--
Kłaniam się
Filip Wojciechowski
Pozdrawiam,
Janusz Michalak
jwm.vcf
< 1K Pobierz
Zbigniew Malinowski wrote:
Piotr Wypych napisał(a) w wiadomości: <83ahfc$2nb@news.ipartners.pl...
| Właśnie w Geodecie przeczytałem artykuł promocyjny Geo-Info, w którym autor
| nawołuje m.in. do wprowadzenia homologacji programów przez GUGiK:
| "Myślę, że już czas, aby w interesie użytkownika (który nie zawsze zna się
| na informatyce) wprowadzić nareszcie homologację systemów [...]. Obecnie
| odpowiedzialność za wybór spada jedynie na kupującego. A czort jedynie wie,
| co jest tak naprawde dobre! Wszyscy chwalą swoje, błyskając potencjonalnemu
| klientowi kolorowymi obrazkami na ekranie"
Jestem bardzo ciekaw kto (?!) dał pomysł z tą "homologacją systemów", po piersze
byłoby
to szaleństwo administracyjne i po drugie przyniosłoby olbrzymią szkodą i tak
już kulawemu
rozwojowi GIS w Polsce.
| Mnie osobiście bardzo ten ustęp zdenerwował. Na własną prośbe mamy znowu
| oddawać część naszej wolności urzędnikom. Nie wątpię, że oni bardzo
chętnie,
| za odpowiednią cenę zdejmą z nas ten straszny ciężar opowiedzialności za
| wybór i światłą ręką wskażą produkt naprawdę dobry! A któryż to jest? Ja
już
| się domyślam...
| Ciekaw jestem opinii Państwa na ten temat.
Miałem okazję pracować w kilku firmach, które sprzedawały swoje
oprogramowanie (akurat GIS-owe). Podczas różnych wystaw i prezentacji
przychodzili do mnie wszelacy decydenci, oglądali co mam do powiedzenia,
pytali, podobało im się lub nie. Na koniec zawsze mówili: "Może i kupiłbym
tan program ale niech mi ktoś wreszcie powie - który z systemów jest
naljepszy?". I to jest prawie dokładny cytat a nie jakieś ubarwianie.
Wystarczy więc, że ktoś w GUGiK-u powie: panowie - ten produkt jest
najlepszy (bo homologowany i otwiera się szeroki rynek praktycznie bez
żadnej konkurencji.
A dlaczego GUGiK - systemy GIS stosowane są w wielu różnych resortach i
dziedzinach i do różnych celów. Z tego też wynika, że potrzebne są bardzo
różne systemy i nie ma możliwości określenia jakiejś listy dopuszczonych do
stosowania.
Nie ma co ukrywać, że takie "homologacje" już istnieją i to od dawna. Tak
została na przykład "wyhomologowana" EWMAPA czy CadRaster (jeżeli nie
przekręcam nazwy tego superproduktu).
Na marginesie: homologacja dotyczy tylko tych produktów, które mają wływ na
bezpieczeństwo. Poza tym zgdodnie z układem stowarzyszeniowym z UE
zobowiązalismy sie do wzajemnego uznawania homologacji. Jak się w Brukseli
dowiedzą, że homologujemy programy geodezyjne to pospadają ze stołków ze
śmiechu.
Nie tak dawno w COMPUTERWORLD czytałem list pana, który jest autorem (lub
współautorem) SWING-a. Bardzo to brzydko z mojej strony, ale zapomniałem
jego nazwiska a tego numeru CW nie mogę odnaleźć. Mam nadzieję, że czyta on
czasami tę grupę więc przy okazji odpowiem mu teraz, bo temat się z tym
wiąże. Tych, którzy nie czytali jego listu przepraszam z wypowiedź "z innej
beczki".
Otóż standardy są istotne wtedy, kiedy sie z nich korzysta. Żeby można było
korzystać ze standardów wymiany informacji potrzebna jest sama wymiana
informacji. A że u nas wymiany informacji geodezyjnych nie ma (bo jest
blokowana - vide tajny układ 65) to i standardy wymiany sa niepotrzebne
użytkownikom. I to jest prawdziwa przyczyna, dla której "wielcy" nie
włączają SWING-a do swoich programów. A to że w USA formaty "rządowe" są
popularne to nie dlatego, że rząd coś wymusza (bo nie wymusza) a dlatego, że
udostepnia (za darmo) dane w tych formatach.
Pisze Pan, że ma Pan wielkie, 6-letnie doświadczenie w GIS-ie. Sądząc po
dacie opublikowania SWING-a to całe to doświadczenie zdobył Pan opracowują
tenże format. Gratuluję tak bogatych doświadczeń i winszuję tym, którzy
zlecili Panu opracowanie tego standardu w momencie kiedy miał Pan 0-letnie
doswiadczenie. Jako nowicjusz z ledwie 9-letnim doświadczeniem w GIS-e (o
zagranicznym nie wspomnę) nie staram się nawet przekonywać Pana, że są
jeszcze rzeczy, których Pan jeszcze nie widział.
Za bzdurę uważam Pańskie sugestie, że SWING ma tę przewagę nad innymi
formatami, że potrafi przenosić informacje o topologii zaś systemy, które
jej nie mają (Oracle SC) sa ułomne. Topologia wbudowana w plik miała sens
wtedy, gdy moc obliczeniowa komputerów była niewielka i opłacało się raz
zbudowana topologię utrzymywać za wszelką cenę. obecnie możemy sobie
pozwolić na zbudowanie topologi wtedy, kiedy jest potrzebna a nwet tylko
tam, gdzie jest nam potrzebna (lokalnie).
Przepraszam, za taki "wtręt" ale nie mogłem się pohamować.
Zbyszek Malinowski
Moja opinia o "standardach wymiany" rozumianych jako "format pliku" (w tym
także o SWINGu) jest następująca:
Na tak zwanym "zachodzie" już nikt się tym nie zajmuje - to juz historia - używa
się standardów dawniej opracowanych (SDTS, DIGEST) i najwyżej robi się w
nich jakieś poprawki i uzupełnienia.
Cała obecna uwaga "zachodu" zwrócona jest na interoperacyjność w GIS.
W takim przypadku systemy same się "dogadują" w jakiej formie i w jakim
systemie odniesienia mają sobie przesłać dane i który z nich ma ewentualnie
dokonać przeliczenia i przekodowania.
Często przesyłane są nie całe "mapy" lecz jedynie informacje o poszczególnych
wyróżnieniach (z różnych systemów) i na końcu składane w jedną "mapę" - w takim
przypadku przesyłanie topologii nie ma sensu.
Główne koncepcje interoperacyjności w GIS (OpenGIS i ISO TC 211 to prawie
to samo) oparte są na dwóch jązykach UML i XML. W ostatecznym efekcie transmisja
danych obejmuje nie tylko same dane lecz także opis ich "formatu" (ściślej -
modelu
danych) i systemu odniesienia.
Takie firmy jak ESRI czy Intergraph (i wiele innych) pracują w pocie czoła nad
implementacją tego w swoich produktach, a nam w tym czasie proponuje się
"homologację" staroci.
Janusz Michalak
© 2009 Najlepszy miesiąc kawalerski w Polsce !!! - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates