Oglądasz wypowiedzi znalezione dla frazy: Michalik Eliza





Temat: Demencja Zyty...
cd.
Najłatwiej byłoby pozbyć się tego rządu i populistycznej lewicy z sejmu,
odrzucając rządowy projekt budżetu.

– Ależ tak się może stać! Platforma na pewno zagłosuje przeciw temu budżetowi i
mam nadzieję, że tak samo zachowa się reszta opozycji.

Skąd pomysł Donalda Tuska, żeby sprawy roszczeń niemieckich oddać w ręce Unii
Europejskiej? To przecież zupełnie tak, jakby los antylopy oddać w ręce
głodnych lwów...

– Pomysł jest efektem desperacji wynikającej z faktu, że po bardzo
jednoznacznej wypowiedzi sejmu w tej sprawie, rząd stanowisko sejmu zlekceważył
i chce powołać komisję prawników reprezentujących obie strony, która będzie się
naradzała. My jesteśmy przekonani, że racja jest wyłącznie po polskiej stronie.
Pomocny w tej sprawie może być Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.
Przecież prawo własności jest prawem człowieka! Znając wieloletnią działalność
strasburskiego trybunału nie mamy wątpliwości, jaki byłby wynik takiej
rozprawy, czy takich rozpraw.

Czy Platforma Obywatelska nie boi się przyszłej koalicji z Prawem i
Sprawiedliwością? W końcu różnicie się w poglądach na wiele spraw, zwłaszcza na
gospodarkę.

– Z posłami PiS współpracuje mi się bardzo dobrze. Nas łączy coś istotniejszego
niż szczegóły programowe: łączą nas cele polityczne i sposób uprawiania
polityki. Celem jest sprawne państwo i dobrobyt obywateli. Moim zdaniem różnice
programowe nie są duże. Weźmy choćby podatki: PiS nie jest zwolennikiem
zwiększania podatków dla samego zwiększania, bo to jest cecha socjalistów i
komunistów. PiS obstaje przy tym ze względu na wpływy budżetowe. Jeśli politycy
tej partii otrzymają udokumentowaną ofertę dowodzącą, że wprowadzenie podatku
liniowego nie zagraża wpływom podatkowym, to być może zmienią zdanie.

Inny przykład: służba zdrowia. To nieprawda, że Platforma chce sprywatyzować
całą służbę zdrowia. Z kolei PiS nie chce całej służby zdrowia finansować z
budżetu. Choćby na tych przykładach widać, że PiS i PO mają wspólną, wcale nie
małą płaszczyznę porozumienia.

Rozmawiała Eliza Michalik

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Lepper agentem wywiadu rosyjskiego?
Lepper agentem wywiadu rosyjskiego?
Badzo ciekawy artykuł ukazał się dzisiaj w Rzeczpospolitej. Pozwolę sobie zacytować fragment:

"Lider Samoobrony zaczynał od prób zbijania kapitału politycznego na skrajnej prawicy, od manifestacji katolickości i nacjonalizmu. Na początku swojej działalności związał się z Bryczkowskim, liderem grupy skinheadów oraz m.in. próbował ustawiać pod Sejmem krzyż. Prędko jednak przeorientował się na lewo.

Wbrew pozorom zresztą skrajnie prawicowe afiliacje w Polsce uwikłane są w komunistyczne powiązania. Bryczkowski nie ukrywał nawet swoich kontaktów z KGB. Od początku wokół Leppera kręciło się wielu peerelowskich funkcjonariuszy MSW. Krzywobłocka i Poręba, główni doradcy Leppera przy wyborach 1993 r., to głosiciele nacjonalkomunizmu, ideologii MSW z czasów późniejszej PRL. Poczesne miejsce na wyborczej liście Samoobrony zajmował aktor Ryszard Filipski, chyba najbardziej medialnie eksponowany w PRL przedstawiciel tej grupy. Środowisko to stanowiło wcześniej zaplecze Stana Tymińskiego.

Na początku swojego działania Lepper środki czerpał m.in. od niemieckiego Instytutu Schillera, który, jak wszystko wskazuje, był ekspozyturą wywiadu sowieckiego przeznaczoną do infiltracji skrajnej prawicy europejskiej. Przez dawny układ esbecki Lepper powiązany był z postkomunistami. I pomimo pozorów ich kontestacji doskonale z nimi współdziałał. Związki te opisali dziennikarze "Gazety Polskiej", Eliza Michalik i Tomasz Sakiewicz w książce "Układ". Przekładały się one najprawdopodobniej na pobłażliwość sądów wobec jego działań.

W tej sytuacji nie dziwi, że Lepper, który nie odpowiada za organizowanie napaści i pobicia ludzi, za naruszanie na dużą skalę porządku publicznego poprzez blokady, ciągany jest po sądach za określenie prezydenta jako lenia."

Całość znajduje się tutaj:

www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_040402/publicystyka/publicystyka_a_1.html
Co wy na to?

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Zaczyna mnie to wkurzać. Coraz więcej się mówi ...
Chciałbym, żeby zyskał
obywatelstwo Chin Ludowych, żeby został tam na stałe, i żeby go więcej nie
trzeba było oglądać w Polsce na żywo.




wszystko, co pod kreską, za: onet.pl. Do tekstu dotarłem dzięki wątkowi z forum
kraj "wewnetrzne sprawy chin"; jest on latwy do odnalezienia przy sortowaniu od
wątku, ktory ma najwięcej wpisow


______


Marszałek wszystkich Chińczyków


ELIZA MICHALIK 2004-06-09



Socjaldemokracja w stylu chińskim

Socjaldemokracja Polska (SdPl) przedstawia się jako wrażliwa społecznie
socjaldemokracja w stylu zachodnim. „Tworzymy partię o wysokich standardach
moralno-etycznych, której celem będzie służba publiczna. (...) Nasze powinności
widzimy w stuletniej tradycji europejskiej socjaldemokracji, która (...)
zawsze, w miarę możliwości, wspierała tych, którzy tego wsparcia potrzebowali” –
czytamy w deklaracji programowej ugrupowania. Tymczasem to właśnie Marek
Borowski, jeden z założycieli partii, zablokował powstanie w obecnej kadencji
sejmu Parlamentarnego Zespołu na Rzecz Tybetu.

Taki zespół po raz pierwszy w historii polskiego parlamentaryzmu ukonstytuował
się za rządów AWS – UW, w 2000 r. Z jego inicjatywy, 24 sierpnia 2001 r. sejm
przyjął „Deklarację w sprawie solidarności Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z
narodem tybetańskim”.

„Sejm wolnej Polski będzie kontynuował zabiegi (...) o wykonanie wszystkich
rezolucji ONZ, dotyczących sytuacji w Tybecie, w tym rezolucji (...) gdzie
wyraźnie uznano prawo narodu tybetańskiego do samostanowienia (...), a
komunistyczne Chiny wezwano do zaprzestania praktyk pozbawiających naród
tybetański praw człowieka i wolności” – zadeklarowano w dokumencie.

Za przyjęcie deklaracji dalajlama, przywódca polityczny i duchowy Tybetańczyków
podziękował polskim parlamentarzystom w specjalnym liście złożonym na ręce
Wiesława Walendziaka i Henryka Wujca – założycieli zespołu.Marek Borowski,
podobnie jak niemal cały SLD, podczas głosowania nad przyjęciem deklaracji
wstrzymał się od głosu.

Tybet można lubić, tak jak żeglarstwo

Po wygranych przez Sojusz Lewicy Demokratycznej wyborach parlamentarnych w 2001
r. Wiesław Walendziak zwrócił się do Marka Borowskiego, jako marszałka sejmu, z
wnioskiem o zarejestrowanie Parlamentarnego Zespołu na Rzecz Tybetu. Borowski
odmówił Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: to w Polsce jest wolność słowa czy nie
Nie masz zaufania do Gazety Polskiej, która zdemas
kowała "Ludzi Rydzyka", Haszeńku? I takich tuzów dziennikarstwa jak Eliza
Michalik i Piotr Lisiewicz?
Toż to oficjalny, donosicielski rządowy organ prasowy kaczej RP. Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Lesbijki degeneratki
Chyba nie uważacie, że artykuł niejakiej Elizy Michalik, sztandarowej postaci
"Gazety Polskiej" można traktować jako wiarygodne źródło informacji? Widziałam
ją parę razy u Pospieszalskiego...a podobno to feministki plują jadem i są
sfrustrowane hi hi... Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Eliza Michalik nie jest jedyna, w TVP tez tak jest
Eliza Michalik nie jest jedyna, w TVP tez tak jest
cieszę się, że sprawa Elizy Michalik - jej kradzieży cudzej twórczości wyszła
na jaw. oczywiście dzięki zwartej grupie mądrych osób. w TVP też dzieją się
takie rzeczy tylko nikt nie reaguje. Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: -= tak zbiorczo =-
--==Trotyl==-- napisał:


|  ja juz raz googlalem dla ciebie i juz chyba pamietasz jak to sie
| skoczylo
| ;) Wiecej mi sie niechce, z reszta po co ]

| To Ty mi powiedz po co?

SKUP SIE!! no bo mozesz mi powiedziec, po to !!

| małego miasta, teraz rodzajem studiów (zauważyłeś, że nie pytałem Cię?
| sam wykoczyłeś z dumą: "dzienne, państwowe!"). Wymyślasz różne brednie.

no ale przeciez to sie wszystko sklada na czlowieka jako takiego, po to sa
szkoly(prywatne i te lepsze... ;) Pomysle jacy pracodawcy to chamy!! O
szkoly sie pytaja !! O studia!! Nie to co za komuny, fryzjerzy na frezerow,
wiem ze tesknisz....


Dlatego takie rozmowy z pracodawcą są jak najbardziej normalne. Na
usenecie to raczej deska ratunku dla słabych dyskutantów.


 Pozatym smieszne jest ze gosc ktory ma byc prawnikiem cieszy sie ze smierci
jakiegos goscia na temat ktorego prawie nic niewie, ulega jak male dziecko
medialnej propagandzie zamiast sie opierac na faktach.


Przecież doniesienia o jego samobójstwie to też medialne. Napisałem że
cieszyć się można że policja postąpiła jak należy, w sytuacji gdy był
uzbrojony i nie oddał się w ręce policji. Nie z zabicia gościa. Reszta
to Twoje wymysły.
Wiedziałem wystarczająco wiele. Podwójny morderca. Uzbrojony.


Czuje sie czytajac
takie sady troche jakbym stal pod budka w jakiejs wsi pod bialymstokiem a
nie rozmawial z mgr prawa. Dlatego pytam sie czy te studia to kupila Ci
mama, czy sam miales na tyle charakteru i wytrwalosci zeby sie dostac na
wydzial na ktory jest 20 osob na miejsce, bo to swiadczy jednak o klasie
czlowieka.


Nic mi mama nie musi kupować, radzę sobie sam. Na brak wytrwałości i
słaby charakter tez nie narzekam. Ale i nie wypytuje innych o to.


Idac dalej mozna smialo zdyskredytowac Twoje sady jako rownie
nikle co cala postawa zyciowa jaka reprezentujesz. Twoja fanka byla Eliza
Michalik, teraz przepadla w odchlan plagiatow i falszerstw, zobacz ze
pokladasz wiare w ludziach i czynach tak niklych ze trudno oceniac Twoja
osobe i Twoje sady jaka jakas groteskowa mieszanine kompromitacji i
niepowodzen. Nie mowiac juz o sympatii do pisu...


Ależ dyskredytuj sądy, tylko wykaż że są błędne własnymi argumentami, a
nie faktem że ktoś np. mieszka w małym miasteczku. Co z tego, jak moze
Cie pobić w dyskusji?

To że Eliza Michalik się skompromitowała plagiatami to moja porażka?
Może rozwiniesz? To że podobały mi się jej słowa o obniżce podatków,
bezrobociu czy polityce ekonomicznej a okazało się to słowa
Gilowskiej/Balcerowicza/Friedmana to moja kompromitacja? Mi sie nie
podoba Eliza jako Eliza, tylko to co głosiła. Nie była dla mnie
autorytetem moralnym, tych szukam gdzie indziej. Po prostu pisała mądre
teksty (choć nie swoje). Przepisywała w sumie, niemniej mądre.

Ja dalej uważam tak jak uważam, że to były mądre artykuły, może
niepopularne, ale nadal tak uważam.

Nie mam więcej pytań, skoro uważasz, że swoja wartość musisz opierać na
dokonaniach innych. Ale to Cie daleko nie zaprowadzi.


| jak dzieciak z gimnazjum, żeby w razie czego, gdy się ośmieszysz, udawać
| że to nie na poważnie.

 no dobra, rozgryzles mnie

| JAk choćby Twoje twierdzenie o reformach Belki w finansach publicznych.
| Zostałeś sprawdzony i okazało się że to bzdura. Nadal pewnie szukasz...

wywiad z zyta mial byc dowodem? Moze kurskiego jeszcze dorzucisz..??


? Dowodem na co?
Napisałeś, że Belka przeprowadził reformę finansów publicznych. To
bzdura. Może sie w końcu przyznasz że napisałeś o czymś o czym nie masz
pojęcia?


| , skoro moge sie zapytac wprost.
|  To jak , dzienne czy platne? :-D

| Jak dziecko... dzienne, państwowe. Jestem prawie tak mądry jak Ty.

oj, z naciskiem na prawie!!!


No, przynajmniej sie starasz.

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Do socjalistow z PISu. Pamietacie wybory?
Do socjalistow z PISu. Pamietacie wybory?
Liberał” brzmi w Polsce gorzej niż przekleństwo. Od lat wmawia się nam, że
liberałowie to nieczułe na ludzką biedę sknery, bezwzględni oszuści i
zdemoralizowani złodzieje. Czas rozprawić się z kłamstwami, jakie politycy
opowiadają o liberałach.

Oto kłamstwo numer jeden, powtarzane bodaj najczęściej: liberałowie są
kompletnie niewrażliwi społecznie. Kłamstwo wygodne, bo umożliwiające
zrobienie z liberała kozła ofiarnego, na którego można zwalić winę za
powiększające się obszary nędzy. Prawda jest bowiem taka, że liberałowie,
rozumiani jako zwolennicy wolnego rynku i wolnej gospodarki, od stuleci
pomagają biednym dużo bardziej niż obiecujący złote góry populiści, o
socjalistach nie wspominając.

Liberał, czyli wrażliwy na biedę
Największymi filantropami przełomu XIX i XX wieku byli magnat stalowy Andrew
Carnegie i bajecznie bogaty nafciarz John D. Rockefeller. Pierwszy jest
twórcą bodaj najkrótszej i najbardziej trafnej definicji liberała
gospodarczego: „Liberał to człowiek, który rozumie, że ma w życiu dwie
powinności wobec siebie i społeczeństwa: zarobić na swoje utrzymanie i
pomagać biednym”. Na ten drugi cel Carnegie przeznaczył aż 90 proc. swojego
majątku (około 350 mln USD). Za jego pieniądze zbudowano w Ameryce 2811
bibliotek, uniwersytet w Edynburgu, na którym studenci zawsze mieli się uczyć
za darmo, i założono szereg fundacji dofinansowujących najzdolniejszych
studentów i naukowców.

John D. Rockefeller, który dał początek najsłynniejszej na świecie dynastii
finansistów, wydał na pomoc biednym większość swojego ogromnego majątku,
czyli niewyobrażalną wtedy kwotę 540 mln dolarów. Oprócz fundacji pomagającej
biednym na całym świecie zostawił po sobie uniwersytet w Chicago.
Na nieszczęście wielbicieli gospodarczego socjalizmu ubranego w
piórka „solidarności społecznej”, współcześni liberałowie angażują się w
dobroczynność jeszcze bardziej niż ich zasłużeni poprzednicy.

Gordon i Betty Moore’owie, założyciele firmy Intel Corporation, produkującej
m.in. znane procesory komputerowe Pentium, w ciągu ostatnich pięciu lat
wydali na cele dobroczynne ponad 7 miliardów dolarów, finansista George
Soros – ponad 2 miliardy, a założyciel firmy komputerowej Dell, Michael Dell
i jego żona Susan – miliard. Warren Buffett, drugi najbogatszy człowiek
świata, przeznaczył na pomoc ubogim 37 mld dolarów, czyli ponad połowę więcej
niż wynosi niemiecki budżet na pomoc socjalną.
Najbardziej wrażliwy na ludzką biedę okazał się Bill Gates, właściciel
światowego potentata w handlu oprogramowaniem komputerowym. Gates i jego żona
przeznaczyli na pomoc biednym ponad połowę swojego majątku – niemal 30 z 50
miliardów dolarów. To tyle, ile wynosi PKB Libii albo połowa rocznych
francuskich wydatków na edukację.
Eliza Michalik- wschodzaca gwiazda dziennikarstwa polskiego. Ladna i madra!
Cud! Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: I co wy na to- wielbiciele Elizy Michalik?:-)))
fragment txtu ofiary Michalik /za lesbijkaorg>>
Nad artykułami z 2001 roku "Grunt to kasa?" i "Krzywdę ludzką z zyskiem sprzedam" pracowałam kilka miesięcy. Zebranie dokumentacji było wyjątkowo trudne: dziesiątki spotkań z ludźmi wyrzuconymi z mieszkań, bez adresu, których trzeba było odnaleźć, dokumenty z eksmisji, których często nie mieli i trzeba je było odtwarzać, dotarcie do bandziorów, handlujących mieszkaniami po eksmisjach i do prezesów spółdzielni, z którymi się skumali. Policja, prokuratura, samorządy. Interwencje w Sejmie, Senacie i wreszcie - w biurze senatora Romaszewskiego, który jako jedyny bardzo się w nie zaangażował.

To, co wyżej, jest zapewne nudne dla szybkiej komunikacji elektronicznej, ale dla opisywanej sprawy ważne. Dlaczego? Bo niejaka Eliza Michalik siadła przy komputerze, przerobiła nieco oba artykuły i podpisała swoim nazwiskiem. Nie zainteresowała się niczym: jaki jest stan spraw (a przecież od beztrosko skopiowanej przez nią publikacji minęły już prawie dwa lata!!!), co dzieje się z bohaterami reportażu, jak przebiegają postępowania w sądach i prokuraturze...

Jednak nie tylko plagiat był porażający. Kiedy próbowałam naświetlić sprawę w redakcji "GP", zablokowano mi dostęp do ówczesnego naczelnego Piotra Wierzbickiego. Zadziałał mechanizm paskudnej korporacyjnej solidarności. Poskutkowała dopiero groźba procesu o plagiat (mam chyba jeszcze w archiwum wydruki mailowej korespondencji z tamtego czasu). Po groźbie z ustnymi przeprosinami zadzwonił Wierzbicki, nie Michalik. Przyznał wprawdzie, że plagiatu w takiej skali jeszcze nie widział, ale chyba zrobił to tylko żeby uspokoić moją wściekłość, bo p. Eliza w "GP" pozostała. Podziękowałam Redaktorowi informując, że to nie on, lecz winowajczyni winna przepraszać, jego zaś rolą jest wyciągnięcie konsekwencji. Zażądałam przyznania się do plagiatu, przeprosin na łamach "GP" i przekazania nienależnego Elizie Michalik honorarium na rzecz lokalnego stowarzyszenia. Michalik wprawdzie do mnie zadzwoniła, ale nie przeprosiła. Była bezgranicznie bezczelna. Uzgodnioną ze mną treść tego, co miało zostać opublikowane jako jej mea culpa po swojemu przerobiła (!!!). Na rzecz stowarzyszenia przekazała ca 500zł. Czy takie było wówczas w "GP" honorarium za poważny materiał śledczy, już nie dociekałam, bo miałam tego wszystkiego po dziurki w nosie. Powiedziałam sobie wtedy: co tam głupia Michalik, pal ją sześć!

Mamy teraz rok 2007. Od tamtego plagiatu minęły 4 lata. Eliza Michalik przewinęła się przez kilka kolejnych redakcji, bez pardonu kradnąc cudzą własność intelektualną i czyniąc z tego procederu sposób na budowanie kariery. Dlaczego buduje ją na takich wątłych podstawach? Być może sama nie ma nic do powiedzenia, być może nie umie tego, co chciałaby powiedzieć, zręcznie napisać, być może idzie po trupach, pewna bezkarności swoich poczynań. Bez względu na to, która z przyczyn decyduje o poczynaniach Elizy-Kopistki, jej sposób na dziennikarstwo powinno napiętnować środowisko. Ja piętnuję. Czy zrobią to również moi koledzy dziennikarze?

www.lesbijka.org/index.php?name=News&file=article&sid=568 Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: cymbalizm
cymbalizm
mamy wlasnie unikalna okazje spotkac sie z wyjatkowym przykladem klotni w
ogrodzie zoologicznym. pokrotce - otoz poklocily sie pawiany. pawiany ktore
juz wczesniej nie grzeszyly inteligencja tym razem poklocily sie o jakiegos
pomidora,stanely po obu stronach klatki i zaczely swoj ulubiony sport
pt "rzuc w drugiego pawiana g...".Pomimo tego co sie pisze o pawianach to
straszne przyglupy. Ostatnio byly robione badania intelektu pawianow
amerykanskich - gdzie pawiany amerykanskie daly niesamowity pokaz swojej
rozumnosci np jako panstwo na "u" wskazujac "yougoslawia" albo "utah", jako
panstwo wspierajace terroryzm ktore trzeba zaatakowac jako nastepne
wskazywaly tamtejsze pawiany np francje...

no ale niewazne. najpierw rospuda. jedne przyglupy rycza
o "ekofaszystach", "sprzedawczykach z brukseli" i inne dyrdymaly (wyrzniecie
kilku zabek to sprawa polskiej tozsamosci narodowej), natomiast druga grupa
przyglupow nazywa mieszkancow tych terenow "tluszcza" oraz pokazuje jakie to
durnie ze chca jakas okropna dla zabek autostrade zamiast dokarmiac jakies
zdychajace zabki i traszki. w ogole co ta tluszcza tam wie. dobrze ze ta
grupa pawianow nie zorientowala sie ze warszawa lezy na unikalnych glebowo
ziemiach i nie proponuje przesiedlenia calej stolicy do lepianek tudziez do
szalasow w celu restauracji dla jakiegos zielonego swinstwa unikalnych
terenow nad wisla.


a tak powaznie - szkoda ze te dwie gromady baranow nie rozumieja ze wybor
naprawde jest trudny - a obie strony naprawde maja silne argumenty. i taka
decyzja ktora uwzgledni interesy miszkancow i przyrody wcale nie jest prosta.


i sprawa druga. a wiec niejaka "eliza michalik"

natknalem sie wlasnie - za tym forum zreszta - na ten tekst:

wo.blox.pl/2007/02/Upadek-Elizy-Michalik.html#ListaKomentarzy
z jednej strony wiec mamy tzw "xerogirl" ktora w wolnych chwilach oddaje sie
pasji typu copy-paste -> z drugiej mamy typa ktorego najbardziej oburza ze
prezio powiedzial ze jak facet ciupcia sie z facetem to ludzkosci grozi
wyginiecie (to proponuje panie orlinski zamienic sie w sloiczek do kiszenia
ogorow i zaproponowac paru znajomym gejom mala zabawe a potem sprawdzic czy
jestescie pan w ciazy), ktory sobie luzno stwierdza

"za co w dorobku redaktor Michalik się nie tknąć, okazywało się to chamskim
plagiatem."

nie jestem ani fanem urody ani intelektu michalik, tym bardziej jej pogladow
bo nie lubie przesady, ale mam wrazenie ze WSZYSTKO W DOROBKU TEJ BABKI CHYBA
JEDNAK NIE JEST PLAGIAGEM...

ot, probujac dopic komus kogo sie nie lubi (z wynurzen orlinskiego wynika
chyba ze jest jakis niespelniony i chyba zamiescil sam kilka wpisow z
pytankiem o kawke i sie nie udalo) nie oznacze ze trzeba przekraczac pewna
bariere.

czy bowiem michalik splagiatowala 1,2,10 tekstow - za co slusznie zostala
ukarana poniewaz jest to nie fair - czy moze caly dorobek tej babki to
plagiat - wiec jest intelektualnym zerem ktore nie umie nic wyprodukowac - to
jednak nie to samo


*****************************************************************************

najbardziej smutne jest to ze w duzej mierze zaoferowano nam wybor miedzy
michalikami i orlinskimi, miedzy szurnietymi ekologami i rownie
szurnietymi "antyekologami"

czy tych pawianow nie mozna gdzies odeslac? najlepiej do afryki


Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Dziennikarz na skraju załamania nerwowego
Dziennikarz na skraju załamania nerwowego
Z bloga Krzysztofa Leskiego:

"Zdziwiłbym się zobaczywszy w TVN program, w którym Andrzej Morozowski pyta
twórców firmy, czemu nagle odeszli teraz z Rady Nadzorczej. - Czy mogą panowie
potwierdzić lub zaprzeczyć, iż u podłoża tej decyzji leży wejście w życie 15
marca nowelizacji ustawy lustracyjnej? - Ależ skąd, panie redaktorze...

Siedząc przy rodzinnej wieczerzy wigilijnej przeciętny Polak nie wszczyna
głośnego śledztwa: - Dziadku, czy dziadek puścił bąka?

Dziś w programie 30 Minut oddalimy się nieco od tych zasad. Nie będzie o
agentach ani o puszczaniu bąków, ale będzie to debata o sytuacji w TVP. Z
Jackiem Kurskim i Bronkiem Wildsteinem między innymi.
Sam bym raczej na taki pomysł nie wpadł. Ale przecież 30 Minut to nie mój
program - teraz mogę to otwarcie powiedzieć: do prowadzenia zostałem
zaproszony w ostatniej chwili, bo pod ziemię zapadła się Eliza Michalik.
Stworzyła to grupa ludzi z publicystyki TVP3 i czuję, że muszę być teraz z
nimi, gdy sytuacja dla nas wszystkich stała się dość trudna. Gdyby nowy prezes
TVP czytał te słowa i zastanawiał się, czy dystansuję się po to, by wymigać
się od odpowiedzialności - wyjaśniam: nie, nie po to. Albowiem lojalność wobec
autorów 30 Minut jest dla mnie dużo ważniejsza niż lojalnośc wobec całej,
znajdującej się na ostrym wirażu firmy."

krzysztofleski.salon24.pl/7267,index.html
Rozterki moralne Krzysztofa Leskiego stają się coraz bardziej niebezpieczne
dla otoczenia. Wszyscy byli szefowie pana Krzysztofa, a także wszyscy jego
bliżsi i dalsi koledzy, nie sypiają już po nocach, bo czują, że mogą stać się
bohaterami kolejnego odcinka serialu pt. "Dziennikarz na skraju załamania
nerwowego". Strach pomyśleć, co i o kim pan Krzysztof jest w stanie jeszcze
napisać, żeby tylko zostać w tej TVP i czuć się z tym dobrze . Metoda jest
mało wyszukana i oryginalna, ale za to skuteczna – obsmarowuje się wszystkich
dookoła i dzięki temu wychodzi się na Dziewicę Orleańską. W porównaniu,
oczywiście.
Tym razem dostało się Morozowskiemu. Jednak w związku z tym, że Morozowski, w
odróżnieniu od Adama Michnika, nie był nigdy zwierzchnikiem pana Krzysztofa,
poświęcono mu nie cały tekst, a zaledwie dwa krótkie akapity. I to był chyba
błąd, bo akapity te pasują do reszty tekstu jak pięść do nosa. Konia z rzędem
temu, kto wykaże logiczny związek między szpilą wbitą Morozowskiemu i
zapowiedzią programu 30 minut. Żeby taki logiczny związek mógł zaistnieć,
druga część tekstu musiałaby chyba wyglądać mniej więcej tak:

"Dziś w programie 30 Minut oddalimy się nieco od tych zasad. Zaprosimy do
studia właścicieli naszej stacji, czyli Lecha i Jarosława Kaczyńskich i zadamy
im pytanie: Czy mogą panowie potwierdzić lub zaprzeczyć, że prawdziwą
przyczyną odwołania Bronisława Wildsteina jest to, że swego czasu wyniósł on z
IPN listę, na której między innymi znalazła się sygnatura IPN BU 00945/548 ?"

Zdziwiłbym się zobaczywszy w TVP program, w którym red. Krzysztof Leski zadaje
panom Kaczyńskim takie pytanie. Ale nie będę miał okazji się zdziwić. Nie ma obaw.

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Tolerancyjna Polska
Tolerancyjna Polska
Brukselska polonofobia
Eliza Michalik

Europejska lewica skrytykowała Polskę za grzechy, których nasz kraj nie
popełnia i z których sama powinna się spowiadać.

Polska krajem rasizmu, ksenofobii, antysemityzmu i homofobii? Tak wynika z
rezolucji przyjętej 15 czerwca przez Parlament Europejski. Choć – jak
twierdzi europoseł PiS Konrad Szymański – 301 lewicowych deputowanych chciało
w ten sposób „tylko” dokuczyć prawicowemu polskiemu rządowi, to rezolucji nie
można potraktować jak głupiego wybryku. Nie dość, że fałszuje ona
rzeczywistość, to jeszcze zachęca do ideologicznego zacietrzewienia i
oczernia Polskę.

Liderzy tolerancji
– W świetle znanych mi badań w Polsce nie można mówić o narastaniu
nietolerancji powodowanej rasizmem, ksenofobią, antysemityzem czy homofobią.
Na odwrót: Polacy są jednym z najbardziej tolerancyjnych narodów Unii
Europejskiej – mówi dr Tomasz Żukowski, socjolog. Opinię tę potwierdza raport
TNS OBOP dla Euro RSCG z maja 2005 r. Badanie przeprowadzone w dziesięciu
krajach Unii Europejskiej pokazuje, że jesteśmy społeczeństwem najbardziej
otwartym. Polaków charakteryzuje największa – na równi z Włochami (w obu
krajach na poziomie 58 proc.) – otwartość na przyjmo-wanie kolejnych
imigrantów i najmniejszy sprzeciw – 36 proc. w porównaniu do przeciętnego w
Europie (53 proc.). Średnią zawyżają m.in. Niemcy, z których aż 72 na 100
imigrantów nie znosi.
Co prawda w Polsce nie ma imigranckich gett, które frustrują Niemców,
Francuzów czy Belgów, ale cudzoziemców nie brakuje. Z danych Państwowej
Inspekcji Pracy i Krajowego Urzędu Pracy wynika, że na czarno pracuje u nas
około miliona cudzoziemców, głównie Wietnamczyków, Chińczyków i obywateli z
krajów b. ZSRR. Jednak Polacy nie są wobec cudzoziemców agresywni – Komenda
Główna Policji od początku lat 90. notuje stały spadek liczby przestępstw
przeciwko obcokrajowcom i na tle rasowym. Tolerancję potwierdzają badania z
2002 r. prof. Ewy Nowickiej i dr Teresy Halik z Wyższej Szkoły Psychologii
Społecznej, które ujawniają, co sądzą o Polakach Wietnamczycy. 26 proc. z
nich uważa, że „Polacy są bardzo dobrzy lub dobrzy”, 10 proc. – „uprzejmi”,
po 6 proc. – „serdeczni”, „gościnni”, „dobroduszni”, „i dobrzy, i źli”.
Nieźle, jak na kraj ksenofobiczny.

W Polsce na stałe mieszka dziewięć mniejszości narodowych: Białorusini,
Czesi, Litwini, Niemcy, Ormianie, Rosjanie, Słowacy, Ukraińcy i Żydzi oraz
cztery mniejszości etniczne: Karaimi, Łemkowie, Romowie i Tatarzy. Mają oni
swoich przedstawicieli we władzach samorządowych, a także własne szkoły i
kościoły. Mogą też na preferencyjnych zasadach wybierać posłów, z czego
najlepiej korzysta mniejszość niemiecka. Polonia w Niemczech o takich
preferencjach nie ma nawet co marzyć.

Wbrew temu, co stwierdził w rezolucji Parlament Europejski, Polacy nie są też
rasistami. Badania prof. Nowickiej z 2000 r. dowodzą, że mamy do innych ras
stosunek o niebo lepszy niż zachodni Europejczycy, zwłaszcza Skandynawowie i
Niemcy, którzy są przekonani o wyższości ludzi z jasną skórą. Czarnoskórzy w
Polsce łatwo „wchodzą” w polskie rodziny. Świetnie się asymilują nawet w
polskich wsiach. Jeśli posyłają dzieci na niedzielne msze, to są traktowani
jak celebrities – sąsiedzi zapraszają ich na rodzinne uroczystości, pomagają
w codziennych sprawach. Na Zachodzie dla białych teściów czarni zięciowie i
synowe zwykle na zawsze pozostają obcoplemieńcami.

Więcej w OZONie.


Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Lepper a SB
tekst pochodzi z dzisiejszej Rzepy. Podaję esencję
...zaczynał od prób zbijania kapitału politycznego na skrajnej prawicy, od
manifestacji katolickości i nacjonalizmu. Na początku swojej działalności
związał się z Bryczkowskim, liderem grupy skinheadów oraz m.in. próbował
ustawiać pod Sejmem krzyż. Prędko jednak przeorientował się na lewo.
Wbrew pozorom zresztą skrajnie prawicowe afiliacje w Polsce uwikłane są w
komunistyczne powiązania. Bryczkowski nie ukrywał nawet swoich kontaktów z KGB.
Od początku wokół Leppera kręciło się wielu peerelowskich funkcjonariuszy MSW.
Krzywobłocka i Poręba, główni doradcy Leppera przy wyborach 1993 r., to
głosiciele nacjonalkomunizmu, ideologii MSW z czasów późniejszej PRL. Poczesne
miejsce na wyborczej liście Samoobrony zajmował aktor Ryszard Filipski, chyba
najbardziej medialnie eksponowany w PRL przedstawiciel tej grupy. Środowisko to
stanowiło wcześniej zaplecze Stana Tymińskiego.
Na początku swojego działania Lepper środki czerpał m.in. od niemieckiego
Instytutu Schillera, który, jak wszystko wskazuje, był ekspozyturą wywiadu
sowieckiego przeznaczoną do infiltracji skrajnej prawicy europejskiej. Przez
dawny układ esbecki Lepper powiązany był z postkomunistami. I pomimo pozorów
ich kontestacji doskonale z nimi współdziałał. Związki te opisali
dziennikarze "Gazety Polskiej", Eliza Michalik i Tomasz Sakiewicz w
książce "Układ". Przekładały się one najprawdopodobniej na pobłażliwość sądów
wobec jego działań.
W tej sytuacji nie dziwi, że Lepper, który nie odpowiada za organizowanie
napaści i pobicia ludzi, za naruszanie na dużą skalę porządku publicznego
poprzez blokady, ciągany jest po sądach za określenie prezydenta jako lenia.
Nagły powrót
W wyborach 1993 roku Samoobrona zdobyła prawie 3 procent. Jednak w latach 1993 -
1997, kiedy władzę sprawowali spadkobiercy PRL, ugrupowanie Leppera zanikło.
Skończyły się akcje protestacyjne, a zaczęła się intratna współpraca, którą
Samoobronie fundowali postkomuniści. Zanik działalności przełożył się na wyniki
wyborcze. W wyborach prezydenckich 1995 roku Lepper z trudem przekroczył 1
procent poparcia. Wszystko zmieniło się w 1997 roku, kiedy władzę zdobyła AWS.
W styczniu 1999 roku rozpoczynają się w Polsce blokady rolnicze, które
współorganizuje, a z czasem w dużej mierze przejmuje Samoobrona. Wbrew
medialnemu nagłośnieniu, sterowanemu przez telewizję publiczną, która odgrywa
wówczas rolę propagandowego instrumentu SLD, w blokadach uczestniczy niewielka
liczba rolników. Jak zwykle jednak spotykają się one z biernością policji i
strachem władzy. Przekonywać Leppera przyjeżdża osobiście minister rolnictwa
Jacek Janiszewski, który przez wodza Samoobrony zostaje odesłany z kwitkiem. W
końcu policja nieudolnie i niekonsekwentnie podejmuje próby usuwania blokad. A
Lepper zaproszony zostaje przez prezydenta Kwaśniewskiego, który prowadzi z nim
poważne rozmowy. Już po wyborach w 2001 roku Lepper opowiada, że prezydent
Kwaśniewski zachęcał go do dalszego organizowania blokad.
Wprawdzie kolejne próby tego typu działań Samoobrony kończą się niepowodzeniem,
ale media (głównie telewizja publiczna) nadal relacjonują zwycięski spektakl
walki Leppera z polskim wymiarem sprawiedliwości. Szef Samoobrony nie stawia
się na rozprawy i... nic się nie dzieje. Zatrzymany na przejściu granicznym
zostaje triumfalnie wypuszczony po kilku godzinach. Aresztowany po raz kolejny,
po kilku dniach wypuszczony zostaje za poręczeniem... swojego sztabu
wyborczego.
Czas rządów AWS to dla wodza Samoobrony okres wejścia na salony SLD. Lepper
kontaktuje się z Leszkiem Millerem, Markiem Borowskim, Jerzym Urbanem. W
nieomal wszystkich programach TVP poświęconych wsi występuje jako ekspert,
czasami zastępuje go inny przedstawiciel jego ugrupowania. Jako ekspert
gospodarczy występuje w innych programach telewizji publicznej. Po 2001 roku
Samoobrona trafia do Sejmu jako opozycja, ale wspiera SLD we wszystkich
ważniejszych głosowaniach, w tym wotum zaufania dla rządów Millera. Wraz ze
wzrostem popularności coraz więcej wokół niego dawnych "intelektualistów" PRL.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Feminizm w wynaturzonej formie
kataryna.kataryna napisała:

> leszek.sopot napisał:
>
> > Bardzo sympatycznie wyglądająca na zdjęciu Eliza Michalik przez cały tekst
> drwi sobie z problemu i żartuje z feministek. Zdradza chyba tym swoje poglądy
o roli kobiety w świecie mężczyzn.
>
>
> Przecież stosunek do feminizmu w jego najradykalniejszej formie nie jest w
> żaden sposób wyznacznikiem poglądów na rolę kobiety w świecie mężczyzn! A
> naśmiewanie się z niektórych pomysłów feministek nie jest naśmiewaniem się z
> kobiet. Uważam, że najgorszą robotę kobietom robią uzurpujące sobie prawo do
> ich reprezentowania wojujące feministki, tak jak aktywiści gejowscy nie
> przysługują się homoseksualistom.

To prawda, ja mało się orientuję w tych ruchach feministycznych, które w Polsce
mają chyba marginalne znaczenie. Bardziej zanana była powołana swego czasu
Parlamentarna Grupa Kobiet, ale chyba ta inicjatywu umarła śmiercią naturalną
przytłoczona natłokiem sejmowych i politycznych afer. Ktoś jednak o
równouprawnie kobiet musi występować. Chyba najlepszym do tego miejscem są
partie polityczne - na tych forach udało sie już chyba sporo zrobić.

> Radykalne feministki przez wysuwanie
> śmiesznych postulatów sprawiają, że każda następna osoba podnosząca
> problematykę kobiecą jest traktowana z przymrużeniem oka. A nie chodzi o to,
> żeby głośno pokrzyczeć tylko zacząć rozmawiać, bo jest o czym. Ale
przemawianie z barykad to nie dialog, a już na pewno nie poszukiwanie
rozwiązań.
>
> > Przezabawne są te przykłady ze Szwecji o reklamie
> > butelek do mleka i pampersów, że o pisuarach już nie wspomnę.
>
> Mnie tam one nie bardzo śmieszą. To jakaś koszmarnie przegięta wersja
> politycznej superpoprawności. Groźna i dla kobiet, i dla mężczyzn.

Z tym, że jest to tak napisane, że trudno uwierzyć by było to prawdą (np. te
ośrodki pomocy dla prześladowanych mężczyzn - to jakiś absurd, zapewne jak
wszędzie na świecie jest sporo mężczyzn potrzebujących z różnych powodów pomocy
psychologa, nie można tego przypisywać równouprawnieniu kobiet)

> > Urocza Eliza popełniła też chyba jakieś przekłamanie pisząc, że: "Jak
> > nieoficjalnie dowiedziała się "Gazeta Polska" polskie aktywistki już szyku
> ją się do zaskarżenia przed Trybunałem jednego z przepisów ustawy o zasadnicz
> ej służbie wojskowej, tego, który mówi, że jedną z przyczyn
uniemożliwiających pełnienie jej jest "brak prącia". Gdzie w tej ustawie jest
coś takiego? Przecież kobiety służą już nawet w marynace wojennej.
>
> Prawdopodobnie chodzi o wykaz chorób, które uniemożliwiają bycie żołnierzem.
> Czyli nie o brak prącia w ogóle, ale, że tak powiem brak prącia
nieuzasadniony płcią.

Nie rozumiem tego braku, coś ciężko myślę:((

> > Moim zdaniem takie teksty ośmieszają problem równouprawnienia kobiet i im
> > szkodzą.
>
> Szkodzą na pewno nie bardziej niż autentyczne przecież przykłady pomysłów
> radykalnych feministek. A ten tekst nie ośmiesza problemu równouprawnienia
> kobiet, tylko niektóre ruchy, które tak się zapamiętały w walce o to
> równouprawnienie, że nawet jak już je osiągnęły to nie potrafią przestać
> walczyć. Nawet jak już nie ma o co i nie ma z kim.
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: brawo dla Gugały za zgaszenie Michalik!
viking73 napisał:

> Dziwne, że 75 jeszcze wypowiada się na forum po tym jak odkryto, że regularnie
> bije żonę.
>
> Na czym owo plagiatowanie przesz Elizę Michalik miało polegać? Proszę o podanie
>
> _wiarygodnych_ źródeł, bo w przeciwnym wypadku to najzwyklejsze pomówienia
> (mają taką samą wartość jak moje twierdzenia, że 75 bije żonę).
> Wyjaśnień typu: "przeczytałem gdzieś w internecie, tudzież w gazecie takiej czy
>
> takiej napisali, albo w telewizji jeden pan mówił, że Eliza Michalik to
> plagiatorka" nie można w żaden sposób uznać są wiarygodne.



Eliza Michalik, Skąd się bierze wolność gospodarcza? „Gość Niedzielny” 40/2006
(01-10-2006).

goscniedzielny.wiara.pl/index.php?grupa=6&cr=0&kolej=0&art=1159365245&dzi=1104786574&katg=
„Szeroko zakrojone badania, przeprowadzone m.in. przez OECD, wyraźnie pokazują,
że wynika ono ze splotu takich form interwencjonizmu państwa, jak duże i źle
skonstruowane zasiłki, wysokie podatki, będące skutkiem dużych wydatków
socjalnych, przepisy utrudniające tworzenie i rozwój firm oraz ograniczające
możliwości przenoszenia się ludzi w poszukiwaniu pracy (na przykład kontrole
czynszów) itp. Badania OECD sygnalizują jednocześnie, że wiele biurokratycznych
regulacji ogranicza postęp techniczny i związany z nim wzrost wydajności, bez
którego nie ma systematycznego podwyższania poziomu życia.”

Leszek Balcerowicz, Wolność i korupcja, "Wprost", Nr 5 (1053) (02 lutego 2003).

„Szeroko zakrojone badania przeprowadzone m.in. przez OECD wyraźnie pokazują, że
wynika ono ze splotu takich form interwencjonizmu państwa, jak duże i źle
skonstruowane zasiłki, wysokie podatki będące skutkiem dużych wydatków
socjalnych, przepisy utrudniające tworzenie i rozwój firm oraz ograniczające
możliwości przenoszenia się ludzi w poszukiwaniu pracy (na przykład kontrole
czynszów) itp. Badania OECD sygnalizują jednocześnie, że wiele biurokratycznych
regulacji ogranicza postęp techniczny i związany z nim wzrost wydajności, bez
którego nie ma systematycznego podwyższania poziomu życia”

Jak nie pożałujesz 66 groszy to sobie przeczytasz tu:

www.wprost.pl/ar/?O=38752&C=57

Więcej przykładów masz tutaj, możesz sam posprawdzać:

zezem.salon24.pl/5453,index.html Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Jak "piąta władza" tropiła Elizę Michalik
"Internautów może i w tym przypadku ta sprawa połączyła ale przypominam wpisy
> niejakiej RKK (albo RRK)w S24.
> Kompletnie babie odbiło z tym atakiem "ciemnych sił katoprawicy"..."

I. Przypisujesz mi słowa, których NIGDY w żadnym moim tekscie nie użyłam
"ciemnych sił katoprawicy"..."a to dlatego, że po pierwsze uważam je za
niedopuszczalne jako określenie godzące zarówno w Kościół jak i w ludzi o
popglądach prawicowych, do których sama się zaliczam; a po drugie słowa te są
zwyczajnym przejawem chamstwa.
II. wiesz, ze jestem kobietą, choć mój nick na to nie wskazuje
Przeto uważam, że jesteś człowiekiem podłym, tchórzliwym, chętnie oczerniajacym
innych,( no, chyba, ze tylko mnie), kłamiącym w celu.... no, właśnie, W JAKIM
CELU? I jak ktos taki jak ty, tak niemoralny, śmie wypowiadac się w kkwestii
moralności innych.

Na temat samej E.M. nie będę się wypowiadać. Wszystko co miałam do powiedzenia
w tej sprawie powiedziałam w dyskusjach w Salonie24.
Ni kwestionowałam faktu dokonania przez E.M zapożyczeń. Nie czuję się
uprawniona do stwierdzania co jest plagiatem, a co nim nie jest w konkretnym
przypadku. Broniłam jej przed sposobem rozprawiania się z nią przez
internautów, którzy z różnych powodów, co wynika z ich wpisów, postanowili
aktywnie w tej nagonce uczestniczyć.
Natomiast na podstawie dodatkowych informacji jakie uzyskałam interesując się
tą sprawą, mogę stwierdzić, że ma ona swój podtekst polityczny, którego nie
zmienia fakt uczestnictwa w całej tej akcji głównie młodych osób z róznych
opcji politycznych, nieświadomych tego podtekstu i działających w większości ze
szczerych pobudek, choć także w wielu przypadkach powodowanych ambicją a także
głebokż politycznż niechęcią do E.M. - co zresztą jest widoczne także w
komentarzach na tym forum.
Pewnym potwierdzeniem moich słów, jest fakt, że po likwidacji blogu E.M. sprawa
w Salonie 24 całkowicie ucichła, a przeniosła się do innych mediów, skrzętnie
tę sprawę dalej nagłaśniających.
Dla lepszego zrozumienia sytuacji dodam, ze podobne zarzuty o plagiat dotyczące
Macieja Rybińskiego, także poruszane przez internautów w Salonie 24 - nie
przybrały jednak formy tak zorganizowanej i sprawnie przebiegającej nagonki jak
w przypadku E.M. A przecież Maciej Rybiński jest w publicystyce polskiej
postacią o znacznie większym formacie niż Eliza Michalik i jego teksty mają
znacznie większy walor opiniotwórczy.
Co więc decydowało, że E.M. wzbudziła taką "żywiołową i spontaniczną" reakcję,
a M.R. nie wzbudził?
Pozostawiam to Państwa uwadze.
Pozdrawiam
RRK Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Krótki romans Kingów z "Gazetą Polską"
Czytam GP i widzę, że pismo bardzo sie zmieniło. I w przeciwieństwie do
szacownego towarzystwa uważam, że zmieniło się na lepsze. DUŻO LEPSZE.

Jeśli ktos sądzi, że szata graficzna jest do niczego, niech rzuci okiem na
numery sprzed roku - piksele na wierzchu, pstrokacizna do kwadratu, każda
czcionka inna - koszszszmarrrrrrr. Osoba po ASP powinna widzieć zmiane na
korzyść, chyba, że nie ma pojęcia o jakiej gazecie pisze i GP jej się myli z
Trybuną.

Teksty Anity Gargas były niezłe, istotnie umiała opisywac afery, kłopot w tym,
że to właśnie Anita Gargas intensywnie broniła Wojciecha Cejrowskiego za
wypowiedzi hmmm... kontrowersyjne. Odeszła - z tego co słychać - sama. Zresztą
na tej stracie pismo ucierpiało w niewielkim stopniu. Zniknęła też Eliza
Michalik, nawet sie cieszę, bo na widok kolejnego tekstu o tym, jakimi
idiotkami są feministki, a kretynami geje - sie chciało wymiotować. Doszły
przede wszystkim całkiem nowe pióra, zwłaszcza świetny Szymowski (młody, sądząc
po zdjęciu z GP, ale zdolny piekielnie), Nisztor, a ostatnio całkiem dobry
Tyszowiecki.

Piszą Darski, Ziemkiewicz (wrócił, a odszedł, bo ocenzurował go Wierzbicki),
Łysiak (można sie czepiac poglądów, ale pióro ma wysmienite), Ławrynowicz,
Urbankowski, Parowski, rozpisał sie Wolski - kultura w GP to teraz mocna strona
(za Wierzbickiego recenzentem była Isakiewicz, pióro wątpliwe i takiż gust,
patrz jej recezja z filmu "Pręgi"). To GP opublikowała ocenzurowany w GW
felieton Kazika (Wprost zamieścił tylko fragment). Zostali też prawie wszyscy
dziennikarze: rewelacyjny Lisiewicz (patrz choćby tekst o Korei Północnej),
jest bardzo dobra Karolina Wichowska (patrz tekst o sytuacji rozbitych rodzin
polsko-francuskich), jest bardzo dobra Hejke (patrz wszystko od polityki po
reportaż z Białorusi), wróciły całkiem strawne felietony ekonomiczne
Łaszkiewicza, Grzędowicz bezkonkurencyjny - dostał więcej miejsca, pojawił się
ekspert od wywiadów Jacek Sobala, stały felieton ma Maciej Rybiński. Pisze
Antoni Rybczyński. Pojawił się nieźle piszący Tekieli (choć przyznam, że wciąż
pisze o tym samym... ale tak to jest z neofitami), a Jacek Kwieciński dostał
drugą stałą rubrykę.

Mam tylko jedno wytłumaczenie dla tych zmian. Tym wytłumaczeniem jest osoba
nowego naczelnego. Sakiewicz był przez lata twarzą i głosem (dosłownie, radia
starczy słuchać i telewizję oglądać) GP. I to twarzą wcale nie zacietrzewioną,
tylko przeciwnie - promującej lustrację, likwidację służb specjalnych i
rozsądną, liberalną gospodarkę. To był (i jest) pogląd ogromnej części polskiej
prawicy i chyba też całkiem sporej części polskiego społeczeństwa - najlepiej
to było widać podczas ostatnich wyborów. A więc nie oszołom.

Gazeta Polska właśnie teraz straciła rys ksenofobiczny i nietolerancyjny.
Teksty o feministkach, o gejach, o wspaniałym, antysemickim Cejrowskim - to
właśnie było to co raziło. Teraz tego nie ma. Nawet Łysiak sie pilnuje.

Można dyskutować z GP, ale najpierw trzeba ją czytać i byc sprawiedliwym.

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Antyfeministyczna dziennikarka plagiatorką?
Antyfeministyczna dziennikarka plagiatorką?
Nazwisko pani Elizy Michalik zapamiętałam, gdy opublikowała wyjątkowo
zmanipulowany artykuł o feminizmie. Oto link:

wiadomosci.onet.pl/1238302,2679,kioskart.html
Dla tych z Was, które nie są w stanie przeczytać całości zamieszczam fragment:

wiadomosci.onet.pl/1238302,2679,2,kioskart.html
Eliza Michalik:

(...)
Przynajmniej jestem mądrzejsza

„Kobieta młoda z pięknym, szczupłym ciałem o ilorazie inteligencji dużo
poniżej tego, którym szczyci się Sharon Stone. Musi po prostu wyglądać”. To
nie jest tekst męskiej szowinistycznej świni zasłyszany w przedpokoju suto
zakrapianej alkoholem męskiej imprezy. To słowa Anny Zabrowarny, redaktor
naczelnej portalu feministka.pl. Skąd pani Anna wie, że piękna, szczupła
modelka z reklamy jest głupia jak but? Nie wie. Ale chciałaby, żeby tak było.
Bo to pozowoli jej klientkom – feministkom – zachować twarz. Myśleć „może nie
jestem taka ładna, ale przynajmniej mądrzejsza”.

A oto tekst (i kontekst) z którego pani Eliza Michalik wyrwała te dwa zdania,
autorstwa pani Anny Zabrowarny po to, by później polemizować de facto sama ze
sobą i "udowodnić" swoją (ekhm...) tezę:

www.feministka.pl/a_propos/bliski_koniec.html
Bliski koniec kury domowej. Kobieta w reklamie.

Niektóre rwą włosy z głów, mniej wrażliwe jeszcze się oburzają, reszta
zobojętniała - tak mniej więcej opisać można reakcje kobiet na ich wizerunek w
reklamie. Pozostaje tylko zmienić program lub po prostu bojkotować wybrane
marki. (...)

Co się sprzedaje?
Kobieta młoda z pięknym, szczupłym ciałem o ilorazie inteligencji dużo poniżej
tego którym szczyci się Sharon Stone. Musi po prostu wyglądać. A jeśli nie
jest w stanie niech chociaż umie wyszorować łazienkę lub ugotować makaron dla
sześcioosobowej rodziny - mężczyźni zawsze będą zadowoleni.

Pani Eliza Michalik prowadzi swój blog pod adresem
elizamichalik.salon24.pl/index.html
Czytelnicy jej bloga zauważyli, że istnieje zastanawiająca zbieżność w
brzmieniu i interpunkcji fragmentów niektórych postów na jej blogu oraz jej
artykułów z tekstami napisanymi przez inne osoby (m.in. teksty Jacka
Bartyzela, Leszka Balcerowicza, Jerzego Surdykowskiego...). Warto dodać, że
pani Eliza Michalik nie stosuje cudzysłowu ani przypisów, słowem nie wspomina
o źródle "inspiracji". Oto spis dowodów, w którym przedstawiono historię
plagiatów pani Elizy Michalik. Można dosyłać nowe przykłady, do czego
serdecznie zachęcam:

amyniechcemy.salon24.pl/6213,index.html
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: KPH Toruń zaprasza na imprezy IDAHO 16-18 maja
KPH Toruń zaprasza na imprezy IDAHO 16-18 maja
17 maja obchodzimy doroczny Międzynarodowy Dzień Przeciwko Homofobii. W
Toruniu z tej okazji zapraszamy na konferencję i warsztaty


* * * * * * *

Szczegóły

W ramach IDAHO 2008, 17 maja w Toruniu przygotowaliśmy spotkanie z ludźmi
polityki i mediów, w SKPT "Od Nowa" przy ul. Gagarina 37a:

12:00-14:00 - panel dyskusyjny:
"Polscy politycy o osobach homoseksualnych i ich problemach" z udziałem:

- Mariana FILARA, posła PD
- Joanny SENYSZYN, posłanki SLD
- Marii SZYSZKOWSKIEJ, filozofki, działaczki społecznej
- Jana WYROWIŃSKIEGO, senatora PO
- Marka ZUBIKA, zastępcy Rzecznika Praw Obywatelskich

14:00-16:00 - panel dyskusyjny:
"Polskie media o osobach homoseksualnych i ich problemach" z udziałem:

- Tomasza FENSKE, dziennikarza Radia GRA
- Krystiana LEGIERSKIEGO, publicysty TOK FM, prawnika
- Elizy MICHALIK, dziennikarki SUPERSTACJI
- Adama OSTOLSKIEGO, publicysty KRYTYKI POLITYCZNEJ

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Zdobądź wiedzę i umiejętności z KPH Toruń i baw się dobrze - zapraszamy na
warsztaty 16 i 18 maja 2008!


Warsztaty prowadzone są przez doświadczonych specjalistów. Udział w większości
spotkań jest bezpłatny. Wcześniejsze zapisy przyjmujemy pod adresem:
idaho_torun@o2.pl. Zapraszamy:

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

"Warsztaty waginalne"

Zajęcia mające na celu oswojenie się ze sposobem mówienia o swojej
seksualności oraz pozytywną zmianę perspektywy, czego rezultatem będzie
radosne "waginalne" tworzenie. Zajęcia bazują na osobistych doświadczeniach i
refleksjach uczestniczek na temat własnej seksualności, z pełnym zachowaniem
granic indywidualnie rozumianej intymności.
Toruń, 16 maja 2008, w godz. 11:45-16:00
prowadzenie: dr Alicja Długołęcka - pedagożka, doktorka nauk humanistycznych,
edukatorka seksualną, autorka książki "Pokochałaś kobietę".
Uwaga: warsztaty tylko dla kobiet niezależnie od orientacji psychoseksualnej;
nie mogą uczestniczyć pary,
warsztaty płatne 20 zł, ilość miejsc ograniczona,
Zapisy: idaho_torun@o2.pl

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Warsztaty: "Asertywność - na co dzień i od święta"

Na co dzień spotykamy się z sytuacjami, w których ktoś stara się wpłynąć na
to, co robimy lub myślimy – czasem po prostu jesteśmy namawiani do tego, by
kupić coś, co jest nam nieprzydatne, niekiedy jednak jesteśmy zmuszani by
postępować niezgodnie z naszymi poglądami. Podczas tego warsztatu uczestnicy
poznają najważniejsze ze sposobów, przy użyciu, których grupy lub osoby
wywierają na nas niechciany wpływ – ponieważ świadomość ich istnienia
zmniejsza ich skuteczność. Druga część warsztatu poświęcona będzie technikom,
dzięki którym, jesteśmy stanie obronić się przed takimi manipulacjami. Będą to
sposoby oparte na technikach asertywnego zachowania, ale też związane m.in. z
negocjacjami, komunikacją werbalną i niewerbalną.

Toruń, 16 maja 2008, w godz. 16:30-20:00
prowadzenie: Michał Zinówko
ilość miejsc ograniczona
Zapisy: idaho_torun@o2.pl

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Warsztaty: "Śmierć łóżkowa w związkach lesbijskich"

Jak sobie radzić z apatią w łóżku? Jak się przełamać i powiedzieć swojej
dziewczynie, że właśnie macie ochotę na pieszczoty? Dlaczego kobiety stawiają
na relacje emocjonalną, zaniedbując seksualną? A może wszystkie te pytania są
niepotrzebne i bardzo dobrze Wam w łóżku?
Toruń, 18 maja 2008, w godz. 15:00-18:00
prowadzenie: Voka (wrocławskie zgrupowanie transgenderystów "trans-fuzja") i
Mirka Makuchowska (KPH Wrocław)
Uwaga: warsztaty tylko dla kobiet, ilość miejsc ograniczona
Zapisy: idaho_torun@o2.pl Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Grekokatolicy w Rzeszowie
"Ukrainożerca na usługach Rydzyka"
Witam radku - bardzo ale to bardzo dziekuje za linki o ikonach . Bardzo
ciekawe !!!
Mysle jak wykorzystać twoje przesyłki ??? Może zapowiadana przerwa w laczności
da mi natchnienie :-(
A twoja refleksja o wizytach w kosciele i cerkwi - bardzo ciekawa i aż "sie
prosi" więcej w tym stylu. Twoje ostanie posty postaram sie rozczytac w
ramach "przerwy sniadaniowej" w pracy i wtedy coś dopowiem.
A teraz ciekawy wycinek opowiadający o "prof. E.Prusie" - postaci kilkarotnie
tu wspominanej :

Dzisiaj Radku na Onecie okazał się ciekawy artykuł autorstwa Elizy Michalik i
Piotra Lisiewicza – opisujący w ciekawy sposób postać znanego „ukrainożercy” –
osoby która nawet jako „rzeczoznawca” pokazała się w cytowanym tu kiedyś wyroku
sądowym na temat kombatanctwa Polaków uczestniczących w istribitielnych
batalionach

kiosk.onet.pl/1217824,1,5,720,druk.html
kiosk.onet.pl/art.asp?DB=162&ITEM=1217824&KAT=720
Z NKWD do Radia Maryja

Kim są najwierniejsi pretorianie ojca Rydzyka?

Prof. Edward Prus ze stowarzyszenia Nasza Przyszłość – Polska znany jest z
publikacji na temat rzezi Polaków dokonywanych przez Ukraińców. Prus to
człowiek o dwóch życiorysach. W PRL zapewniał, że w latach 40. walczył z
Ukraińcami w szeregach wywiadu NKWD i w sowieckich „istriebitielnych
batalionach”, zwanych szwadronami śmierci.

Po 1989 roku dowodził, że bił UPA, będąc członkiem Szarych Szeregów. Pytany o
konkretne walki wskazywał miejsca, gdzie Szare Szeregi nigdy nie działały.

Dziś prezentuje się w swych książkach jako obrońca Polaków. W PRL walczył także
w imię komunizmu. Bohaterami książki Prusa „Pannacjonalizm” są „antykomuniści i
neofaszyści dążący uparcie do obalenia socjalizmu i do restauracji kapitalizmu
w tych krajach, w których przemiany rewolucyjne ugruntowały się na trwałe”.

W książce „Herosi spod znaku tryzuba” z 1985 roku Prus jako dowód na to, że
nacjonalizm ukraiński to wciąż aktualne zagrożenie, cytuje rzecznika
Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Katowicach, który poinformował o
zatrzymaniu będącej na usługach CIA obywatelki ukraińskiej, która przemyciła do
Polski materiały oraz instrukcje propagandowe przeznaczone do „organizowania
działalności nacjonalistycznej na terenie Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki
Radzieckiej i Polski”.

W 1984 roku Prus opublikował tekst „Polityka jako zjawisko społeczne”, w którym
pisał: „Marksizm wykazał, że walka klasowa jest napędową rozwoju społeczeństwa
podzielonego na antagonistyczne klasy. Walka klasowa prowadzi do zastąpienia
starego ustroju nowym ustrojem społecznym. (...) Walka polityczna, kończąca się
rewolucją socjalistyczną i ustanowieniem dyktatury proletariatu, stanowi
decydujący warunek wyzwolenia klasy robotniczej od wyzysku”.

Prusowi wielokrotnie stawiano publicznie zarzut współpracy ze służbami
specjalnymi, któremu ten zaprzeczał. W głębokim PRL jako jeden z nielicznych
miał dostęp do sowieckich archiwów.
Agentem KGB nazwał Prusa prof. Bohdan Osadczuk, politolog, zwolennik zbliżenia
polsko-ukraińskiego. Zarzucił Prusowi, że ten wykorzystywane w swoich pracach
dokumenty otrzymywał od pracowników KGB wydelegowanych do niszczenia Kościoła
greckokatolickiego.
Z kolei poseł Mirosław Czech, przedstawiciel mniejszości ukraińskiej w Polsce,
nie ma wątpliwości, że Prus musiał być konsultantem SB – w 1985 roku napisał
dla niej obszerną ekspertyzę o mniejszości ukraińskiej.”
Pozwolisz Radku, że nie będę tu prowadził wywodów na temat oceny owego
profesora :-)



Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Podsumowanie
Może dla odmiany zajmiemy się przykładem lewicowej publicystyki w wykonaniu
Orlińskiego.
galba.salon24.pl/index.html
Wojciech Orliński, na etacie w dużej gazecie, dziennikarz kulturalny (cokolwiek
ma na myśli przedstawiając się w ten sposób), lewicowy publicysta i pisarz
(podobno – tak piszą w Wikipedii) postanowił opisać głośną ostatnio sprawę
kłopotów Elizy Michalik, której zarzucono, że spora części jej tekstów jest
przepisana od innych autorów. Nie będę się tutaj wdawał w ocenę pani Elizy (kto
chciał ten już dawano poznał moje zdanie na ten temat), pragnę natomiast
zachęcić drogich czytelników do zapoznania się ze sposobem, w jaki sprawę
opisał ów pan dziennikarz (kulturalny):


Wg Orlińskiego Eliza Michalik to znana kaczystka, gorliwa wyznawczyni braci
Kaczyńskich i gwiazda zniewolonych przez reżim mediów publicznych. Zdemaskowali
ją, oczywiście, dzielni lewicowcy. Całą winę za aferę, poza panią Elizą i
PiSem, ponosi także kaczystowska Gazeta Polska… Przyznam szczerze, że gdy
przeczytałem to po raz pierwszy to pomyślałem, że autor po prostu ma bardzo
skąpą wiedzę na temat tego, o czym pisze i stąd takie brednie. Mimo, że
redakcję dla której pracuje mam w… no nie szanuję jej… to jednak, w swej
naiwności, za naturalną przyjąłem wersję wg której tak ordynarnie kłamać można
jedynie w nieświadomości. Dlatego też wskazałem panu dziennikarzowi (chyba
jednak nie tak kulturalnemu jak sądziłem) gdzie się pomylił. Czyli, że pani
Eliza za posądzenie o kaczym waliłaby w mordę (gdyby jej warunki pozwoliły), że
mało kto tak wściekle jak ona nie krytykuje rządu, że najbliżej jej do…
powiedzmy, że do partii odpowiedzialnej za tych trzech, o których było
wcześniej (erotoman, cwaniak, denat), że występuje nie w mediach kaczystowskich
ale rozmaitych (włącznie z brylowaniem w TVN24), że akcję demaskacji
przeprowadzili internauci o wszystkich możliwych odcieniach politycznych, że
Gazeta Polska z panią Elizą ma od dłuższego czasu tyle wspólnego, że jej
naczelny spotyka się z bohaterką skandalu w sądzie, że… itd. Co usłyszałem w
odpowiedzi? "Przepraszam, już prostuję, jak mi strasznie wstyd, nie chciałem"?
Wolne żarty… Raczej coś, co można w skrócie ująć tak: "a pocałuj ty mnie w…,
będę pisał tak, jak mi pasuje, może i mówisz prawdę, ale moja prawda jest
lepsza bo nadaje się do walenia wroga w pysk".
________________________________

Ile czasu spedził w bibliotece? Zapoznał się z elementarnymi faktami?


Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Czym jest Radio Maryja?
Tadeusz Rydzyk uczył się w Wyższym Seminarium Duchownym Redemptorystów w
Tuchowie, następnie studiował teologię biblijną na Akademii Teologii
Katolickiej (ATK) w Warszawie.

W 1954 r. na Uniwersytecie Warszawskiego oraz Jagiellońskim zostały zamknięte
wydziały teologiczne, które zostały przekształcone w katolicką Akademię
Teologii Katolickiej (ATK) oraz ewangelicką Chrześcijańską Akademię
Teologiczną (ChAT). W tym samym roku z klasztoru znajdującego się na terenie
warszawskich Bielan zostali wysiedleni marianie, a nowopowstałej ATK został
przyznany opuszczony klasztor.

Pomimo powstania w 1954 r. Akademia otrzymała pełną akceptację władz
kościelnych dopiero w roku 1989. Przyczyną takiej sytuacji był fakt, iż
uczelnia była utworzona i kontrolowana przez państwo, które miała w tych
latach wrogie stosunki z Kościołem rzymskokatolickim.

Według niezależnych analiz eksperckich opracowanych na podstawie dokumentów
zalegających w archiwach IPN istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że
o. Rydzyk już we wczesnych latach życia mógł być poddawany indoktrynacji
komunistycznej.

Ideą przewodnią systemu nauczania w ATK stał się z czasem daleko idący
sceptycyzm w stosunku do wartości niekomunistycznej cywilizacji zachodu. Przy
ukladaniu programu nauczania skupiano się głównie na wykazaniu prawdziwości
tezy o "zgniłym" zachodzie, postępującej tam demoralizacji społeczeństw,
szerzeniu się zboczeń i plag społecznych, takich jak bezrobocie. Wiele
miejsca poświącano także zgubnym działaniom masonerii prokapitalistycznej.

Na marginesie warto przytoczyć uwagi, poczynione przez Elizę Michalik i
Piotra Lisiewicza w artykule pt. "Na politycznej fali Radia Maryja":

"Niechęć do NATO, Unii Europejskiej, Ameryki, kapitalizmu, masonerii, Żydow,
zerkanie w kierunku Moskwy, przychylnośc wobec socjalizmu w gospodarce
uzasadniana narodową ideologią - tego programu nie wymyślił ojciec Tadeusz
Rydzyk. Wszystkie wymienione postulaty należaly do programu PAX-u i innych
katolickich przybudówek PZPR. Obecnośc takich poglądów w Radiu Maryja nie
dziwi o tyle, że jego glównymi ideologami są ludzie wywodzący sie z tego
wlaśnie środowiska. (Nowak, Bender, Engelgard, Bartnik, Krajski, Prus,
Jeznach)"

"Przejęcie "rządu dusz" przez ludzi dawnego PAX spowodowało, że głównymi
postulatami stopniowo stawały się zamiast antykomunizmu - walka z masonerią i
Żydami, zamiast uniezależniania się od Moskwy - walka z zagrożeniem ze strony
Unii Europejskiej, zamiast umocnienia pozycji Polski przez wejście do NATO i
UE - umocnienie jej przez niewchodzenie do NATO i UE, zamiast poprawy życia
obywateli przez budowę kapitalizmu - poprawianie go poprzez walke z
kapitalizmem, zamiast wspierania uniwersalnych wartosci Kosciola - lansowanie
partykularnych pomyslów ekstremalnej grupy."

Kilkanaście lat później edukacji na modłę sowiecką Rydzyk dopełnił poprzez
nazwiązanie zażyłych kontaktów z rasistowską i nacjonalistyczną rozgłośnią
Radio Maria International w Balderschwang (takie niemieckie RM, z resztą
rozwiązane w Niemczech z mocy decyzji urzędniczej) oraz poprzez uczestnictwo
w kursie Instytutu Schillera.

Zapewne mało kto w Polsce wie, że tenże instytut został założony przez
człowieka przez lata podejrzewanego o szpiegostwo na rzecz ZSRR. Tym
człowiekiem jest Lyndon Hermyle LaRouche, Jr, który dał się poznać, jako
fanatyczny zwolennik spiskowej teorii dziejów, wielibiciel ideologii
faszystowskiej, zapalony marksista-leninista, i nieprzejednany antysemita. W
1988 r. został skazany na 15 lat więzienia za łamanie przepisów podatkowych.
Nieoficjalnym powodem była konieczność ukrócenia jego szpiegowskich zapędów
względem upadającego ZSRR. Swoją działalność prowadził zza krat, aż do 1994r.
gdy został zwolniony z więzienia.

Człowiek ten zapoznawał działaczy sowieckich między innymi tych rządzących w
PRL, z możliwościami zachowania władzy pod przykrywką kapitalizmu
wolnorynkowego. W 1991r. już po upadku systemu komunistycznego stał za
wieloma inicjatywami, finansującymi działalność organizacji społeczno-
politycznych, mających na celu zachowanie w dawnych państwach
postkomunistycznych wpływów dawnych czerwonych rządców, zależnych od jego
instytutu.

W 1991 roku powstało także Radio Maryja.

***

I jeszcze jeden fragement z cytowanego wcześniej artykuł Elizy Michalik i
Piotra Lisiewicza:

"Najbardziej drastycznym zwrotem w poglądach upowszechnianych wśród
elektoratu stała się zmiana stosunku do Rosji, zgodna z tradycyjną rusofilską
linia PAX. Towarzyszyło jej wykorzystanie przez Radio Maryja nadajników
znajdujących sie na terenie Federacji Rosyjskiej. Do Niemiec program radia
dociera aż z Samary i Krasnodaru na południu Rosji - tam bowiem stoją
wykorzystywane przez ojca Rydzyka, za zgodą wladz Federacji Rosyjskiej,
nadajniki. Umowę z Rosjanami toruńska rozglośnia podpisała w 1997 r. Radio
wykorzystuje infrastrukturę nadawczą (maszty i system zasilania), zarzadzaną
w Rosji przez społkę RTRS (Rosyjska Sieć Telewizyjna i Radiowa), w calości
nalezącą do resortu łączności. Stacja dzierżawi też wolne częstotliwości od
nadawców telewizyjnych. Za sygnał europejski radia o. Rydzyka płaci TVP.
Telewizja publiczna zreszta nie tylko udostepnia rozglosni fragment wlasnego
pasma, ale również odpłatnie wysyła jej sygnal ze swojej stacji nadawczej.
Ojciec Rydzyk za pomoc w sprawie nadajników głośno dziękowal rosyjskiej
ambasadzie. Delegacja ambasady pojawiła się też w 1999 r. na przyjęciu z
okazji 8-lecia działania radia."

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: rzadowe piractwo i prawo karne
mam pytanie - czy w opisanym ponizej artykule
prokurator moglby wylowic dostateczne przeslanki
do wszczecia postepowania - krotko mowiac czy
popelniono tu przestepstwo czy tez sprawa ma tylko
wymiar cywilno-prawny - jesli jest to przestepstwo
to czy takie rzeczy sciga sie tylko na wniosek poszkodowanego
czy tez prokurator powinien wszczac sprawe z urzedu?

tylko plz nie gadajcie prosze o znikomej szkodliwosci
czy czyms takim bo nie wiadomo jak dlugo i do jakich
nakladow stosowano te fonty, w szczegolnosci czy byly
to tylko publikatory rzadowe czy rozne komercyjne
publikacje zamawiane w tej drukarni. Uproscmy, bo
zamaciloby mi to odpowiedz na postawione wyzej pytanie.

bumel.

============================================================
      Jak rząd walczy z piractwem komputerowym?

     Drukarnia rządowa wydrukowała ustawę zaostrzającą kary za piractwo
komputerowe, korzystając z pirackiego oprogramowania. Od dziewięciu lat
Monitor Polski i Dziennik Ustaw są składane na nielegalnym oprogramowaniu.
Ich wydawaniem zajmuje się Drukarnia Wydziału Wydawnictw i Poligrafii
Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

            ELIZA MICHALIK

     Rządowa drukarnia korzysta z fontów, które są własnością firmy AGFA
Monotype, będącej jednym z największych na świecie dostawców cyfrowych
produktów dla profesjonalnych grafików. W Polsce jej przedstawicielem jest
Agencja Poligraficzna KENTYPE.

      W lutym 2001 r. Paweł Kenig, syn właściciela Agencji, dowiedział się,
że Drukarnia Kancelarii Premiera używa do składu Monitora Polskiego i
Dzienników Ustaw czcionki "Egyptian MT 72 Ext". Drukarnia nie posiadała w
tym czasie żadnych dokumentów, które potwierdzałyby nabycie tego kroju pisma
od Kentype.

      - Zadzwoniliśmy do drukarni i zapytaliśmy, czy to w porządku składać
ustawę o prawie autorskim przy użyciu skradzionych fontów. Zastępca
dyrektora drukarni, z którym rozmawialiśmy, był bardzo nieprzyjemny.
Powiedział, że - owszem - używają "Egyptianu", ale nie "MT 72 Ext", tylko
"Egyptianu jasnego" - wyjaśnia Kenig.

      "Faktem jest, że faktycznie używano do wykonania omawianych (...)
wydawnictw fontów 'Egyptian MT 72 Extended'. Natomiast napisanie 'Egyptian
jasny' nie jest kardynalnym błędem, gdyż pomijając określenie 'MT 72 Ext',
dokonano skrótu myślowego. Dodając określenie 'jasny', określiliśmy wzrokowo
ocenę pisma, gdyż nie jest to pismo ani grube, ani półgrube, nie jest to
również pismo pochyłe (...)" - czytamy w piśmie wystosowanym do Agencji
Kentype przez Wydział Wydawnictw i Poligrafii Kancelarii Premiera.

      Dopiero, kiedy właściciel zagroził, że sprawę używania przez rządową
drukarnię nielegalnego oprogramowania nagłośni, drukarnia zgodziła się kupić
fonty od Kentype. - Zapał kierownictwa drukarni do używania nielegalnego
oprogramowania dziwił nas tym bardziej, że legalne fonty są naprawdę
niedrogie. Jeden kosztuje ok. 114 zł. Oczywiście, tę kwotę należy pomnożyć
przez ilość licencji (każdy font ma licencję na określoną liczbę
komputerów). Poza tym legalnie kupione programy firma może odpisać od
podatku - mówi Kenig.

      Podpisali umowę, nadal oszukują

      Pod koniec 2001 r. firma Kentype i rządowa drukarnia doszły do
porozumienia. Strony zawarły ugodę, zgodnie z którą drukarnia kupiła od
Agencji fonty "Egyptian MT 2 Ext", "Univers 55", "Universe 55 Oblique" i
"Univers 65 Bold" oraz zapłaciła odszkodowanie. Z relacji naszych
informatorów wynika, że drukarnia kupiła fonty tylko do komputerów typu Mac,
a na komputerach typu PC wciąż używa ich nielegalnie.

      Kodeks karny mówi wyraźnie: jeżeli program zainstalowany jest na
większej liczbie komputerów, niż przewiduje to licencja bądź jeżeli, któryś
z pracowników firmy kopiuje program albo instaluje  kopię nielicencjonowaną
(na komputerze swoim lub innego pracownika), oznacza to złamanie prawa.

      A rząd walczy z piractwem komputerowym

      Na początku tego roku weszło w życie nowe, znacznie zwiększające kary
za posiadanie nielegalnego oprogramowania, prawo. Do tej pory za posiadanie
pirackich programów komputerowych odpowiadało kierownictwo przedsiębiorstwa.
Teraz odpowiedzialność jest zbiorowa - płaci cała firma. Dotyczy to nie
tylko oprogramowań komputerowych, ale również wszystkich innych programów
zgromadzonych w biurze, np. filmów i plików z muzyką.

      W założeniu zapisy te miały spowodować, żeby pracownicy sami  dbali o
legalność tego, co mają w służbowych komputerach. Za posiadanie nielegalnego
oprogramowania grożą ogromne kary - nawet do 5 proc. rocznych obrotów firmy.
Rządowa drukarnia to firma państwowa, co oznacza, że za jej nieuczciwość
możemy zapłacić my wszyscy - podatnicy.

      Grzywna to nie jedyna sankcja przewidziana za posiadanie nielegalnego
oprogramowania. Naruszającym prawo grozi również konfiskata narzędzi
przestępstwa, czyli komputerów i serwerów, oraz  kara ograniczenia lub
pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.

      Ponadto producent oprogramowania może domagać się przekazania pewnej
sumy na Fundusz Promocji Twórczości - kwota nie może być jednak niższa od
tej, którą użytkownik zaoszczędził, nie kupując legalnego programu.

      Eliza Michalik

begin 666 0.gif
K1TE&.#EA`0`!`(#_`,# P ```"'Y! $`````+ `````!``$`0 ("1 $`.P``
`
end

Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku



Temat: Dlaczego Lepper?
Kto wykreował Leppera?
www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_040527/publicystyka/publicystyka_a_7.html

fragmenty:

PIOTR ŚMIŁOWICZ

Gdyby nie słabość i niezdecydowanie jednych polityków, a wykorzystywanie
Samoobrony do własnych celów przez innych, być może Andrzej Lepper nie zyskałby
takiej pozycji i siły, jaką ma dziś. Pomogli mu Lech Wałęsa, Jan Olszewski,
Jerzy Buzek, a przede wszystkim Leszek Miller.

Andrzej Lepper pojawił się w naszej rzeczywistości politycznej na początku lat
90. Reprezentował tych, którzy stracili na przemianach po 1989 roku, swoją
pozycję budował na krytyce tych przemian. W ciągu ostatnich 15 lat stał się
zarazem uosobieniem wad i niekonsekwencji III RP. Analizując wydarzenia z tych
lat z udziałem Leppera można dostrzec związek między postawą państwa wobec
niego a jego popularnością. Im państwo było bardziej wobec niego zdecydowane,
tym Lepper był słabszy. I odwrotnie - gdy państwo pozwalało mu na więcej,
Lepper rósł w siłę.
(...)

Przełom przynosi rok 1999. W pierwszych miesiącach tego roku krajem wstrząsają
chłopskie protesty, najczęściej objawiające się blokadą dróg. Nieformalnym ich
przywódcą jest Lepper i to on najbardziej zyskuje na wyjątkowej w tym czasie
niekonsekwencji rządu.

Blokady zbiegają się w czasie z politycznymi zawirowaniami i konfliktami w
rządzie Jerzego Buzka. Kiedy rzecznik rządu Jarosław Sellin zapowiada, że jeśli
rolnicy nie zejdą z dróg, usunie ich stamtąd policja, ministrowie pracy Longin
Komołowski i rolnictwa Jacek Janiszewski podejmują z protestującymi rozmowy.
Dochodzi nawet do tego, że premier Jerzy Buzek oświadcza dziennikarzom, iż
rozmowy są prowadzone, bo blokady właśnie się skończyły, podczas gdy te trwają
w najlepsze. Lepper, gdy porozumienie z upokorzonym rządem zostaje wreszcie
podpisane, drze je przed kamerami.

Czas rządów Buzka to również okres najbardziej owocnej współpracy Leppera z
szykującym się do przejęcia władzy SLD. Eliza Michalik i Tomasz Sakiewicz,
autorzy książki "Układ", twierdzą nawet, że bliska współpraca SLD i Samoobrony
sięga jeszcze początku lat 90. Po objęciu władzy przez AWS kilkakrotnie
dochodzi do potajemnych spotkań Leppera z liderem SLD Leszkiem Millerem.
Obydwaj mają podobne cele polityczne - osłabienie rządzącej ekipy. Wiele
wskazuje na to, że uzgadniają podział ról. Gdy Lepper blokadami podgrzewa
nastroje w kraju, SLD krytykuje rząd za nieumiejętność zapewnienia porządku w
państwie.

Niekonsekwencja, z jaką Leppera traktuje wymiar sprawiedliwości, osiąga apogeum
wiosną 2000 roku. Zapada decyzja o zatrzymaniu szefa Samoobrony za niestawianie
się na rozprawy sądowe. Lepper jest wtedy jednak za granicą, a powrót do kraju
daje mu okazję do odegrania spektaklu przed kamerami. Po przekroczeniu granicy
daje się zatrzymać, po czym pokazuje ręce skute kajdankami. Ubrany jest w
koszulkę z orłem na piersi. Zdjęcia Leppera obiegają wszystkie gazety i stacje
telewizyjne. Kilka godzin później lider Samoobrony jest już wolny.

Podobny pomysł wykorzystuje podczas kampanii prezydenckiej w 2000 roku, gdy
daje się na krótko zamknąć w więzieniu.
(...)

Wymiana usług z SLD

Lepper zostaje posłem, wkracza na salony, ale nie zmienia metod działania.
Rozwija też cichą współpracę z SLD. Wykorzystuje zręcznie próbę politycznego
oswojenia go, jakim jest wybór, dzięki poparciu SLD, na wicemarszałka Sejmu.
Odwdzięcza się głosowaniem Samoobrony za wotum zaufania dla rządu Leszka
Millera, ale już kilka tygodni po wyborze zostaje w atmosferze skandalu
usunięty ze stanowiska, gdy nazywa szefa MSZ Włodzimierza
Cimoszewicza "kanalią". W towarzyszącej odwołaniu debacie Lepper wygłasza
słynne oskarżenia pięciu polityków SLD i PO o skorumpowanie. Choć materiały, na
jakich się opiera, okazują się potem fantazjami wariata, Lepper nie traci na
tej aferze. Wręcz przeciwnie - odwołanie z funkcji wicemarszałka daje mu
legendę na następne lata jedynego sprawiedliwego, bezprawnie odwołanego ze
stanowiska przez podstępne elity.

Cała późniejsza działalność Samoobrony w obecnym Sejmie przypomina dramatyczny
początek kadencji. To czas umiejętnego lawirowania Leppera i jego kompanów
między zbijaniem kapitału politycznego na spektakularnych akcjach a cichą
współpracą z SLD. Wielokrotnie posłowie Samoobrony w głosowaniach wspierają
Sojusz. Popierają najważniejsze dla SLD projekty: nowelizację ustawy
lustracyjnej, ustawę o radiofonii i telewizji oraz o Narodowym Funduszu
Zdrowia. To z SLD Samoobrona podpisuje pierwsze porozumienie w sejmiku
wojewódzkim po wyborach samorządowych w 2002 roku, a podpis w imieniu
lubelskiego SLD składa nie kto inny jak minister sprawiedliwości Grzegorz
Kurczuk, równocześnie z urzędu ścigający Leppera za szereg przestępstw. Gdy
Lepper zgłasza się na miejsce Renaty Beger do komisji śledczej, badającej aferę
Rywina, szef Klubu SLD Jerzy Jaskiernia mówi o jego "walorach intelektualnych".

Ostatnim spektakularnym aktem współpracy SLD z Samoobroną jest poparcie podczas
głosowania w komisji śledczej raportu Anity Błochowiak przez członka Samoobrony
Jana Łącznego. Ten raport jest niezwykle korzystny dla Sojuszu, wyklucza bowiem
istnienie tzw. grupy trzymającej władzę.

Podobnych zdarzeń jest dużo więcej, a w tym czasie poparcie dla Samoobrony
rośnie - aż do ponad dwukrotnie większego niż poparcie dla SLD. -
Przeczytaj wszystkie posty z tego wątku
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • erfly06132.opx.pl



  • Strona 3 z 4 • Zostało wyszukane 247 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4

    © 2009 Najlepszy miesiąc kawalerski w Polsce !!! - Ceske - Sjezdovky .cz. Design downloaded from free website templates